Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
WhyMe wrote:Potrzebuje porady , licze na Was!
Od 11 tyg mam robione usg na sluzbe zdrowia, mialam w 11-12tyg, potem 16tyg i 19tyg (polowkowe), teraz mam w przyszlym tyg. Z tym ze sa to badania usg bez badan ginekologicznych (typu sprawdzanie szyjki itd) nie mam zadnych komplikacji i czuje sie ok, jednak zastanawiam sie nad wizyta u lekarza prywatnie. Tak zeby zbadal mnie ginekologicznie, no i moze zeby rzucil okiem na mala. Jak myslicie?
Jak byłam w PL na kontroli to lekarz sobie tylko zajrzał ( dosłownie poświecił), zeby zobaczyć "aspekt" szyjki, ale badać nie badał wcale.
Takze tyle szkół ilu lekarzy.WhyMe lubi tę wiadomość
-
WhyMe wrote:Potrzebuje porady , licze na Was!
Od 11 tyg mam robione usg na sluzbe zdrowia, mialam w 11-12tyg, potem 16tyg i 19tyg (polowkowe), teraz mam w przyszlym tyg. Z tym ze sa to badania usg bez badan ginekologicznych (typu sprawdzanie szyjki itd) nie mam zadnych komplikacji i czuje sie ok, jednak zastanawiam sie nad wizyta u lekarza prywatnie. Tak zeby zbadal mnie ginekologicznie, no i moze zeby rzucil okiem na mala. Jak myslicie?
Mnie lekarz ani razu nie badal ginekologicznie , mowil , że jesli nie ma potrzeby nie bedzie tego robil
A szyjke mierzy mi zawsze przez usg dopochwowe ...a tak to na kazdej wizycie mierzona szyjka i usg dzieci
A chodzę prywatnieWhyMe lubi tę wiadomość
-
WhyMe wrote:Twierdza ,ze jesli nic sie nie dzieje to nie ma takiej potrzeby
U mnie na wizycie na nfz zawsze lekarz bada na fotelu a potem usg. Musi sprawdzić szyjkę, czy nie robi się jakieś rozwarcie itd. Mimo braku jakichkolwiek komplikacji ja bym poszła zbadać się ginekologicznie. Skracanie szyjki nie musi nieść za sobą żadnych objawów a może być niebezpieczne. Tym bardziej że z tego, co zaobserwowałam to często własnie na tym etapie zaczyna sie skracać. Ja tak miałam z córką. Lepiej to sprawdzic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2017, 14:07
-
Dziewczyny, czy Wy też w ciąży czujecie się mega nieatrakcyjne w ciąży (dla siebie ale też dla swoich partnerów)? Ciężko jest mi się uporać z tym, że mój narzeczony unika seksu i pierwsze co widzi, to nie mnie, tylko jakbym nosiła nad sobą wielki napis "CIĄŻA"... Twierdzi, że maluch jest ważniejszy, że coś mu zrobimy, że brzuch mnie przecież ciągnął, plecy bolały, a ja mam po prostu wrażenie, że go wcale nie pociągam... Ciało się zmienia, mamy humory, zachowujemy się inaczej itd, rozumiem, że to nie to samo co przed ciążą. Z drugiej strony od początku ciąży przytyłam raptem 2,5kg, powiększył mi się tylko brzuszek i piersi. Czy może być aż tak źle?
Powiedziałam mu o tym wszystkim wczoraj, to tylko się zaśmiał, że mam jakieś ciążowe jazdy, a prawda jest taka, że od dawna nie spojrzał na mnie w taki sposób, w jaki patrzył wcześniej... Też tak macie?
Sory, że się żalę, ale moje koleżanki są przed ciążą i nie sądzę żeby rozumiały moje zmartwienia... -
Lovilovi wrote:Dzień dobry
dziś zaczynamy 26 tc
Jutro z rana idę do fryzjera i kosmetyczki, a popołudniu do ginekologDzień w biegu
Ja zwykle w dzień wizyty też sobie ustawiam kosmetyczkę i fryzjera.
Teraz dopiero pod koniec miesiąca, już nie mogę się doczekać, uwielbiam takie babskie rzeczy
Lovilovi lubi tę wiadomość
-
Ja czuję się atrakcyjnie w ciąży
Zresztą mój Tz pokazuje mi to na każdym kroku.. Ale co się dziwić
Głodny jest to chodzi i mnie głaska, a to po pupie, a to pocałuje w szyjke... ostatnio nawet powiedział, że nie może się do mnie przytulać, bo zaraz... także ten
A przytylam już koło 6kg. -
calza wrote:Dziewczyny, czy Wy też w ciąży czujecie się mega nieatrakcyjne w ciąży (dla siebie ale też dla swoich partnerów)? Ciężko jest mi się uporać z tym, że mój narzeczony unika seksu i pierwsze co widzi, to nie mnie, tylko jakbym nosiła nad sobą wielki napis "CIĄŻA"... Twierdzi, że maluch jest ważniejszy, że coś mu zrobimy, że brzuch mnie przecież ciągnął, plecy bolały, a ja mam po prostu wrażenie, że go wcale nie pociągam... Ciało się zmienia, mamy humory, zachowujemy się inaczej itd, rozumiem, że to nie to samo co przed ciążą. Z drugiej strony od początku ciąży przytyłam raptem 2,5kg, powiększył mi się tylko brzuszek i piersi. Czy może być aż tak źle?
Powiedziałam mu o tym wszystkim wczoraj, to tylko się zaśmiał, że mam jakieś ciążowe jazdy, a prawda jest taka, że od dawna nie spojrzał na mnie w taki sposób, w jaki patrzył wcześniej... Też tak macie?
Sory, że się żalę, ale moje koleżanki są przed ciążą i nie sądzę żeby rozumiały moje zmartwienia...
Cóż, zarówno to jak Ty sie czujesz i to jak Twój narzeczony Cie postrzega jest wielce indywidualna kwestia... U mnie trzecia ciaza, przybralam dopiero 3 kg, poszło głównie w brzuszek i piersi, a ze moje BMI wcześniej wynosiło 20, to teraz czuje sie wręcz mega kobieco i mój mąż to chyba odczuwa, bo mam wrażenie ze kochamy sie cześciej niż zazwyczaj.
To normalne, ze masz rożne dolegliwości i ze mogą Cie bolec plecy, ale to pewnie nie jest wystarczający powód, by unikać zbliżeń przez 9 m-cy. Jesli Ty sie dobrze czujesz ze soba i masz ochote na cos więcej, to chyba powinnaś spróbować z Nim jeszcze raz porozmawiać. Ciaza trwa 9 mcy, połóg różnie, ale co najmniej 6 tygodni, to prawie rok bez zbliżeń, wyjdzie Wam to na dobre?
A po porodzie sa jeszcze większe psychologiczne bariery, zeby na nowo współżyć, wiec warto to wszystko szczerze przegadać juz teraz.
-
calza wrote:Dziewczyny, czy Wy też w ciąży czujecie się mega nieatrakcyjne w ciąży (dla siebie ale też dla swoich partnerów)? Ciężko jest mi się uporać z tym, że mój narzeczony unika seksu i pierwsze co widzi, to nie mnie, tylko jakbym nosiła nad sobą wielki napis "CIĄŻA"... Twierdzi, że maluch jest ważniejszy, że coś mu zrobimy, że brzuch mnie przecież ciągnął, plecy bolały, a ja mam po prostu wrażenie, że go wcale nie pociągam... Ciało się zmienia, mamy humory, zachowujemy się inaczej itd, rozumiem, że to nie to samo co przed ciążą. Z drugiej strony od początku ciąży przytyłam raptem 2,5kg, powiększył mi się tylko brzuszek i piersi. Czy może być aż tak źle?
Powiedziałam mu o tym wszystkim wczoraj, to tylko się zaśmiał, że mam jakieś ciążowe jazdy, a prawda jest taka, że od dawna nie spojrzał na mnie w taki sposób, w jaki patrzył wcześniej... Też tak macie?
Sory, że się żalę, ale moje koleżanki są przed ciążą i nie sądzę żeby rozumiały moje zmartwienia...
Ja nie mam takiego problemu i czuje sie atrakcyjna w ciazy , z duzym brzuszkiem
Moj maz codziennie mi to udowadnia i powtarza , że ciaza mi bardzo sluzy , bo wrecz piekniejenie uprawiamy sexu od początku i nie będziemy do końca, dzieci najwazniejsze
maz to rozumie i nie naciska
ale spimy razem , calujemy sie itp , ale nic więcej: )
A mam na plusie jakies kolo 15kg
Takze luzik kochana -
calza wrote:Dziewczyny, czy Wy też w ciąży czujecie się mega nieatrakcyjne w ciąży (dla siebie ale też dla swoich partnerów)? Ciężko jest mi się uporać z tym, że mój narzeczony unika seksu i pierwsze co widzi, to nie mnie, tylko jakbym nosiła nad sobą wielki napis "CIĄŻA"... Twierdzi, że maluch jest ważniejszy, że coś mu zrobimy, że brzuch mnie przecież ciągnął, plecy bolały, a ja mam po prostu wrażenie, że go wcale nie pociągam... Ciało się zmienia, mamy humory, zachowujemy się inaczej itd, rozumiem, że to nie to samo co przed ciążą. Z drugiej strony od początku ciąży przytyłam raptem 2,5kg, powiększył mi się tylko brzuszek i piersi. Czy może być aż tak źle?
Powiedziałam mu o tym wszystkim wczoraj, to tylko się zaśmiał, że mam jakieś ciążowe jazdy, a prawda jest taka, że od dawna nie spojrzał na mnie w taki sposób, w jaki patrzył wcześniej... Też tak macie?
Sory, że się żalę, ale moje koleżanki są przed ciążą i nie sądzę żeby rozumiały moje zmartwienia...
U nas od początku ciąży nic się nie zmieniło, tzn. nadal byliśmy bardzo aktywni, codziennie, czasem dwa razy...
Teraz mieliśmy dłuższą przerwę ze względu na przeziębienie. Nie wiem dokładnie ale chyba 2-3 tygodnie bez sexu.
I wczoraj był ten dzień... i muszę powiedzieć, że nie było fajnie. Najpierw chciałam zgasić światło, ale mój facet się nie zgodził. Starałam się nie myśleć o tym jak wyglądam, ale sam sex też był dziwny... w niektórych pozycjach, kiedy mój facet ocierał się o brzuch, to było to dla mnie nieprzyjemne. Żeby nie dotykać brzuszka to chciałam tylko od tyłu, ale miałam dziwne odczucia w środku. Tak jakby było dużo ciaśniej, sucho... może to przez dłuższą przerwę, nie wiem, ale ogólnie sex w ciąży jest skomplikowany -
Ja również nie mam problemów z akceptacją siebie. Przytyłam już sporo i widzę swoje większe uda i cellulit ale chyba mam dobrze poukadaną głowę, tłumaczę sobie że to wszystko dla dobra naszego dziecka, a ja po porodzie znowu będę pracować na lepsze ciało. Mój mąż jakby mógł to by mnie zjadł
mam u niego duże wsparcie i nawet jak coś przejdzie mi przez gardło że jestem gruba i brzydka to zaraz szybko mi to wybija z głowy
musisz porozmawiać z mężem, on też napewno tak myśli
Muszę się pochwalićw tamtym tygodniu przyszedł nam kosz Mojżesza. Jest przepiękny!! Już nie mogę się doczekać aż będzie tam leżał Nikoś
w weekend mąż pomalowal pokój, wszystko zaczyna już fajnie wyglądać, nawet zaczęliśmy mówić już "pokój Nikosia" a nie "w tym małym pokoju"
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/46c6e85ecb85.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2017, 14:42
Krokodylica, Szmaragdowa, kate88:), Aenu, emi2016 lubią tę wiadomość
-
helagazela wrote:Hej calza,
Cóż, zarówno to jak Ty sie czujesz i to jak Twój narzeczony Cie postrzega jest wielce indywidualna kwestia... U mnie trzecia ciaza, przybralam dopiero 3 kg, poszło głównie w brzuszek i piersi, a ze moje BMI wcześniej wynosiło 20, to teraz czuje sie wręcz mega kobieco i mój mąż to chyba odczuwa, bo mam wrażenie ze kochamy sie cześciej niż zazwyczaj.
To normalne, ze masz rożne dolegliwości i ze mogą Cie bolec plecy, ale to pewnie nie jest wystarczający powód, by unikać zbliżeń przez 9 m-cy. Jesli Ty sie dobrze czujesz ze soba i masz ochote na cos więcej, to chyba powinnaś spróbować z Nim jeszcze raz porozmawiać. Ciaza trwa 9 mcy, połóg różnie, ale co najmniej 6 tygodni, to prawie rok bez zbliżeń, wyjdzie Wam to na dobre?
A po porodzie sa jeszcze większe psychologiczne bariery, zeby na nowo współżyć, wiec warto to wszystko szczerze przegadać juz teraz.
Wcześniej nie miałam problemów z akceptacją siebie, ale po prostu widzę, że od jakiegoś tygodnia pytam go czy się może pokochamy, że mam ochotę, a on się tylko uśmiecha albo śmieje i nic... próbowałam innych sposobów, ale wtedy słyszę "Kochanie, poleż z tym brzuchem i odpocznij". Przez takie gadanie zaczęłam czuć, że nie jestem dla niego pociągająca, mam wrażenie, że to dlatego unika przytulanek. Raz na tydzień czy na dwa to jakoś tak słabo, biorąc pod uwagę fakt, że przed ciążą robiliśmy to na prawdę często.
I żeby nie było - chodzę codziennie do pracy, pracuję w dużym biurze, więc zawsze jestem zadbana, umowalowana, włosy zrobione. Wszyscy dookoła mi mówią, że ładnie wyglądam, że ciąża mi służy, że promienieję. Tylko nie mój narzeczony.
Ostatnio nawet żartem mu powiedziałam, że obca mi menagerka w pracy powiedziałą, że wyglądam pięknie i on też by mógł, to usłyszałam "No przecież wyglądasz dobrze".
Zwrócił mi za to uwagę, że ubraniami próbuję zamaskować brzuch - to nie prawda, zakładam luźniejsze ciuchy, bo w tych obcisłych się nie mieszczę i wystaje mi od spodu brzuszek. Nie bardzo mam kasę żeby kupić sobie ciuchy ciążowe, dostałąm parę bluzek od koleżanki z pracy, bo "ona już fabrykę zamknęła", ale to są luźniejsze rzeczy, w końcu brzuszek musi się gdzies zmieścić. Stwierdził, że sama siebie nie akceptuję i to samopoczucie moje złe to tylko moja wina.
Ja widzę to kompletnie inaczej, koleżanka z pracy nie raz powtarza, jak to jej mąż się nie mógł nią nacieszyć jak była w ciąży, ciągle jej mówił jaka jest piękna i jak kocha ją i jej brzuszek. U nas tego nie ma...
Przykro mi i sama już nie wiem co robić. Nie chcę się martwić i wypłąkiwać sobie oczy, wiem, że to źle na malucha wpływa, ale jest mi tak cholernie źle z tym wszystkim...
Dziś nawet przez myśl mi przeszło czy w przyszłym roku na pewno ślub weźmiemy, jeśli nic się nie zmieni, to nie wiem już sama... -
WhyMe wrote:Ja z wyprawki mam sporo cziuszkow tak od 0-3 miesiecy. Kocyk i kupiony wozek tzn zamowiony na necie, bede czekqc ok 3 tyg na niego. Reszte kupujemy w polowie Pazdziernika, wczoraj chodzilam po centrum handlowym 4h i bolaly mnie plecy ogolnie jakos meczylam sie, wiec nie wyobrazam sobie robic tego w grudniu czy w styczniu.
Jakos to ogarniemy musimy!
Lovilovi
Super dzien Ci sie zapowiada! ja w sobote ide na rzesy , mam nadzieje ze jakos wytrzymam te 2h lezenia,ale to ostanie rzeski w tym roku i pewnie do polowy nastepnego tez odpuszcze
Oo a ja mam zamiar zrobic sobie rzęsy tuż przed porodem
Co do badania ginekologicznego - ja mam robione na zmianę - raz na wizycie jest samo usg, kolejnym razem badanie ginekologiczne (lekarz sprawdza np. moją wydzielinę, bo mam jej dużo i sprawdza szyjkę - moim zdaniem takie badanie jest też potrzebne i ja na Twoim miejscu bym poszłaWhyMe lubi tę wiadomość
New Baby
Julia -
WhyMe wrote:Potrzebuje porady , licze na Was!
Od 11 tyg mam robione usg na sluzbe zdrowia, mialam w 11-12tyg, potem 16tyg i 19tyg (polowkowe), teraz mam w przyszlym tyg. Z tym ze sa to badania usg bez badan ginekologicznych (typu sprawdzanie szyjki itd) nie mam zadnych komplikacji i czuje sie ok, jednak zastanawiam sie nad wizyta u lekarza prywatnie. Tak zeby zbadal mnie ginekologicznie, no i moze zeby rzucil okiem na mala. Jak myslicie?
Najważniejsze wg mnie to, żeby przez ust dopochwowe mierzyli długość szyjki. Moja kumpela dobrze się czuła, a na usg dopochwowym wyszło, że szyjka skrócona na 1,5cm i do szpitala na zakładanie szwu.
-
Według mnie z tymi badaniami to trzeba zaufać lekarzowi. Jedni robią na CMV, drudzy nie bo się tego nie leczy. Jak moja doktor nie da mi skierowania to pewnie nie zrobię. Po prostu wychodzę z założenia, że nie da rady się na wszystko przebadać, robić badania czystości pochwy, posiewów z kanału szyjki, dodatkowych posiewów na chlamydię, mykoplazmę itd. W internecie można się natknąć na mnóstwo różnych historii i każda z nas chciałaby najlepiej dla swojego maleństwa ale czy mimo zrobienia tysiąca różnych badań mamy gwarancję, że nic się nie stanie?
Ja też chodzę do lekarza na NFZ. Na każdej wizycie mam badanie ginekologiczne w celu obejrzenia szyjki. Bo sama długość to nie wszystko ale ważne też jest to, czy jest zamknięta, twarda itd. Za to nie mam USG bo po prostu nie ma takowego w gabinecieOstatni szybki podgląd małej miałam 11 września, wcześniej dokładne połówkowe 21 sierpnia i kolejne usg będzie dopiero 19 października
Na początku było mi trudno ale teraz już się chyba przyzwyczaiłam. Poza tym moja córka chyba nie za bardzo lubi jak ją ktoś głowicą ciśnie więc może to i dobrze
[/url]
-
Calza bedzie dobrze zobaczysz. Ja czuje sie mega sexi mimo 10 kg na plusie. A moze kasy na jakas sexi bielizne starczy to facet nie wytrzyma i sie skusi.
Wczoraj mowie mezowi ze mnie posladek boli i skonczylo sie na szybkim numerku w lazience.
Szmaragdowa lubi tę wiadomość
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012