Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Megiiii wrote:Hej dziewczyny. Pisze do Was z lutówek (bo Wy już pewnie to przerabiacie) z prośbą o pomoc. Wczoraj mój dwutygodniowy synek zaczął marudzić i popłakiwać, kurczyć nóżki i stękać. Do tego gazy i przelewanie w brzuszku. Karmię piersią. Pomyślałam, że to kolka. Noc była nieciekawa, bo całą stękał i popłakiwał kurcząc nóżki i naprężając się. Rano to samo. Mąż za radą położnej kupił dziś w aptece Delicol i daliśmy mu dwie porcje. Koło południa na trochę mu przeszło. Nawet pospał i potem jadł jak zwykle. Pod wieczór znowu to samo. Płacz, podkurczanie nóżek, marudzenie i wiatry. Co Wam pomogło na kolki? My już próbowaliśmy masażu, leżenia na brzuszku, ogrzewania pieluszką, teraz mąż też próbuje delikatnie ogrzewać go suszarką. Jest postęp, ale tylko na chwilę. Zastanawiam się nad kupnem Biogai i Boboticu, albo słynnych niemieckich kropelek. Będę bardzo wdzięczna za porady.
A i jeszcze położna twierdzi, że dużo to kwestia diety, że powinnam nie jeść nabiału, jeść praktycznie samo gotowane. A ja w sumie nie jem nic wzdymającego i ciężkostrawnego. Czy dieta naprawdę pomaga? Czytałam rożne sprzeczne opinie i już po prostu zgłupiałam.
Stosowaliśmy u Kuby Bobotic, u nas się nie sprawdził niestety. U niego na kolki zdecydowanie pomaga Espumisan. 10-15 kropel (bo to ten 40 mg), parę minut i syn się uspokaja. Jest niby od miesiąca życia z tego co pamietam, ale ja podawałam już od 3 tygodnia, położna mi też mówiła, że bez problemu, ale wiadomo - co osoba to inna opinia.Megiiii lubi tę wiadomość
-
Megiiii dieta może wpływać na kolki ale tylko w przypadku alergii i przedostania się alergenów do mleka. Ani komórki tłuszczowe ani pęcherzyki gazu z Twoich jelit po spożyciu produktów wzdymających do mleka się nie przedostaną.
Ja po skończonym 3 tygodniu zaczęłam podawać biogaję ale zaczęłam od jednej kropli tygodniowo. Do tego w chwilach kryzysu daję espumisan ale trudno mi powiedzieć czy on działa bo raz pomaga a raz nie. My jeszcze stosujemy leżenie brzuszek do brzucha, masowanie brzucha, ciepłe kąpiele (w czasie kąpieli pieluszka tetrowa leży na brzuchu), podkrczanie nóżek do brzuszka, ogrzany termoforek z pestkami wiśni i leżenie na nim maleństwa i noszenie w chuście.Megiiii lubi tę wiadomość
[/url]
-
Megiiii wrote:Hej dziewczyny. Pisze do Was z lutówek (bo Wy już pewnie to przerabiacie) z prośbą o pomoc. Wczoraj mój dwutygodniowy synek zaczął marudzić i popłakiwać, kurczyć nóżki i stękać. Do tego gazy i przelewanie w brzuszku. Karmię piersią. Pomyślałam, że to kolka. Noc była nieciekawa, bo całą stękał i popłakiwał kurcząc nóżki i naprężając się. Rano to samo. Mąż za radą położnej kupił dziś w aptece Delicol i daliśmy mu dwie porcje. Koło południa na trochę mu przeszło. Nawet pospał i potem jadł jak zwykle. Pod wieczór znowu to samo. Płacz, podkurczanie nóżek, marudzenie i wiatry. Co Wam pomogło na kolki? My już próbowaliśmy masażu, leżenia na brzuszku, ogrzewania pieluszką, teraz mąż też próbuje delikatnie ogrzewać go suszarką. Jest postęp, ale tylko na chwilę. Zastanawiam się nad kupnem Biogai i Boboticu, albo słynnych niemieckich kropelek. Będę bardzo wdzięczna za porady.
A i jeszcze położna twierdzi, że dużo to kwestia diety, że powinnam nie jeść nabiału, jeść praktycznie samo gotowane. A ja w sumie nie jem nic wzdymającego i ciężkostrawnego. Czy dieta naprawdę pomaga? Czytałam rożne sprzeczne opinie i już po prostu zgłupiałam.
Mieliśmy dokładnie te same objawy. Lekarka zapisała nam Infacol. Stosujemy przed każdym karmieniem według zaleceń czyli jedną pełna rurka kropelek. Nam pomogło. Stosujemy od zeszłego poniedziałku i kolki pojawiły się może 3 razy i takie chwilowe.Niedługo będziemy podawać co drugie karmienie.
Ja do tego odstawiłam nabiał całkowicie bo sama mam nietolerancję mleka krowiego i mogę mieć nieszczelne jelita przez co składniki pokarmu mogą dostawać się do krwi i do Małej razem z pokarmem.
Nam lekarka odradziła stosowanie rurek windy bo rozleniwiają jelita i z czasem będzie coraz silniejsza kolka. Mówiła że windy to ostateczność.Megiiii lubi tę wiadomość
-
*Sylwia wrote:Tak mowily polozne na szkole rodzenia moja msma tak mi mowila przy pierrwszym synku i pamieyam ze zawsze uważałam bardzo
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDorka87 wrote:To jak powtarzanie przez polozne,że przy kp nie można pić gazowanego czy inne bzdury... ucho chroni błona bebenkowa i jak wieci woda to nic się nie stanie. Moje cory przy kapaniu głęboko wręcz nurkuja
-
Megiii u nas też kolki.Chocbym nie wiem jak się starała dobrze go przystawiać do piersi to i tak jakimś cudem się nalyka tego powietrza chyba
Ja podaję niemiecki San simplex ale raz działa raz nie.Czasem po nich śpi te 2 godziny spokojnie a czasem stęka,pręży się,płacze o budzi co kwadrans.
Dobrego tak jak dziewczyny pisały wyzej,masaż brzuszka, nóżki do góry,ciepła kąpiel (po kąpieli śpi fajnie nawet 3 godziny w porywach),jeszcze maścią majerankiem smaruje brUsek i wtedy robię koliste masaże.
Zaczęłam ten post pisać w nocy przy karmieniu ale dopiero teraz mogłam dokończyć...
W ogóle wczoraj córka nam pomagał kąpać synka a potem usypialismy ich prawie równocześnie.Skonczylo się na bieganiu pomiędzy pokojami bo na zmianę stekaliAle już o 20 mogliśmy sobie z mężem zrobić kolację i obejrzeć serial
Kosztem snu ale trochę czasu dla siebie trzeba gdzieś skrobnąć żeby nie zwariowac.
Megiiii lubi tę wiadomość
-
*Sylwia wrote:No ale mowomy o noworodku. Jak moj dtatszy sy miam pol roku ichodzilam nabasr to tez moczyl uszy i bylo ok. Ale u takiego malenstwa??
Krokodylica, Myszk@ lubią tę wiadomość
-
Kroko warto spróbować. My się cieszymy że lekarka nam zaleciła te kropelki bo w gąszczu tych wszystkich specyfików pewnie byśmy szukali na oślep aż coś pomoże.
U nas niska znowu super. Pierwszy sen 21-1.30, potem 2-5.30 i 6-8 więc trochę pospalismy. Jestem ciekawa kiedy Sara będzie chciała spać w dzień w łóżeczku. Nie wiem od czego to zależy że w nocy pięknie śpi w swoim łóżeczku a w ciągu dnia wybudza się zaraz jak ją się odłoży...
Wczoraj mąż został z Sarą a ja wyrwałam się do siostry na kawęmała rzecz a cieszy, a jak czas szybko wtedy płynie
jestem ograniczona czasowo karmieniem, bo nie ma opcji żeby Sara zjadła z butelki. No ale nawet te 2 h są dla mnie wystarczające
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Zastanowiłam się, przemyślałam i to nie ja mam problem z laktacją. To moje dziecko jest leniwe do jedzenia! No bo jak to inaczej wytłumaczyć?
- cycki nabite? tak, słodki Jezu, tak! aż bolące i twarde jak kolano
- leci z piersi na samą myśl, że zaraz karmienie? tak
- odciągam laktatorem? tak (często po karmieniu ściągam jeszcze 30-40ml)
- czy mały po długim karmieniu sam odpada od cyca? tak
- czy po karmieniu czuję, że piersi są miękkie i puste? tak, chociaż dodatkowo odciągam
W czasie nawału potrafiłam po karmieniu odciągnąć nawet 90ml! Myślałam o banku mleka nawetTeraz piję herbatkę dla kobiet karmiących Herbapolu - smak mnie nie powala, bo nie lubię anyżu, ale 3-4 kubki dziennie sprawiają, że piersi mi mrowią non stop!
Po prostu są dzieci-barakudy, które raz dwa załatwiają swoje potrzeby żywieniowe i są dzieci-plażowicze, które lubią chillować nawet przy cycku...
O femaltiker słyszałam, ale wolę nie stosować tego typu specyfików skoro pokarm w piersiach jest.
Słuchajcie a czy piersi po karmieniu zostaną takie pełne czy raczej wrócą do swojego rozmiaru? Zastanawiam się czy wyrzucić staniki sprzed ciąży, są o 2 rozmiary za małetak na prawdę na chwilę obecną mam 3-4 staniki...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2018, 10:22
-
Calza jak przestalam karmić córkę to powoli wróciły do starego rozmiaru.Staniki do szafy schowaj i za rok,dwa czy jak tam wypadnie do nich wrocisz.Bedzie zmiana garderoby
Ja wyciągnęłam stare do karmienia i o zgrozo tylko jeden dobrze leży,resztą za małaMuszę iść parę kupić bo to jednak na prawie 2 lata będzie.Kupila któraś z was w końcu te staniki z hm? Mają na stronie takie na noc,podobne do sportowych ale odchylane miseczki i się zastanawiam nad rozmiarem i czy można odesłać jak coś.Orientujecie się? Bo zanim się do sklepu wybiorę to potrwa a potrzebuje na zmianę jakieś.pokj co chodzę po domu bez
-
nick nieaktualny
-
Muska wrote:Megiii u nas też kolki.Chocbym nie wiem jak się starała dobrze go przystawiać do piersi to i tak jakimś cudem się nalyka tego powietrza chyba
Ja podaję niemiecki San simplex ale raz działa raz nie.Czasem po nich śpi te 2 godziny spokojnie a czasem stęka,pręży się,płacze o budzi co kwadrans.
Dobrego tak jak dziewczyny pisały wyzej,masaż brzuszka, nóżki do góry,ciepła kąpiel (po kąpieli śpi fajnie nawet 3 godziny w porywach),jeszcze maścią majerankiem smaruje brUsek i wtedy robię koliste masaże.
Zaczęłam ten post pisać w nocy przy karmieniu ale dopiero teraz mogłam dokończyć...
W ogóle wczoraj córka nam pomagał kąpać synka a potem usypialismy ich prawie równocześnie.Skonczylo się na bieganiu pomiędzy pokojami bo na zmianę stekaliAle już o 20 mogliśmy sobie z mężem zrobić kolację i obejrzeć serial
Kosztem snu ale trochę czasu dla siebie trzeba gdzieś skrobnąć żeby nie zwariowac.
u nas pomógł Delicol. Zupełnie inne dziecko -
nick nieaktualny