STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej niedzielnie.
Tak znowu morze❤...byliśmy tak blisko na tych urodzinach,że żal by było nie skorzystać. A jeszcze przy takiej pogodzie....rano na spontanie olalismy porządki i fruuu;)
Dziś odwiedzę dziadka i później już na spokojnie:) pogoda byle jaka u nas więc chyba dziś domowo bez spacerku.
Seli fajna niespodzianka.Gabryś się nacieszy dziadkiem. Ogólnie dziadkami z obu stron. ;)A Tobie siły i cierpliwości życzę
Moje teściowa wczoraj w gościach ..licytowała się,że wie lepiej ode mnie co lepsze dla małego..." Może ma mokro ".. nie nie ma dopiero go przewijałam ...ale chwilę później go przewinełam bo mieliśmy już się zbierać był jeden sik ale już na drogę zmieniłam na świeżego...a teściowa jak zobaczyła mnie z pampersem .nie mogła się nacieszyć że miała rację i przy stole na cały głos" a jednak miał mokro".. i ten uśmiech szyderczy a niech ma..zniosę póki to raz na jakiś czas;)
Także Seli trzym się 😂
A co u reszty ? Jak mija weekend ?
Spacerki wczoraj udane? Pogoda była przecudna! Nad morzem zero wiatru..a ludzi fuull,kolejki po lody..
Martoszka lubi tę wiadomość
-
No tata drugi raz widzi malego ;p jest po prostu przypadkiem... A znow moja matka sie pieni o to. Ehh ;p
Za to czy tesciowa bedzie? Nie wiem. Nawet jesli to nie dotykaja malego i nie wtracaja sie do niczego. Tesciowie beda trzeci raz. Nie byli dluzej niz 30 min nigdy takze wiesz :p
Ale dobrze, ze tatko jest bo chyba mam owulacje to akurat jest i antykoncepcja hahhahaha -
Czyli jakoś też specjalnie na punkcie wnuka nie poszaleli.
Taaa antykoncepcja dobra:)
Uspalam syna że smokiem ...ale to chyba przypadek był,zaraz wypluł i płacz i śpi n mnie teraz 😊nie pojadę dzis jednak...cycoch i marudny 2 dzień nie ma kupki...pochwaliłam..
-
Kendy, zazdroszczę tego morza
A mój mały od 3 dni słabo je.. Do tej pory zjadał po ok. 130 ml co 3 h, a teraz zjada po ok. 40 ml i odrzuca butlę, wrzeszczy, wygina się. Kolejna próba podania butli kończy się niemiłosiernym wrzaskiem. Kupy robi. Nie wiem, co się dzieje i czy mam mu na siłę wmuszać to jedzenie?
-
Kurcze Magdoczka kiepsko.Sporo mniej je . A mleka nie zmienialas?
Coś go chyba męczy jak nie brzuszek to może coś w buźce ..obejrzyj mu dokładnie. I ja bym chyba umówiła się do padiatry to skonsultować . Może poprostu ma taki etap ..ale to jednak już 3 dni też bym sie martwiła . -
Kendy wrote:Kurcze Magdoczka kiepsko.Sporo mniej je . A mleka nie zmienialas?
Coś go chyba męczy jak nie brzuszek to może coś w buźce ..obejrzyj mu dokładnie. I ja bym chyba umówiła się do padiatry to skonsultować . Może poprostu ma taki etap ..ale to jednak już 3 dni też bym sie martwiła .
No właśnie brzuszek ok, w buzi nic nie widzę.. Mleko to samo. Żadnych negatywnych objawów nie ma, gaworzy, bawi się.. Nie wiem.
-
Kendy ja widze Twoj
No u mnie szalu nie ma. Maly ma ponad 4 miesiace a to druga taka wizyta od swiat ;p pisalam- mnie nikt nie odwiedza, nikt nie pomaga ale plus taki, ze tez nikt nie wkurza
Moj tata za to jest w Polsce co jakies 2 tygodnie na 3-4 dni. Wiec jemu ciezko - rozumiem. Ale moja mama? Nie pracuje, siedzi w domu. Pociag jest bezposredni do nas... -
Magdoczka wrote:Kendy, zazdroszczę tego morza
A mój mały od 3 dni słabo je.. Do tej pory zjadał po ok. 130 ml co 3 h, a teraz zjada po ok. 40 ml i odrzuca butlę, wrzeszczy, wygina się. Kolejna próba podania butli kończy się niemiłosiernym wrzaskiem. Kupy robi. Nie wiem, co się dzieje i czy mam mu na siłę wmuszać to jedzenie?
A moze taki skok? Poobserwuj a jak nie to moze do pediatry? -
Seli wrote:Kendy ja widze Twoj
No u mnie szalu nie ma. Maly ma ponad 4 miesiace a to druga taka wizyta od swiat ;p pisalam- mnie nikt nie odwiedza, nikt nie pomaga ale plus taki, ze tez nikt nie wkurza
Moj tata za to jest w Polsce co jakies 2 tygodnie na 3-4 dni. Wiec jemu ciezko - rozumiem. Ale moja mama? Nie pracuje, siedzi w domu. Pociag jest bezposredni do nas...
Seli, mnie też właściwie nikt nie odwiedza i nie pomaga. Rodzice daleko niemal na drugim końcu Polski, tylko mama dwa razy na chwilę przyjechała. A teściowie, którzy mieszkają na drugim końcu miasta tylko raz przyjechali do wnuka, gdy ten skończył 2 miesiące.. Chciałabym, żeby się bardziej interesowali, czasem doradzili, no ale cóż..
-
Magdoczka wrote:Seli, mnie też właściwie nikt nie odwiedza i nie pomaga. Rodzice daleko niemal na drugim końcu Polski, tylko mama dwa razy na chwilę przyjechała. A teściowie, którzy mieszkają na drugim końcu miasta tylko raz przyjechali do wnuka, gdy ten skończył 2 miesiące.. Chciałabym, żeby się bardziej interesowali, czasem doradzili, no ale cóż..
U mnie rodzice 500 km a tescie koniec miasta ;p zal mi troche. On jest z obu stron pierwszym i jedynym wnukiem... -
Magdoczka wrote:Kendy, zazdroszczę tego morza
A mój mały od 3 dni słabo je.. Do tej pory zjadał po ok. 130 ml co 3 h, a teraz zjada po ok. 40 ml i odrzuca butlę, wrzeszczy, wygina się. Kolejna próba podania butli kończy się niemiłosiernym wrzaskiem. Kupy robi. Nie wiem, co się dzieje i czy mam mu na siłę wmuszać to jedzenie?
11.2017 - aniołek 8tc
-
Seli wrote:Kendy ja widze Twoj
No u mnie szalu nie ma. Maly ma ponad 4 miesiace a to druga taka wizyta od swiat ;p pisalam- mnie nikt nie odwiedza, nikt nie pomaga ale plus taki, ze tez nikt nie wkurza
Moj tata za to jest w Polsce co jakies 2 tygodnie na 3-4 dni. Wiec jemu ciezko - rozumiem. Ale moja mama? Nie pracuje, siedzi w domu. Pociag jest bezposredni do nas...
Właśnie Seli nie odwiedzają ale i nie wkurzają święte słowa. W sumie może i tak lepiej,co za dużo to niezdrowo -
Magdoczka wrote:Seli, mnie też właściwie nikt nie odwiedza i nie pomaga. Rodzice daleko niemal na drugim końcu Polski, tylko mama dwa razy na chwilę przyjechała. A teściowie, którzy mieszkają na drugim końcu miasta tylko raz przyjechali do wnuka, gdy ten skończył 2 miesiące.. Chciałabym, żeby się bardziej interesowali, czasem doradzili, no ale cóż..
Może to wynika z tego że teraz dziadkowie przeważnie pracują jeszcze zawodowo i tego czasu jest mniej na wnuki. W ogóle ludzie powinni pracować max do 50 tki by potem zdarzyć z emerytury pokorzystac i mieć siłę na odpoczynek ..jakieś podróże ..wnuki..
A to ,że nie doradzają to wierz mi lepiej...nie sądzę by te rady Ci się przydały..mi też nikt nie doradza ale nie potrzebuje tego wolę tu wymienić się doświadczeniami z mamami " na czasie" bo po co by mi było usłyszeć że jak dziecko nie chce smoka to mam w cukrze wymaczac czy podobne rady 😁dawnych czasów bo tak się kiedyś robiło.
Ale wiem rozumiem pomoc wsparcie by się przydało.moze wiedzą poprostu że jesteś super mama i radzisz sobie świetnieWiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2019, 17:11
-
Seli wrote:U mnie rodzice 500 km a tescie koniec miasta ;p zal mi troche. On jest z obu stron pierwszym i jedynym wnukiem...
Mi trochę przykro bo widzę ewidentnie że od męża brata wnukiem są bardziej zafascynowani...wiedzą nawet kiedy zrobił kupę w żłobku itp..take pierdoły życia codziennego a mają do nich dużo dalej niż do nas .ichyba są częściej tam.do nas nawet nie zadzwonią pogadac podpytac. I ciągle do mojego syna zwracają się imieniem tamtego..staram się nie być zazdrosna ale to przykre..wkurza mnie .ja o swoim coś opowiadam a teściowa o tamtym wnuku..by posłuchała i wykazała jakieś zainteresowanie a nie .się licytuje..mi się wydaje że to wynika z tego że z mojej strony nie ma dziadków i nie ma się z kim ścigać więc sobie wyluzowali i tak będą najlepsi bo jedyni a tam są dziadkowie z drugiej strony i jest rywalizacja więc się starają. Ze ślubami było tak samo. Mąż na wesele pomocy nie dostał a jego brat na weselicho rodzice pół na pół z tamtymi rodzicami ..ehhh życie..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2019, 17:27
-
Kendy wrote:Kurcze to może takie czasy poprostu. To ja na moich nie mam co narzekać. ,bo z 5 razy byli i my u nich też jakoś tak więc fifty fifty..to luz:)
Może to wynika z tego że teraz dziadkowie przeważnie pracują jeszcze zawodowo i tego czasu jest mniej na wnuki. W ogóle ludzie powinni pracować max do 50 tki by potem zdarzyć z emerytury pokorzystac i mieć siłę na odpoczynek ..jakieś podróże ..wnuki..
A to ,że nie doradzają to wierz mi lepiej...nie sądzę by te rady Ci się przydały..mi też nikt nie doradza ale nie potrzebuje tego wolę tu wymienić się doświadczeniami z mamami " na czasie" bo po co by mi było usłyszeć że jak dziecko nie chce smoka to mam w cukrze wymaczac czy podobne rady 😁dawnych czasów bo tak się kiedyś robiło.
Ale wiem rozumiem pomoc wsparcie by się przydało.moze wiedzą poprostu że jesteś super mama i radzisz sobie świetnie
Wiem, i tak źle, i tak niedobrze.
Nie wiedzą, jaką jestem mamą, bo się nie interesują Radzić sobie z dzieckiem to ja dopiero się uczę, a początki miałam trudne.. I jak to powiedziałam teściom, to wydaje mi się, że nie zrobiło to na nich wrażenia. Moi rodzice pracują zawodowo jeszcze, teściowie już na emeryturze.
-
U nas wczoraj i dziś piękna pogoda spacerowaliśmy nad odrą. Miałam okazję założyć wiosenny kombinezon niby 68 strasznie zaniżone
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bbb7e200d157.jpg
Magdoczka, Seli, OlinkaO, Kendy, Martoszka lubią tę wiadomość
11.2017 - aniołek 8tc
-
U nas szalu nie ma i nie bedzie. Moj maz jedynak, moj brat... raczej sie nie rozmnozy... hahhahaha ;p
A jak powiedzielismy, ze moze kolejne to sa oburzeni, ze jeden wystarczy ;p takze... maz jakos przezywa a mi tam... przykro ale coz.