Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Niestety nie będę Was informować bo nie mam internetu w telefonie, ale proszę o mocne kciuki!
Na razie spakowałam torbę i czekam aż mąż wróci z pracy, nie da rady wcześniej niż o 10, skurczy brak, trochę boli mnie w krzyżu i brzuch delikatnie, ogólnie mam stresa -
o to dzis bedziesz juz rozpakowana
, zeby tylko wszystko bylo ok
. Oby was na swieta do domu wypuscili. Ja od dzis mam ciaze donoszona takze teraz moge spokojnie rodzic
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2017, 08:27
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Mama-Ali wrote:Ana, jak byś miała starszaka to byś dała radę
, spinasz poślady i lecisz. Takie sytuacje trochę uczą bycia nieprzewrażliwioną matką bo wielu rzeczy po prostu CI się nie chce, ale dziecko daje motywacje do tego że MUSISZ się podnieść mimo wymiotów, MUSISZ zrobić jedzenie dla dziecka mimo że wymiotujesz na sam widok. Ot, po prostu robisz co musisz, idziesz sobie rzygnąć, wracasz i robisz to dalej...
U mnie na szczęście mężu dawał radę, ja mogłam spać cały dzień a on brał młodą i wychodził gdzieś z nią albo zajmował sie nia w domu, chociaż ona i tak ciągnęła do mamy. Pare razy się zdarzyło że musiałam mieć zmianę, to obłozyłam ją jedzeniem zeby nie marudziłą ze jest głodna, włączyłam bajki a sama leżałam. Ale rozumiem że ciężko to ogarnąć bo ja np nie wiem jak dają radę dziewczyny mające 2 dzieci i 3 w drodze. A one prawdopodobnie funkcjonują bardzo podobnie jak jak z 1 dzieckiem
Napisane w punkt.
Po prostu nie ma innego wyjścia...
MamaAli trzymam kciuki za wizytę w szpitalu, ha bym poszła dodatkowo na tą umowiona wizytę. -
Myszk@ wrote:Niestety nie będę Was informować bo nie mam internetu w telefonie, ale proszę o mocne kciuki!
Na razie spakowałam torbę i czekam aż mąż wróci z pracy, nie da rady wcześniej niż o 10, skurczy brak, trochę boli mnie w krzyżu i brzuch delikatnie, ogólnie mam stresa
Myszka to dzwoń po karetke, do 10 będziesz czekać bez wód, potem zanim dojedziecie... ja bym tak nie ryzykowała -
Co tu się dzieje od rana
Myszka kciuki mocno zaciśnięte :* jak tylko będziesz mogła daj znać
Mama Ali za Was też kciuki zaciskam
Po dzisiejszej nocce cofam to co wczoraj napisałam... nie przyzwyczajam się do zgagimam jej kompletnie dość!!
-
Myszk@ wrote:Dziewczyny, odeszły mi wody, więc i ja się niebawem rozpakuje, a tak chciałam żeby moje dziecię było z początku roku, no nic ważne żeby zdrowa była
Jezu jakie tu ostatnio emocje na forumtrzymam kciuki!!! Aż sama się zestresowalam i skurczy dostałam;)
Siedzę w szpitalu i czekam na wizytę kontrolną, mam stres, że coś znajdą i będą chcieli mnie zatrzymać, a ja przyjechałam taxi, nie mam walizy i jestem sama w domu...annia88 lubi tę wiadomość
-
Myszk@ wrote:Dziewczyny, odeszły mi wody, więc i ja się niebawem rozpakuje, a tak chciałam żeby moje dziecię było z początku roku, no nic ważne żeby zdrowa byłaCórcia- 3 stycznia 2018
Synek- grudzien 2012 -
nick nieaktualnyMyszka 3mam kciuki ale nie czekaj na meza do 10. To troche dlugo. Dzwon po karetke a maz dojedzie.
Ja jeszcze chciałabym potrzymac ciaze żeby dziecko nabralo wagi. Przed sylwestrem umowilam sie na dodatkowe usg żeby skonttolowac ta wage. Tam maja super sprzet wiec bedzie mam nadzieje dokladniej. Co prawda kasuja jak za zboże no ale trudno.
Mama ali kciuki.
-
Myszka trzymam kciuki zaciśnięte.
Dziewczyny we Wro z karetka nie tak łatwo.Jak nie ma zagrożenia to kaza taxi przyjechać a nie karetkę zajmować (wiem jak to brzmi),a dwa że karetka wiezie tam gdzie są miejsca a tu parę szpitali do wyboru.Poza tym od odejścia wód do porodu może minać całkiem sporo czasu.Zalezy też od tego czy odeszły całe czy częściowo Myszka musisz sama zadecydować czy dzwonisz,bo jak powiesz że jesteś sama i nie masz jak taxi brać bo się boisz że urodzisz i nie wysiadziesz i nie dojdziesz o własnych siłach do szpitala to Cię ta karetka wezmą.
Będzie dobrze!Szmaragdowa, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
No właśnie nie odeszły całe, sączą się powoli szczególnie jak się ruszam, ale jestem pewna ze to wody, nie mogę ich zatrzymać, mam wrażenie że sikam pochwą (wrażliwe dziewczyny sorry za szczegóły), są przezroczyste, jak idealna woda tylko z połyskiem jakby tłuste (?), mała dokazuje jak zawsze o tej godzinie. Delikatne skurcze czułam jak leżałam, jak się ruszam to nic nie czuję, nawet w krzyżu zelżało jak wypiłam ciepłą herbatę. No poza tymi wodami nic kompletnie mi nie dolega
Kota się do mnie klei, pakuje się na kolana i obciera, w sumie od wczoraj tak ma, ale dziś to już jest lekko natrętne.
Wczoraj jak mąż wracał ze szkolenia to do mnie coś napisał a ja mu długo nie odpisywałam bo szykowałam obiad, po jakimś czasie napisał czy żyję, odpisałam mu "żyję i jeszcze nie rodzę"... I jeszcze zdążyłam mu włosy obciąćSzmaragdowa lubi tę wiadomość
-
Myszk@ wrote:No właśnie nie odeszły całe, sączą się powoli szczególnie jak się ruszam, ale jestem pewna ze to wody, nie mogę ich zatrzymać, mam wrażenie że sikam pochwą (wrażliwe dziewczyny sorry za szczegóły), są przezroczyste, jak idealna woda tylko z połyskiem jakby tłuste (?), mała dokazuje jak zawsze o tej godzinie. Delikatne skurcze czułam jak leżałam, jak się ruszam to nic nie czuję, nawet w krzyżu zelżało jak wypiłam ciepłą herbatę. No poza tymi wodami nic kompletnie mi nie dolega
Kota się do mnie klei, pakuje się na kolana i obciera, w sumie od wczoraj tak ma, ale dziś to już jest lekko natrętne.
Wczoraj jak mąż wracał ze szkolenia to do mnie coś napisał a ja mu długo nie odpisywałam bo szykowałam obiad, po jakimś czasie napisał czy żyję, odpisałam mu "żyję i jeszcze nie rodzę"... I jeszcze zdążyłam mu włosy obciąćChyba,żeby nie było że będziesz wyjątkiem.Spokojnie na męża poczekaj i powoli jedzcie do szpitala.Wg mnie naprawdę nie ma co się spieszyć.Zjedz coś lekkiego bo potem nic ci nie dadzą już i będziesz umierać z głodu.Zapakuj sobie też coś na przegryzienia po porodzie bo nie wiadomo czy trafisz na porę posiłku.
Gdzie pojedziecie?Szmaragdowa, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
Jakie wieści z rana ! Myszk@ - mocne kciuki !!!
Współczuję Wam tych dolegliwości na prawdę... Jak nie wymioty to zgaga... Dobrze, że to
już końcówka !
Co do choroby lokomocyjnej - też miałam w tym wieku, a jedyne co pomagało to stary, dobry aviomarin, pod warunkiem, że był połknięty odpowiednio wcześniej.... Po prostu całą drogę spałam
U mnie też chyba zaczyna się coś dziać... Od kilku dni coraz częściej mam bóle jak na miesiączkę, jakieś dziwne kłucia itp. Dziś w nocy bolał mnie tak brzuch ok 2 h, do tego ból z krzyża i mdłości, trochę się przestraszyłam ale jakoś się rozeszło...
Aż się boję co gin powie na wizycie, mam nadzieję, że wytrzymamy do stycznia... Także ten - proszę o kciuki o 17:30
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2017, 09:57
helagazela, Szmaragdowa, Muska, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
Ususzyłam sobie latem owoce to wezmę na przekąskę i coś większego oczywiście też
chcialam rodzić w Oleśnicy, ale skoro małej się spieszy (jestem 36t 3d) pojedziemy na kamieńskiego bo to w sumie najbliżej nas, za psim polem mieszkam.
helagazela, Muska lubią tę wiadomość