Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dopiero się dokulalam do domu.
No i stało się.Dzisiaj pierwszy raz zaslablam przy pobraniu krwi.Musialam po ilezac z nogami oi do góry i wypić 2 k uuu boi lodowatej wody i dopiero wtedy jakoś se pozbierałam do kupy.Ale posiedzialam potem w poczekalni trochę bo balam się wracać autem sama.
Chyba sobie dzisiaj dzień leżenia urzadze.
Nie w nocy parę razy takie mega twardnienia brzucha budziły i jakieś małe skurcze.Od rana już nic nie ma.Mam nadzieję że coś się skraca i niedługo się zacznie bo już mam dość.
Wczoraj pojechałam oglądać ta Oleśnice.Szalu nie maChyba się spodziewałam czegoś lepszego.Nie umówiłam się z pokojem narodzin tylko z blokiem porodowym i położna (b.mila swoją drogą) powiedziała że oni nic o pokoju nie wiedzą i to osobno się załatwia.Nawet mi go nie pokazała
Już trzeci raz t nie będę jechać chyba... Jeden wielki minus za dojazd.Niby z Wojnowa blisko a jechaliśmy ponad 40 minut,droga ciemna,kręta,tragedia z dojazdem
Chciałam też Brochów zobaczyć że względu na znieczulenie ale jest przepełniony i odsyłają rodzące nawet.
ach te wiadomości mnie tylko dobijają -
Heh, nie wiem jeszcze czy dobrze przeszłam bo cały czas działa znieczulenie... nastawiona jestem pozytywnie, zobaczyła dziecko i się zakochałam
dłuży mi się czekanie na dziecko, ale tutaj maja mega sajgon wiec się nie dziwie ... tu jest dużo ciężkich przypakować wokół wiec cieszę się ze u nas problemem jest tylko cesarka i czekanie na dziecko. Te kilka godzin czy doba rozłąki - ile będzie przeżyje.... dziecko zdrowe, ze mną chyba tez będzie ok. Mam podejście ze jakby nie bolało to dam rady ... przynajmniej na razie
w cc wkurza brak kontaktu z dzieckiem i to ze w szpitalu jest tłok i jak zacznę chodzic to musze poczekać aż się zwolni miejsce. Ale to do przeczekania, jutro będziemy razem. Jak tylko wstanę zacznę ich męczyć o dziecko. Szkoda ze nie kontaktu skóra do skory po CC, te kilka minut to za było za mało. Uruchamianie dopiero o 16. Ruszam nogami co jakiś czas żeby pobudzić krążenie i żeby być w końcu na chodzie.
Trochę mnie martwi KP, bo dziecko na pewno dokarmiają.... ale myśle ze i tak damy rade.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2018, 12:28
Didi_85 lubi tę wiadomość
-
Maruder wrote:Heh, nie wiem jeszcze czy dobrze przeszłam bo cały czas działa znieczulenie... nastawiona jestem pozytywnie, zobaczyła dziecko i się zakochałam
dłuży mi się czekanie na dziecko, ale tutaj maja mega sajgon wiec się nie dziwie ... tu jest dużo ciężkich przypakować wokół wiec cieszę się ze u nas problemem jest tylko cesarka i czekanie na dziecko. Te kilka godzin czy doba rozłąki - ile będzie przeżyje.... dziecko zdrowe, ze mną chyba tez będzie ok. Mam podejście ze jakby nie bolało to dam rady ... przynajmniej na razie
w cc wkurza brak kontaktu z dzieckiem i to ze w szpitalu jest tłok i jak zacznę chodzic to musze poczekać aż się zwolni miejsce. Ale to do przeczekania, jutro będziemy razem. Jak tylko wstanę zacznę ich męczyć o dziecko. Szkoda ze nie kontaktu skóra do skory po CC, te kilka minut to za było za mało. Uruchamianie dopiero o 16. Ruszam nogami co jakiś czas żeby pobudzić krążenie i żeby być w końcu na chodzie.
Trochę mnie martwi KP, bo dziecko na pewno dokarmiają.... ale myśle ze i tak damy rade.
U mnie pierwsze dostawienie było po ok 8 godzinach po cięciu ale niestety mała nie wiedziała co ma zrobić z piersią. Kolejna próba okazała się powodzeniem. Córka jest ssakiem
Mi znieczulenie zaczeło puszczać po 2 godzinach a pełne czucie odzyskałam chyba po 4. Będzie dobrze zobaczysz.
Maruder lubi tę wiadomość
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
WhyMe wrote:A mam pytanko.
Jaki przekaski zakupic do szpitala?
U nas w UK mozna jesc i pic podczas porodu, a zalezy mi na energiiostatnio czytalam ze izotoniki pomagaja
WhyMe lubi tę wiadomość
-
WhyMe ja dla siebie mam 2 wody 0.7 z dziubkiem plus 2 litry wody w dużej butelce dla męża i dla mnie na ewentualną dolewkę. Do tego mam dla siebie 2 musy owocowe z jogurtem (kupiłam w Lidlu) i 2 batoniki muesli. Dla męża 2 czekoladowe batony
pamiętajcie też o swoich parterach co nie podupadną pod koniec
Tak nam sugerowali w SR
Jak poród się zacznie to w domu chce jeszcze zjeść kanapkę lub owsiankę - ale zobaczymy czy będę w ogóle o tym myślałaWhyMe lubi tę wiadomość
-
WhyMe wrote:Dziekuje za rady.
Wiecie co dzis sobie tak czytam i mysle, chyba sie zdecuduje na znieczulenie zewnatrzoponowe, nie chce wspominac porodu jako koszmarnego bolu, do ktoregos cm rozwarcia musze o tym poinformowac polozna... Co pewnie wiecie. -
WhyMe, powiem Ci że jakbyś mnie zaraz po porodzie zapytała o skalę bólu jaki odczuwałam to nie umiałabym powiedzieć, owszem bolało, ale nie jakoś paraliżująco, ale pewnie każdy ma inny próg bólu no i zależy też ile ten ból trwa, jak się rodzi po 12 godzin lub więcej to może być mega męczące, mój cały porod był szybki więc nie byłam zmęczona. Warto mieć taką opcję do wyboru, ale życzę Ci żeby poszło szybko
Bóle parte bardziej czuć i nie umiałam się skupić na oddychaniu do brzucha, ktoś jeszcze tak miał? Masakraw szkole rodzenia na materacykach i poduszeczkach tak fajnie się ćwiczyło i patrzyło jak brzuszek rośnie i opada, a na sali porodowej wtedy co było trzeba to jakoś to umykało, ale gadałam z innymi dziewczynami i miały podobnie więc było mi lżej na serduchu
Natki, zjedz konieczniepodniecenie zaczynającym się porodem swoją drogą, ale warto coś przekąsić bo nie wiesz kiedy Ci będzie dane coś przekąsić
WhyMe, natki89 lubią tę wiadomość
-
Dla mnie w ogóle znieczulenie nie było bolesne. Tylko mocniejsze wkłucie. Zresztą robione między skurczami było ledwo odczuwalne. Siła skurczu była 100 razy bardziej bolesna. Po drugim porodzie przed lyzeczkowaniem też miałam znieczulenie i fakt nieprzyjemne ale nie jakoś bardzo bolesne.
-
Tak, charakter skurczowy, ale krócej, jakieś 5-10 sekund, za to częściej,takich kilka "ćmień" i przerwa - nie wiem jak to opisać, nie jest to ból jednostajny tylko przerywany bardziej ?? raz z jednej strony, innego dnia lub wieczorem z drugiej, czasami centralnie jakby w szyjce
Paula_29 lubi tę wiadomość