Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mania1085 wrote:To ciekawe, a może ten 2 miesięczny też przeszedł bezobjawowo...ciekawe
3 miesięczny. Pamietam, że rodzice byli załamani i oglądali tego chłopczyka bardzo uważnie, mierzyli temperature non stop, wzywali pediatrę itd I nic!
Maluszek nie miał najmniejszych objawów. Siostra dostała wylot do babci jak już ją wysypało. -
BlackCatNorL wrote:3 miesięczny. Pamietam, że rodzice byli załamani i oglądali tego chłopczyka bardzo uważnie, mierzyli temperature non stop, wzywali pediatrę itd I nic!
Maluszek nie miał najmniejszych objawów. Siostra dostała wylot do babci jak już ją wysypało.
No właśnie przy tak zaraźliwym wirusie...
Moja mama miała ospę kiedy ja miałam rok, spała z emną w jednym łódzku (szok). Ja wtedy tez nie miałam żadnej krostki, żadnego objawu. Później w szkole jak panowała ospa nie mogłam się od nikogo zarazić. I w ciąży zbadałam przeciwciała i wyszło, że ospę przechorowałam -
Ja wiem, że ospa jest bardzo zaraźliwa i właściwie chyba tylko te pozostałe przeciwciała by mu pomogły.
Co do dzieci karmionych piersią i mm to naprawdę, ile matek, tyle opinii. Już przewertowałam internet i wiele matek mających dzieci na cycu, z ospą w dzieciństwie niestety nie uchroniło malucha. Ja myślę ze dużo zależy od stężenia tych przeciwciał w organiźmie matki i samej odporności malucha. Mam nadzieje że nas to ominie...Dużo też chyba zależy od przebiegu, czyli ile maluch ma krost, jaka temperatura itd.
No nic, pozostaje czekać i tyle. Dzięki za wszelkie info dziewczyny. -
Tak jak dziewczyny piszą ospa zaraża się jeszcze 2 tyg przed wyskoczeniem krost, a jest tak zaraźliwa że nawet odseparowanie nic nie da. Można się zarazić nawet jeśli sąsiadka piętro niżej ma i otworzy okna. Wszystko zależy od odporności. I oczywiście kp( oczywiście jeśli mama chorowała) chroni prZed zachorowaniem ale niestety nie w 100 % także może niestety złapać.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
No właśnie ja też miałam zadać takie pytanie jak Wasze dzieci jeżdżą w spacerówkach. Moja wprawdzie rozkłada się na płasko ale wtedy dziecko leżąc dalej nic nie widzi więc nie widzę różnicy. A nawet pozycja półleżąca to zbyt duże obciążenie dla kręgosłupa dziecka 3-4 m-ce
Gosiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
calza wrote:Dziewczyny mam trochę dziwną sprawę... chodzi o to, że mój mały umiał się już przekręcać z plecków na brzuszek, a teraz po prostu nie umie tego zrobić. Kładę go na brzuchu, a on krzyczy i płacze, ręce mu się rozjeżdżają i nie umie się przekręcić. Czy powinnam się tym jakoś martwić szczególnie? 23 maja idziemy na wizytę do pediatry (kolejne szczepienia) powinnam się o to zapytać?
U mnie to samo! Mąż mówi, że to skok i potem będzie umiała dużo więcej, ale też się martwię.
My też byliśmy z malutka i gastroenterologa, bo nadal bardzo ulewa. Ja jestem na diecie bez białka mleka krowiego i kurzego, ale jakieś dużej poprawy nie ma. Doktor zalecił bardzo stopniowo rozszerzać dietę (mała przybiera przy ostatnim centylu) i zacząć od kaszki. Potem każdy tydzień inne warzywo, zaczynając od ziemniaka. Może któraś z Was ma ten problem i pomogę gastroenterolog najkeoszy we Wrocławiu, na prywatną wizytę czekałam prawie 2 mies. No zobaczymy. Mam nadzieję, że będzie lepiej.
-
Mi się zdaje, że dzieci tak mają,że nawet jak coś potrafią to nie znaczy,że będą każdego dnia robić, moja przewrócić się z brzucha potrafi od dawna,co jej nie przeszkadza w robieniu awantury czasem,że ktoś śmiał położyć ja na brzuchu,to samo z podnoszeniem do siadania, jednego dnia chętnie,drugiego już mniej i później przez jakieś 10 dni jakby nawet noe wiedziała o co chodzi
-
calza wrote:Dziewczyny mam trochę dziwną sprawę... chodzi o to, że mój mały umiał się już przekręcać z plecków na brzuszek, a teraz po prostu nie umie tego zrobić. Kładę go na brzuchu, a on krzyczy i płacze, ręce mu się rozjeżdżają i nie umie się przekręcić. Czy powinnam się tym jakoś martwić szczególnie? 23 maja idziemy na wizytę do pediatry (kolejne szczepienia) powinnam się o to zapytać?[/url]
-
A moja maluda jakiś tydzień temu idkryła, że można leżąc podnieść główkę wysoko i kukać na świat z gondoli Wygląda to przekomicznie na spacerach. Maly czarny, włochaty łepulek a od 2 dni jednocześnie z nóżkami go zadziera. A ile bąków przy tym puszcza ! A i jeszcze mam pytanie, czy Easze maluchy też tak gadają non - stop? Panna bez przerwy wykrzykuje mumamamababanana albo grucha jak gołąb. Jak rozmawiamy przy niej to mam wrażenie , że probuje nas przekrzyczeć
Vilu lubi tę wiadomość
-
U nas po szczepieniu trochę bardziej marudna i męczy ją brzuszek, ale poza tym nic się nie dzieje.
Zastanawiałam się nad spacerówką bo w gondoli się zaczyna nudzić, ale na razie też zaczęłam od tego, że przekładam ją w gondoli na brzuszek, rozpinam jej budę, żeby mogła patrzeć przed siebie i mam dziecko z głowy na pół godziny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja 2018, 21:19
-
nick nieaktualny