Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
O tak, śmiem twierdzić że dziś w nocy częściej chciała cyca niż jak miała 2 m-ce (z racji tego że pierwszy miesiąc było KPI) i na dodatek dopiero teraz nauczyła się z sutkiem w buzi zasypiać! Czasem się złościła na sutka i smok musiał być, a teraz sutek... nie nadążę za nią za to zauważyłam że zaczęła kojarzyć śniadanie i nawet się najada, wydaje się że zjada mało, bo dzisiaj zrobiłam kaszkę na 100 ml wody, dałam około połowę a i tak pół zostawiła, ale była dłuższa przerwa od cycusia więc śmiem twierdzić że zjadła tyle ile chciała. na nią to chyba szkoda byłoby otworzyć słoiczek
-
nick nieaktualnyJa sie nie wysypiam juz pd dawna. Jedno sie wierci i drugie. Od 2 dni Kuba mnie budzi wrzaskiem bo przekreca sie na brzuch i nie wie co potem
Ja obie ciąże znosiłam w miare dobrze ale niestety zostały mi po nich pgromne pajączki na nogach. W zasadzie cale nogi mam w pajączkach -
Black u nas nie ma szans na wspólne spanie a przyznam że czasem chciała bym się wtulic i zasnąć.Jednak strach mi nie pozwala.Znalazłam Adama raz na krawędzi łóżka.Bez jakiego kolwiek dźwięku sie przemiescil i nawet nie przeszkodzila mu barykada z poduszek:/Dwa razy nam już spadł.Na szczęście na poduszki miękkie.Ja za to cały czas mam jakieś dziwne myśli ze spadnie na głowę i nie daj Boże złamie kark.Wytrwale odkładam go w nocy po karmieniu do łóżeczka.Czasem parę podejść muszę zrobić zanim zasnie...z córką spaliśmy do 2 r.z.wspólnie ale ona się tak nie wiercila.Jak już się budziła to zaraz wyla więc było słychać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2018, 16:46
-
Dziś ugotowałam Adamowi bardzo smaczne jedzonko.Sama bym takie zjadła.Pisze przepis może ktoś skorzysta:ziemniak,marchew,brokuł ugotować.Ja wzięłam ziemniaka z obiadu akurat.Marchew w rondelku ugotowałam,pod koniec dorzucilam brokuł i ten ugotowany ziemniak.Zostawiłam trochę wody na spodzie.Dodałam masełko aby się rozpuscilo.Zblendowalam i gotowe.Palce lizać.Adam wcinal ze smakiem:)
-
Lilly123 wrote:W nocy to się nie wypowiem, ale też tak walczycie przy zmianie pieluchy? No nie usiedzi ani sekundy, najlepiej jak jest druga osoba i zabawia, albo coś do łapek i prędko zanim się znudzi
Drugi dzień pod rząd poranna drzemka trwa już godzinkę z hakiem. Zaczęłam ją całą kłaść na mojej poduszce do spania i albo jej to odpowiada, albo to zbieg okoliczności i bez sensu się cieszę bo zaraz wrócimy do stałego rytmu czyli max 30 min
U nas zmiana pieluchy to też mission imposible -
Cześć! Co do wędrowania po łóżku to mój raczej spokojny. Chociaż od czasu do czasu wbije rączkę w żebro czy walnie z główki w nos, ale j w zasadzie śpię z nim w naszym łóżku tylko wtedy gdy męża nie ma na noc w domu.
Właśnie wróciłam z Kubą od dermatologa. Okazało się, że ma AZS To było w sumie całkiem możliwe, że coś takiego załapie, bo mąż ma astmę. Pełno maści, kremów na recepcie. Będziemy walczyć -
Bubu93 wrote:Cześć! Co do wędrowania po łóżku to mój raczej spokojny. Chociaż od czasu do czasu wbije rączkę w żebro czy walnie z główki w nos, ale j w zasadzie śpię z nim w naszym łóżku tylko wtedy gdy męża nie ma na noc w domu.
Właśnie wróciłam z Kubą od dermatologa. Okazało się, że ma AZS To było w sumie całkiem możliwe, że coś takiego załapie, bo mąż ma astmę. Pełno maści, kremów na recepcie. Będziemy walczyć -
BlackCatNorL wrote:Bubu a jakie objawy? Mojej się na szyjce takie czerwone place pojawiają a potem się łuszczą. Nie w faldkach tylko na lini żuchwy i na karczku troszkę. Mam podejrzenie, że to nietolerancja pokarmowa ale pediatra twierdzi, że nie. Wszystko się zaczęło gdy zaczęłam rozszerzać dietę małej...
Powiem Ci, że u nas zaczęło wyskakiwać też podczas rozszerzania diety. A objawy to: najpierw na policzkach krostki, które zaczęły zlewać się w czerwone placki (liszaje), potem ręce też całe w plackach, brzuszek też. Łuszczy się to strasznie. Posmaruję emolientem, za 5 minut znowu sucho jak na pustyni. No i widzę, że małego to swędzi. Staraj się może natłuszczać jak najczęściej, a jeśli zauważysz, że zmiany idą dalej to do lekarza. My mogliśmy iść wcześniej, ale próbowałam najpierw po swojemu. Teraz żałuję, bo brzuszek wygląda jak jeden wielki liszaj -
My po pierwszej marchewce z rana. Chociaż może to za dużo powiedziane. Nie poszło nam to najlepiej, coś tam polizała, pomemlała, ale raczej miłości w tym nie było. Miała 2 razy odruch wymiotny a potem na poważnie się wnerwiła. Mam wrażenie, że nie o smak chodzi, tylko o to że ona nie do końca kuma co z tym robić. Próbowałam dodać też wody, ale nic to nie dało, nie wiem może za mało, może musi być bardziej płynne. Jutro spróbujemy znowu.♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
BlackCatNorL wrote:Bubu moja resztę ciałka ma idealną, tylko ta szyjka To takie jakby rumienie są a nie krostki zlewajace się w placek. Aktualnie zmieniłam Lovelę na Jelpa i poprałam wszystko z dodatkowym płukaniem. Szukam alergenu i ni huhu nie mogę znaleźć
Może źle się wyraziłam. U nas najpierw było pełno krostek, taka jakby kaszka na policzkach, brodzie i reszcie ciała. Krostki poznikały, a pojawiły się właśnie łuszczące się placki. Jeśli u was jest tylko szyjka i nie idzie dalej to chyba dobry znak. U Kuby to się rozeszło w ciągu zaledwie kilku dni. Na brzuchu wyszły place w ciągu kilku godzin. W południe było ok, wieczorem przed kąpielą już cały w ciapkach. Byłam w szoku, że to może tak szybko postępować Ja niestety musiałam odstawić wszystko co mu podawałam i zostałam tylko na mleku i do tej pory nie wiem co go uczula. Podejrzewam marchew, jabłko albo słoiki z Hippa. Płyn już też zmieniłam, emulsję do kąpieli też. No nie mam totalnie pojęcia od czego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2018, 21:27
-
nick nieaktualny
-
Lilly a dałaś jej kawałek marchewki, czy papkę? Niestety sama musisz wyczuć swoje dziecko metodą prób i błędów, ja np. wiem że mojej nie podchodzą rzeczy zbyt płynne, bierze łyżeczkę do buzi i zaczyna "pierdzieć", jak coś jest gęstsze to ładnie zgarnie do buzi, albo płynna zupka ale żeby na łyżeczce były np. warzywka czy mięsko, po prostu nie samo rzadkie. Moja też nie miała zachwyconej miny przy kawałku pierwszej marchewki ale kolejnego dnia mniej się krzywiła, a teraz jej ulubieńcem jest brokuł, zawsze po niego sięgnie, co prawda zdusi w dłoniach ale do buzi wsadzi. Dzisiaj się przyssała do mojej brzoskwini i nie chciała oddać no i hitem jest surowa, zimna marchew... matka może spokojnie kończyć obiad bo dziecię się masuje
Lilly123, Megiiii, małżowinka lubią tę wiadomość
-
BlackCatNorL wrote:Dziewczyny, które śpią z dzieciorkami, czy Waszecteż tak wędrują i turlają się po całym wyrze?! Z moją od tygodnia nie da się spać! Dzisiaj to już pobiła rekord wiercenia się! Albo dostawałam piętką po głowie albo znajdowałam uciekinierkę w nogach! Co robić? Łóżeczko odpada bo ją parzy wręcz buuuu! W międzyczasie cyc co 2h ... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Tak samo! Albo się budzę z dzieckiem na głowie, albo szukam po całym łóżku. A dzisiaj w nocy w ogóle zeschizowałam, bo ją słyszałam (delikatne skrobanie), ale nigdzie nie mogłam wymacać. Zapaliłam lampkę, a młoda... wpełzła do dostawki, siedziała sobie i drapała prześcieradło, sic!Lilly123, Megiiii, BlackCatNorL, Krokodylica, małżowinka, Myszk@ lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny u nas też coś się dzieje na szyjce u małego, ale diety jeszcze nie rozszerzam, więc nie wiem o co cho. Najpierw mały czerwony placuszek w fałdce, który się powiększył i mimo smarowania różnymi specyfikami nie schodzi. Do tego doszedł drugi mniejszy na ramieniu i kilka krostek obok. Pytałam dziś teściowej, czy wie co to, a ona, ze może skaza białkowa....Oby nie. Wiem, że zazwyczaj przy skazie są też placki za uszami, w zgięciach nóżek i rączek, oraz plackowate liszaje na twarzy. Im dzidzia starsza, tym podobno bardzo się nasila. No u nas na szczęście na razie tylko tyle, ale już mam "stresa". Mediderm też stosowałam i na razie nie ma poprawy, a to chyba 4 dzień. I jeszcze cały czas utrzymuje się mu większe, lub mniejsze zaczerwienienie wokół odbytu. Stosowałam już chyba wszystko. Więc raczej na nietolerancję to wygląda. Jak tak dalej pójdzie, to na początku przyszłego tygodnia, lub na koniec tego chyba czeka nas pediatra. Jeśli czeka mnie dieta bez bmk, to chyba zwariuje. Ale karmić chcę nadal, więc nie będę miała wyboru.
Co do spania, to ja też się ostatnio czuję, jakbym miała noworodka. Pobudki kilkukrotne to teraz normalka. Szkoda tylko, że na spacerach nie śpi jak noworodek. Codziennie jest płacz i wyciąganie z wózeczka.
Jak śpię z maluchem, to też lubi rozwalić się na całej szerokości łóżka, a ja śpię w przerwie między łóżkami moim i męża (taki śmieszny mamy materac) cała ściśnięta ale mimo to lubię z nim spać. Czasem też dostanę z łapki, albo kopniaczka, ale nie jest najgorzej. Gorzej przy karmieniu, jak mega pociągnie za sutek, albo mnie szczypnie, albo podrapie.
A dziś wracając od teściowej weszliśmy jeszcze do Kauflandu, podniosłam mu lekko oparcie w wózku (na poziomie bujaczka) i zainteresował się, oglądał. Po wyjściu już chyba złapał go głód, bo płakał. W domu zaś padł po 12 minutach karmienia....Szok! Nigdy na noc nie jadł tak krótko. Pewnie w nocy będzie uzupełniał braki mleczka.
-
Vilu wrote:Tak samo! Albo się budzę z dzieckiem na głowie, albo szukam po całym łóżku. A dzisiaj w nocy w ogóle zeschizowałam, bo ją słyszałam (delikatne skrobanie), ale nigdzie nie mogłam wymacać. Zapaliłam lampkę, a młoda... wpełzła do dostawki, siedziała sobie i drapała prześcieradło, sic!
Ja dzisiaj poległam z łóżeczkiem Co 15 min był ryk, siedziałam obok, głaskałam łepuś, palec do potrzymania obowiązkowo, ścierpłam nieziemsko ale i tak dupa! Dopiero w łóżku zasnęła na dobre. No nic, noże jutro lepiej pójdzie...