Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
My też w związku z tym że mąż znów wyjechał w delegację pojechaliśmy na wieś do teściów i relaxujemy się a to w basenie a to na spacerze.Ja to nie lubię jak mi nadskakuja.Wolę sama sobie śniadanie zrobić czy dzieci wykąpać.No nie potrafię.Moja teściowa się dzieci nawychowywala w swoim życiu a jeszcze jej corka wnuki non stop podrzuca więc i tak ma kobieta co robić.Zwyczajnie mi jej żal i w miarę możliwości staram się jej pomoc w kuchni czy posprzątać.
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Vilu jakbym czytała o nas.Adam przynajmniej raz dziennie ma główkę obita.Ciężko go upilnowac teraz jak jego najlepsza zabawa to wstawanie przy wszystkim...acz kolwiek z dnia na dzień coraz lepiej mu to wychodzi i potrafi paść na pupę czasem a nie całym ciałem gdzie popadnie.Nogami jak stoi też zaczyna przebierać w miejscu.
-
Aaa i uwaga moja siostra musiała szybko wracać z wakacji ze swoją córką bo ta wymiotowala i miała wysoką temp.Okazało się ze dzień wcześniej bawiła się ptasim piórem które znalazła na ulicy.Zarazila się salmonella!Dacie wiarę?szok.Także na przyszłość ostrzegam przed takimi zabawami.
-
Dzięki Vilu, Stere. Nie ukrywam, ze jestem zaniepokojona. Te plamki plus dziś było bardzo mało siusiu. O 13 założyłam pieluszkę i pasek zamienił się niebieski dopiero o 19.00. A starałam się jak najczęściej przystawiać do piesi. Oby się nie odwodnił.
Czy Wy dopajacie w te upały dzieci na piersi? Ja jeszcze oficjalnie nie zaczęłam rozszerzać diety, a na samej piersi podobno nie trzeba dopajać, ale jak tak pójdzie, to jutro podam wodę.
W czym podajecie dzieciom bezbutelkowym wodę? Ja kupiłam doidy i bidon ze słomką już na rozszerzanie diety, ale podejrzewam, że jeszcze nie załapie.
Kude, dziewczyny, ale Te wasze dzieci do przodu idą. A mój mam wrażenie stoi w miejscu....Dobrze, że w piątek na rehabilitację.
No i kupiłam nosidełko. Dziś przyszło. Firma Kinderkraft. Nosidełko żadne super firmowe, ale czytałam opinie i były pozytywne. Dziecko siedzi w pozycji żabki jak w manduce, a cena o wiele niższa. A i w sumie, to nie wiem, co z tego wyjdzie. Włożyłam go do niego 2 razy, a ten mały łobuziak zamiast wygodnie siedzieć, zaczął szukać piersi i się wkurzać, że nie da rady ssać. Oczywiście skończyło się rykiem i wyjęciem z nosidełka. Kurde, mam nadzieję, że da się przekonać. Tutaj wychodzi dłuższe karmienie w pozycji pod górkę. Brzuszkiem do brzuszka równa się cycuś.
-
Megii ja rozszerzam dietę od tygodnia i od kilku dni próbuje dać jej wodę z butelki. Bezskutecznie. Dzisiaj wyciągnęłam doidy i o dziwo kuma i coś tam pije. Byłam w szoku, no bo jak, cycuś ok, smoczek ok a butelka nie a kuma picie z kubka? Przedziwne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 23:11
♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
makasa wrote:Aaa i uwaga moja siostra musiała szybko wracać z wakacji ze swoją córką bo ta wymiotowala i miała wysoką temp.Okazało się ze dzień wcześniej bawiła się ptasim piórem które znalazła na ulicy.Zarazila się salmonella!Dacie wiarę?szok.Także na przyszłość ostrzegam przed takimi zabawami.
3mam kciuki żeby szybko doszła do zdrowia.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Megiiii wrote:Karmeelova, ale podsunęliście i sama załapała o co chodzi, zaczęła ssać, czy jakoś jej ten bidon przechylaliście? Nie wiem jak zacząć, bo dziś włożyłam mu rurkę do ust, to nie wiedział co z nią zrobić.
Muszę chyba córce kupić bidon że slomka. Picie z niekapka załapała tylko jak sama trzyma kubek to nie przechył w głowy do tyłu.Megiiii lubi tę wiadomość
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
nick nieaktualny
-
makasa wrote:Aaa i uwaga moja siostra musiała szybko wracać z wakacji ze swoją córką bo ta wymiotowala i miała wysoką temp.Okazało się ze dzień wcześniej bawiła się ptasim piórem które znalazła na ulicy.Zarazila się salmonella!Dacie wiarę?szok.Także na przyszłość ostrzegam przed takimi zabawami.
Ja prdl moja Zuzia bawiła się wczoraj ptasim piórem i co lepsze mimo że ją okrzyczałam pchała je do Łucji i Łucja oczywiście wsadziła je do buzi nim zdążyłam zareagować...Vilu lubi tę wiadomość
-
Krokodylica wrote:Ja prdl moja Zuzia bawiła się wczoraj ptasim piórem i co lepsze mimo że ją okrzyczałam pchała je do Łucji i Łucja oczywiście wsadziła je do buzi nim zdążyłam zareagować...
Kroko, ja się całe dzieciństwo bawiłam piórkami, miałam kolekcję piór ptaków miejskich i leśnych i nigdy nic nie złapałam - trzeba mieć naprawdę pecha. Więc bez stresu
Zresztą mamy sezon na salmonellę, ta dziewczynka równie dobrze mogła złapać tydzień wcześniej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2018, 07:09
-
My witamy się z pół roczku dzisiaj marchewa się gotuje, dziecię jeszcze dosypia i trzeba mykać na jakiś spacer póki da się wyjść... aha, moje dziecko postanowiło że już wczoraj zacznie rozszerzać dietę i wpierdzieliła... kawałek kartonu
Krokodylica, Asasa, Vilu, makasa, Lilly123, Polaj, Megiiii, ana167 lubią tę wiadomość
-
Vilu to fakt, ale jakoś stres mnie złapał a chwilę później pomyślałam że i tak już po fakcie, czasu nie cofnę.
Mam z Łucją taki problem że codziennie rano mi strasznie kaszle. Wstajemy, zaczyna tak brzydko mokro kaszleć, wykaszle się pół godziny i potem już cały dzień nic. Nie wiem co jest grane.
A Zuzia jeszcze śpi, nie budzę jej do przedszkola, jak jej się dobrze śpi to zostanie dzisiaj w domu. -
Vilu wrote:Kroko, ja się całe dzieciństwo bawiłam piórkami, miałam kolekcję piór ptaków miejskich i leśnych i nigdy nic nie złapałam - trzeba mieć naprawdę pecha. Więc bez stresu
Zresztą mamy sezon na salmonellę, ta dziewczynka równie dobrze mogła złapać tydzień wcześniej.
Ja też jako dziecko zbierałam pióra.Moja córka nieraz się nimi bawiła.To ruletka.Miała pecha najprawdopodobniej.100 % pewności nie ma ze tym ale duże prawdopodobieństwo. -
Krokodylica wrote:Vilu to fakt, ale jakoś stres mnie złapał a chwilę później pomyślałam że i tak już po fakcie, czasu nie cofnę.
Mam z Łucją taki problem że codziennie rano mi strasznie kaszle. Wstajemy, zaczyna tak brzydko mokro kaszleć, wykaszle się pół godziny i potem już cały dzień nic. Nie wiem co jest grane.
A Zuzia jeszcze śpi, nie budzę jej do przedszkola, jak jej się dobrze śpi to zostanie dzisiaj w domu.
Pobudka przed 7:/właśnie cycamy bo się zmecxyl i chyba przysnie.Dziś nocka w miarę dobr.Oczywiście Adam i dziadków śpi w kojcu.Wczoraj z 10x go odkladalam.Budził się co chwilę -
makasa wrote:Nie dokonca.W szpzitalu powiedzieli że salmonella daje o sobie znać w przeciągu 48 h więc dokładnie wiemy kiedy sie zarazila ,co jadła i co robiła.
Ja też jako dziecko zbierałam pióra.Moja córka nieraz się nimi bawiła.To ruletka.Miała pecha najprawdopodobniej.100 % pewności nie ma ze tym ale duże prawdopodobieństwo.
No nie do końca. Salmonella rozwija się od 6 godzin do prawie dwóch tygodni. Fakt, że najczęściej da objawy w ciągu pierwszych trzech dób, ale u dzieci bywa bardzo różnie. Co lekarz zresztą to inaczej powie. A co do jedzenia, kiedyś pomagałam przy projekcie, w ramach którego badali bakterie występujące w kuchni. I salmonellę można było spotkać m.in. na stole i na blacie kuchennym. Skąd? Przy wyciąganiu zakupów często odkładamy je na te powierzchnie. A salmonella przyjeżdżała na kartonowych opakowaniach na jajka.