Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Pogoda do d*py, ciągle pada, jak tylko przestanie Zuzia ubiera kalosze i idziemy, tylko jeden dzień był w miarę ładny.
Mój mąż mi mówił żebyśmy wracały do domu bo po co tu siedzieć w taką pogodę ale w domu przecież nie będzie inaczej, też deszcz pada i na jedno wychodzi, a tu pomiędzy deszczem ma całkiem fajne atrakcje. -
Ejjj moja dopiero ogarnęła obroty na brzuch a co dopiero siadanie pelzanie i inne takie. Starsza usiadla dopiero w okolicach 10mies a ten pulpet pewnie też szybciej nie zrobi tego.
Wogole byla u nas ostatnio koleżanka jej synek jest z tego samego dnia co Sara bo lezalysmy na jednej sali w szpitalu i tam tez sie poznalysmy. On taki chudzinka a taki spryciarz po przewrocie na brzuch od razu nogi pod siebie i sie buja jak do startu no i siada juz powoli bokiem tak podparty rączką a moja kluska tylko leżała i patrzyla na niego haha, wogole do niego jest taka duza jak by różniły ich co najmniej 2 miesiace a nie 2 godzinymałżowinka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Ja juz pisalam ze moj pierworodny to raczkowal zaraz jak skonczyl 5 miesiac i chwile pozniej, na czworakach, oczywiscie asekurowany potrafil wejsc na schody... drugorodny na razie stara sie pelzac ale ciezko mu idzie, za to gdy go sie posadzi to potrafi juz dlugo sam siedziec ale sam jeszcze nie siada...
Megi... my 8 sierpnia jedziemy na wakacje i dopiero po nich rozszerzamy diete mlodemu... ja chcialam na wakacjach podawac owoce ale moj maz stwierdzil, ze bezpieczniej bedzie jak zrobimy to na miejscu w domu bo na wakacjach to wiadomo jakies sensacje zoladkowe sie pojawia lub alergiczne i wtedy trzeba bedzie po lekarzach chodzic... takze u nas bedzie okolo miesiaca opoznienia z rozszerzaniem dietyhttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Młoda próbuje siadać, ale zaraz jej się wszystko rozjeżdża i składa się jak scyzoryk Posadzona z podparciem przelewa się na boki, więc z rozszerzania diety mamy na razie tyle, że daję jej podgotowane kawałki warzyw do zabawy na macie i zawsze coś tam w żołądku ląduje. Za to strasznie się wyrywa do ruchu. Czworakowanie porzuciła i teraz opiera się na prostych rękach i nogach na podłodze i próbuje do przodu. Oczywiście leci na nos. Ale od razu wraca na cztery proste łapy i kolejna próba. Godzinę się tak potrafi zająć.
małżowinka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa z rozszerzania diety daje słoiczki. Jakos boję sie podawac całe kawałki jedzenia. NIby wiem, że dziecko sobie poradzi z odkrztuszeniem ale jakos nie mogę.
Kubus najbardziej lubi dynię a wczoraj wciagnał słoiczek dynia ze słodkim ziemniakiem. !słoiczek na 2 dni więc sukces. Czasami daje mu do polizania marchewke z obiadu albo jabłko jak jem . Zastanawiam sie nad chrupkami kukurydzianymi no i chyb awprowadzę niedługo kaszkę.
Kubus kończy pół roku dopiero za 3 dni. Na razie nie raczkuje i do siadania jeszcze dłiga droga. Ale jak leży na macie to podnosi kolanka staje na kolankach albo na palcach - tj unosi pupę
Wczoraj zakupiłam taką mase do odciskania stópek - troche sie zgapiłam no ale trudno. Starszy miał to Kubus też będzie miał -
hejka, co do słodyczy to ja nigdy nie przepadałam za nimi. Potem w ciąży przyplątała się cukrzyca ciążowa więc trzymałam ostrą dietę. Po porodzie żywiłam się głównie słodyczami, taką miałam chcicę to chyba wynik wcześniejszej diety i kp
Teraz odżywiam się raczej zdrowo. Słodycze jem, ale głównie domowe, czyli jakaś ubita śmietana z owocami sezonowymi albo jakieś ciasto. Chipsy ostatni raz jadłam na początku ciąży. Za to rozsmakowałam się w piwie bezalkoholowym. Na początku piłam bavarię, a teraz Lech 0,0 -
Co do rozszerzania diety to u nas ciężko to idzie. Młoda wykrzywia się na słoiczki, potrafi zwymiotować nawet jak ubrudzę jej trochę usta...
Jedynie kasza hipp na dobranoc jako tako, potrafi zjeść całe 2 łyżeczki a tak to tylko cyc i cyc...
Też chcę kupić nosidło, myślałam o tuli....a Ty Sylwia polecasz to swoje? czym się różni od tuli? -
Mania1085 wrote:Co do rozszerzania diety to u nas ciężko to idzie. Młoda wykrzywia się na słoiczki, potrafi zwymiotować nawet jak ubrudzę jej trochę usta...
Jedynie kasza hipp na dobranoc jako tako, potrafi zjeść całe 2 łyżeczki a tak to tylko cyc i cyc...
Też chcę kupić nosidło, myślałam o tuli....a Ty Sylwia polecasz to swoje? czym się różni od tuli?
Teraz słoiczek dostaje jak nie daje rady zrobić jej obiadku albo na wyjeździe.
Tylko ona tak jak pisałam zje wszystko najpierw spróbuje troszeczkę a kolejną łyżke to już chce całą połknąć i niecierpliwi się jak za wolno jej podaję.
Zaczynałam od ilości na końcówce łyżeczki taka mini mini porcjaCórcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
My już też rozszerzamy dietę, ale młody za długo nie nacieszył się nowymi smakami, bo zaczęło go wysypywać. Na początek postanowiłam odstawić według mnie najbardziej alergizujące rzeczy. Było lepiej, ale wczoraj coś mnie podkusiło i podałam mu dynię z ziemniakami Hippa i rano znowu cały wysypany. Ogólnie od jakiegoś czasu podejrzewam, że może w tych Hippach jest coś, co akurat mojemu małemu nie leży.
Zazdroszczę tym mamom, których dzieci już raczkują. Mój Kuba póki co stara się siedzieć, przewraca się ładnie na boczki no i jak pisałam wcześniej jakieś próby pełzania są. Coś leniwy ten mój syn -
małżowinka wrote:A my od dwóch dni ćwiczymy obroty wokół własnej osi i dzisiaj już robal mały zaczął pełzać, chociaż na razie małe odległości i najlepiej do zakazanych rzeczy czyt. telefon
małżowinka, Krokodylica lubią tę wiadomość
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Polaj wrote:Pati właśnie tak zaczynała i pokonywała odcinek metra. Największego przyspieszenia dostawala na widok albumu syna z biedronki i pilota tv.
Ugotowałam mu wczoraj obiad.Na dziś też jeszcze miał -ziemniak,groszek zielony i troszkę maselka.Wcinal az mu się uszy trzesly:)
małżowinka lubi tę wiadomość
-
Kroko, tak, niby wcześniak bo na granicy, ale lekarze odejmują jej 4 tygodnie. Dzisiaj byłyśmy na kontroli u neurologa, pani dr zachwycona że taka silna, bo rzeczywiście dzisiaj tak się zaczęła wyrywać do siadu że miałam problem ją utrzymać, nie ma opcji żeby siedziała na mnie w pozycji półleżącej, nie i basta, zaraz siada i to bez pomocy, muszę ją asekurować bo owszem dźwignie się i usiądzie ale jeszcze nie trzyma pionu i leci na boki albo do przodu.
Malineczka moja mysza jadła zupę bobową, dla niej odlałam trochę w filiżankę resztę osoliłam, sos do spaghetti jak poprzednio, dla nas solone osobno, ale inne przyprawy były i u niej czyli cebula, czosnek, gałka muszkatołowa, pieprz, słodka papryka - dawałam jej łyżeczką bo makaron jej nie interesował zajadała się jednym i drugim no i jajecznica na parze ze szczypiorkiem -
Ja powiem szczerze, że myślałam że z młodym będzie zupełnie inaczej niż z córą, tzn wszystko szybciej.
A póki co, dobijamy do 7 miesiąca a on nie garnie się do siedzenia ( przytrzymany za rączki tylko chwilkę utrzymuje pion i leci), jak siedzi w foteliku to trochę się dźwiga, ale nie widzę różnicy między tym, co było miesiąc temu i teraz.
jak leży na brzuchu na łóżku, sofie, to podkurcza nóżki i odpycha się, jak leży na plecach to chwila i jest na brzegu łóżka, pięty w dól i leci. Ale na macie, podłodze już gorzej.
Jest silny i chętnie stawia stópki na ziemi albo twardym podłożu jak go trzymam pod paszki, ale chyba nie będzie szybko się przemieszczał.
Oczywiście położony na macie i w łóżeczku przekręca się na wszystkie strony, Ala tak nie robiła. Jest bardziej niespokojny, szybciej się nudzi.
Zębów póki co też nie widać , włosków prawie nie ma , dokładnie jak Ala .
Ale nauczona doświadczeniem po prostu czekam na kolejne etapy bo wiem, że nadejdą jak będzie gotowy. Choć nie powiem, fajnie by było jakbym jakiś znaczny postęp zobaczyła -
Tylko teraz jak Adam jest tak mobilny i próbuje przy wszystkim stawać i jak siedzi i się zapomni że trzeba pion trzymać to leci muszę być przy nim non stop.Już nie mam posprzatanego mieszkania,zrobionych zakupów i ugotowanego obiadu na czas albo w ogóle ugotowanego...
-
Myszk@ wrote:Kroko, tak, niby wcześniak bo na granicy, ale lekarze odejmują jej 4 tygodnie. Dzisiaj byłyśmy na kontroli u neurologa, pani dr zachwycona że taka silna, bo rzeczywiście dzisiaj tak się zaczęła wyrywać do siadu że miałam problem ją utrzymać, nie ma opcji żeby siedziała na mnie w pozycji półleżącej, nie i basta, zaraz siada i to bez pomocy, muszę ją asekurować bo owszem dźwignie się i usiądzie ale jeszcze nie trzyma pionu i leci na boki albo do przodu.
Malineczka moja mysza jadła zupę bobową, dla niej odlałam trochę w filiżankę resztę osoliłam, sos do spaghetti jak poprzednio, dla nas solone osobno, ale inne przyprawy były i u niej czyli cebula, czosnek, gałka muszkatołowa, pieprz, słodka papryka - dawałam jej łyżeczką bo makaron jej nie interesował zajadała się jednym i drugim no i jajecznica na parze ze szczypiorkiem
Jajecznica ?
Z tego co wiem, to od 7 miesiąca podaje się co drugi dzień pół żółtka jajka, całego jeszcze chyba nie można.