Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tam dla moich dziewczyn często kupuję z działu chłopięcego, no dla Zuzi już nie bo się stroi, ale dla Łucji często, bo rzeczy chłopięce są często dużo wygodniejsze dla talich małych dzieci, drażnią mnie te wszystkie falbany, guziczki na plecach itd. w dziewczęcych ubrankach.
-
Kroko Ty to masz humor i osobowosc nadzwyczaj spokojna. Lucja dalej tak krzyczy mimo siadania i wstawania? I ona placze, bo chce na rece, czy tak po prostu?
Stere mi tez nie chodzi o to, ze wciskam jej na sile. Tylko czasem musze zabawiac zeby cokolwiek zjadla, bo buzie otwiera,ale zaraz zaczai cos nowegp i zapomina, ze je.
A ja dzis szczesliwa z mojej malej damy. Pokazalam jej misia i lwa. I powiedzialam co jest czym. Po czym za plecami zmienilam w rekach zabawki, pokazalam i zapytalam gdzie jest mis. To dotknela misia. Znow to zrobilam i zapytalam o lwa, to pokazala lwa. Ciekawe czy jutro jeszcze bedzie pamietac. Teraz codziennie bede jej cos nowego pokazywac i uczyc. Nie wiedzialam, ze to tak szybko dzieci rozumieja i ucza sie. Mala rzecz, a pekam z dumy.
Mam pytanko odnosnie zasypiania waszych maluchow. Jak je usypiacie? Bo moja w lozeczku wydziera sie jakby ja ze skory obdzierali, musze ja nosic w pozycji lezacej, bujac i spiewac, a i tak czasem sie wykreca i krzyczy. Dzis zasypia mi na klatce piersiowej jak ja nosze i spiewam, ale chcialabym jakos nauczyc zasypiania samej czy w lozeczku, bo w gosciach ten krzyk nie jest za fajny.. A pomyslow zero. Kiedys czasem odkurzacz dzialal, a teraz baaardzo sie go boi i wrzeszczy przytulajac sie
Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Malineczka... moj to masakra z zasypianiem, tylko z cycem, kiedys to go i maz ululal a teraz tylko z cyckiem... no jak nic z miesiaca na miesiac coraz gorzej...
A jajeczniczke odrobinke posolilam, smaczna byla. W weekend ugotuje jajka do kanapek to moze zje. Ogolnie to jak mam go nakarmic, to wolalabym pole przekopac, no tak tego nie lubie.
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Malineczka hihi wręcz przeciwnie, nie jestem spokojna, jestem raczej harpagan.
Ale do dzieci mam dużo cierpliwości, chyba wynika to z tego że do wielu rzeczy podchodzę na luzie, nie spinam pośladków np. chce to zje, nie zje to z głodu nie zginie, upomni się.
Łucja bawi się bo leży i wstaje, prawda, ale drze się o wszystko, przede wszystkim jak się jej powie "nie" haha mały czubek dobrze wie co to znaczy i wpada w histerie jak jej czegoś nie wolno, np. zjeść chomika czy grzebać w gniazdku.
Poza tym jest krzyk jak np. trzeba iść spać, trzeba siedzieć w wózku, leżeć żeby zmienić pieluchę, zostanie na chwilę sama w pokoju, no i inne takie życiowe tragedie.małżowinka lubi tę wiadomość
-
Widzę że moja w porównaniu do Waszych dzieci tylko marudkuje zdarzy się że krzyknie głośno, ale z reguły to tylko marudzenie, upierdliwe czasem ale da się żyć, za to rwie się do wszystkiego, nawet na rękach potrafi się od ciała odbić jakby chciała po człowieku przepełznąć, bo ona coś zobaczyła i CHCE to dotknąć/polizać/itp.
Co do spania, to niby nie ma tragedii, bo w wózku zmęczona zaśnie, ale w łóżeczku nie ma opcji, musi leżeć najlepiej obok mnie, tzn twarzą do mnie, wtulona i tak zasypia, potem ją odkładam do łóżeczka i śpi, małżowi czasem da się uśpić, ale z reguły mnie woła, mimo że on np. ją nosi na rękach -
To u nas spanie tylko w lozeczku no i wozku na spacerze czasem. Teraz jedynie 3 noce śpi ze mną przez ten katar ale dzisiaj juz wraca do siebie. Generalnie odkladam i zasypia, czasem jeczy i wyciąga rączki to wtedy biore pokolysze chwile widzę ze oko spada i odkladam i jest ok.
Krokodylica, Mania1085, White Innocent lubią tę wiadomość
-
Ana ja mam śpiwór po starszej taki z wierzch wodoodporny a srodek taki misio. Jest długi bo byl kupowany specjalnie do spacerowki zeby starczyl na dluzej. Fajnie bo dol ma taki ze starsze dziecko butami nie upaprze bo jest inny material no i mozna tez odpiąć sam ten doł zeby buty bylyna wierzchu. Linka nie mam bo kupiony byl w aldi 2 lata temu
-
też właśnie myślałam co na stópki, bo zimno. Musze w takim razie zobaczyć te polarowe butki. Na zimę mam kombinezon.
ja mam doła. Mam ochote powiedzieć staremu, żeby się wyprowadził. Nie wiem czy to taki chwilowy zjazd przed okresem i wpadłam w jakąś wir i sama się nakrecam czy już mam tego wszystkiego na tyle dosyć. Więcznie coś załatwia, w chacie mało co robi, obiecał, że będzie brał małą żebym mogła się uczyć. Narazie to wygląda tak, że umiesz liczyć licz na siebie. On nawet nie wie co ona je, pieluche przebiera raz na miesiąc. My sie wiecznie żremy i mamy do siebie nawzajem non stop pretensje. A mała patrzy jak się kłócimy. Najważniejszy jest dla niego on i jego rower. W nd mamy iść na urodziny do mojego brata - idziemy z Olą same, bo on jedzie na rower. nosz kurr.. Wkurwia mnie jego brat ambicji, ja potrafie ciągnąć chałupe i jeszcze mieć chęci do nauki żeby nam było lepiej, a on siedzi w swojej pracy w ktorej nie czarujmy sie, ale wiele nie zarabia,bo jest mu wygodnie, bo w pracy moze sie wyspać i się nie narobi myślałam, że będziemy normalną spoko rodzina, ale tak nie jest♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
Lilly, jakbym o swoim małżeństwie czytała My się też ostatnio cały czas kłócimy. Chociaż są też okresy kiedy jest spokój. Zazwyczaj o pierdoły. Wystarczy, że jeden na drugiego spojrzy trochę inaczej i zaraz pyskówka. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale tak już jest. On mnie ogólnie momentami samym swoim widokiem denerwuje Też nie orientuje się co i kiedy mały je. Dzisiaj mnie pyta co młody będzie jeść na drugie śniadanie, mleko? To nie wytrzymałam i zaczęłam swój monolog, że dzieciak zaraz 9 miesięcy skończy, że od jakiegoś czasu mamy stały schemat dnia, a on ku*wa w dalszym ciągu nie wie, że na drugie śniadanie Kuba dostaje kaszkę. No zagotowało się we mnie, bo ile można tołkować to samo? Zmienianie pieluchy? Też zmienia raz na miesiąc i to ile się muszę naprosić. Jak nasika to jeszcze pół biedy, ale kupa? Ostatnio przewijał jak była kupa, młody się wiercił i mielił jak to ma w zwyczaju, a mąż ubabrał sobie palec. Potem chodził obrażony i nadęty, bo dlaczego mały tak się mieli przy przewijaniu. Powiedział, że „nigdy więcej nie będzie zmieniał pieluchy jak się zesra”. No koniec świata hrabia sobie paluszek pobrudził. Ja nie wiem, chyba jakieś odszkodowanie mu się należy z tego tytułu
Także jak widzisz nie jesteś sama. Może macie gorszy czas, wiadomo dziecko wiele zmienia, ale w końcu się ułożyWiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2018, 17:43
-
Z facetami współczuję. My też czasem się kłócimy, bo jednak mąż pracuje na zmiany, a ja mam przy młodym sporo obowiązków. Mąż też kupki nie przebiera.A odkad młody ciągle przewraca się na brzuch, to łatwe przebranie graniczy z cudem. Przez to dziś nie zdążyłam podsunąc pieluchy i obsikał mi łóżko.
Znowu więcej marudzi. Obstawiam kolejne ząbki.
W ogóle chyba dostaję okres. Na raty. Popołudniu zauważyłam plamienie. Przeszło i teraz znowu. Chyba to z okresem i problemami z kp to reguła, bo dziś też młody słabo jadł w dzień, za to ostatnie noce to co chwila pobudki na kilka łyków mleka.
Do tego jestem jakaś zdenerwowana i rozdrażniona. -
Masakra z tymi katarami, takie małe dzieci nie powinny mieć kataru.
Łucja ma mega gluta, nigdy jeszcze takiego nie miała i za bardzo jej nie przechodzi.
A w nocy zaczęła mi się dusić. zaczęła kaszleć na maksa jak by chciała flegme odkaszleć ale nie mogła i zaczęła się dusić. -
Sarze glut przechodzi tfu tfu ale od srody wlasnie jest kosmos. Odkurzacz na chodzie non stop. Jak go widzi to od razu zaczyna jęki. Chociaż dzisiaj juz sie poddala i lezala w miare spokojnie.
Kroko moja Lena tak sie zachlysnęła flegmą jak miala 10mies. Tak mocno nie mogla odkrztusić ze nie lapala oddechu przez chwilę. Ja jej nad wanną wkladalam palce do gardla zeby wymusic wymioty i klepalam a mąż dzwonil na pogotowie...na szczescie zaraz zlapala ale pogotowie zabralo nas na obserwację na 3 dni...masakra nie życzę nikomu