Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mania tak ja w de ale o ile w sklepach nie ma kas pierwszeństwa niestety to faktycznie jak ktoś widzi że się ma małe zakupy i dziecko w nosidełku na wózku sklepowym a drugie biegające obok to puszczają bo może chcą mieć spokój hehe. Tyle że my robimy zakupy raz w tyg za to wysypujące się z wózka więc liczę się że nikt mnie nie puści bo zanim mnie obsłużą to też sporo czasu mija więc często blokuje kasę na długo . Ale fakt że też raczej nie zdarza że żeby ktoś zostawial wózek pod kasą i jeszcze łaził po sklepie
-
Mania1085 wrote:Hej...a ja jestem dziś w szoku ciężkim i aż się normalnie poryczałam....Wracając ze spaceru zaszłam do biedry, żeby kupić coś na obiad. Dosłownie kilka rzeczy kasza, śmietana, pomidory i kiełki...
Załadowałam szybko zakupy na dół wózka i idę do kasy. Jedna kasa właśnie się zamknęła przy drugiej jedna osoba już zaraz będzie kasowana, a taśma na której się zakupy wykłada pusta. Przed kasą, adokłądnie przed taśmą stał wózek biedronkowy, ten na monety. Cały zapakowany po brzegi, aż zakupy wystawały. Przy wózku nikogo nie było, a taśma pusta. Wiec odsunęłam lekko ten wózek, żeby wjechać swoim z mała i szybko wypakować te kilka rzeczy. Na co po chwili przychodzi jakiś gości koło 40-tki i mówi, że jakim prawek ja jego wózek ruszam. Na co ja mówie, że przepraszam bardzo ale wózek zapakowany po brzegi stał przed kasa, a przy nim nikog. I generalnie chyba nawet nie skończyłam mówić, jak ten koleś wziął mój wózek z dzieckiem i sobie odjechał kawałek i mówi, że on teraz mój wózek przestawi....Ja zaczęłam krzyczeć, żeby zostawił moje dziecko...jakaś starsza pani mówi, Boże co za człowiek, a reszta nic...a kasjerka jego obsłużyła grzecznie...
Niestety Mania, kretyni się zdarzają, ale dobrze że się wydarłaś. Ja bym wywrzeszczała na całe gardło żeby nie dotykał mi dziecka. Na innych ludzi czy kasjerów to bym nie liczyła, generalnie znieczulica straszna jest. Kochana, postaraj się zapomnieć o tej nieprzyjemnej sytuacji bo jeszcze pewnie nie raz coś niefajnego Cię spotka...niestety. Ludzie to buraki, chamy i pozbawieni empatii kretyni. Przekonałam się że chyba własnie najgorsi są Ci starsi. Ci w naszym wieku jakos bardziej życiowi.Mania1085 lubi tę wiadomość
-
Masakra z tymi ludźmi. Chamstwo jest niestety na porządku dziennym. A zwłaszcza śpieszy się tym, co mają najwięcej czasu. Ja w ciąży nigdy nie doświadczyłam przepuszczenia w kolejce. A miałam ogromny brzuch, mimo, że urodziłam w 8 miesiącu i nie jestem przy kości. Raz jeden tylko jakaś dziewczyna ustąpiła mi miejsca w autobusie. Znieczulica.
A jak ktoś ma jedną rzecz w koszyku, to normalnie sama przepuszczam do kasy, bo mnie to nie zbawi, a po co ma czekać. Zwłaszcza jak ktoś ma małe dziecko ze sobą, to przecież nie idzie tam dla rozrywki, tylko bo musi zrobić zakupy. Mój maluch to od razu rozbudza się w sklepie i płacze. A w Lidlu są zawsze gigantyczne kolejki. Jak idziemy razem z mężem, to babki otwierają mu kasę, on wyjeżdża wózkiem, ja czekam dalej w kolejce.
Co zauważyłam na plus, to sympatie kierowców do wózków dziecięcych, które chętnie przepuszczają na pasach. To mnie w ciąży tak nie przepuszczali, jak z wózkiem.
Dawid dziś znowu marudził cały dzień i ciągle chciał do cyca, więc rozumiem Cię Stere. Za to wyjątkowo dobrze spał na spacerze i śpi do tej pory....Zapowiada się ciekawa noc, czyli brak snu, wielkie oczy, gaworzenie i machanie rączkami Nie wiem co mu się ostatnio porobiło. Wchodzimy w 13 tydzień, więc powinno być teoretycznie po skoku. Nie wyobrażam sobie kolejnego 5-tygodniowegoWiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2018, 20:50
-
stere wrote:Napiszciepozniej jak Wasze dzieci zareagowaly na pierwsze stale pokarmy... ciekawa jestem ile zjadly?
Łucja dzisiaj skończyła 4 miesiące i uczciłyśmy to marchewką.
Pierwszy kontakt to było krzywienie się a potem już ciumkała i otwierała buzię do łyżeczki.
Ciężko mi powiedzieć ile zjadła, trochę pociumkała, na pierwszy raz nie przesadzałam z ilością.
Zuzia dzisiaj ma jeszcze gorszy katar niż wczoraj i cały dzień kicha (najchętniej na mnie albo na Łucję)... a takie kichanie zawsze u niej zwiastuje chorobę... przecież jest chora... oby nie bardziej....
No i mi tu kaszle nawet przez sen. Aaaajjj nie mam już siły do tego.Megiiii, Polaj lubią tę wiadomość
-
Fakt, u ludzi znieczulica totalna. Zwłaszcza u tych starszych. Oczekują szacunku do siebie, ale oni czasami nie mają szacunku za grosz. Jak byłam w ciąży to w Biedronce zrobiło mi się słabo, chciałam wyjść na powietrze, przechodzę, a baba się do mnie sadzi, że czego się pcham. O autobusie już nawet nie wspomnę. Innym razem byłam w szpitalu na wizycie kontrolnej u kardiologa i pielęgniarka krzyczy, że pani w ciąży wejdzie pierwsza - jaka się zaczęła awantura. Głupich komentarzy od groma „Ciąża nie choroba”,”Jak ja sobie brzuch zrobię to też wejdę pierwszy?”,”Ja tu od godziny 7 czekam, a przychodzi baba z brzuchem i wchodzi z marszu”. Wyszłam z tego szpitala roztrzęsiona, aż mi się płakać chciało. Buractwo jedno wielkie. No, ale z tymi kierowcami to też prawda, puszczają jak widzą, że idę z wózkiem. Miłe to bardzo
-
Mania, współczuję. Ja ostatnio miałam sytuację nieco sympatyczniejsza. Byłam z Julą w chuście w sklepie i akurat zaczęła nieco marudzić. Starszy Pan mnie przepuścił i głośnym komentarzem sugerował aby inni zrobili tak samo, ale zero reakcji. Jak już przede mną była tylko jedna osoba, to dzidzia zaczęła marudkować bardziej. Wtedy kasjerka sie wyciągnęła i zamiast skasować Pana przede mną, to skasowała najpierw mnie To tak na poprawę humoru, że nie same dupki są na tym świecie.
Krokodylica, Vilu lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKroko rob jak najczesciej inhalacja Zuzi i Łucji.
My dzisiaj szczepilismy starszego na meningokoki. Był dzielny. Nawet nie zapłakal tylko sie skrzywil.... ehhh i 5 stowek pękło....
Faktycznie kierowcy przepuszczaja wozek. Ale jak chodze z Grzesiem i psem do sklepu tez przepuszczaja. A ludzi nie cierpie. Znieczulica ogromna ale najgorsi sa tacy okolo emerytury bo uwazaja ze wszystko im sie nalezy -
no masakra...mój mąż po pracy poszedł do biedry i gadał z kierownikiem, że jak to możliwe, żeby nikt nie reagował w sytuacji kiedy ktoś mówiąc delikatnie zaczepia matkę z dzieckiem i generalnie przepraszali, bo już była inna zmiana i kierownik powiedziała, że sprawdzi na monitoringu kto wtedy obsługiwał i wyciągnie konsekwencje bla bla bla...Powiedziała, że ochrona tez powinna zareagować...i kasjerka również i kazała mnie przeprosić...
\no nic...mi nie chodzi o przepuszczanie mnie w kolejkach ale kur...wara od wózka z dzieckiem....;/Krokodylica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySluchajcie. Odkąd skonczyl mi sie okres skonczyły die problemy z karmieniem tj mały nie rzuca sie przy cyckach mleko keci normalnie i jest go zauważalnie wiecej.... ehhh moze tez zbieglo mi się to z kryzysem laktacyjnym?
Mały próbuje chwytac jak cos mu sie spodoba. Trzymałam go na rekach i zaciekawił dię moim krxyżykiem i tak flugo próbował aż chwycim a jsk mu sie udało to banan na twarzymałżowinka lubi tę wiadomość
-
hej hej.U nas leci.Na razie dzieciaczki zdrowe.Adaś nawet minuty nie polezy na macie na plecach tylko przekreca od razu się na brzuch i obraca zabawki.Nowa umiejętność u nas-chwytanie stóp.Cyca dalej doi chociaż coraz częściej mam wrażenie że już mu nie starcza.Mało przybiera.
Kroko współczuję chorób twojej Zuzi.Mojej szwagierki córka też wiecznie katar i ma alergię.Może u was jakaś przyczyna uczulenia na coś.Moja rok temu kaszlala przez dwa msc na wiosnę właśnie.
Dobrze was poczytać.Tez muszę wyjść wkładkę w foteliku.Nawet nie pomyślałam że to już -
Ach, a ja się pozbyłam córy na weekend , dziadki zaproponowali żeby ja przywieźć i jak będzie chciała to zostanie na noc. Spakowałam ją już wczoraj .
A dziś rano pojechałam sobie do fryzjera, mężu ogarnał dzieci, zawiózł starszaka do dziadków razem z młodym, a ja jeszcze po fryzjerze sobie na zakupy poszłam .
W końcu znów bez problemu wchodzę w rozmiar S!!! Choć od dwóch tygodni waga stoi...
No ale, za tydzien zacynam lekkie przebieżki, dziś jeszcze jadę kupić buty do biegania, obok domu mamy boisko z bieżnią, wiec akurat
Co do zdrowia, to starsza zaczyna mi pokasływać, ale już taki mocno odrywający się kaszel, mam nadzieję ze nic się nie rozwinie.
Makasa, to super postępy! U nas jest chybotanie się na boki jak leży na brzuchu, ale sam jeszcze się nie przekręca. Ale już nie jest tak jak z córką. Nie sprawdzam w necie co powinien robić i się nie nakręcam . Nawet nie za bardoz porównuje do rówieśników, bo wiem jak to jest.
Dobrego weekendu dziewczyny!!! Ja do jutrzejszego wieczora mam laaaaabę . NIC NIE ROBIĘKrokodylica, Mania1085 lubią tę wiadomość
-
ana no chciałabym tak do roku pokarmic.Zobaczymy jak będzie.Narazie odliczam dni do 6 msc aby zacząć rozszerzać dietę.To trochę go podtucze.Chudy nie jest i nie płacze ale jakieś miękkie te moje piersi i on krótko ssie.
Mama Ali ja też nie porównuje dzieci.Moja starsza cora w ogóle nie chciała na brzuszku leżeć co skutkowało tym ze była słabsza.Głowa trzymała dopiero w 3msc a obroty te co robi Adaś teraz to zacynala po 5.każde dziecko inne