Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
na szczęście spała całą noc jak zwykle. zjadła rano i przysnęła, później druga pierś i wszystko ok. Teraz znowu jemy, ale jestem dobrej myśli po tym poranku. Nie pytałam pediatry, mówiłam o szpitalu i jajku, stwierdził że musi być bardzo uczulona i żebym może dawała słoiczki. Chyba ma bardzo delikatny ten żołądeczek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 11:44
♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
Lilly, jak sytuacja? Powiem Ci, że mój ostatnio chyba 3 czy 4 razy w ciągu dnia wymiotował. Raz mniej, raz więcej. Też się wystraszyłam, ale na drugi dzień było ok. Tylko ja u niego refluks podejrzewam. Jak miał kaszel to wymiotował codziennie całą zawartością żołądka. A jaki Orsalit podajesz? Zwykły czy smakowy? Mój zwykłego nie cierpi, a malinowy może pić litrami Czytam, że już wszystko w porządku.
Wymioty u dzieci to jakaś masakra, ja za każdym razem jak Kuba zwymiotuje to mam już przed oczami szpital i kroplówki
Malineczka, gratuluję postępów. A pamiętasz może ile mniej więcej Twoja mała tak się bujała na raczkach? Bo mój już się buja chyba miesiąc i efektów nie widzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 11:49
-
Bubu jak dobrze pamietam, to jak miala jakos pol roku stanela na raczkach i zaczela sie bujać. Miesiac pozniej jakos probowala isc, ale tylko lewa reke odrywala. A na 8,5 miesiaca w końcu poszla. Także bardzo dlugo jej to zajęło
Kroko dzieki. Ile czasu po zaczeciu raczkowania Łucja usiadla i wstala?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 12:27
-
Lilly współczuję tych wymiotów. Do niedawna też tak miałam. Co zjadł, to zwymiotował. Nieważne, czy stałe, czy mleko. Potem kilka razy dawałam syrop na refluks na noc i jakoś na razie jest lepiej. Może poproś pediatrę o syrop antyrefluksowy? My mamy Gastotuss. Póki co przestałam mu dawać, bo już dostaje żelazo.
Malineczka, to super. U nas na razie jest właśnie bujanie. Cały czas przekręcanie się na brzuszek z pleców i próba podniesienia na łokciu.
Joie jest świetny. Przetestowałam dwie spacerówki niby fajne i żadna z nich nawet nie miała porównania. Lekki, zwrotny, solidne materiały. Mamy wersję air i tył ma pompowane koła, więc fajnie amortyzuje niewielkie nierówności. No ale takiego komfortu jazdy jak na wielkich pompowanych kołach w Barleccie, to nigdy nie będzie. Zastanawiałam się nad Valco Baby Snap, ale szkoda mi było dopłacać kilkaset zł.
Ja jestem bardzo zadowolona, jeszcze żeby młody chciał w nim jeździć to byłoby super. Na razie jakieś tam postępy niby robi i weekend w nim przejeździł.
Od kilku dni mały strasznie nam krzyczy całymi dniami, jest bardzo niespokojny. Chyba idą dwójki. Już nie wiem co wymyślać i czym go zająć, bo nic mu nie pasuje. Nawet ręce. Aż uszy mi odpadają. Noce dalej bez zmian. Wczoraj zasnęłam o 4 rano, dziś o 3....Od szóstej do ósmej w ogóle nie spał. Oczy na zapałki.
-
Malineeczkaa wrote:Bubu jak dobrze pamietam, to jak miala jakos pol roku stanela na raczkach i zaczela sie bujać. Miesiac pozniej jakos probowala isc, ale tylko lewa reke odrywala. A na 8,5 miesiaca w końcu poszla. Także bardzo dlugo jej to zajęło
Kroko dzieki. Ile czasu po zaczeciu raczkowania Łucja usiadla i wstala?
Po 2 tygodniach od raczkowania usiadła a po kolejnych 2 zaczęła stawać.
-
Krokodylica wrote:Po 2 tygodniach od raczkowania usiadła a po kolejnych 2 zaczęła stawać.
Czy tylko moja zostala bezzebna? Tak sie zastanawiam kiedy jej te zęby wyjdą, juz w koncu ma prawie 9 miesiecy.
Megii dzieki -
Wracajac do tematu śpiworków, zdecydowałam się jednak na Lodger Bunker Outdoor Explorer. Jest fajna przecena posezonowych na stronie producenta, a ponieważ za rok zabieramy Młoda w grudniu w naprawdę zimne rejony to taki ciepły śpiwór się przyda. Zreszta, tu -15 w zimie też nie jest taka rzadkościa Poczytałam o Elodie (dzięki za link) i w moim BJ nie dałoby się przełożyć klamry od pasów.
No i się pochwalę, bo chodzę od dwóch godzin dumna jak paw, Młoda puściła krzesło i ustała całe 10 sekund sama na nogach zanim klapnęła na tyłek A do tego od kilku dni mówi bardzo wyraźne “nie”. Jeszcze bez zrozumienia, ale dialogi mamy komiczne, np.
- Chodź, będzie jedzonko.
- Nnnnie.
- No dobrze, to zjesz później.
- Nie!
Krokodylica, Megiiii, makasa, Polaj, Lilly123, małżowinka lubią tę wiadomość
-
Malineeczkaa wrote:A jak wygladalo jej wstawanie? Na czym sie podpierala itp?
Czy tylko moja zostala bezzebna? Tak sie zastanawiam kiedy jej te zęby wyjdą, juz w koncu ma prawie 9 miesiecy.
Megii dzieki
Moja była bezzębna jeszcze cztery dni temu i w ogóle się nie zanosiło. Żadnych białych kresek, rozpulchnionych dziaseł. A tu nagle rano się pokazał w dziaśle mały rowek, a wieczorem już wystawał czubek jedynki. Jak przeanalizowałam poprzedzajace dni to mi wyszło, że trochę więcej spała w dzień za to często się budziła w nocy.
-
Malineeczkaa wrote:A jak wygladalo jej wstawanie? Na czym sie podpierala itp?
Czy tylko moja zostala bezzebna? Tak sie zastanawiam kiedy jej te zęby wyjdą, juz w koncu ma prawie 9 miesiecy.
Megii dzieki
Więc nie jesteś sama.Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Malineczka najpierw podpierała się na prostych rękach i prostych nogach czyli robiła taki mostek, potem robiła to samo podpierając się rękami np. o moje nogi czy co tam miała pod ręką no a potem już przy sofie itp.
Teraz nadal aby wstać podciąga się przy sofie/meblach/krześle itp. ale jak już wstanie to puszcza się jedną ręką, drepcze przy sofie, próbuje puszczać się dwoma rękami, ale jeszcze nie utrzymuje pionu bez podparcia. -
Moj z zebow ma tylko dolna jedynke i to taka dopiero wychodzaca.
No i jest strasznie charakterny. Jak mu sie cos nie podoba to wscieklizna. Dwoch synow, ci sami rodzice a dwa rozne typy, az sie boje jaki ten mlodszy bedzie za lat kilkahttps://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Dołączamy i my do grona zakatarzonych. A juz myślałam, że na razie nas ominie.
Noc masakra. Mały cały czas charczał. Była wielka walka, żeby zakropić mu nosek wodą morską. Oczywicie nie obyło się bez wyrywania i ogromnego płaczu. Skubany silny jest. jak się uprze, to nie i koniec.
Katarkiem nie udało nam się odciągnac. Miałam jakiś Armomactiv w plastrach, więc nakleiłam, no i posmarowałam maścią majerankową (z nią też był kłopot, choć to nic nie boli. Niewiele to dało. Chciał jeść, ale nie mógł przez zatkany nos i płakał przez to, a jak chcieliśmy mu odciągnąc, albo psiknąć, to tez płakał i tak bledne koło do rana.
Mąż poszedł do pracy po 2 godzinach snu, więc poczuje się jak ja -
Ana współczuję zastrzyków, ale najważniejsze, że wiadomo co jest i mąż czuje się lepiej. Mój też na lekach do końca życia, więc świetnie Was rozumiem. U nas dodatkowo fazy zaostrzeń choroby, więc cały czas się stresuje, żeby jednak nic się nie działo i zostało jak jest.
-
Ana dobrze że taka przyczyna.
Megi każde dziecko się drze i wyrywa, niestety trzeba odciągać na siłę żeby mógł się najeść i żeby mu nie siadlo na ucho czy oskrzela.
U nas po tygodniu mega walki i histerii przy odciąganiu Łucja z grubsza zaakceptowała katarek do odkurzacza, brałam ją na kolana i razem wyciagalysmy katar lali co ją rozsmieszalo i potem dawała sobie wyciągnąć bez krzyku.Megiiii lubi tę wiadomość
-
Ana, to dobrze że znacie przyczynę takiego stanu. Zawsze można jakoś sobie radzić jak wiadomo z czym się człowiek zmaga.
Megi, współczuję. Zdrówka dla malucha.
U nas ruchowo tak sobie. Czasami mam wrażenie, że on się nigdy do przodu nie ruszy. Buja się i buja, ciągle się buja. Po jakimś czasie nogi się rozjeżdżają i leży jak żaba. Podnosi lewą rękę do góry, coś tam nogami raz czy dwa ruszy i znowu gleba. No ale zaczął siadać sam. Nie za każdym razem mu wyjdzie, ale jednak No i on właśnie jak leży na brzuchu to podnosi się na wyprostowanych rękach i nogach, robi „mostek” i tak mi przeszło przez myśl, że może ta moja kluska nie będzie raczkować tylko wstanie od razu. Ja w sumie też nie raczkowałam. Zobaczymy -
Ana zdrówka dla męża;)kwestia przyzwyczajenia do zastrzykow.
Vilu ale extra.Mój ustoi sam 2 sekundy i pada na pupę ale wtedy też aż duma mnie rozpiera.Szok.Kocham nad życie te moje dzieciaczki a jak pokonują kolejne etapy w swoim rozwoju to uśmiech mi nie znika z twarzy:)cieszę się jak małe dziecko.Krokodylica, Vilu lubią tę wiadomość
-
Ana... nie przyswaja wit b12 syntetycznej czy w ogole?.. ja nie moge zazywac zwyklych witamin z grupy B bo tez ich nie przyswajam... przed ekstremalna anemia uratowal mnie moj upor bo lekarz rodzinny, ktorego akurat wtedy mielismy, to byl totalny glupek a raczej totalna idiotka bo to kobieta...
Zrowka zatem dla meza
U nas ruchowo jakos tak bez zmianWiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2018, 12:49
https://www.maluchy.pl/li-73368.png