Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
makasa wrote:Co za różnicą Polak czy nie Polak jak ktoś chce zarobić i sprzedać g..no.Za granicą balabym się chyba nawet bardziej.
no myślę, że jednak jest różnica. Wydaje mi się, że jednak mamy mniejsza odpowiedzialność społeczną niż kraje bardziej rozwinięte...
Dodatkowo klient polski uważany jest za odbiorcę mniej wymagającego. Do Polski idą o wiele gorsze owoce i warzywa z importu. Wiem, bo na studiach pracowałam na plantacji brzoskwiń i gruszek we Włoszech. No i niezły syf ściągamy z Chin nawet super ogórki konserwowe....masakra. Od 10 lat pracuje w transporcie morskim i wiem jaki cuda sprowadzają nasi importerzy...Wydaje mi się, że kraje na tak zwanym zachodzie tego nie robią w aż takim stopniu.
Poza tym np. Niemcy i kraje skandynawskie bardziej dbają o człowieka, chociażby podejście do osób niepełnosprawnych, czy socjal dla samotnych matek. Więc można wnioskować, że jednak ta odpowiedzialność jest większa niż u nas. I moim zdaniem może mieć to odzwierciedlenie w normach i kontroli nad takimi sklepami eko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2018, 10:54
-
calza wrote:Dziewczyny, które zostały już okresu, czy Wasze miesiączki są regularne? Czekam na kolejną miesiączkę, kuzynka po ciąży jest koszmarnie rozregulowana i boję się, że u mnie też tak będzie i jak ewentualnie z tabletkami anty przy KP, można czy nie można?
Calza mi gin za wizycie po połogu od razu zaproponował tabletki anty:) także można. -
Też jeszcze nie mam okresu, nie tęskni mi się.
Tabletek anty raczej bym nie chciała brać, nałykałam ich się już trochę w życiu.
Poza tym jestem hardcorem bo chciała bym mieć trzecie dziecko, ale najpierw musiała bym męża zmienić, bo teraz to mi bliżej do rozwodu niż do trzeciego dziecka.
Melduję się z placu zabaw u mnie w mieście, wrócilyśmy rano z domku z lasu, cały nasz pobyt padał deszcz a dzisiaj słońce i 30 stopni hehe
Łucja mega marudna od rana, w ogóle obie od wczoraj mają delikatne katary, mam nadzieję że nie będą chore, bo to już jest niepoważne te nasze choroby.małżowinka lubi tę wiadomość
-
Kroko ja bardzo nie chcę tabletek, ale też nie spieszno mi do drugiego dziecka najpierw chce zmienić pracę, bo na chwilę obecną to jest to bardziej obóz pracy za słaby hajs... mój nie-mąż zarabia na stanowisku wyżej 3x tyle co Ja (czyli ok 10K na rękę!), ja po macierzyńskim chcę zmienić firmę i wskoczyć na to stanowisko również rok popracuję i mogę znowu zaciążyć
-
Mi to właśnie spieszno, nawet mogłabym nie wracać po macierzyńskim do pracy, chociaż lubię tam chodzić, niestety mój mąż ma tylko takie prześwity, że chciałby żeby wyszło na początku przyszłego roku, a tak poza tym to nie wykazuje zbytnio chęci, a pracuje nad tym już dobrych kilka lat, zresztą nie oszukujmy się tak wiele na głowie z powodu dziecka nie ma, a marudzi że on chce pożyć trochę. Szkoda gadać, jak miałam ze 20 lat to marzyło mi się mieć sześcioro dzieci, teraz już za stara jestem to chociaż trójeczkę żeby mieć byłoby fajnie ale to wiadomo czas i los pokaże, najważniejsze szczęście i tak mam przy sobie
Krokodylica, Mania1085, Malineeczkaa, makasa, Megiiii lubią tę wiadomość
-
Ja też jeszcze nie dostałam okresu ale chyba zbliża się bo jakiś tydzień temu sluz taki że ho,ho. A wczoraj pojawiły mi się wypryski na dekoldzie. Jedynie to nie ciągnie mnie na czekoladę więc może to fałszywy alarm:)
Ja zawsze chciałam trójkę ale teraz po dwóch cięciach i prawie 40 na karku to duże wyzwanie by było. Zresztą o córkę staraliśmy się prawie 3 lata a patrząc na moje krótkie cykle to wyszło ze 40 cykli jak nie więcej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2018, 20:55
J.S, Megiiii lubią tę wiadomość
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
ana167 wrote:Calza ja tez mialam plan na zycie,a ze zycie dalo mi w d.. Od planow do realizacji projektu baby zeszło sie 6 lat,wydane co najmniej 60 tys.. Także roznie bywa.
O jaa to rzeczywiście Wam się zeszło... A zaskoczyło w końcu samo z siebie? Czy musieliście trochę pomóc?
Nam się udało za 1-2 razem, tak na prawdę to zrezygnowaliśmy z antykoncepcji jak lekarz mi powiedział, że w związku z endometriozą daje mi 5% szans na zdrową i donoszą ciążę.małżowinka lubi tę wiadomość
-
Powiem Wam szczerze, że jak patrzę na tego mojego śpiącego marudę, to chciałabym drugie dziecko. Mąż patrzy jak na nienormalną.
Mówi: znowu chcesz przerabiać to samo? Nie spać po nocach, ciągle nosić, itd. W sumie to o najtrudniejszych początkach człowiek zapomina. O bólu po cięciu, niewyspaniu i wstawaniu co 1,5 godziny. Mąż go bardzo kocha, ale nie wyobraża sobie teraz mieć drugiego malucha w tak krótkim odstępie czasu.
My już tak przyzwyczailiśmy się do przesypiania nocy, że jak teraz od jakiegoś czasu budzi się po nocach to jest masakra Ale cóż, trzeba to przejść, bo to normalne.
Gdyby mąż miał jakąś fajną pracę, to można by jeszcze pomyśleć nad drugim. Ja też tylko umowę do końca przyszłego roku. I tak pewnie będzie czekało mnie wzięcie wychowawczego do grudnia, bo nie będzie z kim małego zostawić, a praca średnia, więc i tak wracać się nie chce.
Co do marudzenia, to przez ostatnie 2 dni znowu dał nam popalić. Darł się masakrycznie na spacerach i zaraz jak się obudził trzeba było go wyciągać z wózka. Nie pomogło nawet wożenie w spacerówce, zmiana na chwilę kierunku jazdy, ani podwyższenie siedziska do poziomu, jaki ma na leżaczku. Darł się dalej, więc nie jest to kwestia, że nie widzi. Woli na rączki i już. A miałam nadzieję, że spacerówka coś zmieni.
No a z lepszych wieści to nareszcie poleży po kilka minut na brzuszku i zamiast od razu się drzeć, to zaczyna sięgać po zabawki. Do tej pory to było nie do pomyślenia -
Ja to marzę o drugim jedynie ciąża i poród mnie przerażają, ale jeszcze raz dam radę (choć jak mam być szczera to chciałabym trójkę). Mąż ciągle kategorycznie nie chciał drugiego dziecka, ale kilka dni temu zadał mi niespodziewane pytanie czy za małe ciuszki będę sprzedawać czy chce sobie zostawić. Na co ja mówię, że oczywiście zostawiam i mam zaklepane miejsce u rodziców na wanienke i stojak. I śmiał się a nie jak zwykle złość i gadki "drugiego nie będzie". Narazie sama nie chce tak od razu, muszę wrócić do pracy, tak 3 lata różnicy byłyby ok. I oby tak było a jemu znowu coś się nie pomieszało.
Dziewczyny jaką dajecie wodę do picia?
Byłam w sklepie eko, wybór warzyw i owoców bardzo skromny, ale marchewki wyglądały przekonywująco. Na podstawowe warzywka będzie ok, ale jakieś owocki będę musiała kupić chyba w zwykłym sklepie.
Od jutra miałyśmy startować, ale w pt czytałam o meningokokach, po 14 dzwonie do przychodni i umawiam się na szczepienie, to poczekam najwyżej kilka dni z rozszerzaniem.♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
Lilly u nas woda do picia to bedzie przegotowana kranowa
Ja tez bym chciala jeszcze trzecie dziecko ale po pierwsze finansowo nie damy rady, po drugie chcialabym to trzecie za jakies 5-6 lat i wtedy to juz starzy bedziemy zeby nie spac po nocach, po trzecie jestem po kilku poronieniach i utrzymanie ciazy to za duzy stres plus sporo pieniedzy oraz wizyty w Polsce a po czwarte zawsze po ciazy i porodzie odzywaja sie u mnie kolejne dolegliwosci... zakonczymy wiec na dwojce...https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Lilly ja kupuje wode babydream dla dzieci albo hipp
Co do większej ilości dzieci to js kategorycznie mówię nie. Rozważamy z mężem nawet jego sterylizację...to byloby lepsze rozwiązanie bo raz ze nie jest az tak inwazyjne a dwa że kosztuje w de mniej niż podwiązanie jajników. 3 dzieci juz nie na moje nerwy ani wiek. Poza tym na jesieni umawiam się na operację przepukliny i wstawienie siatki wiec ciąża w tym wypadku odpada na zawsze raczej i chyba po 2 cieciach tez nie bylaby wskazana zwlaszcza w połączeniu z moim wiekiem.
Na razie póki co mam tabletki ale jesli cos to jeszcze myślę albo o spirali albo o implancie -
Ja chcę mieć drugie dziecko. Ciuszki caly czas odkladam, nie sprzedaje Najchętniej bym nie wracała do pracy kasa srednia, dojazd ponad 20km do tego jak wrócę zacznie sie remont glownej drogi moge utknac w korkach.. Myslalam nad zmiana pracy żeby byc na miejscu a nie tyle dojezdzac. Z drugiej strony myślę żeby bliżej roczku starać sie o drugie ale boję się czy dam radę. Ola jest wymagajaca jak drugie takie będzie... A mąż pracuję za granicą..
U nas w zeszlym tygodniu 2x podał mąż małej marchewkę, ale wcinala. -
Witam się po weekendzie
Mieliśmy chrzest, pogoda super, wszystko pięknie się udało, więc jestem bardzo zadowolona.
Co do ilości dzieci to u nas na 100% skończymy na dwójce. Dzięki Bogu mój mąż też już więcej nie chce, ale ja nie zniosłabym kolejnej ciąży, a potem wieku noworodkowego i niemowlęcego po raz kolejny. Zdecydowanie odpowiada mi to, że dzieci coraz większe i już z nimi jest łatwiej.
A ja niedawno pisałam że u nas bez postępów a mamy 1 zęba
Wyszedł na równe 7 miesięcyBlackCatNorL, annaki, Lilly123, Megiiii, ana167, makasa, Polaj, Krokodylica lubią tę wiadomość