Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja poród planuje w Żeromskim w Krakowie jak będzie wszystko ok. Jak nie to na Kopernika bo tam pracuje lekarz mnie prowadzący. Żeromski, bo znajoma mi polecała (2x rodziła i za miesiąc będzie 3) i ponoć tam nie rozdzielają z dzieckiem. Tam tez zapisałam sie do szkoły rodzenia. Mam nadzieje ze będzie ok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2017, 14:24
kasiarzyna lubi tę wiadomość
-
Aś moja siostra nie zostawiła dziecka na przewijaku tylko na łóżku szpitalnym. Od strony ściany zabezpieczone poduszkami A z drugiej lozeczkiem dostawką. Kiedy kobieta ma się umyć czy skorzystać z toalety? Położona nie będzie pilnowała dziecka przy każdym wyjściu mamy...
Gosiak widocznie żaden szpital nie jest idealny, ale krzyczenie to lekka przesada. Co z tego ze ja też umiem pokrzyczec. Tu chodzi o szacunek A szczególnie szacunek kobieta do kobiety która kilka godzin temu urodziła A teraz jest straszona ze jej dZiecko zabiorą. No błagam...
Tak jak pisze Sylwia dużo zależy od zmiany i chyba zostaje nam trzymać za siebie kciuki na zmianę żebyśmy dobrze trafiły i tak jak napisała już moja siostra musimy znać swoje prawa
Szpital w Redłowie i na Zaspie są świeżo po remontach, więc wygląd na pewno lepszy, ale zostaje jeszcze personel... Teraz już sama nie wiem jaki szpital wybrać. No nic jeszcze kilka miesięcy na zastanowienie się
Dzisiaj byliśmy w Ikea i wybraliśmy piękne szare łóżeczko z szufladamiszafa i komoda do tego
-
Maruder wrote:Ja poród planuje w Żeromskim w Krakowie jak będzie wszystko ok. Jak nie to na Kopernika bo tam pracuje lekarz mnie prowadzący. Żeromski, bo znajoma mi polecała (2x rodziła i za miesiąc będzie 3) i ponoć tam nie rozdzielają z dzieckiem. Tam tez zapisałam sie do szkoły rodzenia. Mam nadzieje ze będzie ok.
-
O Maruder, nie wiedzialam, że też jesteś z Krakowa. Jest nas kilka, może w końcu zorganizujemy jakieś spotkanie
? Paula?
A gdzie niby rozdzielają z dzieckiem jeśli wszystko jest w porządku? Też nie słyszałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2017, 14:51
-
natki89 wrote:Aś moja siostra nie zostawiła dziecka na przewijaku tylko na łóżku szpitalnym. Od strony ściany zabezpieczone poduszkami A z drugiej lozeczkiem dostawką. Kiedy kobieta ma się umyć czy skorzystać z toalety? Położona nie będzie pilnowała dziecka przy każdym wyjściu mamy...
Gosiak widocznie żaden szpital nie jest idealny, ale krzyczenie to lekka przesada. Co z tego ze ja też umiem pokrzyczec. Tu chodzi o szacunek A szczególnie szacunek kobieta do kobiety która kilka godzin temu urodziła A teraz jest straszona ze jej dZiecko zabiorą. No błagam...
Tak jak pisze Sylwia dużo zależy od zmiany i chyba zostaje nam trzymać za siebie kciuki na zmianę żebyśmy dobrze trafiły i tak jak napisała już moja siostra musimy znać swoje prawa
Szpital w Redłowie i na Zaspie są świeżo po remontach, więc wygląd na pewno lepszy, ale zostaje jeszcze personel... Teraz już sama nie wiem jaki szpital wybrać. No nic jeszcze kilka miesięcy na zastanowienie się
Dzisiaj byliśmy w Ikea i wybraliśmy piękne szare łóżeczko z szufladamiszafa i komoda do tego
Kurcze no tu niestety muszę się zgodzić z położna, oczywiście nie z tym, że zrobiła awanturę, bo to dla mnie nie do pomyślenia. Ale nie do pomyślenia jest też dla mnie to, żeby zostawić dzieciątko samo w łożku, nieważne jak zabezpieczone.. a jakby sie jednak przekręciło ? A jakby poduszka się przechyliła na twarz noworodka i ten by sie udusił ? Rozne sa scenariusze. Jak ja potrzebowałam skorzystać z łazienki zostawiałam młodego w tej wanience, w której spał i o to nikt problemu by nie zrobił. Oczywiście położna mogła zwrócić uwagę dużo, dużo grzeczniej.
-
Paula_29 wrote:Maruder a gdzie rozdzielają z dzieckiem w Krakowie? Pierwsze słyszę
W moim szpitalu po cesarce zabierają dziecko na noc i z rana przywożą. Oczywiście mozna sie nie zgodzićale zeby zabierać tak całkiem i bez gadania to jakoś tego nie widzę. Kiedyś tak chyba było, ze był duzy pokój dla samych noworodków i położne przynosiły tylko na czas karmienia i pozniej z powrotem do tego pokoju.
-
Ja swoją małą zostawiłam właśnie w tym wózeczku, w którym spała. Byłyśmy na sali we dwie i starałyśmy się na zmianę wychodzić z pokoju. Za dużo się nasluchalam o dzieciach spadających z łóżka czy przewijaka. Do dziś rodzicom na wizytach zwracam na to uwagę, oczywiście delikatnie
każdy ma swoje odchylenia, ja mam właśnie takie
-
To ja dodam bardziej optymistyczny wpis odnośnie porodu.
Zanim zacznę- na Zaspie (Gdańsk), rodziły 3 bliskie mi osoby. Każda sobie bardzo chwaliła. Nie było żadnych "przygód", choć zdarzały się naburmuszone położne i to się trafia wszędzie.
Ja rodziłam na Klinicznej. Jak dla mnie cały zespół super, nawet lekarka przyszła, dwie położne, anestezjolog na zawołanie dał znieczulenie. Wszyscy łącznie z mężem obskakiwali mnie aż mi było ich tam za dużo.
Rodziłam w sali świeżo wyremontowanej, oczywiście sama na sali. Takich sal na klinicznej jest chyba 4. Potem nie było miejsca na poporodowej, wiec 12h spędziłam w sali porodowej, a potem przenieśli mnie do poporodowej 2 osobowej.
Mała leżała w "kubełku"- czyli tym plastikowym wózku dla noworodków. Jak szłam się kąpać, współspaczka zerkała na Alę. Ja ona szła, ja zerkałam na jej małą. Miałyśmy jedną łazienkę z pokojem jednoosobowym, wiec łazienka na 3. Jak dla mnie git. Nie przyszłoby mi do głowy zostawić małej na łóżku. Wyszłyśmy szybko, bo urodziłam we wtorek po 2 w nocy a wyszłysmy w czwartek.
A teraz najlepsze, poród
W poniedziałek miałam wizyte u lekarki, ktg i te sprawy, żadnego, nawet najmniejszego skurczu. Wyszłam zrezygnowana, chciało mi się płakać. To było chyba lato stulecia i kiepsko znosiłam końcówkę ciąży- mimo że przytyłam tylko 10kg, budowa szczupła i żadnych wiekszych dolegliwości poza standardowymi to miałam dość. Upały mnie wykańczały. Wróciliśmy do domu, połozyłam sie spać i obudziłam o 23 na siku. Jak wstałam z łóżka poczułam że coś mi leci po nogach. Wody chlusneły filmowo, czop odszedł, nie miałam zadnych skurczy, poszłam sobie pod prysznic, dopakowałam torbe i wysłałam meza po samochód z podkładem na siedzenie. Wyjechalismy po północy. Na miejscu bylismy koło 0.30, IP, papiery i badanie na fotelu. Jak jechalismy zaczęły sie skurcze, ale stwierdziłam ze jak takie beda to bedzie super
. na miejscu troche sie nasiliły, korzystałam z Tensa, a jak na fotelu okazało sie ze mam 6cm rozwarcia to od razu krzyczałam o znieczulenie- ze strachu co będzie potem. Zawieźli mnie na porodówke po 1, położne sprawdziły, anestezjolog dał 1 dawke znieczulenia, potem przed 2 było badanie, ale okaząło sie że mam już 9cm i powiedział ze drugiej dawki nie będzie.
Kazały mi sie połozyc na boku i jak bede czuła potrzebe to żeby przeć. Po 2 Ala była z nami. Od odejścia wód(bez bólu), do wyjścia malej minęły 3h. Skala bólu od 1-10 to dla mnie 4. Skala bólu jaki miałam przy kamieniu na nerce to jakieś 8
Mam nadzieję że podniosłam trochę pierworódki na duchukasiarzyna, BlackCatNorL, Szmaragdowa, FreshMm, natki89 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny z Krakowa, a gdzie planujecie rodzic? Zdecydowana większość moich koleżanek rodziła na Ujastku (podoba mi sie,ze maja tam dobry oddzial neonatologiczny,ale porody tam ponoc ida tasmowo),ze 2 chyba na Kopernika,jedna na Narutowicza bo akurat ma tam siostrę ratownika medycznego.Zwracacie uwage na to w jakim szpitalu pracuje Wasz prowadzacy ? Myślę nad szkolą rodzenia i chyba wybiore Ujastek,na Zwierzynieckiej tez podobno jest jakaś dobra.
Melevis lubi tę wiadomość
09.2016 laparo+histero endomenda,torbiel,przegroda macicy -
Mama-Ali no tak to można rodzić!
Teraz mi trochę źle, że opisałam mój paskudny poród i wyszłam na straszącą "babejagę"Daleka jestem od tego, żeby straszyć pierworódki, więc dodam tylko, że widok wyczekanego, upragnionego maleństwa przyćmiewa wszelkie wcześniejsze niedogodności
Wszystko jest do przeżycia, serio
I nie ma co rozmyślać bez przerwy o porodzie, bo prawda jest taka, że co ma być to będzie a jedyne co możemy zrobić to postarać się o solidne wsparcie podczas tego wyjątkowego momentu
Andzia87, Szmaragdowa lubią tę wiadomość
-
Melevis wrote:Kurcze no tu niestety muszę się zgodzić z położna, oczywiście nie z tym, że zrobiła awanturę, bo to dla mnie nie do pomyślenia. Ale nie do pomyślenia jest też dla mnie to, żeby zostawić dzieciątko samo w łożku, nieważne jak zabezpieczone.. a jakby sie jednak przekręciło ? A jakby poduszka się przechyliła na twarz noworodka i ten by sie udusił ? Rozne sa scenariusze. Jak ja potrzebowałam skorzystać z łazienki zostawiałam młodego w tej wanience, w której spał i o to nikt problemu by nie zrobił. Oczywiście położna mogła zwrócić uwagę dużo, dużo grzeczniej.
Melevis to rozumiem ze w domu też będZiesz miała możliwość mieć dziecko na oku przez 24 H na dobę? I poduszeczki, misia, kolderki też nie będZie miało bo może prZekręcić się na dziecko i je zadusic?
Będąc w sali pojedynczej nie masz możliwości żeby poprosić kogoś o pomoc , więc i tak trzeba było wyjść po kogoś i dziecko zostawić. Łóżko było zabezpieczone ze wszystkich stron. Nie wudzialyscoe sytuacji więc kiepsko tak kogoś oceniać.
Nie popadajmy w paranoję. Ja byłam, widziałam i uważam ze nie było opcji żeby malutkiej się coś stało. W wanience dziecko też może się przekręcić.
-
Dziewczyny dziecko bylo zabezpieczone w taki sposob ze ani nie bylo mowy o skulaniu ani o uduszeniu sie poduszka. bylam juz wtedy mama i wiedzialm co i jak i na co zwrocic uwage. grozenie ze pojde do sali obserwacji i kara w postaci nie wypuszczenia mnie do domu to chyba nie swiadczy dobrze o lekarce.
rozumiem ze wszystkie bedziecie odkladac malucha do lozeczka jak tylko jakims cudem uda sie Wam ululac dziecko przy piersi zeby skoczyc na 3 minuty do toalety.
napisalam tu o calym porodzie o pobycie w szpitalu o moim doswiadczeniu i z calej wypowiedzi tylko fakt ze zostawilam dziecko na lozku zostal zauwazony.natki89 lubi tę wiadomość
-
Jeżeli o mnie chodzi to tak, zawsze odkładałam dziecko w bezpieczne miejsce, tj. kołyska, łóżeczko albo mata na podłodze. W łóżeczku nie było zadnych maskotek. W szpitalu byłam w sali jednoosobowej i zostawiałam młodego w tej wanience na kółkach. Ale nie mnie to oceniać, nikt nie powinien a ja napisałam tylko o swoich odczuciach, ze rozne sa sytuacje i możliwości. I nie odniosłam sie tylko do pozostawienia dziecka, ale tez o tym, ze zachowanie położnej było karygodne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2017, 19:19
-
Melevis wrote:W moim szpitalu po cesarce zabierają dziecko na noc i z rana przywożą. Oczywiście mozna sie nie zgodzić
ale zeby zabierać tak całkiem i bez gadania to jakoś tego nie widzę. Kiedyś tak chyba było, ze był duzy pokój dla samych noworodków i położne przynosiły tylko na czas karmienia i pozniej z powrotem do tego pokoju.
Melevis no ale cc to co innego, bo do czasu pionizacji nie możesz się ruszać, więc oczywiste, że dziecka nie dostajesz(chyba, że się bardzo domagasz) ale my mówimy o normalnym porodzie sn chyba. Bo skoro to pierwszy poród to chyba nie wiadomo już czy będzie cesarka -
Kasiarzyna ja już pisałam, że będę rodzic na Ujastku, tak jak pierwsza corke, druga rodziłam w Rydygierze i sam poród ok, ale opieka neonatologiczna słaba w moim odczuciu. Jeśli miałabym rodzic naturalnie wzięłabym polozna jak przy pierwszym porodzie, teraz będę mieć cc więc mam lekarza że szpitala, który zrobi operacje.
Jeśli chodzi o spotkanie to też wolę we wrześniu jak dzieciaki na w placówkach, a czy Maruder i Kasiarzyna jesteście chętne na spotkanko? -
Paula_29 wrote:Melevis no ale cc to co innego, bo do czasu pionizacji nie możesz się ruszać, więc oczywiste, że dziecka nie dostajesz(chyba, że się bardzo domagasz) ale my mówimy o normalnym porodzie sn chyba. Bo skoro to pierwszy poród to chyba nie wiadomo już czy będzie cesarka