Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Polaj... szybkiego powrotu do zdrowia dla syna...
Ile Wasze dzieci maja drzemek w ciagu dnia?
Moj spi 3-4 razy w ciagu dnia a potem zasypia na noc okolo 21.00-22.00 i spi do okolo 7.00. Oczywiscie w nocy pobudki na mleko, raz czesciej, raz rzadziejhttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Małżowinka polecam Orłowo tam jest o wiele mniej ludzi- duży park i małe molo:)i łądna plaża. Park w Oliwie w Gdańsku tez spoko
Bulwar w Gdyni i Sopot to teraz kipi od ludzi ledwo można wózkiem przejechać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2018, 12:15
małżowinka lubi tę wiadomość
-
Kurde, to Wasze tak mocno nie ulewają. Może to przez to, że Dawid jeszcze nie siedzi i ciągle podnosi się z półsiadu, bo na płasko nie cierpi. Ale jak tak dalej pójdzie to czeka nas chyba gastro.
Co do wysypki, to przed rozszerzeniem diety też miał, więc to raczej nie to. Mam tę samą maść, co posmarowałam mu ostatnio. To słabszy steryd. Nie wiem, czy znowu mu to posmarować, czy iść znowu do lekarza. Ale jak to to samo, to chyba nic mu nie będzie.
Lilly właśnie miałam pisać, że u nas to samo. Pobudka o 3 w nocy i nie śpi do 5. A jeszcze sam nie zaśnie.
Kroko nam lekarka z poradni rehab.powiedziała, że na siadanie ma czas do 10 miesiąca. Na razie można tylko kłaść na brzuszku, żeby to przyspieszyć. U nas też ryk na brzuszku, więc ciężko nie nosić. -
Moja ostatnio nawet więcej leży na brzuszku. A powiedzcie mi czy to jest normalne/dobre, że jak leży na brzuchu to to podnosi ręce i nogi do góry jednocześnie, tak jakby bujając się na brzuchu. Bo raz czytam, że to normalny etap a gdzie indziej, że to jest niepoprawne.
-
Moja wstaję koło 7.
Ok 10 już śpi tak 30 minut potem aktywna jest 4 godziny po czym chce jej się spać. I zasypia na ok godzinke. Niekiedy jeszcze spi kolo 6 ale nie zawsze. Jednak niezależnie od tego czy śpi czy nie zasypia po 21.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Polaj, współczuję...u nas ostatnio temat złamanej ręki/nogi był na tapecie, bo córa ciągle bujała się na swoim krzesełku i w końcu wywinęła orła...na szczęście skończyło się zadrapaniem.
Trzymam kciuki oby wszystko szybko, pięknie się zrosło!
Kroko, ja już pisałam, że byłam u neurologa i tak oglądała Wojtka i zdziwiła się, że pediatra powiedziała, że skoro ma 7 miesięcy, to powinien już siedzieć. Córa siadała dopiero jak miała 9 miesięcy, wiec ja się nie przejmuje. A jeszcze muszę powiedzieć, że Wojtek spędza mnóóóstwo czasu na podłodze. Głównie na niej, bo nie nosimy go na rękach. Na macie, na dużej macie, na plecach, brzuchu, trzymany pod paszki, turlany po łóżku. Wszystko co tylko można, a rozwija się i tak w swoim tempie . lekarka powiedziała, możecie iść do fizjoterapeuty żeby wskazał mu drogę, tylko nie wiem czy jest sens i że ona by poczekała.
Stere, jeśli chodzi o drzemki to u nas jest tak- pobudka koło 7, potem po 9 drzemka z 15 minut. Długa drzemka koło 11.30-12- różnie, godzina, półtorej, czasem dwie, a zdarzyło się i dwie i pół. Potem kolejna drzemka, w zależnosci od tego o której sie obudzi- albo po 15, albo po 17, i tu znów mamy 15 minut. Oczywiście plus minus . Zasypia w granicach 20 i śpi do rana bez przerwy.
Asasa, to też było omawiane na mojej wizycie u neurologa
Lekarka stwierdziła, że jeśli dziecko zaczyna "hamakować" to oznacza to tylko tyle, że ma dość leżenia na brzuchu. Ja nawet o tym nie czytam, jedna, fachowa opinia mi wystarczy.
Małżowinka, odważnie! Ale Trójmiasto jest piękne i warto . ja co prawda Gdyni nie znam tak dobrze jak Gdańska, ale na pewno gdzieś na www znajdziesz podpowiedzi.Asasa lubi tę wiadomość
-
małżowinka wrote:Stere u nas najczęściej 4 drzemki po pół godziny, na noc zasypia koło 20 i wstaje max o 6
Asasa, ale taki samolot jakby robi? A porusza się już sama?
Nie porusza się sama jeszcze nic, taki leniuszek. Nie wiem czy to można nazwać samolotem, po prostu jak leży na brzuchu to w tym samym momencie przestaje się podpierać rękami, wyciąga je do góry i nogi też podnosi.
Polaj współczuję, mam nadzieję, że z ręką synka będzie wszystko dobrze jak najszybciej. -
Megi ale Łucja teraz dużo leży na brzuchu, non stop się turla, gdzie chce dotrzeć tam się doturla, często też podnosi się do czworaków i buja tył przód. Ale trzeba ją często podnosić bo jest płacz o byle G.
Asasa moja też często robiła taki"samolot" zanim nauczyła się podnosić. -
Asasa, moja leżała tak z rękami i nogami w górze przez półtora miesiąca, dopóki nie ruszyła, jak zaczęła pełzać to czasem jeszcze wracała do tej pozycji, jak za ciężko jej było gdzieś się dostać. Podobno mogą dzieci tak robić ale powinno się to kończyć wysokim podporem. U nas nie protestowała że tak leży, bawiła się na brzuchu, później chwilę "leciała" i tak w kółko
-
Cześć dziewczyny, długo mnie nie było, ale z komórki nic nie jestem w stanie napisać a do komputera siadam tak rzadko, że nie ma kiedy
nie dam rady się ustosunkować do większości postów, bo musiałam Was kilka dni nadrabiać. Widziałam, że teraz na tapecie temat fotelików, więc od razu napiszę co u nas.
Zuzia ma 4 lata i prawie miesiąc, ponad miesiąc temu postanowiliśmy zmienić fotelik, zapisałam się do grupy 8* i dowiedziałam się, że najlepiej gdyby 4 latek nie była zapięty jeszcze pasami samochodowymi, bo może je naciągać, wypiąć się, a jak śpi często potrafi opadać całym ciałem na pasy. Postanowiliśmy kupić rwf żeby na jakiś czas jeździła w nim Zuzia a później przesiądzie się Julek i mimo obaw Zuzia jeździ tyłem do kierunku jazdy i chwali że jej wygodnie. Bardziej w podróży bolą zwisające nogi niż podkurczone, a Zuzia ma już ponad 105 cm. Nie bójcie się, że dziecko nie będzie chciało jeździć, póki nie pokażecie mu, że można przodem to nie będzie protestować. Z grupy czyli wypowiedzi mnóstwa mam wiem, że problem nie jest w łupinach dlatego, że dziecko jeździ tyłem ale dlatego, że jeździ na leżąco.Jeśli się je przesadzi na siedząco, dla większości nie ma znaczenia czy przodem czy tyłem. Tam na grupie mnóstwo osób przesadziło dzieciaki 3-4 letnie do rwf tak jak my. W Szwecji przecież wszystkie dzieci jeżdżą tyłem do 4 rż a to naprawdę bezpieczeństwo a niejednokrotnie życie, więc jak ktoś sobie może pozwolić to polecam. My kupiliśmy minikida, starczy do 25 kg -
Co do reszty tematów, mamy nosidło Tula jeszcze po Zuzi i jesteśmy zadowolone
Kupiliśmy Julkowi Valco baby snap 4 i jest super, bo kiedyś wspominałam, że zastanawiamy się nad wózkiem
Zuzię szczepiliśmy na meningokoki, nic jej nie było, na grupę B i C, Julka też zamierzamy szczepić
Ząbka nie mamy jeszcze żadnego, Julek obraca się z brzucha na plecy i odwrotnie, pełza wokół własnej osi i do tyłu ale do siedzenia czy raczkowania daleko
Nie ma się czym przejmować, dziwny lekarz, który twierdzi, że dziecko 7 mcy powinno siedzieć. Zuzia usiadła jak miała 7 mcy równe a była jednym z dzieci które praktycznie najwcześniej siedziały na naszym forum lipcowych dzieciaków
Ja się Kroko nie dziwie, że Ty chcesz by młoda raczkowała bo ja też o tym marzę
Inaczej jak ktoś ma dzieci spokojne, lub w miarę do ogarnięcia a inaczej jak się nosi 9 kilo 12 h na dobę non stop. Julek non stop marudzi i płacze, non stop musi być na rękach, dla mnie jak będzie sam siedział i raczkował będzie to wybawienie, mimo, że będę musiała za nim chodzić krok w krok. I uwierzcie mi to moje drugie dziecko, z Zuzią było to samo, tak nudziła i płakała dopóki nie usiadła, że dla mnie okres jak zaczęła raczkować to było niebo w stosunku do poprzedniego, także Kroko rozumiemmałżowinka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Rozszerzanie diety idzie nam kiepsko, któraś z Was pisała, że jej maluch chwyta łyżeczkę i ją gryzie, u nas jest podobnie, ciężko go przez to nakarmić, odnoszę wrażenie że nie jest gotowy
Karmić piersią nie mam zamiaru przestać, dla mnie to zbawienie, jakbym mogła karmiłabym co godzinę bo to jedyne chwilę gdy mogę poleżeć w spokoju przez parę minut
Zazdroszczę nocek, Julek mimo spania w dostawnym lun z nami budzi się 4-6 razy na cyca, i nie zanosi się na lepsze czasy, ale wiem że przy Zuzi przejście na mm nie pomogło, a nawet odstawienie mleka całkowicie, ona zaczęła się budzić na wodę
Gratuluję wszystkich sukcesów dzieciaków,
współczuje strat i problemów o których pisałyście.
Ja bym chciała pisać częściej ale Julek tak daje popalić, że ledwo żyję
-
Paula, a próbowałaś dać mu łyżeczkę a drugą karmić?
Ja tak robiłam swego czasu jak Wojtek miał zajawkę na łyżeczki
Co prawda też było ciężko bo pakował tę suchą do buzi, ale parę razy zanim zdążył ją władować to ja mu zdążyłam włożyć łyżeczkę z jedzeniem. Aaa, i starałam się brać do karmienia taką, która go kolorystycznie nie interesowała.