Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Helagazla też jakiś czas temu czytałam, że podobno te wszystkie "przyspieszacze" to bajka, ale wiesz... Nadzieja umiera ostatnia
też taka prawda, ze jeżeli Maluszki nie są gotowe to niech siedzą ile chcą. Z drugiej strony jak czytam o tym jak już część z nas tuli swoje Maluszki to przyznaje się bez bicia, z zżera mnie zazdrość
może dlatego, że to moje pierwsze dzieciątko
Mama Ali dziękujęobym mogła szybko Wam napisać jak było i jaka Malutka jest cudna
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2018, 20:24
helagazela, Mama-Ali, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
1. Aqu 23.11 o godz. 13:30 synek Krzyś waga 1970g, 46cm, 34+6tc, CC
2. wronka 30.11 o godz. 2:19 synek Antek waga 2414g, 48 cm, 34tc, CC
3. Angela* 12.12 o godz. 8:19 córeczka Michalinka waga 2820g & godz. 8:20 synek Franciszek waga 2840g, 37+6tc, CC
4. Anna 1985 14.12 o godz. 13:00 córeczka Nina waga 2900g, 55cm, 36tc, SN
5. Nadin 14.12 o godz. 13:01 synek Leon waga 3000g, 53cm, CC
6. Didi_85 19.12 synek Mikołaj waga 3150g, 50cm, 36tc, CC
7. alexast 19.12 synek Sebastian waga 3420g, 55cm, CC
8. zapachmalin 19.12 synek Michał waga 3790g, 51cm, CC
9. Myszk@ 21.12 o godz. 22:05 córeczka Izunia waga 2400g, 49cm, SN
10. Mama-Ali 22.12 o godz. 9:05 synek waga 3100g, 56cm, 38+1tc, CC
11. Inez87 23.12 o godz. 16:51 synek Alexander waga 3675g, 51cm, 38+3tc, SN
12. FreshMm 24.12 o godz. 1:16 córeczka Malwinka waga 3210g, 52cm, 38+2tc, SN
13. Żabulka30 24.12 o godz. 6:35 synek waga 3620g, 55cm, 38+4tc, CC
14. pietruszkanatki 25.12 o godz. 6:20 synek Mateusz, SN
15. Krokodylica 27.12 o godz. 9:45 córeczka Łucja waga 3420g, 38+2tc, SN
16. Lovilovi 27.12 córeczka Iga, waga 3190g, 50cm, CC
17. Milka77 01.01 synek Alanek waga 3000g, 53cm, 39+6tc, SN
18. Polaj 03.01 o godz. 8:59 córeczka Patrycja waga 3840g, 59cm, 39+4tc, CC
19. Gosiak 03.01 o godz. 10:30 synek Staś waga 3850g, 58cm, 39tc, SN
20. BlackCatNorL 03.01 o godz. 12:10 córeczka Nina, waga 3530g, 57cm, 39+3tc, CC
21. Monikamonia 03.01 o godz. 19:20 córeczka Amelcia waga 3700g, 56cm, SN
22. Morwa 04.01 o godz. 11:15 córeczka Anastazja waga 3900g, 58cm, 40+5tc, CC
23. makasa 04.01 o godz. 12:45 synek Adaś waga 4140g, 55cm, 39tc, CC
24. emi2016 04.01 córeczka waga 2390g, 36+3tc, CC
25. emerald_m 05.01 synek Marcel waga 3210g, 51cm, 39+3tc, CC
26. Marzycielka111192 05.01 o godz. 8:35 synek Nikodem waga 4340g, 53cm, 40+3tc, CC
27. kasha86 05.01 o godz. 10:53 córeczka waga 3760g, 56cm, 39+3tc, CC
28. Ikarzyca 05.01 o godz. 15:35 córeczka Ali waga 3990g, 56cm, SN
29. Koniczynka 06.01 o godz. 9:00 synek Olaf waga 3800g, 53cm, 38+4tc, SN
30. Melevis90 06.01 o godz. 14:28 córeczka Lena waga 3420g, 54cm, 38+3tc, SN
31. Andzia87 08.01 o godz. 15:30 córeczka Alinka waga 4030g, 60cm, 39+4tc, SN
Witamy na świecie:
15 dziewczynek
17 chłopców
Czekamy na wieści od:
TP. 30.12.17 MagO31
TP. 31.12.17 dagii
TP. 01.01.18 RavenZOSIA
TP. 01.01.18 Emotka29
TP. 02.01.18 helagazelaFELIKS
TP. 04.01.18 Oktawka
TP. 04.01.18 KarmelovaASIA
TP. 04.01.18 Jova
TP. 04.01.18 moniczko.HANIA
TP. 04.01.18 GreettaCHŁOPIEC
TP. 07.01.18 Ruda_annCHŁOPIEC
TP. 07.01.18 michalina92PAWEŁEK
TP. 07.01.18 inessaJANKA
TP. 07.01.18 elizeDZIEWCZYNKA
❄08.01.2018❄
madzia8lenka
Tusia_87
ana167DZIEWCZYNKA
Dorka87KLARA
Helka891JULECZKA
❄10.01.2018❄
piri piri
AenuHANIA
❄11.01.2018❄
KaroP
MaruderDZIEWCZYNKA
moniiikaaa
basiek86
❄12.01.2018❄
anula1990MILENKA
ViluDARIA
olaola_backDZIEWCZYNKA
❄13.01.2018❄
Ariess
KopciuszekDZIEWCZYNKA
❄14.01.2018❄
be_aduska
MoniaPDZIEWCZYNKA
Staramsie
❄15.01.2018❄
natki89SARA
Girl25CHŁOPIEC
Halinova
netka90DZIEWCZYNKA
❄16.01.2018❄
☆gwiazdka
ktosiowaCHŁOPIEC
Żabcia Real oneCHŁOPIEC
❄18.01.2018❄
darin
❄19.01.2018❄
summersun
*Sylwia
❄20.01.2018❄
PooziomkaZOSIA
annakiDZIEWCZYNKA
❄21.01.2018❄
sudari
.aś. DZIEWCZYNKA
❄22.01.2018❄
K01
nandelle
❄23.01.2018❄
aria40
SzmaragdowaJAGIENKA
❄24.01.2018❄
_analiza
kate88:)NATALKA
(sunshine89HANIA
Bubu93
❄25.01.2018❄
Magdalenna
ŚwinkaMinkaANTEK
K..a..s..i..a
KacperekiOliwkaVANESSA
P.CHŁOPIEC
OublierJULIANNA
Lagostina
❄26.01.2018❄
Paula_29JULIAN
Meridess
KatiśHANIA
kasiarzynaMATEUSZEK
❄27.01.2018❄
Agness12
Patrycja27
zimowa_mama
dada1415
Mika1997
❄28.01.2018❄
WhyMeNOEMI
MuskaCHŁOPIEC
calzaFILIP
❄29.01.2018❄
EllasiCHŁOPIEC
justysia 90
Eklerka13579GABRIELKA
❄30.01.2018❄
Rybaaaa
❄31.01.2018❄
Iwona80
❄02.02.2018❄
MalineeczkaaDZIEWCZYNKA
❄03.02.2018❄
lena198808
❄05.02.2018❄
jomi81DZIEWCZYNKA & CHŁOPIEC
Termin?
LASKA
nieznajoma123
chabrowa
Mona_Lisa
Marzenka123
aiwlys
vongondor
minimoni
carroty
Czekamy na:
30 dziewczynek
15 chłopców
Aniołkowe mamusie
Ania123488
Agusia_pia
Paula95
jachcedociebie
vixia
LidziA89
Agniechaaaa
paola87
jagodowa91
Sansivieria
malka
chanka
Izalika
s1985
Anuśka
Mikuśka
Suzana
agulineczka
[*]Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2018, 20:26
natki89, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Krokodylica wrote:Pokarmu mam od cholery bo słyszę jak polyka, wisi na cycu i ciągle jest mleko.
W dzień mi je i śpi a w nocy hardcoreKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mamuś! Niech dzieciaczki rosną zdrowo a Wy szybko dochodźcie do sił.
Co do objawów porodu u mnie w 2 ciąży nic nie zapowiadało. W pon jeszcze wszystkim odpowiadałam, że rodzę za miesiąc, a w nocy odeszła część czopa podbarwiona krwią, ze 2 skurcze krzyżowe, a od rana po obudzeniu zaczęły się regularne skurcze, które po kąpieli się nasiliły i odeszły wody. Po 3 godz. od wstania jechałam do szpitala ze skurczami co 2-3 min i było już 6 cm rozwarcia. A nie nastawiałam się na żadną akcję bo to 36 tc był. Ale 3 dni wcześniej nasiedziałam się z córą w szpitalu bo miała podcinane wędzidełko, ambulatoryjnie więc kilka godz. na "wygodnych" krzesełkach zrobiło swoje, tak upatruję w tym głównej przyczyny.natki89 lubi tę wiadomość
-
A za tydzień mam się pojawić na oddziale. Czyli bankowo w przyszłym tyg będę potrójną mamą.
Kurczę został tydzień a ja w lesie... łóżeczko do wyprania, materacyka brak, ciuszki leżą wyprane na stercie w szafie..
Oj to będzie bardzo intensywny tydzień... -
Krokodylica wrote:Pokarmu mam od cholery bo słyszę jak polyka, wisi na cycu i ciągle jest mleko.
W dzień mi je i śpi a w nocy hardcore
U mnie była też impreza w nocy, a w dzień spanie. Położna powiedziała mi, że to na początku normalne, bo dziecko w brzuchu mamy zawsze miało głośno i nie jest przyzwyczajone do ciszy w nocy, więc jest niespokojne. U nas teraz dużo lepiej, bo w dzień staram się aktywizować małą - przed karmieniem kłaść na brzuchu, przewijam, a karmię dopiero, jak już mocno się zaczyna wkurzać. w nocy daję smoczek - ona na szczęście chce. Ma smoczek avent soothie, który się ssie jak pierś, innego nie próbowałam. nie wiem, może taki smoczek byś spróbowała. Chociaż mój starszy synek nie chciał żadnego smoczka, niestety, więc rozumiem Twój ból.Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Gratuluję nowym rozpakowanym
Emi, urodziłyśmy w tym samym tygodniu ciąży, kciuki za Twoją malutką.
Może w skrócie napiszę co się z nami działo: akcja sama się nie zaczęła, ruszyło dopiero po oxy na porodówce, ale za to I faza porodu trwała 1h 20 min a II 15 min. Malutkiej spadało tętno więc użyli vacuum i dodatkowo cisnęli na brzuch, jako że się urodziła w 36t3d ciąży to zabrali ją do inkubatora a ja miałam urodzić lożysko i tu był hardcore... godzinę (!) czekali aż urodzę łożysko, oczywiście kazali przeć, dusili brzuch i nie wiem co jeszcze ale nie chciało się odkleić, w końcu zaczęlo mi się robić słabo (nacięte krocze, ciągle krwawiłam), uśpili mnie i wyłyżeczkowali, co było potem to pamiętam jak przez mgłę, słyszałam tylko głos męża jak mówił "nie zostawiaj mnie proszę" miałam strasznie niskie ciśnienie, byłam koloru prześcieradła i czekali na krew dla mnie. Później mąż mi powiedział że na porodówce zrobiłam straszną rzeźnię i na podłodze było pełno krwi. Cóż mimo tych przeżyć cały poród nie był najgorszy, może przez to że wszystko tak krótko trwało, martwiłam się o mojego męża który nie najlepiej znosi zapach krwi, ale dzielnie mi towarzyszył i bardzo mi pomagał, juz samą swoją obecnością, tym że mnie po włosach głaskał, przypominał o oddychaniu, można powiedzieć że nie słyszałam lekarzy i położnej tylko jego. Wiecie, tyle sie teraz mówi że przy narodzinach dziecka rodzi sie też matka, a nikt nie mówi o ojcupowiem Wam że widziałam ogromną zmianę w moim mężu, nigdy jeszcze nie słyszałam u niego takiego tonu jak wtedy gdy mi mówił że jestem dzielna i świetnie sobie radzę, że malutka już jest z nami i w końcu takiej siły w głosie jak powiedział że może przeciąć pępowinę. To było piękne przeżycie dla nas oboje.
A Izunia została uznana za wcześniaka i zabrana do inkubatora na długie 9 dni (resztę czasu spędziła ze mną na ogólnej sali) w czasie których była też naświetlana bo dopadła ją żółtaczka, ściągałam dla niej pokarm i to było wszystko co mogłam dla niej zrobić, okazało się też że ma problem z koordynowaniem jedzenia, przełykania i oddychania, po prostu w czasie jedzenia zapominała oddychać, rozprawił się z tym fizjoterapeuta, chociaż jeszcze wczoraj tak się przyssała do butli że się zapomniała i musiałam jej pomóc. Nie wyszło nam KP, mała pręży się i odgina przy cycku, pdejrzewam że za wolno jej leci, poza tym przy butli się tak nie męczy, trudno, ściągam nadal. Ogólnie jest cudownym dzieckiem
Ech, miało być krótko a wyszedł mi elaboratz góry przepraszam.
A może ktoraś z Was ma sposób żeby jednak przestawić butelkowe dziecko na cycka? -
Myszk@ wrote:A może ktoraś z Was ma sposób żeby jednak przestawić butelkowe dziecko na cycka?
Co do porodu - niezłe przeżycia :o
Co do przestawiania na pierś, to powinien zadziałać taki sposób:
Pierwszy głód dziecka zaspokajasz butelką, pozwalając mu na około 10 łyków - tak, żeby się uspokoiło i nie denerwowało, sama wyczujesz, ile łyków powinnaś dać. Potem szybko podmieniasz butelkę na cycka i dokańczacie z cycka. Z dnia na dzień powinnaś dostrzegać efekty.
Tak walczyłam z synkiem przy problemach z laktacją. Ten sposób wykorzystują mamy również w drugą stronę: gdy chcą przestawić z piersi na butelkę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2018, 21:09
Myszk@ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycalza - powiem ci, że u nas przy synku ciąża była fajna. Na zwolnienu byłam od 7go miesiąca. Ale zawsze sobie znajdowałam zajęcie. NIe byłam ubezwłasnowolniona w domu.
Zaczęło sie między nami psud po porodzie. Ale nie od razu, jakis czas. Ja byłam przewrazliwiona zdrowiem dziecka,miałam problem z karmieniem,cas zostawałam sama bo maz akurat wtedy miał kłopoty w pracy i wracał baardzo późno. Nie mogłam za bardzo nigdzie wyjść. Maż mnie nie rozumiał. Generalnie było coraz gorzej. Wpadłam w depresje poporodową - potem mój maz jeszcze straciłprace i omały włos a bysmy sie rozstali.Bo byłam bliska wyjechania do rodziców. Troche zaczęło sie poprawać jak wczesniej wróciłam do pracy, rozmawialiśmy. I powolutku było coraz lepiej. Ale pierwszy rok był bardzo ciężki dla nas, pomimo tego że synek był naprawdę grzeczni i tak naprawdę nie dał nam popalić.
Takżę rozmawiajs\cie. On pewnie nie do końca rozumie cię, sam się boi albo nie radzi cobie z ta sytuacją. Pomóc może tylko czas i rozmowa (my bylismy nawqet u psychologa rodzinnego troche pomogło bo ogarnęłam się)
My dzisiaj, z uwagi na to że sunek na wakacjach z dziadkami, poszlismy do kina i do meksykańskiej knajpy..... ale przyjemnie. Dawno nigdzie nie byliśmy sami.
U mnie nadal brak skurczów, tzn czasami cos, ale generalnie cisza. Do tp jeszcze 9 dni..... jeszcze chcę sie tylko troche podleczyć a potem chciałąbym już rodzić. Juz mi ciężko i niewygodnie -
Myszk@ jak wam pomógł fizjoterapeuta z tą koordynacją u nas nikt nie pomógł tylko uprzedzili że tak może być. Przez to już byliśmy w szpitalu bo mylnie zdiagnozowali zapalenie płuc a to było obkurczenie płuc po zachlysnieciu pokarmem.
Nam logopeda poleciała smoczki medela dla wcześniaków, wprawdzie Antoś pije z butelki ale jak go przystawiam do piersi to też pije chociaż trwa to znacznie dłużej czasami nawet 2 godz.
-
makasa wrote:hej.
Po pierwsze powodzenia rodzacym i gratulacje dla nowych mamus;)
U nas średnio. ..dziś jestem już 4 dobę po cc.Większość dziewczyn dzis powychodzilo do domu a my...siedzimy.Adaś ma zoltaczke.od dwóch dni się naświetla a bilirubina spadła z 14,9 na 14,2:/
Ogólnie jest bardzo grzeczny.mało płacze i dużo śpi ale co do kp to ciężka sprawa.Jest leniwy.Ciągnie ale nie wysila się za bardzo co skutkuje twardymi piersiami.Jemu nie leci za łatwo a sam nie chce się pomeczyc. ..wczoraj cały dzień na piersi i w nocy do 4 ale bym tak nie spokojny ze poszłam sprawdzić czy się najada. Położne cały mu ze strzykawki mm.Zjadł z wielkim apetytem...co mam robić?przystawiam cały czas,mleko jest a on za slabo ciągnie. ..ehh
Makasa nie ciągnie bo ma zoltaczke. Jak mu zejdzie to zobaczysz jak ochoczo się do tego weźmie.
Przystawiaj ile wlezie i czekaj aż zoltaczka zejdzie.makasa lubi tę wiadomość
-
Wronka, na opiekę na wcześniakach nie mogę złego słowa powiedzieć, sami to wyłapali i wezwali fizjoterapeutę który robił małej masaż w buzi. Od początku miałam zapowiedziane że wydadzą mi dziecko dopiero wtedy gdy będzie samo sobie ze wszystkim radziło, trochę to trwało, wiele łez wylałam, ale w końcu jesteśmy razem
Fresh, dziękuję, muszę próbować, może zaskoczy -
natki89 wrote:Hello Mamusie
my dzisiaj zaczynamy 40 tydzień. Kolejne 7 km na liczniku a jak było cicho tak jest dalej. Jutro na 10 ktg i zobaczymy co słychać.
Chyba z Gdyni do Pruszcza wrócę na nogach, jedynie jakieś 35 km, może to zmobilizuje Sarę do opuszczenia swojego lokum
Czy któraś z Was nagle zaczęła cała akcjęa porodową bez wcześniejszych objawów? Bo u mnie skurcze były tak właściwie jedynie poprzedniej nocy, nie liczę twardnienia brzucha które mam regularnie. Mała rusza się i rozciąga zawzięcie więc jestem o nią spokojnaboje się że będę musiała mieć wywoływany poród i skończy się cesarką której nie chcę
Helka i Ana trzymam mocno kciuki! Bądźcie dzielne, głowa do góry!
U mnie się zaczęło bez żadnego ostrzeżenia.natki89 lubi tę wiadomość
-
natki89 wrote:To trzymam mocno kciuki! Moze dzisiaj w nocy coś Cię wezmie
ciekawe czemu niektórym ruch pomaga a innym totalnie nic nie daje. Z tego co kojarzę to Ty też bardzo aktywna jesteś w ciąży. Może przyzwyczailysmy nasz Maluszki do stałego ruchu i nie robi to na nich wrażenia. Chociaż Kroko też dużo chodziła i szybko urodziła
Aeunu, ja mam domek piętrowy i nawet schody mi nic nie dają, oby u Ciebie zadziałały
Fakt, nie oszczedzalam się.
A przy Zuzi oszczędzałam się na maksa i 2 razy w szpitalu lezalam z przedwczesnymi skurczami. -
Paula_29 wrote:Kroko dzieci karmione tylko piersią mogą nawet z 5 dni nie robić kupki, ale jeśli widzisz, że ją to męczy to spróbuj albo mały czopek glicerolowy dla niemowląt( nam położna połowę zalecała) albo rurki kateter windii. Wiem, że może się wydawać to ciężkie dla takiego maluszka ale u nas dużą ulgę przynosiło. Do tego podawalismy ( oczywiście po licznych próbach różnych) na zmianę delicol i sab simplex i tylko to pomagało. Inaczej były dni że potrafiłam ją 7 h nosić na rękach bo nie przestawala płakać
No męczy ją ewidentnie.
Przy Zuzi tylko sab pomagał, ale ona była na mm.
Muszę go gdzieś zdobyć. -
Jeju dziewczyny ale doznalam szoku. Bylam dzis na kontroli u mojej gin w polsce. W niemczech jak robili usg to zrozumialam, ze moja malutka wazy tylko 2000gram. A dzis w polsce wyszla waga max 3237gram a minimalna 2900gram. Termin wyszedl na 17.01 ale mam sie trzymac 02.02 bo to z okresu. Ale jak sie zacznie rodzic szybciej to mam sie nie stresowac bo to juz 37 tydzien i na dodatek dostalam sterydy na plucka wiec bedzie juz mala w pelni rozwinięta . gbs niestety dodatni. Mala ulozona glowkowo podluznie potylicowo i przygotowana do porodu. Jejku, duza ta moja dzidzia :o
Ja cos czuje ze mi chyba wody ciekna. Tak sie sacza. Wczoraj jak usiadlam na toalete to nie zdazylam nic zrobic i poczulam jak cos pocieklo jakby mala lyzeczka wody sie wylala. I dzis caly czas wkladka mokra, mimo zmieniania i uczucie mialam mokrych ud tam gdzie pachwiny,ale sprawdzic nie mialam jak bo z buta w miescie bylam. Nigdzie w aptece nie maja tych paseczkow lakmusowych i z rana bede leciec do zoologicznego i chemicznego zobaczyć. Niby tam mają miec. No i mam wrazenie ze brzuch mi opadl. Dzis dziwnie nagle wszystkie koszulki jakby za krotkie byly. Na codzien byky ok,a dzis nagle z kazdej brzuch wyplywa dolem. No i spojrzalam w lustro i jest jakas roznica,jest nizej niz byl zawsze. No i cudowna wiadomosc dla mnie. Mleczko w piersiach mam na pewno. Ukladalam sobie pudelka z pampersami i poczulam jakby mokre w staniku na lewej piersi. Przejechalam palcem i czuje cos zadchnietego lekko chropowatego. Zdjelam stanik i widze jasna zaschnięta plamke. Pisze do kol co jej siara tez cieknie czy to to, a ta zaproponowala zebym scisnela delikatnie tą pierś. No i tak zrobilam i kropelki zaczely sie wydostawac. Takiego banana na twarzy zlapalam ze do teraz nie chce zejsc. A tam sie martwilam, ze pokarmu miec nie bede bo piersi nic nie urosły. Jestem szczesliwa jak nie wiemhelagazela, Szmaragdowa lubią tę wiadomość
-
FreshMm wrote:U mnie była też impreza w nocy, a w dzień spanie. Położna powiedziała mi, że to na początku normalne, bo dziecko w brzuchu mamy zawsze miało głośno i nie jest przyzwyczajone do ciszy w nocy, więc jest niespokojne. U nas teraz dużo lepiej, bo w dzień staram się aktywizować małą - przed karmieniem kłaść na brzuchu, przewijam, a karmię dopiero, jak już mocno się zaczyna wkurzać. w nocy daję smoczek - ona na szczęście chce. Ma smoczek avent soothie, który się ssie jak pierś, innego nie próbowałam. nie wiem, może taki smoczek byś spróbowała. Chociaż mój starszy synek nie chciał żadnego smoczka, niestety, więc rozumiem Twój ból.
Nie znałam tego smoczka. Dzięki, spróbuję.