Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja sie boje porownywania mlodszego syna do starszego. Ten starszy juz w 5 miesiacu zycia raczkowal i ogolnie byl mega sprawny, taki jest do dnia dzisiejszego. Za to ten mlodszy jest bardziej pogodny i rozgadany.
Ana... ja przy pierwszym dziecku bardzo dlugo nie cieszylam sie z macierzynstwa, wynikalo to z depresji ale ja mam depresje "od zawsze" wiec nie szukalam pomocy, przeszlo samo chociaz depresja wraca co chwile ale juz z innych powodow...https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Najważniejsze, że karmisz dzidziusia, a czym to już drugorzędna sprawa skoro się rozwija prawidłowo. Niepotrzebna jest ta cała nagonka na kp, w końcu i jedne i drugie dzieci rosną, i jedne i drugie chorują. Ale serio, jak coś to nie zwlekaj z wizytą u jakiegoś specjalisty, jak dobrze pamiętam to depresja dopada z 10% kobiet, ale oczywiście niewiele z nich coś robi żeby temu zaradzić, a warto żeby się cieszyć długo wyczekiwanym maluszkiem
Krokodylica, ana167 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymakasa wrote:Sylwia ale o co ja mam podpytac pediatre bo nie rozumiem?
Ja mialam depresje i nie cieszylam sie z maciezynstwa. Teraz żaluje. Dopiero przy Kubusiu sie ciezze
-
ana167 wrote:Tylko dla.wielu mam dając mm.dajesz prawie arszenik do picia.
Mania1085, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Też karmię piersią i tez denerwuje mnie nagonka na kp...Ludziom się nigdy nie dogodzi...karmisz cycem w miejscu publicznym, bo dziecko głodne-żle, nawet usłyszałam ostatnio od KOLEZANKI, że to obrzydliwe....
Karmisz mm - źle...jesteś wygodnicka. paranoja -
A ja polecam Wam sernik z przepisu moje wypieki. jest mega prosty wszystko się wrzuca i miesza. ja nawet jajka wrzuciłam ostatnio wszystkie naraz, bo mi się nie chciało oddzielnie. Wszystko zajmuje ok 15 min..i ZAWSZE mi się udaje. Robię bez tej polewy.
https://www.mojewypieki.com/przepis/sernik-wiedenski
Sylwia to o tym serniku Ci ostatnio mówiłamWiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2018, 20:23
-
ana wyluzuj i nie przejmuj się co mówią inni.Nikt za Ciebie życia nie przeżyje.Ja wyznaję taką zasadę.Karmienie dziecka to nie koniec świata.Ważne aby było nakarmione.Ciesz się z macierzyństwa.Ja się cieszę i wiem ze wielu kobietom niestety nie jest dana taka radość jaka my doświadczamy:)
Krokodylica, Polaj lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja też bardzo walczyłam o kp i ciszę się, że mi się udało, ale jakby się nie udało to też świat by się nie zawalił. Jakbym na początku wiedziała to co wiem teraz, to w ogóle to wszystko kosztowałoby mnie mniej stresu. A tak ciągle się zastanawiałam dokarmiać czy nie. Dobrze robię, czy nie. Wszystko co słyszałam o laktacji wokół to teorie rodem ze średniowiecza i na pewno nie pomagały. Dobrze, że nie posłuchałam.
Tak jak piszą dziewczyny, najważniejsze, że dzidzia nakarmiona.
U nas też nadal nerwy przy cycu i nie wiem, czy dam radę długo karmić. Chyba bez fizjoterapeuty się nie obejdzie.
Czy Waszym dzieciom też tak chodzą łapki we wszystkie strony? Nie chodzi mi nawet o pchanie do buzi, tylko wymachy we wszystkie strony. Ostatnio też budzi go to
machanie jakby się czegoś wystraszył. Przysypia i znowu. Wcześniej aż tak nie było.
Za to już chyba po skoku, bo jednak po wieczornym spaniu spał normalnie w nocy, a dziś był w dobrym humorze. Zdrzemnął się nawet w dzień jakieś pół godzinki.
-
Ana, daj spokój. Co Cię interesuje opinia innych. To Twoje dziecko, Twoje życie. I też kilka razy spotkałam się z dziwnym spojrzeniem i krzywymi minami innych kobiet kiedy mówiłam, że karmię mm, bo przecież gdybym się postarała to mogłabym rozkręcić laktację. No niestety, próbowałam. Nie było mi to dane. Miałam straszne doły z tego powodu, bo przecież dla dziecka lepiej kiedy jest karmione piersią, ale pewnego dnia moja mama powiedziała mi jedną rzecz - nie daj sobie wmówić, że jesteś gorszą matką, bo nie karmisz piersią. Jesteś matką taką samą jak wszystkie inne. Dla swojego dziecka idealną i najlepszą. Dajesz mu to co najważniejsze, siebie i całą swoją miłość. I to powinno być dla Ciebie najważniejsze, miej w dupie zdanie innych.
Od tego momentu przestałam się przejmować co myślą sobie inni.małżowinka lubi tę wiadomość
-
Megiiii wrote:Ja też bardzo walczyłam o kp i ciszę się, że mi się udało, ale jakby się nie udało to też świat by się nie zawalił. Jakbym na początku wiedziała to co wiem teraz, to w ogóle to wszystko kosztowałoby mnie mniej stresu. A tak ciągle się zastanawiałam dokarmiać czy nie. Dobrze robię, czy nie. Wszystko co słyszałam o laktacji wokół to teorie rodem ze średniowiecza i na pewno nie pomagały. Dobrze, że nie posłuchałam.
Tak jak piszą dziewczyny, najważniejsze, że dzidzia nakarmiona.
U nas też nadal nerwy przy cycu i nie wiem, czy dam radę długo karmić. Chyba bez fizjoterapeuty się nie obejdzie.
Czy Waszym dzieciom też tak chodzą łapki we wszystkie strony? Nie chodzi mi nawet o pchanie do buzi, tylko wymachy we wszystkie strony. Ostatnio też budzi go to
machanie jakby się czegoś wystraszył. Przysypia i znowu. Wcześniej aż tak nie było.
Za to już chyba po skoku, bo jednak po wieczornym spaniu spał normalnie w nocy, a dziś był w dobrym humorze. Zdrzemnął się nawet w dzień jakieś pół godzinki.
Mój też tak ma. Nie wiem od czego to zależy. Również mamy zamiar iść z nim do fizjoterapeuty -
Dziewczyny, ten temat napięcia mięśniowego się co chwile przewija.... Jasne, że warto sprawdzić, ale też trzeba do tego ostrożnie podejść, bo gdyby słuchać pediatrów i fizjoterapeutów, to teraz co drugie dziecko ma nieprawidłowe napięcie, a z badań wynika, że na 1000 dzieci tylko ok 5 ma faktyczne problemy z napięciem mięśniowym, z tego tylko 2 dzieciaki maja obniżone. Reszta to kwestia raczej charakteru, jak to stwierdziła neurolog, do której chodziłyśmy na kontrole (prof z 40-letnim stażem), niektórym dzieciom się po prostu mniej chce, a z kolei inne by już chciały i się za mocno nakręcaja i napinaja, ale jeśli dziecko jest w stanie się w którymś momencie napiać/rozluźnić, to nie sa to problemy z napięciem. Podobnie też mówi Zawitkowski. Z kolei nasza pediatra nas uczulała, że jej już kilka razy proponowano prowizję od “współpracy” z gabinetem fizjo i żeby uważać jak ktoś na podstawie jednego badania w gabinecie, gdzie dziecko jest spięte i nerwowe, stawia diagnozę dotyczaca napięcia.
Krokodylica, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
Megiiii wrote:Ja też bardzo walczyłam o kp i ciszę się, że mi się udało, ale jakby się nie udało to też świat by się nie zawalił. Jakbym na początku wiedziała to co wiem teraz, to w ogóle to wszystko kosztowałoby mnie mniej stresu. A tak ciągle się zastanawiałam dokarmiać czy nie. Dobrze robię, czy nie. Wszystko co słyszałam o laktacji wokół to teorie rodem ze średniowiecza i na pewno nie pomagały. Dobrze, że nie posłuchałam.
Tak jak piszą dziewczyny, najważniejsze, że dzidzia nakarmiona.
U nas też nadal nerwy przy cycu i nie wiem, czy dam radę długo karmić. Chyba bez fizjoterapeuty się nie obejdzie.
Czy Waszym dzieciom też tak chodzą łapki we wszystkie strony? Nie chodzi mi nawet o pchanie do buzi, tylko wymachy we wszystkie strony. Ostatnio też budzi go to
machanie jakby się czegoś wystraszył. Przysypia i znowu. Wcześniej aż tak nie było.
Za to już chyba po skoku, bo jednak po wieczornym spaniu spał normalnie w nocy, a dziś był w dobrym humorze. Zdrzemnął się nawet w dzień jakieś pół godzinki.
Mojej tak chodziły przez kilka dni przed tym jak zaczęła ogarniać sięganie po zabawki. Podejrzewam, że jakieś połaczenia nerwowe startowały.