Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Krokodylica wrote:Gosiak zgadzam się i na pewno zadzwonię jeszcze po dr żeby zobaczyła co z nimi, choćbym miała na wizyty wydać miliony monet.
Ale nie odpowiedziałaś na pytanie co Wam zapisała dr na ten katar? -
A propos aut, my najpierw dorobiliśmy sie kombi, potem zamieniliśmy je na największe kombi na rynku, potem zakupiliśmy bagażnik na dach, a teraz wymieniliśmy oba auta na 7 osobowe...
Ale my juz teraz rodzina 2+3 oraz chart:-DGosiak, Krokodylica, Polaj, małżowinka lubią tę wiadomość
-
Muska a ja zazdroszczę że młody tak ładnie Ci je. Moja ZuZia tak jadła i szczerze to wolałam tamten scenariusz niż walkę o to by mały cokolwiek zjadł bo przysypia. Wtedy dopiero hardcore. Nie dość że muszę go karmić co 2 h to karmienie trwa średnio godzinę bo po 2, 3 minutach ssania on zasypia. Jest słaby, zmęczony, ma mało siły. Trzeba go odbijać, wzbudzać, nosić, przebierać.Więc karmię non stop, do tego jeszcze odciagam po 15 min z kazdej piersi po karmieniu. Jestem już na skraju wytrzymałości a mały waży tylko 140 gr więcej niż przy masie urodzeniowej, więc dziekujcie za to, że dzieciaki chcą jeść
-
Paula_29 wrote:Muska a ja zazdroszczę że młody tak ładnie Ci je. Moja ZuZia tak jadła i szczerze to wolałam tamten scenariusz niż walkę o to by mały cokolwiek zjadł bo przysypia. Wtedy dopiero hardcore. Nie dość że muszę go karmić co 2 h to karmienie trwa średnio godzinę bo po 2, 3 minutach ssania on zasypia. Jest słaby, zmęczony, ma mało siły. Trzeba go odbijać, wzbudzać, nosić, przebierać.Więc karmię non stop, do tego jeszcze odciagam po 15 min z kazdej piersi po karmieniu. Jestem już na skraju wytrzymałości a mały waży tylko 140 gr więcej niż przy masie urodzeniowej, więc dziekujcie za to, że dzieciaki chcą jeść
Mój Filip też jest takim jedzeniowym plażowiczem - pojje, pośpi, poleży, chowu pojje... masakraładnie się przystawia i ssie, ale do czasu drzemki. Ma już 2 tygodnie i 3 dni, wczoraj to wazylismy, a on nawet wagi urodzinowej nie złapał
Może to moja wina? Mleka za mało? Jakieś porady jak rozkręcić laktację? -
Calza ze spotkań z doradcą laktacyjna polecam częste karmienie i odciaganie po przynajmniej co drugim karmieniu. Mozesz też co drugie vkarmienie ściągnąć przed karmieniem kolo 10 ml by dostał kilka razy od razu ten tłustszy pokarm
-
Muska, nie wiem czy to pod wpływem wczorajszych rozmów, ale dość ładnie mi dziś spała w nocy, miała 2 razy dłuższy sen niż 2 godziny. Byłam padnięta wiec nie sprawdziłam zegarka, ale rano ja wstałam - o dziwo, nawet wyspana - a nasz bobas jeszcze z godzinę pospal.
Ciekawe jak dzisiaj będzie. A u Was jak było? Bo widziałam, ze jeszcze o 3 pisałyście ale ja już ledwo na oczy patrzyłamWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2018, 19:56
Muska lubi tę wiadomość
Dakota -
Paula_29 wrote:Gosiak a jak u Ciebie z wagą i jedzeniem po rsv?
-
nick nieaktualnyJa mam chyba jakiegos baby bluesa. Pol dnia dzisiaj ryczalam. Nic mi sie wychoffi. Na starszefo sie wydzieram ciagle bo mnie denerwuje. Niestety iest w fazie ostrego bubtu a to nie pomaga. Jestem rozbita totalnie. Dzisiaj podczas kapieli zalałam Kubusiowi ucho bo sie spieszylam. No masakra normalnie. Jak mały bedzie mial przez to zapalenie ucha to sie zachlastam
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny. Pisze do Was z lutówek (bo Wy już pewnie to przerabiacie) z prośbą o pomoc. Wczoraj mój dwutygodniowy synek zaczął marudzić i popłakiwać, kurczyć nóżki i stękać. Do tego gazy i przelewanie w brzuszku. Karmię piersią. Pomyślałam, że to kolka. Noc była nieciekawa, bo całą stękał i popłakiwał kurcząc nóżki i naprężając się. Rano to samo. Mąż za radą położnej kupił dziś w aptece Delicol i daliśmy mu dwie porcje. Koło południa na trochę mu przeszło. Nawet pospał i potem jadł jak zwykle. Pod wieczór znowu to samo. Płacz, podkurczanie nóżek, marudzenie i wiatry. Co Wam pomogło na kolki? My już próbowaliśmy masażu, leżenia na brzuszku, ogrzewania pieluszką, teraz mąż też próbuje delikatnie ogrzewać go suszarką. Jest postęp, ale tylko na chwilę. Zastanawiam się nad kupnem Biogai i Boboticu, albo słynnych niemieckich kropelek. Będę bardzo wdzięczna za porady.
A i jeszcze położna twierdzi, że dużo to kwestia diety, że powinnam nie jeść nabiału, jeść praktycznie samo gotowane. A ja w sumie nie jem nic wzdymającego i ciężkostrawnego. Czy dieta naprawdę pomaga? Czytałam rożne sprzeczne opinie i już po prostu zgłupiałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2018, 23:51
-
Bubu93 wrote:U nas też się zaczyna, mój R. już chory. Mam nadzieję, że nie zarazi małego.
U nas chyba się udało (odpukać). Małż już ozdrowiał, my z małą na szczęście w normie. U nas pomogło odizolowanie się od męża plus ciągle myłam ręce. Mała i ja spędziłyśmy tydzień w jej pokoju...
Calza a próbujesz aktywizować małego jak karmisz, np. drapać po stópce, dotykać paluszkiem po kręgosłupie, pod brodą, po policzku czy za uchem. Moja mała w szpitalu słabo jadła (od razu zasypiała) i non stop by spała to położne radziły mi ją rozbudzać. Jak już totalnie zasnęła i nie jadła to zmieniałam jej pieluchę i od razu się ożywiała. Teraz już tak łatwo nie zasypia...
-
nick nieaktualny
-
Paula, i tak źle i tak.Wiem o tym.Tylko że każde przesadzenie w któraś stronę prowadzi do rozstroju nerwowego u mamy...
Poza tym że Jurek ciągle je to nie je ładnie jednak.Rzuca mi się na piersi czasem jak wieloryb na plaży.Czasem gryzie,szarpie,no jakbym go przeglodzila
Calza ja piję femaltiker.U mnie działamam jakiś smak karmelowy i bardzo mi smakuje wręcz
Położna mi poleciła
dobrego pije codziennie kawe Inkę z mlekiem.Polubilam to bo zwykłej kawy nie pije już.Na sama myśl że dorzucę małemu kofeiny j będzie jeszcze mniej spał to odrzuca mnie od kawy
Wrócę do słabej jak będzie miał skończone 3 M-ce i będzie jadł co najmniej co 3 godziny.Przy kp córki tak robiłam ze piłam kawę zaraz po karmieniu a zanim było następne to stężenie kofeiny malało i nic jej nigdy nie było.
Nobjbjiezawodny sposób - częste przystawianie malucha do piersi,a jak je Radziej to co godzinę laktator.To nie ma stałe tylko do czasu aż będzie więcej mleka się lac.
Juz pisałam że Jurek to prawdziwy hardcorowy laktator.Powiem wam ze nawet nawału nie miałam bo on ciągle jeMam wrażenie że zjada jeszcze więcej.Ile fabryka dała,a fabryka daje coraz wiecej... Aż mi leci z piersi jak siadam na WC
wystarczy że się pochyle albo on zapłacze i kapie.Nic fajnego.