Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
elize wrote:No to tak... zaczęłam coraz gorzej się czuć, miałam duszności (to normalne przy wielowodziu) i stwierdzili, że nie ma co obserwować, tylko trzeba robić zabieg.
Dostałam kroplówkę z magnesem i do dzieła...
Podczas zabiegu zasłabłam (nie przez to co widziałam, takie rzeczy mnie nie ruszają), po prostu było mi duszno i słabo. Moje samopoczucie wpłynęło na Małą której serduszko zaczęło zwalniać... Przerwali zabieg i wszystko wróciło do normy, ja dostałam glukozę zamiast magnezu.
Odciągnęli ok litr płynu, planowali jeszcze pół litra. Czuję małą poprawę samopoczucia, ale strasznie mnie suszy, nie wiem czy nie uzupełniam sobie właśnie tych odciągniętych wód.
Po zabiegu ordynator powiedział, że w takim momencie najgorzej jest spanikować i robić cięcie... więc było groźnie
Elize, myślę że to nie ich pierwszy zabieg , dokładnie wiedzieli jakie mogą być konsekwencje. Spokojnie, teraz już bedzie dobrze, a nawet jakby trzeba było powtórzyć, najważniejsze że wiesz na czym stoisz. Co do picia i wód, to jakby to miało przełozenie to połowa z nas chodziłaby z wielowodziem a druga połowa z malowodziem -
Muska wrote:Doskonale Cię rozumiem.Moj też ciągle miednicowo i wizja CC działa na mnie tak jak na Ciebie.Zamierzam prosić o ten obrót zewn.lekarza w ostatecznosci,chociaż mam nadzieję że jednak chłopak się obróci niebawem sam.Tlumacze sobie ale strach ogromny.
Jedna mama ginekolog wypowiada się na temat tych ćwiczeń że raczej niewiele dają,że to dziecko samo decyduje kiedy fiknac i można na głowie stawać a ono nic..Ja o nie pytał mojego gina i powiedział że mam ich nie robić w żadnym razie.
No własnie...córa od razu ułozyła sie głową w dół więc nie miałam stresu.
Jak pytałam lekarki co mogę zrobić, to powiedziała gdzie jest główka i że na tym boku mogę się kłaść częściej. I że teoretycznie ma czas do 35 tygodnia, ale mimo wszystko, paraliżuje mnie to. Nigdy nie miałam operacji, nawet głębszego nacięcia, boję się operacji, poza tym miałam lekki poród i myśle ze ten nie będzie gorszy, wiec bardzo nastawiłam sie na sn. A z tymi ćwiczeniami, podobno nie można ich wykonywać za wczesnie bo też mogą sie przyczynić do szybszego porodu. Ach, jeszcze jedna ciekawostka- "Wypróbuj też wizualizację. Będąc na czczo, skup się na rozluźnieniu mięśni brzucha i wyobraź sobie, że dziecko się obraca. Powinnaś tak robić dwa razy dziennie przez dziesięć minut. Lekarka, autorka tej metody, ocenia jej skuteczność na 89%." . A obrót zewnętrzny to 50% sukcesu+ dziecko może znów fiknąć do poprzedniej pozycji.helagazela, Muska lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, cesarka to nie koniec świata. Ja bardzo chciałam rodzić naturalnie, rozważałam nawet prywatny poród lotosowy, żeby było to jak najlepsze dla dziecka. A tu nie dość, że po 17h porodu lekarze zdecydowali o cesarce, to jeszcze pierwsze co moje dziecko dostało to antybiotyk, płakałam z tego powodu, ale cóż... nie mogłam tego przeskoczyć, najważniejsze, że urodziła się cała i zdrowa. Będzie dobrze niezależnie od rodzaju porodu!
-
Cześć mamusie. Czy ktoś dzisiaj wizytuje? Jeśli tak to trzymam kciuki i będę zaglądać co tam u Was
Powiedzcie mi jeszcze czy wam też tak czas leci? Niedawno mieliśmy studniówkę a dzisiaj już zostało 87 dni do porodu! Trochę zaczyna mnie to przerażać jak ten czas przeleci. A tyle jeszcze rzeczy potrzebujemy -
Mama-Ali wrote:No własnie...córa od razu ułozyła sie głową w dół więc nie miałam stresu.
Jak pytałam lekarki co mogę zrobić, to powiedziała gdzie jest główka i że na tym boku mogę się kłaść częściej. I że teoretycznie ma czas do 35 tygodnia, ale mimo wszystko, paraliżuje mnie to. Nigdy nie miałam operacji, nawet głębszego nacięcia, boję się operacji, poza tym miałam lekki poród i myśle ze ten nie będzie gorszy, wiec bardzo nastawiłam sie na sn. A z tymi ćwiczeniami, podobno nie można ich wykonywać za wczesnie bo też mogą sie przyczynić do szybszego porodu. Ach, jeszcze jedna ciekawostka- "Wypróbuj też wizualizację. Będąc na czczo, skup się na rozluźnieniu mięśni brzucha i wyobraź sobie, że dziecko się obraca. Powinnaś tak robić dwa razy dziennie przez dziesięć minut. Lekarka, autorka tej metody, ocenia jej skuteczność na 89%." . A obrót zewnętrzny to 50% sukcesu+ dziecko może znów fiknąć do poprzedniej pozycji.
A boje sie, ze junior sie nie obróci jeszcze bardziej niż Ty, bo przerabiałam to w zeszłej ciąży. Pierwszy synek sie obrócił i nie było tematu, ale przy drugim niestety nie miałam tego szczęścia. Lekarz mi powiedział ze cc konieczne chyba, ze bede sie upierać na poród pośladkowy - wtedy trzeba by porobić pomiary mojej miednicy i dziecka, zeby sprawdzić czy sa szanse, ze sie zmieści. Ta wizja tez zbytnio mi nie pasowała, bo ryzyko, ze cos pójdzie nie tak i ze porozrywa mamę, albo co gorsza uszkodzi sobie nóżkę, jest całkiem realne.
Byłam wtedy na wizycie w 35 tc i lekarz uznał, ze to jedyne opcje. A ja sie poskarżyłam koleżance, która mi powiedziała, ze zna lekarza, który specjalizuje sie w obracaniu dzieci. Umówiłam sie, zrobił wywiad, ocenił szanse właśnie na 50% (druga ciaza oraz szczupła byłam, to pomaga) i była szybka akcja, bo po 36tc juz sie tego nie robi - za mało miejsca. Udało sie, mały sie obrócił i miałam normalny poród. Wręcz bardzo łatwy poród. Takze super szczescie.
Teraz myśle, ze moze cos jest na rzeczy z moja anatomia, jestem szczupła, w ciąży dużo nie przybieram, mam mały brzuch. Moze chłopcy jak przegapili momentum na obrót wcześniej to potem juz maja trudno? Zeszłym razem lekarz sugerował, ze moje łożysko miało lekko owalny kształt i ze moze to było przyczyna, ale kto wie.
Tak czy siak obrót to opcja do rozważenia.
-
Dziewczyny już nie będę się powtarzać że czasu jest mnóstwo jeszcze. Na tym etapie jeszcze wiele lekarzy nie zwraca uwagi na położenie
Ale cesarka to też nie taka straszne i wcale nie jest tak, że jesteście po niej mniej sprawne. To zależy od Cięcia i porodu
Moje koleżanki po cesarce po 2,3 dniach śmigały po oddziałach albo już w domu a ja ponad 2 tygodnie nie mogłam siedzieć i stać więcej niż 5 min, do domu po 7 dniach ze szpitala jechałam na leżąco. Więc nie ma się co nastawiać, że będzie źle
Jak mam 3 koleżanki, które miały i sn i cc to wszystkie wolą to drugie. A czasem jest odwrotnie więc ciężko powiedzieć przed. Co ma być to będzie
Dziewczyny napiszcie mi jak się nazywał ten specyfik na hemoroidy bo u mnie posterisan nie pomaga a ja dziś nie mogę już siedziećannaki, helagazela, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć!
Dziewczyny co wy sie stresujecie ta pozycja dziecka. Jeszcze czas. Najczęściej dzieci same obracaja sie przed porodem jesli nie obrócioły sie do tej pory. Naprawde nie ma tak duzo przypadków ułożenia pośaldkowego jesli kobieta rodzi w terminie.
Na razie wyluzujcie, jeszcze 5000 razy dziecko sie przekręci.
Krokodylica - kuchenka gazowa sprawdzi sie tylko wtedy jesli gaz jest bezpośrednio doprowadzony do kuchenki. Jesli przez kocioł to w tej chwsili kotly sa na tyle zaawansowane, żedo działania potrezbuja prądu i tez wtedy nie będzie żadnego Pożytku z kuchenki......
Elize - 3mam mocno kciuki!!!!
Ja osattnio jakis lepszy dzień mam. Czuje się nawet niezle. Takie samopoczucie mógłby trwac do końca ciąży.
Dzisiaj miałam jechac do rodziców, ale mój tato troche przeziebiony, a z drugiej strony dziedek wychodzi ze szpitala (jest okropnie słaby) i tak naprawdę nie wiadomo ile czasu mi\u zostało. MOże tydzień, może dwa a może miesiąc. I chcę się z nim zobaczyć jeszcze. I kurcze mam dylemat bo pewnie sie zarażę od taty. Niby to tylko katar ale cholera wie... ehhPaula_29 lubi tę wiadomość