Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama-Ali wrote:Kurcze Wronka, muszę Ci napisać że nieźle mi ciśnienie podniosłaś swoim porodem
i zmotywowałaś!
Własnie ułożyłam ciuszki w komodzie i szafie, ogarnełam pokój i torbę na wyjście ze szpitala, a do tego wydaje mi się że mam dziwny ból brzucha i ciągle biegam do wc żeby sprawdzić czy nie plamię. Także tak...A wcześniej wszystko było ok
.
Poród urojony zaraz będę miała.
Haha mam to samo
Mama-Ali, inessa lubią tę wiadomość
-
WhyMe wrote:Hela
Bardzo sie boje ,ze moga jej zrobic tym krzywde, polamac roczke, nozke i podobno ni jest to do konca bezpieczne a i bardzo bolesne ,ale byc moze sie myle. Jakie sa Twoje doswiadczenia?
Nie wiem jakie sa oficjalne statystyki dotyczace tych urazow, o ktorych wspominasz, ale mnie moj lekarz nic o tym nie wspominal. Jesli chodzi o ryzyka zwiazane z obracaniem to mowil o dwoch:
1/ dziecko pomimo wysilku z naszej strony jednak nie zechce sie obrocic, wiec wysilek pojdzie na marne
2/ dziecko sie wkurzy, ze mu tam przeszkadzamy i zdecyduje sie wyjsc natychmiast = ryzyko cc na szybko.
Z tego tez powodu, gdy mnie obracano synka, lekarz umowil mi w szpitalu konkretna godzine i upewnil sie, ze jest wtedy dostepna sala operacyjna na porodowce. Przyjechalam z walizka, na wszelki wypadek. Zrobili USG, upewnili sie, ze maly wciaz lezy na odwrot, potem KTG i przystapili do obrotu. Co chwila, w zasadzie to co jeden maly kroczek, lekarz sprawdzal tetno malego, bo zawsze jest ryzyko zaplatania w pepowine. Wtedy natychmiast wysylaja na stol operacyjny.
Wszystko trwalo moze 30 minut, choc sam obrot nie wiecek niz 5. Podobno wieksze szanse na udany obrot maja kobiety w kolejnej ciazy (wszystko jest bardziej elastyczne juz) oraz kobiety szczuple - wtedy lekarz lepiej wyczuwa pozycje dziecka przez powloki brzuszne.
Bolesne? Raczej nieprzyjemne. Jak pomysle sobie jak ciasny wydaje mi sie moj brzuch teraz, gdy maly sie rozcioaga to nie jest to przyjemne, a obrot to takie bardziej ekstremalne rozciaganie wlasnie.
Nie dyskredytuj tej opcji, postaraj sie dowiedziec wiecej jesli dojdzie do takiej koniecznosci, bo cc to tez nie jest zaden prezent. Najlepiej gdyby mala sie opamietala i obrocila, za co bede trzymac kciuki! -
Haha widzę że Wronka zrobiła z nami porządek
ja też zrobiłam zamówienie na Gemini a wieczorem robię w Rossmannie. W niedzielę jedziemy zrobić zakupy ciuszkowe, mebelkowe i wykończeniowe
w poniedziałek torba będzie spakowana
Wronka zobacz co z nami zrobiłaś
Jak my w styczniu będziemy czkaly na nasze 5 minut Ty będziesz już że swoim dzidziulkiem w domku
Jadę teraz na uczelnię walczyć w dziekanacie o swoje prawa i przez to nie pójdzie na zajęcia a w szkole rodzenia a dzisiaj temat problemów z laktacją.inessa, wronka, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Mam już ubranka od koleżanki i naprawdę dużo w rozmiarach 62 i 68 i nawet większych... W 56 raptem kilka.
Nie chcę przedobrzyć ani nic zaniedbać. I tak gdybam ile... Ja miałam przy urodzeniu 58 cm... I teoretycznie jak dziecko będzie malutkie można domówić przez neta...
Ile będziecie mieć 56? Chodzi mi o konkretną ilość sztuk - kaftaników, bodziaków, pajaców i śpiochów i pół-śpiochów.
Dziś przyszedł śpiworek do fotelika i zamawiam jeszcze ciepły kombinezon żeby był na wypis ze szpitala.
Następny tydzień czeka mnie wielkie pranie.
Na razie się nie pakuję, chcę to zrobić miesiąc przed
Kupowanie zabawek i takich tam zostawiam sobie na po porodzie już jestem wykończona tymi zakupami psychicznie... tyle hajsu poszło a wcale tego nie widać -
Ja wlasnie tych na 56 mam sporo w UK one sa oznaczone od 0-3m.
Ale sporo dostalam od kolezanki wiec poprostu sa, ale mam ok 30 kompletow...
Powiedzcie mi jak sie uzywa tych papierkow lakmusowych, chcialam sobie kupic ale nie wiem czy mam sobie je tam 'wsadzic' czy jak hehe kompletna ciemnota ze mnie! ;/
-
Ja już po, Ninka ma się świetnie
, torbiel też
Wstępny termin cesarki na 3 stycznia ...
Doktorek twierdzi, że z "tako długo szyjo" to ja nie mam szans na wcześniejszy poródNo chyba, że torbiel jebutnie to wtedy niech sie dzieje wola niebios. Zmartwiło mnie tylko to, że okazalo się, że mój gin odszedł właśnie na emeryturę i już nie pracuje w szpitalu w którym mam rodzić
Zajebiście nie?
Next wizyta za 2 tyg., potem ostatnia po świętach + zaproszenie do szpitala na 2 stycznia.
Mała nie "zważona", tętno nie zbadane bo doktorek nie widział takiej potrzebyPrzeca widać, że urosła! Hehehe
WhyMe, emi2016, inessa, Didi_85, Polaj, natki89, Nadin, helagazela, Paula_29, kate88:) lubią tę wiadomość
-
Malineeczkaa wrote:Czy wasze maluszki maja stałe pory ruszania sie? Czy umialybyscie to określić? Bo myślę ze to czas, gdzie należałoby zacząć zwracać uwagę i ciekawa jestem jak to jest u was
-
Kochane ja nikogo nie stresowałam
samo tak wyszło jeśli chodzi o przygotowania toreb do szpitala to bylam w czarnej d.... torbe dla siebie spakowałam 28.11 dla Antka niestety pakował tata ze swoją siostrą a najlepsze jest to że jak mlody się urodził to tata dopiero prał część ubranek bo nie wszystko było gotowe dzisiaj dopiero męża siostra kupiła kilka rzeczy na rozmiar 50 bo kilka miałam od 56 a wszystko w rozmiarze 62-68 wiec tego. Na szczęście wszystko z ubrankami ogarnięte a Antek w inkubatorze leży w samym pampersie wiec gdyby któraś z was chciała iść w nasze ślady to nie spinajcie dupki tylko spokojnie w obliczu takiego wyzwania nawet mąż ogarnie torby wrazie w . A co chodzi o wyposażenie pokoju to nie mam nic łóżeczko na stychu, materac w sklepie, jedynie posciel uprana i poprasowana a miałam w planach mu uszyć szarą w miętowe gwiazdki a materiał jeszcze w sklepie. Laktatoru mąż znaleźć nie może wiec ..... i tak ze wszystkim czarno. Na szczęście siostra męża pomaga a nawet teściowa ruszyla z pomocą gdzie przy starszym nie pomagała nic mimo że mieszka na górze.
A co chodzi o moje samopoczucie to wszystko jest inaczej niż z Alexem mam chec wstać iść do młodego nie zwracam na skurcze macicy uwagi bo ciagle myślę co u Antka . A u niego też ok oddycha sam i rzeczywiście nie wyglada na wcześniaka jak zobaczyłam obok dwóch mniejszych od niego dzieciaczków a pani mi mówi że są ze starczych tygodni. Wiec jestem przeszczęśliwa że tak pięknie mój synek sobie radzi
Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa od was , kciuki i inne miłe gesty. Trzymam za was i wasze dzieciaczki kciuki, za udane wizyty i jednak porody w terminie. Wybaczcie jak nie bedzie mnie kilka dni no ale muszę trochę ogarnąć temat laktacji i powalczyć o mleczko dla Antka. Będę zaglądać i pisać w miarę możliwość. Trzymajcie się dzielnie w dwu/trzypaku do terminówDidi_85, emi2016, Marzycielka111192, BlackCatNorL, annaki, FreshMm, Żabulka30, Mama-Ali, inessa, Lagostina, Vilu, Krokodylica, helagazela, Szmaragdowa, Karmelova, calza, Paula_29, kasha86, kate88:) lubią tę wiadomość
-
Wronka jaki przystojniak
I ja po wizycie, średnio jestem zadowolona, jednak mój lekarz prowadzący nie bez powodu ma takie powodzenie... ogólnie to zdrowa, idealna ciąża, nie ma na co wypisać zwolnienia (już biegnę do pracy z hemoroidami siedzieć 8 godzin przy kompie), no ale dostałam, ponoć od 36 tc mogę już iść na urlop macierzyński, luteinę dopochwowo brać jeszcze 2 tygodnie potem odstawić, w pierwszej chwili nie mogła znaleźć tętna małej, bo dziecię me ułożyło się poprzecznie i całe nad pępkiem (teraz wiem skąd wczorajszy ból żeber z prawej strony, to przez główkę), ale nie zmierzyła ani nie zważyła jej, wód i szyjki też nie.
Byłam dziś też u dentysty i nie mam zmian, zaprosił do kontroli 3 miesiące po porodzie, męża też, bo miał wizytę po mnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2017, 18:40
-
BlackCatNorL wrote:Ja już po, Ninka ma się świetnie
, torbiel też
Wstępny termin cesarki na 3 stycznia ...
Doktorek twierdzi, że z "tako długo szyjo" to ja nie mam szans na wcześniejszy poródNo chyba, że torbiel jebutnie to wtedy niech sie dzieje wola niebios. Zmartwiło mnie tylko to, że okazalo się, że mój gin odszedł właśnie na emeryturę i już nie pracuje w szpitalu w którym mam rodzić
Zajebiście nie?
Next wizyta za 2 tyg., potem ostatnia po świętach + zaproszenie do szpitala na 2 stycznia.
Mała nie "zważona", tętno nie zbadane bo doktorek nie widział takiej potrzebyPrzeca widać, że urosła! Hehehe
Córcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
Wronka to super że w zasadzie wszystko idzie ku dobremu. Życzę rzeki mleka dla Antka
Maruder ja w sumie ubranek ale takich w.przedziale od 56 do 62 mam chyba 150szt... Ale w tym i śpiochy i.pajace i body krótkie długie pajace z długim krótkim polspiochy kaftaniki itp. Samych czapeczek różnej grubości mam ok 20szt. Ale ja to mam po.corce i reszta od znajomej teściowej. Mam też jakieś 30szt takich mniejszych niż 56. Zdaje sobie sprawę że nie założę wszystkiego ale nie przeszkadza mi to po prostu tyle dostałam więc uprałam i jest. To czego nie założę od razu będę oddawać a te najmniejsze wogole myślałam oddać do szpitala żeby były dla wcześniaków bo to na.prawde takie malusie. Jeśli bym miała kupić to nie kupilabym tyle.wronka lubi tę wiadomość
-
Polaj wrote:A masz planowaną cesarke że względu na torbiel czy z innych powodów?
-
nick nieaktualnyWhyMe wrote:Ja wlasnie tych na 56 mam sporo w UK one sa oznaczone od 0-3m.
Ale sporo dostalam od kolezanki wiec poprostu sa, ale mam ok 30 kompletow...
Powiedzcie mi jak sie uzywa tych papierkow lakmusowych, chcialam sobie kupic ale nie wiem czy mam sobie je tam 'wsadzic' czy jak hehe kompletna ciemnota ze mnie! ;/
-
Wronka śliczny chłopczyk
powiem Wam, że wygląd pępowiny mnie dziwi, w sumie pierwszy raz widziałam :p
Opowiem Wam teraz naszą historię - na "dobre" zakończenie listopada.
Mieszkanie, w którym mieszkamy w styczniu 2018 ma przejść na siostrę K. (skończy 18 lat, zgodnie z ostatnią wolą babci ma należeć do niej). Wcześniej (sierpień) mówiliśmy jej, ze kupiliśmy mieszkanie, miało być nam oddane do końca lipca 2017, ale deweloper ma obsuwę w związku ze zmianami w zarządzeni spółki (KRS, audyt finansowy itd) i potrzebujemy jednak trochę więcej czasu.
Mieliśmy mieć oddanie w grudniu, jednak w związku ze zmianami w zarządzie firmy znowu jest przesunięcie terminu, gdyż zanim oficjalne sprawy załatwią w urzędach (firma polsko-holenderska, double check itd.) to się zejdzie i potrzebujemy czas do marca/kwietnia.
Głupia sprawa, mieszkanie kupiliśmy ponad rok temu, a tu takie kwiatki... Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy żeby nie opóźniać terminu wyprowadzki (przecież ja też chcę mieszkać we własnym, prawda?), ale to co wyszło z deweloperem nie jest naszą winą, nie mogliśmy w żaden sposób na to wpłynąć.
Ona nie miała nic przeciwko, mówiła, że jesteśmy w ciąży i siedźmy ile musimy. No przecież nas z dzieckiem i w ciąży z domu nie wygoni. Biorąc pod uwagę fakt, że jest jeszcze w liceum (nie zdała z 2 do 3 klasy!!!), to nie miała w planach się jeszcze od rodziców wyprowadzać.
I wiecie co? Wczoraj nas poinformowała siostra mojego kochanego K., że ona chciałaby, aby uszanować wolę babci i mamy się wyprowadzić! Ona chce żeby jej rodzice zrobili remont i ona chce z chłopakiem zamieszkać.
Także mamy 30 listopada, 32tc, mieliśmy złożyć w tym tyg łóżeczko, spakować torby do szpitala, poprać ubranka, kupić prezenty na święta i cieszyć się ze zbliżających się z każdym dniem narodzin naszego maleństwa, a zamiast tego na cito szukamy mieszkaniaa chyba nie muszę mówić, że wynająć mieszkanie na 3-6mcy to praktycznie niemożliwe...
Także tak -
calza wrote:Wronka śliczny chłopczyk
powiem Wam, że wygląd pępowiny mnie dziwi, w sumie pierwszy raz widziałam :p
Opowiem Wam teraz naszą historię - na "dobre" zakończenie listopada.
Mieszkanie, w którym mieszkamy w styczniu 2018 ma przejść na siostrę K. (skończy 18 lat, zgodnie z ostatnią wolą babci ma należeć do niej). Wcześniej (sierpień) mówiliśmy jej, ze kupiliśmy mieszkanie, miało być nam oddane do końca lipca 2017, ale deweloper ma obsuwę w związku ze zmianami w zarządzeni spółki (KRS, audyt finansowy itd) i potrzebujemy jednak trochę więcej czasu.
Mieliśmy mieć oddanie w grudniu, jednak w związku ze zmianami w zarządzie firmy znowu jest przesunięcie terminu, gdyż zanim oficjalne sprawy załatwią w urzędach (firma polsko-holenderska, double check itd.) to się zejdzie i potrzebujemy czas do marca/kwietnia.
Głupia sprawa, mieszkanie kupiliśmy ponad rok temu, a tu takie kwiatki... Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy żeby nie opóźniać terminu wyprowadzki (przecież ja też chcę mieszkać we własnym, prawda?), ale to co wyszło z deweloperem nie jest naszą winą, nie mogliśmy w żaden sposób na to wpłynąć.
Ona nie miała nic przeciwko, mówiła, że jesteśmy w ciąży i siedźmy ile musimy. No przecież nas z dzieckiem i w ciąży z domu nie wygoni. Biorąc pod uwagę fakt, że jest jeszcze w liceum (nie zdała z 2 do 3 klasy!!!), to nie miała w planach się jeszcze od rodziców wyprowadzać.
I wiecie co? Wczoraj nas poinformowała siostra mojego kochanego K., że ona chciałaby, aby uszanować wolę babci i mamy się wyprowadzić! Ona chce żeby jej rodzice zrobili remont i ona chce z chłopakiem zamieszkać.
Także mamy 30 listopada, 32tc, mieliśmy złożyć w tym tyg łóżeczko, spakować torby do szpitala, poprać ubranka, kupić prezenty na święta i cieszyć się ze zbliżających się z każdym dniem narodzin naszego maleństwa, a zamiast tego na cito szukamy mieszkaniaa chyba nie muszę mówić, że wynająć mieszkanie na 3-6mcy to praktycznie niemożliwe...
Także tak
No to ładnie was zalatwila! :o
A co na to rodzice? Współczuję sytuacji...
U nas też już prawie połowa gotowaA mianowicie: wszystkie rzeczy dla naszej gwiazdki poprane, poprasowane i poukladane
Torba do szpitala moja i Igi - spakowana
Zostało tylko łóżeczko przenieść do sypialni i ubrać
Aaaa i jeszcze czekamy na fotelik i wózek - w ciągu 2 tygodni powinien być.
No i chyba jeszcze przygotuję ciuszki na wyjście dla małej w foteliku (jak już do nas dotrze)
Choinkę mamy zamiar ubierać 6 grudniaPóźniej może nie być czasu...