Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
moniczko. wrote:Hej
nie wiem, czy mnie jeszcze pamiętacie, bo kilka tygodni nie pisałam. Usunęłam tamto konto pod wpływem stresu i chwili, ale czytałam Was na bieżąco
Gratuluję wszystkim cudownych wieści z wizyt i trzymam kciuki za pozostałe dobre wiadomości.
Ja jestem dziś po prenatalnych i ufffff... kamień z serca. Wszystko dobrze. Ze szczęśliwa unoszę się metr nad ziemią. Pewnie, dlatego też zdecydowałam się napisać.
A co do zwierząt ja jestem mamą labradorki
Miłego wieczoru!ostatnio przeglądając listę zastanawiałam się co tam u Ciebie :* ogromnie się cieszę ,że wizyta dzisiaj udana
unoś się nad ziemią , unoś bo zawluzyłaś mamuśka
-
nick nieaktualnyJa mam 2 kochane kocice syberyjskie, mają cudne charaktery i nie wyobrażam sobie życia bez nich
Mam też psa, który przyszedł do naszej rodziny zanim pojawiły się koty i stwierdzam że jednak z psem jest większy kłopot.. na dwór trzeba iść i do tego mój głośno szczeka, czasem totalnie bez sensu :-p Także jestem za psem ale tylko do domu z ogrodem, w mieszkaniu niekoniecznie, no chyba że jest to mała rasa jak np york.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2017, 23:59
-
Aenu wrote:Co sądzicie o opalaniu w ciąży? Byłam dzisiaj trochę na słońcu i strasznie mnie spalilo. A więcej siedziałam w cieniu. Pleców nie opalalam, a równiez opalone...
Ja już pisałam, ze od opalania w ciazy nabawiłam sie plam na twarzy. Tzn normalnie nie sa widoczne, ale jak sie mocniej opalę to widać ciemniejsze miejsca. -
Ja również trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty
też miałam dziś w planie podglądanie, ale nie uda mi się z pracy wyjść więc umówiłam się na jutrzejszy wieczór, muszę sprawdzić czy wszystko w porządku, genetyczne mam umówione na 14 lipca będę wtedy w 12+3 dniu ciąży, Pappy nie robię bo moja gin nie za bardzo jest do niej przekonana, co prawda mogłam się prosić bo z racji wieku mi się już należy, ale odpuściłam, z synem też nie miałam, tylko dobre Usg i było dobrzeteraz też na to liczę, gdyby coś się wyszło nieprawidłowo to będziemy badać
też chciałabym pieska, mój synuś stale mnie błaga o jakieś zwierzątko, chociaż ostatnio zaczął częściej pytać o to kiedy będzie miał rodzeństwo ;0 (jeszcze nie wie, ale znajomym narodziło się niedawno drugie dziecko, i pojawiły się pytania, jednak mieszkamy w bloku i trochę ciężko mi to sobie wyobrazić, może jak młodsze podrośnie ? zobaczymy
-
Powodzenia na wizytach dziewczyny. Ja mam prenatalne 4.07.
W ogóle mam wrażenie że moje mdłości mnie opuszczają. Jeszcze czasami wieczorem coś złapie ale wtedy idę spać i jakoś daje radę. Jest nadzieja. Przy Franku trzymało mnie do 20 tyg i mdliło 24h na dobę. To było okropne.
Krokodylica podziwiam Cię!! Dzielna jesteś bardzo!Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Rybaaaa wrote:A ja nie mam zaufania do połączenia bobo+pies czy kot.
Szwagierka kupiła yorka swoim dzieciom, już prawie 10 lat ma a do tego mają 2 letnie dziecko. Od początku wszystko super, pies się aż "bał" dziecka, do czasu gdy go samochód nie potrącił, bo przeciskał się pod płotem i latał czasem po ulicy. Teraz jest bardzo agresywny i już nie raz małą złapał, a nawet i mocniej ugryzł. Ostatnio nawet moje dziecko ugryzł. Mała teraz nie chce do nich jeździć bo się boi psa. No i oni też mają problem bo nie wiedzą co z nim zrobić.., male i szczekliwe ale nie kazdy pies jest taki. My mamy goldena i kota :p (kot bardziej zrobil sie podworkowy tylko jesc przychodzi a reszte idzie dalej) i jestem pewna że nic dziecku nie zrobi, jest z nami jak mial rok i mial od poczatku stycznosc z malymi dziecmi bo akurat szwagierki najmlodsze dziecko mialo wtedy tez rok i byl bardzo delikatny dalej jest i jak mlody przychodzil do nas a ja sie z nim bawilam chcialam go laskotac a on piszczal to Baster wchodzil miedzy nas i nie pozwolil mi sie zblizyc, oslanial go. teraz jak jestem w ciazy to na poczatku jak zawsze z mezem udawalismy ze cos sobie robimy to tez wchodzil miedzy nas i szczekal na niego i delikatnie powarkiwal (ale nic mu nie zrobi tego jestem pewna ) , a wczesniej jak tak sie bawilismy to tylko wchodzil pomiedzy i nie pozwolil sie do mnie zblizyc. Kolejny przyklad raz byla kolezanka z wtedy 7 miesiecznym synkiem i maly nie ma tak stycznosci z psami wiec go za ucho szarpnal, kolo oczu pociagnal skore, pysk a Baster siedzial grzecznie i to znosil. Takze ja nawet bym nie musiala przynosic ubranek ze szpitala zeby zaakceptowal dziecko.
Krokodylica nawadniaj sie, a jak bedziesz tracila sily to jedz do szpitala. Na fb jest taka dziewczyna ktora od 5 tyg wymiotuje po wszystkim, nie ma sily isc do lazienki i i tak ledwo ją przekonalysmy ze ma jechac do szpitala, ale zas sie uparla ze na faceta poczeka do 22 i wtedy pojada bo uwaza ze karetka jest jej nie potrzebna... i martwi sie ze jak pojedzie do jej do piatku na prenatalne nie puscza... juz sie wkurzylam i jej nawrzucalam ostro bo jak mozna byc tak nieodpowiedialnym? przeciez to sie odbije na dziecku... tym bardziej ze jest odwodniona juz.... wkurzaja mnie strasznie takie baby... ;/Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2017, 08:19
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Ja też trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty. Ja wizytuję jutro i powiem Wam, że jak do tej pory byłam raczej ostoją spokoju tak od dwóch dni coś mnie w głowę uderzyło i prawie płakać mi się chce z nerwów. Mam tylko nadzieję że po badaniu mi przejdzie.
[/url]
-
Dziewczyny witajcie ;*
Dzis wstalam wczesniej , bo snily mi sie takie pączki z chalwa i obudzilam sie z takim glodem , że szok :0
Hehe musze męża wysłać po takie pączki
Dzis mamy prenatalne , prosimy trzymać za nas kciukimamy na 16:30
Milego dnia dziewczyny
I kciuki za dziewczyny, ktore dziś też wizytująFreshMm, Ikarzyca, inessa, Marzycielka111192, Morwa, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry wszystkim
witam się w 11 tygodniu
I mocno trzymam kciuki za wszystkie wizyty
A co do opalania to mi ginek kazał korzystać ze słońca ( oczywiście nie leżeć plackiem 12h), łapać wit.D tylko brzuch zasłaniacFreshMm, natki89, Aenu, inessa, Paula_29, Morwa, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
A ja sie witam w drugim trymestrze, jeeeejjjj!
Powodzenia wszystkim na dzisiejszych wizytach.
Mieliśmy w ten weekend odwiedzic znajomych, a tutaj nam piszą, ze ich dwie córeczki wczoraj zdiagnozowano z bostonka. To bardzo zaraźliwe? Czytałam, ze niebezpieczne w ciąży, mam anulować wspólny weekend?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2017, 09:37
kate88:), emerald_m, Marzycielka111192, natki89, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
helagazela wrote:A ja sie witam w drugim trymestrze, jeeeejjjj!
Powodzenia wszystkim na dzisiejszych wizytach.
Mieliśmy w ten weekend odwiedzic znajomych, a tutaj nam piszą, ze ich dwie córeczki wczoraj zdiagnozowano z bostonka. To bardzo zaraźliwe? Czytałam, ze niebezpieczne w ciąży, mam anulować wspólny weekend?
Ajj, anuluj koniecznie! Nie ma co ryzykować. Bostonka to choroba zakaźna, wiec jak pojedziesz to jest duże prawdopodobienstwo ze złapiesz.helagazela lubi tę wiadomość
-
Dzięki, dzięki Dziewczyny
Za resztę Dziewczyn też trzymam kciukasy
Net mi się w tel skończył, więc jak tylko wrócę do domu, to od razu dam znać co i jakemerald_m, Angela*, Krokodylica lubią tę wiadomość
Wg USG ciąża 3 dni starsza. Dziewczyneczka Juleczka
-
nick nieaktualnyHej moje drogie. Wspieram wszystkie wizytujace dzisiaj ❤❤❤ a ja juz myslalam ze bedzie mi lepiej bo tak przy synku mialam pod koniec 1 trymestru a tu coraz gorzej mdlosci na maksa nadwrazliwosc na zapachy takka ze jestem w szoku ze na niektore mozna byc wrazliwym hyhy no i myslalam ze teraz omina mnie bole glowy a tu dzis od nocy bol... no i tradzik brbr z synem mialam cudna cere... no ale trzeba przetrwac ☺byle Maluch rosl ☺ do tego synek wczoraj skonczyl antybiotyk a ida 2 zeby naraz. A za to w niedziele zaczynam 2 trymestr ☺ a za tydzien w czwartek mamy badania prenatalne i tego sie boje aby wszystko bylo dobrze. A my psa nie mozemy miec bo tesciowa sie nie zgadza za to mamy akwarium z rybkami ☺ a tak mamy cudny dzis dzien ☺ lato w pelni zatem z umiarem ale trzeba korzystac ze slonca dopoki jeszcze go duzo ☺ zycze dobrego dnia ☺
Angela* lubi tę wiadomość
-
Cześć!
U mnie odliczanie trwa, jeszcze 5 dni do badań. Też zaczynam się lekko denerwować, choć mąż uspokaja, że będzie ok. Jeszcze po drodze w weekend jedziemy do rodziców w odwiedziny, mam nadzieję, że szybciej zleci ten czas chociaż.
A dziś w ramach uprzyjemnienia sobie życia idę do fryzjeraUwielbiam. Szkoda tylko, że pogoda taka marna, zapowiadali upały, a u mnie chłodno i leje. Chociaż dla nas to chyba lepsza opcja niż żar z nieba...