Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
MamaAli bo poczułam się atakowana za to że podaję dziecku biszkopt (jeden dziennie).
Każdy ma inne podejście i robi po swojemu. Jestem na tym forum już dość długo i przyzwyczaiłam się do tego że mamy bardzo lubią narzucać innym mamom swoje podejście. Tak samo z rozszerzeniem diety, bo zaczęłam po 4m.ż.
To tak jak np. ja nie zostawiła bym paromiesiecznego dziecka dziadkom i nie pojechała bez niego na wakacje. Ale nie odzywam się na ten temat i nie krytykuję to Twoja sprawa i g*wno mi do tego.małżowinka, Myszk@ lubią tę wiadomość
-
Opinia opinią, a i tak każdy robi po swojemu
Mnie już od kilku tygodni mama namawia, żebym dawała małemu już jakieś jedzonko. A jej ciągle powtarzam, że po 6 miesiącu. A ona dalej swoje....To może chociaż jak będziesz robiłą rosół daj mu popróbować, to może choć raz na kilka dni....Można to, można tamto....i zawsze sugeruje się bratową. Bo jej syn to mając rok wpierdzielał cały obiad jak dorosły (i jadł to, co dorosły), opychał się kiełbasą i kinder jajem. Też mi wzór do naśladowania. A teściowa jak jej wspomniałam o BLW, to mało zawału nie dostała, bo jej młodszy syn siedząc w wózku mało się nie udusił kawałkiem bułki podanym przez babcię.
Ja zawsze mówiłam sobie, że dziecku słodyczy nie będę dawać, póki jest takie malutkie. My z mężem jesteśmy bardzo uzależnieni i codziennie musi być choćby mała słodka przekąska. Robiliśmy słodyczowy detoks. Niestety z marnym skutkiem. Zdrowe słodycze też się słabo sprawdzają. Mądre osoby głoszą, że to dlatego, że od dzieciństwa jemy słodkie A jaka jest prawda, to nie wiem. Na pewno przy rozszerzaniu diety pominę cukier i sól, a potem zobaczymy. Pewnie jak będzie większy, to słodycze i tak będą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 12:33
małżowinka lubi tę wiadomość
-
Ana... ja to juz nawet zakupilam foliowy obrus pod fotelik zeby podloge chronic... a moj maz stwierdzil ze moze lepiej bylo by rozlozyc brezentowa plandeke od przyczepki - swir jeden...
...ja uwielbiam miec w domu czysciutko a do tego moj pierworodny byl takim dzieckiem czyscioszkiem - sam z siebie a drugorodny to istna bestia i juz sobie wyobrazam co to bedziehttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Krokodylica wrote:MamaAli bo poczułam się atakowana za to że podaję dziecku biszkopt (jeden dziennie).
Każdy ma inne podejście i robi po swojemu. Jestem na tym forum już dość długo i przyzwyczaiłam się do tego że mamy bardzo lubią narzucać innym mamom swoje podejście. Tak samo z rozszerzeniem diety, bo zaczęłam po 4m.ż.
To tak jak np. ja nie zostawiła bym paromiesiecznego dziecka dziadkom i nie pojechała bez niego na wakacje. Ale nie odzywam się na ten temat i nie krytykuję to Twoja sprawa i g*wno mi do tego.
Nie chciałam atakować, chciałam tylko jakoś podpowiedzieć . To wszystko w dobrej wierze było .
Ja wiem, że każdy z nas ma swoje metody itd.
Mam nadzieję że Twoje kłopoty z małym wrzaskunem szybko się skończą i wkrótce znajdziesz na nią sposób.
A jakbyś napisała że nie zostawiłabyś 6 miesięcznego dziecka z dziadkami na tydzień to bym zrozumiała. Mnie też było ciężko, ale zdrowie psychiczne rodzica jest równie ważne w wychowaniu dziecka jak inne sprawy . Ja dziękuję Bogu że mam takich teściów, rodziców, którzy chcą zostawać z dzieciakami. Czuję, że bez tego bym oszalała...
Podziwiam te dziewczyny, które dają radę bez żadnej pomocy. A szczerze mówiąc, łatwiej zostawić pół roczniaka pod opieką niż 2-3 latka. Córa już jak miała niecałe 2 latka poleciała z nami, a wcześniej jak miała 7 i 10 miesięcy została z dziadkami bez problemu. Im starsza, tym bardziej się pcha z nami , ale też fajni się z nią podróżuje.
Ale mało tego- we wrześniu planuję dwójkę zostawić. Bo z mężem też potrzebujemy czasu tylko dla siebie. Jeśli nam sie nie zmieni sytuacja rodzinna, to lecimy.Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Megiii.... ja uwielbiam slodycze, szczegolnie wszystko co czekoladowe i moglabym jesc tonami ale wiadomo, dbanie o zdrowie wygrywa a poza tym po 40 to juz nie tak latwo utrzymac figure
...a jedzenie slodyczy za plecami dziecka jest mozliwe, u nas testowane juz 11 lat... oczywiscie trudno jest jesli je sie duzo slodyczy czy niezbyt zdrowe posilki na codzien ale jesli czlowiek czasami wsunie wafelka czy kawalek czekolady a dziecko akurat jest przed obiadem lub nie ma „slodkiego dnia” to jest to mozliweKrokodylica, małżowinka lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
A ja próbowałam mojego wrzaskuna zachęcić do wózka biskzoptem i pałkami kukuradzinami ale się nie udało, ona tego nie lubi i drze się jeszcze bardziej. Kroko musimy uzbroić się w cierpliwość do tych naszych małych rozdartych córek i mieć nadzieję że w końcu będzie lepiej ale po pół roku krzyku w wózku to już sobie chyba nawet nie wyobrażam, ze ona kiedyś przestanie.
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Krokodylica wrote:Haha też mi się zdarza wsuwać słodycze tak żeby Zuzia nie widziała.
W grupie Mataja na FB jest to często przewijający się temat - jak wpierniczyć czekoladę, żeby się młode nie skapnęło )małżowinka, Krokodylica, Megiiii lubią tę wiadomość
-
Ja też kocham czipsy, ale w ciąży jadłam bardzo mało i teraz podczas karmienia właściwie wcale i po takiej przerwie mnie nie ciągnęło, aczkolwiek zawsze w sklepie idę popatrzeć na półkę z czipsami xD niestety ostatnio u koleżanki pozwoliłam sobie zjeść kilka i jakbym obudziła demona - taaak mnie ciągnie. Ale powiem Wam, że brak tych czipsów plus prawie nie jadłam smażonego po porodzie, że weszło mi to w nawyk i widzę różnicę na udach, skóra zdecydowanie jędrniejsza. Co prawda ostatnio zdarza mi się robić smażone, ale myślę że warto podtrzymać tą mocną redukcje smażonego i brak czipsów bo to tylko dla zdrowia. Nawet placki ziemniaczane robię sobie w piekarniku, smakują praktycznie identycznie, a jakie są bardziej fit
P.S. choć wiem, że jak zobaczę w sklepie duszki keczupowe to się nie powstrzymam. Na szczęście prawie ich nie widuje w sklepie
Co z tymi słodyczami, nigdy nie jadłam zbyt wiele, ale po porodzie na początku nie jadłam tylko wpie***am. Poźniej udało mi się przystopować, a teraz jestem w czymś pomiędzy xDKrokodylica lubi tę wiadomość
♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
nick nieaktualny
-
Ja tez lubie chipsy ale u nas sie w zasadzie ich nie jada, raz na kilka miesiecy maz sobie kupi na mecz w tv albo syn w szkole dostanie w ramach urodzin ktoregos dziecka. Nie pijamy kupnych sokow, wyjatek to sok z granatow 100%, zadnych slodkich napojow. Uwielbiam za to czekolade no i domowe ciasta, ciastka i desery.
Przez kilka lat staralismy sie o dziecko wiec musialam dac rade bez kawy i alkoholu. Kawe kocham ale dalam i daje rade bez niej, alkohol to juz nie bylo zadnego problemu ale w takie upaly to wypilabym mohito lub lampke bialego wina mocno schlodzonegoWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 18:16
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Matki karmiącej piersią czy Wy też tak się mocno pocicie? Myślałam że po połogu minie, a mi wciąż gorąco. Nieraz jak karmię piersią w nocy to czuję się cała spocona:/ albo budzę się spocona:/ powiedzcie że to hormony i że minie:p z niedobrych rzeczy to chipsy też uwielbiam ale odkąd przeszlam na bezglutenowa,to rzadko gdzie mogę dostać bezglutenowe chipsy... Zamiast tego skubie słonecznik prażony... Też uzależnia:D
-
Eklerka.... ja robie sama - luskany slonecznik podprazam na suchej patelni - pycha
A z tym poceniem sie, to mi juz przeszlo tzn jak sa takie upaly jak sa to naturalne ze sie poce, szczegolnie jak dzwigam dodatkowo mlodego ale jak spie czy siedze lub poruszam sie sama to wszystko w normie. Moze zbadaj sobie cukier i tarczyce. Tarczyca „lubi” sie pochorowac po ciazy i porodzie - ja tak mialam po pierwszym porodzie i musze teraz zazywac tabletkihttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Ja się nie pocę, może zbadaj hormony tarczycy? Kiedyś tak mnie męczyło w nocy i wyszła lekka niedoczynność.
A jeśli chodzi o czipsy i słodycze to chyba mogłabym jeść aż do porzygania za przeproszeniem, mam nadzieję że u córki wyrobię lepsze nawyki żywieniowe.Megiiii lubi tę wiadomość
-
Widzę że akurat temat dla nas-infekcje.Właśnie niedawno wróciłam Z Maria od lekarza.Od trzech dni ma zielono zoltawa wydzieline.Dostaliśmy skierowanie na badania-mocz,kal,krew.Do smarowania nystatyne,clotimazol i bepanthem a do mycia mustele taka dla dzieci.Oczywiście też zakaz słodyczy.
Co do słodyczy nasza pierworodna pierwsza styczność ze słodyczami typu biszkopt czy wafelek od loda miała w wieku 2 lat.Wcześniej tylko owoce ze słodkości.Jak to dziecko i tak jak jesteśmy w sklepie chciała by lody,mamby itp.
Z nowin u nas:Wyszedł dziś pierwszy ząbek Adasiowi.Maria pierwsza zauważyła i już leciała do niego z płatkami kukurydzianymi.Jak zapytałam jej co robi?to odpowiedziała że chce dac Adasiowi bo przecież ma już zęba.Ja patrzę a tam rzeczywiście na wierzchu już.Dwa dni temu lekarz na szczepieniu patrzyła i jeszcze nic nie było.Krokodylica, małżowinka, Megiiii lubią tę wiadomość