Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kroki ja od wodę autem syna do przedszkola to słucham płaczu najmłodszej bo fotelika niedonosi i potem drugiej córci bo placze bo zawsze coś chce jak młodsza się zajmuje oby do wakacji bo mam dosc1 szczescie 7 lat
2 szczescie 2 latka
3 szczescie Wanessa 1 rok
odmawiajmy modlitwe do sw. Rity -
nick nieaktualny
-
Krokodylica wrote:Myszka ja miałam sukienkę razem z bodziakiem normalnie z pepco, taka ładna tiulowa ze srebrnymi gwiazdkami, raz założona, chętnie sprzedam.
jak byś była zainteresowana to pisz na priv to podeślę zdjęcie.
Zuzia w przedszkolu wczoraj ok, w środę powiedziała że za szybko pp nią przyszłam bo przecież ona nie jadła jeszcze zupy.to wczoraj poszłam normalnie i zadowolona. Ale za to po przedszkolu jest tak niedobra że wczoraj już wieczorem dałam jej klapsa. Nosz nie wiem co się z nią dzieje, taka była grzeczna a odkąd wróciła do przedszkoli po tej przerwie jest mega niedobra.
OOoMy mamy teraz w niedzielę chrzest i też moją ubieram w tą sukienkę z Pepco
)
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKrokodylica mamy dzieciaki w tym samym wieku. Powiedz mi jak ty je ogarniasz? Ja momwntami jstem na skraju wytrzymałości a oczywiście wieczorem mam wyrzuty sumienia że jestem złą matką
. Starszy daje nam ostro popalić i teraz nie wiem czy to kwestia zazdrości czy gdzieś popełniliśmy błąd...
-
Neverland my viburcol stosowalismy przy córce i nie pomagał. Pomogło nam sab simplex.
Przy Julku nie pomaga nic, ani kropelki żadne(espumisan, sab, infacol) czy biogaja ani termofor. Trochę chyba poprawy przyniósł debridat albo samo przeszło -
Krokodylica wrote:Ja pisałam jakiś czas temu że u nas to samo, Zuzię odbieram z przedszkola z Łucją i muszę małego wrzaskuna wyjmować z wózka i nieść na ręce a drugą ręką pcham wózek z Zuzią na dostawce...
A teraz Zuzia chora od tygodnia, Julek w nocy zaczął kaszlec także super, mąż chory a Zuzia ledwo 4 dni w przedszkolu była -
Ja już pisalam kilka razy że mam ciocię do pomocy, ona przychodzi codziennie od 8 do 14 żebym ja mogła np papiery firmowe ogarnąć albo coś w domu zrobić a na 8 Zuzię do przedszkola zaprowadzić.
Z Łucją nie zrobiła bym nic, to jest jakiś mega ciężki przypadek, nawet odebranie Zuzi z przedszkola z nią to trauma bo wciąż się drze i w efekcie niosę ją na jednej ręce wózek z dostawką i Zuzią pcham drugą ręką. Jeszcze trochę i wpadnę przez Łucję z jakąś depresję, ona jest okropna, wczoraj to już wyjątkowo jak by coś w nią wstąpiło. Mąż jak wrócił po pracy i zobaczył jak ona się drze pozostawiona w nosidełku to nie mógł uwierzyć, aż się zachodziła, a ona mi się tak drze codziennie jak ją wkładam do wózka.;(
Do tego Zuzia odkąd wróciła do przedszkola jest strasznie niedobra, naprawdę wcześniej była super grzeczną dziewczynką, a teraz coś w nią wstąpiło, co rusz histerie o jakieś duperele. Wczoraj jak wracałam z nimi z przedszkola i obie się darły jak by je ktoś ze skóry obdzierał to daję słowo miałam przez chwilę taką myśl żeby pierdolnąć drzwiami i sobie pójść aż by się zadarły i padły. -
Paula_29 wrote:Ja od kilku dni nie chodzę z nim na spacery bo tak właśnie wyglądały powroty. Ja nad wozkiem próbując przytrzymać smoczek który cały czas wypluwa lub potrząsać grzechotka i jedną ręka pchajac wózek z Zuzia na dostawce. Po takim biegu byłam cała mokra. Ja dziękuję
A teraz Zuzia chora od tygodnia, Julek w nocy zaczął kaszlec także super, mąż chory a Zuzia ledwo 4 dni w przedszkolu była
Tylko że mi do Łucji rano przychodzi ciocia i mogę Zuzię zaprowadzić spokojnie do przedszkola a odebrać już muszę ją z Łucją i nie mam wyjścia. Raz odebrałam ją szybciej żeby nie brać Łucji to mi powiedziała że jestem za szybko bo ona zupy jeszcze nie jadła.
Zuzia poszła do przedszkola w tamten poniedziałek i w środę w nocy obie już były zasmarkane, w czwartek u dr okazało się że mają też czerwone gardła. Katar obie mają okropny do dzisiaj. -
Krokodylica wrote:Ja już pisalam kilka razy że mam ciocię do pomocy, ona przychodzi codziennie od 8 do 14 żebym ja mogła np papiery firmowe ogarnąć albo coś w domu zrobić a na 8 Zuzię do przedszkola zaprowadzić.
Z Łucją nie zrobiła bym nic, to jest jakiś mega ciężki przypadek, nawet odebranie Zuzi z przedszkola z nią to trauma bo wciąż się drze i w efekcie niosę ją na jednej ręce wózek z dostawką i Zuzią pcham drugą ręką. Jeszcze trochę i wpadnę przez Łucję z jakąś depresję, ona jest okropna, wczoraj to już wyjątkowo jak by coś w nią wstąpiło. Mąż jak wrócił po pracy i zobaczył jak ona się drze pozostawiona w nosidełku to nie mógł uwierzyć, aż się zachodziła, a ona mi się tak drze codziennie jak ją wkładam do wózka.;(
Do tego Zuzia odkąd wróciła do przedszkola jest strasznie niedobra, naprawdę wcześniej była super grzeczną dziewczynką, a teraz coś w nią wstąpiło, co rusz histerie o jakieś duperele. Wczoraj jak wracałam z nimi z przedszkola i obie się darły jak by je ktoś ze skóry obdzierał to daję słowo miałam przez chwilę taką myśl żeby pierdolnąć drzwiami i sobie pójść aż by się zadarły i padły. -
nick nieaktualny
-
A ja w te cieple dni nie jestem w stanie nosic syna w chuscie. Pomimo ze mam koszulke na ramiaczkach, krotkie spodenki i jestem na bosaka, to pot leci mi po plecach i miedzy cycami. A jeszcze lata nie ma.
jak juz czasami musze go wziac do chusty zeby cos ugotowac, to potem musze wziac prysznic.
Bylismy dzisiaj na zakupach ubraniowych.... mialam cos sobie kupic... wszyscy sie obkupili tylko nie ja, znowu wracalam z niczym...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2018, 20:45
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
ana167 wrote:Krokodylica pewnie Zuzia widzi,że mniej jej czasu poswiecasz i w ten sposób to okazuje..
Probowalas jeszcze raz chusty? To by Cie wybawilo..alez element Ci sie trafil..
Też mi się tak wydaje, bo ona idzie do przedszkola a ja w tym czasie z Łucją zostaje, jak wracamy to dalej się zajmuję wrzaskunem, chociaż naprawdę sraram się Zuzi czas poświęcać.
Albo zobaczyła jak inne dzieci w przedszkolu się zachowują i powtarza? Nie mam pojęcia.
Chusty nie próbowałam bo nie mam wprawy, napocę się 20 minut żeby zawiązać a ta się drze i nie chce tam siedzieć, to mi się odechciewa.
Chyba w poniedziałek spróbuję nosidełka zamiast gondoli...