X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
Odpowiedz

STYCZNIOWE MAMUSIE 2017

Oceń ten wątek:
  • Trishka Znajoma
    Postów: 28 38

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Najlepiej wziąć do szpitala laktator.Z pokarmem różnie może być a wiadomo, że im częściej pokarm schodzi tym więcej go jest :)

  • Sweet_CupCake Autorytet
    Postów: 528 226

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny to jest bardzo różnie.

    Ja i moja siostra miałyśmy pokarm dopiero w 5 dobie po cc. I niestety cały ten czas dziecko było na mm. Moja przyjaciółka zaraz po cc po przystąpieniu miała pokarm. Wiec ja wiem ze musze tym razem wziąć laktator.

    W przypadku mojego pierwszego cc to była straszna porażka bo dziecko przystawiał pierwszy raz po dobie od cc bo leżałam na intensywnej terapii. Dostałam go do pokoju dopiero po dwóch dniach i wtedy mogłam zacząć go regularnie przystawiac. Wiec może to było podstawa problemu.

    Co do pozycji do karmienia po cc. Uwierzcie mi ze leżąca to była ostatnia pozycja z jakiej bym skorzystała bo trzeba się obrócić na bok trochę a przy przeciętnym i zszytym brzuchy to awykonalne. Najlepsza była na siedząca w następujący sposób. Siedziało się na skraju łóżka, stopy oparte o to akwarium dla noworodków, czyli troszkę wyżej niż na ziemii, kołdra zwinieta w rulon i ułożona na udach i dziecko na koldrze. Tak zaproponowała doradczyni laktacyjna i naprawdę było spoko. Ja na dodatek karmiłam przez kapturki bo oczywiście w mówiłam sobie ze nie dam rady bez. Az 3 tygodnie później będąc w przychodni zapomniałam kapturkow i synek ciągnął prosto z cycka. :-)

    Teraz podejmę do tego na luzie. Najwyżej nie wyjdzie i trudno podam mm juz to przerabialismy, ale nie będę się katować psychicznie, bo szkoda tych pięknych chwil z noworodkiem na depresję poporodowa :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2016, 13:17


    l22nmg7yew3bwguf.png

    atdchdgeen28u873.png
  • Sis Autorytet
    Postów: 647 374

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kurcze i to jest minus cesarki ze dziecko dostajesz na sekundę i zabierają, a później czekasz ileś tam nim Ci je dadzą.. jak czytałam to w moim szpitalu przy cc nie ma opcji żeby partner był na sali :( myślałam że wszędzie można i że gdzieś tam przy głowie sobie może mąż siedzieć..

    3i49j48a2gjt7hjd.png
    29+1, 44 cm, 1430 g
  • PeggySue Autorytet
    Postów: 545 263

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trishka wrote:
    W moim przypadku po cc było tak, że mleka miałam pod dostatkiem, jednak synek miał problemy ze ssaniem. Stało się tak dlatego, że synek został nakarmiony butelką przez położne, kiedy ja byłam jeszcze w kiepskiej formie, a wiadomo, że z butelki leci bez problemów.Nie wykształcił mu się odpowiedni odruch ssania i potem walczyłam 3 miesiące żeby móc karmić piersią dokarmiając go mm, ale udało się:)
    Karmiłam rok.
    Trishka to jest okropne,ze każdy po porodzie chce decydować o twoim dziecku. Tak smak jest w szpitalu w moim mieście. Chce to wezmą ci dziecko, nie chce to nie wezmą na noc, dokarmia nawet jak mówisz,ze sie nie zgadzasz oczywiście obowiązkowo kąpiel w 1dobie a tata dziecko może zobaczyć przez szybę na 2min jak położna ma dobry humor. Dlatego tutaj nie rodzę.
    Ja wypełniałam kartę przy przyjęciu do szpitala i zaznaczyłam,ze nie zgadzam sie na dokarmianie i nikt mi tego potem nie proponował. Dziecka nie oddawałam poza mierzeniem wcale i teraz tez tak będzie. Wynoszą dziecko z sali po cc dostaje je tata na czas szycia i dowożą mamę na jedzonko :) w takim razie myśle,ze nie będę mieć problemów z mlekiem jak ty jeśli nie dam dokarmić :) oby:)

    Sweetcupkace wezme też ze sobą laktator, a pozycja na pewno się przyda i ja wypróbuje :) U mnie jest tak, że jak mam anie da rady karmić sama to położna trzyma dzieciątko do karmienia i pilnuje po porodzie więc na prawdę myślę, że będzie dobrze :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2016, 13:19

    Trishka lubi tę wiadomość

    f2w3yx8dyu5e286e.png
    km5sroeqx17f5ycl.png[/url]
  • justyna1220 Autorytet
    Postów: 1166 471

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hania jak została położona mi na piersi to w ogóle nie kumała o co chodzi, w sumie nie wiem czy kiedykolwiek zakumała, nawet w poradni laktacyjnej nie dałyśmy rady, ale podobno każde dziecko inne więc liczę na współpracę ;)
    Laktatorów dorobiłam się już dwóch więc próbować będę na pewno! :D ;)

    3i49k6nlhmiirsm3.png
    7v8rugpjlwspdzhy.png
    Aniołek 02.2014 [*] 07.2014 [*]
  • Sweet_CupCake Autorytet
    Postów: 528 226

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PeggySue wrote:
    Trishka to jest okropne,ze każdy po porodzie chce decydować o twoim dziecku. Tak smak jest w szpitalu w moim mieście. Chce to wezmą ci dziecko, nie chce to nie wezmą na noc, dokarmia nawet jak mówisz,ze sie nie zgadzasz oczywiście obowiązkowo kąpiel w 1dobie a tata dziecko może zobaczyć przez szybę na 2min jak położna ma dobry humor. Dlatego tutaj nie rodzę.
    Ja wypełniałam kartę przy przyjęciu do szpitala i zaznaczyłam,ze nie zgadzam sie na dokarmianie i nikt mi tego potem nie proponował. Dziecka nie oddawałam poza mierzeniem wcale i teraz tez tak będzie. Wynoszą dziecko z sali po cc dostaje je tata na czas szycia i dowożą mamę na jedzonko :) w takim razie myśle,ze nie będę mieć problemów z mlekiem jak ty jeśli nie dam dokarmić :) oby:)

    Sweetcupkace wezme też ze sobą laktator, a pozycja na pewno się przyda i ja wypróbuje :) U mnie jest tak, że jak mam anie da rady karmić sama to położna trzyma dzieciątko do karmienia i pilnuje po porodzie więc na prawdę myślę, że będzie dobrze :)
    No widzisz ja miałam cc w piątek o 22. Nie było już miejsc na salach po cc wiec mnie zawiezli na intensywna terapie gdzie były laski po operacji macicy i takie tam. I tam nie mógł nikt wejść, nawet mój mąż. Był dosłownie 2 minuty żeby sprawdzić czy żyje. Wiec dziecka tez nie dostałam bo nawet nie było gdzie. Teraz będę rodzić w innym szpitalu i mam nadzieje ze będzie to wyglądać inaczej.


    l22nmg7yew3bwguf.png

    atdchdgeen28u873.png
  • PeggySue Autorytet
    Postów: 545 263

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sweet_CupCake wrote:
    No widzisz ja miałam cc w piątek o 22. Nie było już miejsc na salach po cc wiec mnie zawiezli na intensywna terapie gdzie były laski po operacji macicy i takie tam. I tam nie mógł nikt wejść, nawet mój mąż. Był dosłownie 2 minuty żeby sprawdzić czy żyje. Wiec dziecka tez nie dostałam bo nawet nie było gdzie. Teraz będę rodzić w innym szpitalu i mam nadzieje ze będzie to wyglądać inaczej.

    Mam ten komfort, że nie rodze w szpitalu tylko w klinice i nie ma tu takich przypadków ciężkich bo po prostu ich "nie obsługują" wiąże się to też ze stopniem referencyjności - 1, ale ode mnie z miasta i tak musieli by przewieźć dziecko na ligote -40 min a tam z kliniki 3 min :) Dodatkowo wszędzie oprócz sali operacyjnej może być z tobą partner, nawet na lewatywie jeśli sobie zażyczysz:D

    f2w3yx8dyu5e286e.png
    km5sroeqx17f5ycl.png[/url]
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EwaP wrote:
    Dzien Dobry :)

    ale was ciężko nadrobić z rana ;)

    Pewnie, ze jem lody :)

    Dziewczyny, czy macie bóle nie brzucha, tylko nizej, jakby szyjki, bo mam od wczoraj i nie wiem co o tym myśleć.
    Ja tez mam takie ciągnięcia króciutkie ale są. Przenikliwe nawet bo maloprzyjemne. Ale sporadycznie. Macica sie rozciąga pewnie

    EwaP lubi tę wiadomość

  • Trishka Znajoma
    Postów: 28 38

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To fakt, wszystko zależy od okoliczności. Mimo iż rodziłam w naprawdę fajnym miejscu pod dobrą opieką to jednak byłam zbyt wystraszona tym wszystkim, żeby komukolwiek podskakiwać :)Teraz już nie pozwolę, żeby mi dziecko dokarmiali
    (chyba że nie będę mieć mleka). Nie zawsze można wszystko przewidzieć, ale zawsze można dobrze się przygotować na różne okoliczności :) Obyśmy dziewczyny nie miały żadnych problemów!! :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny ;)

    Mi położyli Zoje na cycu i z miejsca zakumala, ze cyc to cyc- tyle dobrze. Z butelka tez nie miała problemu. Mamy dr. Browna. No, ale ona to raczej ssacz wszystkiego, wiec nie ma co sie dziwić!

    Coco przykro mi, ze musialas trafić na takiego patafiana :/

    Ja mam Sis dwa lata młodsza i mamy super kontakt. Oczywiście mając lat 13 uważałam, ze ona to jeszcze dziecko, ale nauczono nas, ze mamy tylko siebie i jest dobrze ;)

  • Dorcia7979 Przyjaciółka
    Postów: 62 44

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 13:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też miewam bóle brzucha od początku ciąży, podobne to tych miesiączkowych, ale dużo lżejsze i krótkie. Ale zdarzają się praktycznie codziennie, tu coś zakłuje, tu coś ciągnie.
    Mam nadzieję, że to nie jest nic niepokojącego, żadnych plamień nie mam i to chyba właśnie efekt rozciągania macicy.

    p19udqk36s5wi0vb.png
  • Basia90 Ekspertka
    Postów: 176 145

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 14:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie bóle podobne do miesiączkowych też codzień się pojawiają i uważam to za normalny objaw. Nie są jakieś szczególnie uporczywe i nie wymagają brania leków przeciwbólowych więc się nie przejmuję. Ostatnio jednak zauważyłam, że zaczęły się trochę zmieniać i przechodzą troszkę bardziej w bóle pachwinowe więc pewnie macica się rozciąga :)

    relgh371p970veew.png
  • wszamanka Autorytet
    Postów: 1750 686

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 14:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój lekarz powiedział, że umiarkowane bóle brzucha są normalne, żeby się nie przejmować, dzieciaczek musi sobie miejsce przygotować. Mam brać zwiększoną dawkę magnezu. I faktycznie, odkąd biorę go więcej, to bóle jakby ciut słabsze. A boli szczególnie rano po ubudzeniu, po większym wysiłku albo jak mam pęcherz mocno pełny;) I też jak się gwałtownie ruszę, to taki kłująco-ciągnący, głównie z prawej strony, na szczęście szybko mija.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2016, 14:12

    d201db57d4.png
    Starania od 10.2015.
    Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]

    jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
    kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
    7.05 transfer blastki 4AA😢
    7.08 crio blastki😢
    30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
    12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
    15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
    2 ❄❄
  • venne Ekspertka
    Postów: 166 61

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 14:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, a jak to jest z tym farbowaniem włosów? Można czy nie można?

    h44eyx8d1a0f3ngg.png
  • venne Ekspertka
    Postów: 166 61

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 14:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    http://vod.pl/filmy/pierwszy-krzyk/y6byfnb fajny dokument, warty obejrzenia, ja po nim trochę zmieniłam podejście do porodu naturalnego

    h44eyx8d1a0f3ngg.png
  • Dorcia7979 Przyjaciółka
    Postów: 62 44

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    venne wrote:
    Dziewczyny, a jak to jest z tym farbowaniem włosów? Można czy nie można?
    Też mnie to ciekawi, zdania są bardzo podzielone, co prawda ja farbuję się na blond i mam już czarne odrosty takie z 5 cm, wyglądam okropnie, mój mąż śmieje się, że to takie nieudane ombre :D ale mimo wszystko nie ryzykuję i nie idę do fryzjera i chodzę z takimi "kłakami", może w II trymestrze się zdecyduję. Włosy podczas ciąży mam naprawdę w kiepskiej kondycji, chociażby dlatego nie chciałabym im dodatkowo szkodzić, a jeśli to ma wpływ na maleństwo to już w ogóle nie ma mowy.

    p19udqk36s5wi0vb.png
  • Blueberry88 Ekspertka
    Postów: 184 120

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Kochane :-)
    Ile już się tematów przewinęło.
    Ja mam tylko brata 5 lat młodszego. Jak byliśmy dziećmi było ciężko z kontaktem, zwłaszcza etap ja nastolatka on jeszcze dziecko. Między sobą się kłóciliśmy, byliśmy, ale przed innymi się broniliśmy -ogólnie miłość zawsze była. Od kiedy wyjechałam na studia a on stał się nastolatkiem był super kontakt. Do tego stopnia, że jak sam przyjechał do Warszawy ma studia to zamieszkał ze mną i jeszcze wtedy moim narzeczonym. Mieszkamy tak już 4 lata i teraz ze względu na to, że pojawi się kolejny domownik myśli o tym żeby się wyprowadzić, a szczerze to na samą myśl jest mi smutno. Bardzo dobrze się dogadujemy, mój mąż bardzo lubi mojego brata, a Alek go uwielbia.
    Co do karmienia dla mnie to ciężki temat. Ja nie brałam pod uwagę, że nie będę karmiła piersią, życie wszystko zweryfikowało. Po porodzie nie miałam pokarmu, nawał dopiero w 9 dobie mimo porodu SN, więc chyba to nie ma reguły jak kto rodzi. Alek był 16h bez wód plodowych, do tego moja cukrzyca po urodzeniu miał bardzo niskie cukry-31,42 . Nie było mowy o tym żeby go nie dokarmiać, musiał jeść równo co 3h i mieć mierzony cukier. Urodził się 15.32 po 24.00 zabrali mi go na neonatologię w celu unormawania cukrów, spędził tam 24h pod kroplówką-wlew glukozy 10% + jedzenie co 3h, siedziałam cały czas z laktatorem (wypożyczonym ze szpitala bo swojego nie miałam, bo przecież miałam karmić piersią )żeby cokolwiek ściągnąć i mu zanieść. Po 24h wrócił do mnie, próbowałam go dostawiać z pomocą położnych i doradców, pierś parzyła. Dodatkowo była źółtaczka więc nie mielismy dużo czasu na nakarmienie, bo musiał się świecić. Mimo chodzenia do poradni laktacyknej, różnych specjalistów nie udało nam się kp. Spokój przyszedł po długim czasie, prawie 3 mce jak się pogodziłam z tym, że jest jak jest i najważniejsze, że mam pokarm (było go tyle, że troje dzieci bym wykarmiła). Do 5,5 mca był tylko na moim mleku a karmiliśmy się do 9 mca.

    p19uvfxmkc8vebv0.png

    f2wl3e5ejuswdklg.png
  • Blueberry88 Ekspertka
    Postów: 184 120

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 14:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do butelek ny od początku używaliśmy aventu i jesteśmy im wierni ;-) Chociaż nie miał problemu z ssaniem z lovi czy medeli. Smoczek Alek też ma z aventu.
    Wiem, że opinie są różne, ale ja normalnie farbowalam włosy w ciąży, moja fryzjerka wiedziała o moim stanie i używała tylko takich farb i kosmetyków, które nie szkodzą.

    Coco ja bym zrobiła tak jak piszą Dziewczyny, złożyłabym oficjalną skargę u kierownika czy dyrektora przychodni. Jakim prawem lekarz się tak zachowuje? Nawet nie dał dojść Ci do głosu. Jak mu się nie chce pracować to niech nie pracuje. A skąd niby wiedział, że nie przyszłaś z przeziębieniem albo jakimś innym schorzeniem dotyczącym jego profesji? Przecież ginekolog Cię nie zbada w ten sposób. Eh, szkoda gadać. Jak czytam niektóre Wasze historię to, aż mi się włos na glowie jeży i dochodzę do wniosku, że naprawdę mam szczęście jeśli chodzi o lekarzy (nie licząc tej pierwszej wizyty).

    p19uvfxmkc8vebv0.png

    f2wl3e5ejuswdklg.png
  • EwaP Ekspertka
    Postów: 158 146

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do karmienia, to ja mam zawsze takie ilości pokarmu, że mogę pół szpitala wykarmić i ciężko sobie z nim poradzić ;)

    z resztą już mam siare w piersiach, tylko jak nacisnę, ale jest...

    mam dzisiaj jakies takie dziwne skurcze, brzuch mi się robi twardy....martwi mnie to, macie cos takiego

    Córka Kasandra 16 lat, Córka Zuzia 10lat, Syn Piotruś 6 lat, Mama dwóch Aniołków (8.01.16)
    h44eqqmzigl7roky.png

    Z nadzieją i niepokojem szczęsliwa mama groszka :)
  • angelstw Autorytet
    Postów: 1578 843

    Wysłany: 16 czerwca 2016, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    i znów to samo :D tyle stron do narobienia od rana :P

    temat rodzeństwa i różnicy wieku: ja jestem najmłodsza z rodzeństwa (w tym roku 30. na karku) najstarszy brat ma 38 lat, kolejny 35 i najmłodszy z braci 33. Wiadomo za dziecka oni trzymali się zawsze razem, ja przy nich byłam szczylem no tego sama jedna dziewczyna, ale kiedy trzeba było stawali za mną murem :) Teraz najlepszy kontakt mam z tym najmłodszym.

    U mnie po porodzie Jaś z chęcią łapałby pierś gdyby nie miał z nią problemu. Ja mleka miałam full od początku, a właściwie jeszcze przed porodem. Siara od połowy ciąży mi leciała, jeszcze przed porodem zaliczyłam nawał pokarmowy...w szpitalu przez pierwsze dni walczyłam bez kapturków...niestety walkę przegrałam, ale tylko tą, bo finalnie karmiłam w kapturkach prawie pół roku po czym mój Syn zdecydował że jest już za duży na pierś...i odstawił się ;) teraz czasem się zdarza że już kropelka mi poleci i zmoczy piżamę.

    Butelki od początku - Avent, smoczki również :) chwalimy sobie i polecamy :) innych nigdy nie miałam :)

    żar leje się z nieba u nas. 30 stopni :) do południa 3 godziny spaceru zaliczyliśmy a teraz aż się musiałam położyć bo jakby brzuch mnie ciągnął, magnez łyknęłam i odpoczywam :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2016, 15:15

    10.04.2014r. (ur. 19tc.) Zuzia (*)
    02.2016 5tc

    ug37vcqgz0fhk6cc.png

    rośnij Zuchu! ❤
    qb3cqps6ibeo0f6z.png


‹‹ 352 353 354 355 356 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak od strony psychicznej przygotować się do porodu?

Poród to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu każdej kobiety. Większość jednak skupia się na przygotowaniach od strony fizycznej... A co z psychiką? Czy do porodu można się przygotować od strony mentalnej? Jak zadbać o odpowiednie nastawienie? Jakie są techniki przygotowania do porodu? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z płodnością, brak owulacji? 3 przepisy na koktajle wspierające owulację.

Sprawdź jak pyszne i łatwe do zrobienia koktajle, mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę. Działaj kompleksowo i wspieraj swoje starania w naturalny sposób. Poznaj 3 propozycje przepisów na pyszne koktajle propłodnościowe. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność?

Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy!  

CZYTAJ WIĘCEJ