Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejka.
My wczoraj byłyśmy na kontroli i dziewczyny mają już czyste gardła ufff
Niestety jeszcze obie mają katar no i Zuzia kaszle, ale wczoraj dałam ją do przedszkola, bo nie czuje się jakaś chora i dr pozwoliła.
Niestety Zuzia wczoraj nie chciała iść do przedszkola, nie wiem co jej się odmieniło, jakoś od czwartku coś jej w przedszkolu nie leży....
No i u nas też przeprowadzka do sypialni bo w naszym pokoiku od słońca bardzo gorąco a w sypialni chłodniej więc dałam tam łóżeczko a Zuzia śpi w swoim pokoju na "dużym" łóżku (mam przejście między jej pokojem i sypialnią i zostawiam na noc drzwi otwarte). Kupiłam jej porządny materac, sama sobie wybrała zabezpieczenie do łóżka (różowe - fuck ) i spała tam dzisiaj całą noc! I jeszcze śpi! Gdzie ostatnio pobudki o 6 robiła.Myszk@ lubi tę wiadomość
-
No żesz ku*wa!!! W nocy zaczęło mnie boleć gardło, jakby nie wystarczyło, że mój malutki jest chory to jeszcze ja muszę się rozchorować!? To teraz będę się zastanawiać czy może moja choroba nie pogorszy jego stanu... Małż cały tydzień na wyjeździe, ja sama z dzieckiem i naprawdę nie brakuje mi atrakcji ehh... muszę dziś ogarnąć zakupy a pogoda paskudna, do spaceru wręcz zniechęca...
-
kroko nasza też dziś cyrki odstawila bo nie chciała do przedszkola iść.Wczoraj o 5 rano wstała żeby tatę obudzić aby nie zaspal bo ona po dwotygodniowej przerwie do przedszkola chce iść a dziś odwrotnie...Musiałam jej wiele na obiecywać aby przestała płakać ehhh nie nadazysz za tymi dziećmi.A w przedszkolu się pewnie świetnie bawi.
My też jeszcze 3 kupujemy.Niby mamy już 7 kg czyli waga od której są 4 ale 3 są do 9 więc jeszcze w nich pochodzimy jak nam wystarczają. -
Calza spokojnie u nas w pierwszym miesiącu tez było tak, że najpierw u młodej katar a zaraz ja byłam mega chora i też się strasznie bałam....na szczęście nie rozwinęło się to w nić poważnego. Tak jak Gosia pisze najważniejsze osłuchiwać małego i niech Ciebie też zobaczy lekarz lepiej...
-
Mania1085 wrote:Calza spokojnie u nas w pierwszym miesiącu tez było tak, że najpierw u młodej katar a zaraz ja byłam mega chora i też się strasznie bałam....na szczęście nie rozwinęło się to w nić poważnego. Tak jak Gosia pisze najważniejsze osłuchiwać małego i niech Ciebie też zobaczy lekarz lepiej...
W pierwszym miesiącu życia małego to ja byłam chora i bałam się, że małego zarażę, na szczęście nic mu nie było. Teraz najpierw chory był małż, od niego złapało dziecko, a teraz chyba od nich dwóch ja... Pozostaje mi tylko się kurować i mieć nadzieję, że będzie dobrze. -
nick nieaktualnyMania1085 wrote:Sylwia może w tym tygodniu uda nam się spotkać...?
Ku**a nie ma u nas wody i nie bedzie do 15. Z dwojka dzieci to pporazka. A jeszcze maly sie obstral po szyje. Normalnie sie załamałam -
Polaj wrote:Babcia poszła z córką na spacer teraz tylko ogarnąć dom muszę
Nie żeby mi mój K. nie pomagał, bo pomaga, ale dla mnie ogarnięcie domu to jest wysprzątana kuchnia, umyta łazienka, odkurzone, wytarte kurze, umyte lustra i umyta podłoga + zebranie gratów z domu i pochowanie ich na swoje miejsca. A on uważa, że mamy dziecko i mamy prawo żyć w lekkim chaosie no i tutaj się nie zgadzamy Bo dla mnie lekki chaos to ciuchy na wierzchu i bałagan na stole, ewentualnie do tego gary na wierzchu. A dla niego lekki chaos to jest pie*dolnik nie z tej galaktyki!!!
Dobrze, że mam samojeżdżący odkurzacz z Viledy (kiedyś kupiony w Lidlu) to chociaż jak z małym na spacer idę to największe kurze są zebrane... -
Kurcze, dziewczyny, kurujcie się. Ja dlatego wziełam na własna reke antybiotyk , bo czułam ze angina będzie. Taki sam ból gardła ja przy chorobie w styczniu. A mimo że mały już nie taki mały, to ja boję się jak tylko kaszlnie
U nas póki co super. Mamy od jakiegoś czasu stały rytm dnia. Pobudka na jedzenie 6,6.30. Spanie do 9,9.30. Kolejne karmienie o okolicach 10. Czuwanie do 11.30. Spanie do 13-14, kolejna butla, spacer, i tutaj najdłuższa przerwa w spaniu- od jakiejś 15 do jakiejś 19. W międzyczasie butla kolo 17.30. Jak zasypia w okolicach 19 to budzimy go między 21-22 na ostatnią butelkę, zjada 180ml i śpi do samego rana . I tak od dłuższego czasu. Choć podejrzewam że jak będzie kolejny skok to coś się wykrzaczy :p
A w niedziele mamy 4 miesiące!małżowinka, Krokodylica, Polaj lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMiala byc u nas woda o godz 15. Mam tylko w kuchni i to z marnym ciśnieniem. A w lazience i kiblu nic. Facet od wpdy powiedzial ze pb zawpey odkrecil i woda powinna byc i w dupie. Zachlastam sie. Mam burdel w chacie. Wpda tylko w butelce masakra
-
calza wrote:Ogarnięcie domu - zazdroszczę... Ja z dwójką dzieci (czyli Filipkiem i małżem) ledwo ogarniam cokolwiek, bo K. uważa, że przesadzam i ludzie często mają większy syf.
Nie żeby mi mój K. nie pomagał, bo pomaga, ale dla mnie ogarnięcie domu to jest wysprzątana kuchnia, umyta łazienka, odkurzone, wytarte kurze, umyte lustra i umyta podłoga + zebranie gratów z domu i pochowanie ich na swoje miejsca. A on uważa, że mamy dziecko i mamy prawo żyć w lekkim chaosie no i tutaj się nie zgadzamy Bo dla mnie lekki chaos to ciuchy na wierzchu i bałagan na stole, ewentualnie do tego gary na wierzchu. A dla niego lekki chaos to jest pie*dolnik nie z tej galaktyki!!!
Dobrze, że mam samojeżdżący odkurzacz z Viledy (kiedyś kupiony w Lidlu) to chociaż jak z małym na spacer idę to największe kurze są zebrane...
Niestety 2 godziny to za mało na ogarnięcie chaty. Młoda dopiero zasnęła A mąż wrócił pół godziny temu akurat mogłam się wykąpać. Syn boi się jutrzejszego szczepienia i zasnąć też nie potrafił. Takie życieCórcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Ledwo was nadrobiłam Podczytuję was od czasu do czasu, ale nie piszę bo wylogowało mnie w komórce.
Moja mała nie jest już mała, czas strasznie szybko mija - będzie miała już z 7kg do tego ślicznie się uśmiecha. Mi nawala kręgosłup, miałam już postrzał w szyjnym, teraz boli lędzwiowy...
Moja mała to ewenement Byłyśmy już 5 razy w sklepach odzieżowych (gondolą) i budziła się w trakcie lub była aktywna. O dziwo wytrzymuje i nie robi hałasu Lubi się rozglądać. Mała zakupoholiczka
Jedna rzecz mnie strasznie ostatnio zdenerwowała... sprzedawczyni w pasmanterii dotknęła małą w ramię zachwycając się jej wyglądem miałam ją opierdzielić ale tak się zapowietrzyłam z szoku że nie mogłam. Naprawdę nie wiem gdzie ci ludzie mają mózgi, żeby obce dziecko tak macać wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.