STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Lisa24 wrote:Kendy święta minely bardzo szybko ale było cudnie Hania większość czasu przespała albo się bawiła
Super, ze chrzciny się udały! Olafek elegancik jak zawsze stol był pięknie ubrany, ja tez zawsze zwracam uwagę na takie detale i lubię jak jest ładnie;)
Seli a powiedziałaś jej, ze zmiana daty nie wchodzi w grę? Jak na to zareagowała? Współczuje sytuacji..przecież ważne tez jesy żeby móc i w pozniejszym czasie liczyć na chrzestnych.. ich rola nie polega tylko na pojawieniu się w kościele w dniu chrzcin. Przykro, ze tak trochę zlekceważyła sytuacje, jeśli nie miała jakiś poważnych przyczyn.
Elmuszka jak tam już trzymiesięczna Zosia? wiesz ile wazy?
Jak jej powiedziałam, że nie i nie załatwię tego bo tak jest to ona, że mogę próbować, że mogę np. powiedzieć, że chrzestna ma operację... No nie miała ważnego powodu... -
Noi mam wreszcie porządek ...uffff:) wróciło moje przytulne mieszkanko
Wróciliśmy z USG bioderek . Byliśmy autem. Miałam wybrać się wózkiem byłby od razu spacerek ale jak otworzyłam dziś okno nalecialo mi jakiegoś czarnego pyłku i wietrznie dziś, o tych burzach piaskowych trąbią ,nie ryzykowaliśmy. Bioderka ok:)już nie wymagamy kontroli
Mały trochę nie chciał współpracować. Nie chciał zgiąć nóżki,siłował się z lekarzem,byl zły bo go obudził. Śmiesznie to wyglądało:) -
Elmuszka wrote:Olinka, Masio prześliczny w wersji Wielkanocnej, słodziaczek!
Lisa, podziwiam za tyle przygotowań na święta! podziwiam mooocno, ja gotuję na 3 dni ciągle bo mi czasu brak
Kendy, Olafek przecudny elegancik! Bardzo elegancko też stół wyglądał, super super!
Magdoczka, Twój synio to ma niezły charakterek co nie? dobrze że już po imprezie może się uspokoi po kontakcie z wodą święconą
My idziemy do fizjoterapeuty drugi raz teraz, Zosia nadal woli swoją lewą stronę. Myślę że jeszcze ma czas żeby się wyrównać, ale wolę to sprawdzić.
To powodzenia u fizjoterapeuty . Pewnie jak masz obawy nie zaszkodzi sprawdzić.
A jak Ty się masz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2019, 17:51
-
Lisa24 wrote:Kendy święta minely bardzo szybko ale było cudnie Hania większość czasu przespała albo się bawiła
Super, ze chrzciny się udały! Olafek elegancik jak zawsze stol był pięknie ubrany, ja tez zawsze zwracam uwagę na takie detale i lubię jak jest ładnie;)
Seli a powiedziałaś jej, ze zmiana daty nie wchodzi w grę? Jak na to zareagowała? Współczuje sytuacji..przecież ważne tez jesy żeby móc i w pozniejszym czasie liczyć na chrzestnych.. ich rola nie polega tylko na pojawieniu się w kościele w dniu chrzcin. Przykro, ze tak trochę zlekceważyła sytuacje, jeśli nie miała jakiś poważnych przyczyn.
Elmuszka jak tam już trzymiesięczna Zosia? wiesz ile wazy?
No to super ,że święta się udały i Hania była grzeczna. Ciasta pewnie też smakowały. Zostawiłaś sobie coś w domu czy wszystkie rozdalas? -
Seli
Nie przejmuj się z mojej strony na chrzcinach też kilka osób dosłownie,reszta to rodzina męża. Siostry nie mogły ( jedna w pracy,druga mieszka za granicą nie mogła przylecieć ale niedawno była i przez neta zdawałam jej relacje ,bo jest zakochana w moim synku i bardzo żałowała,że nie może być,ciągle chce bym ją zasypywała zdjęciami ) ,rodzice wiadomo...,babci mojej kochanej już nie ma,ale był dziadek i moi dziadkowie i szwagier i też było fajnie
Za to z rodzina męża mam bardzo dobre relacje.
A twoi rodzice że tak zapytam to z jakiegoś ważnego powodu nie mogą być na chrzcinach jedynego wnuka? A kiedy macie chrzciny ? Jakoś chyba koniec maja.to nie majówka że sezon urlopowy,wyjazdowy ,że chrzestna wyjezdza? Chyba że nie chcesz o tym mówić ale pissłaś że coś Cię gryzie..jak chcesz " pogadać" śmiało ..pomaga 😊 -
A twój brat faktycznie jest chory ? Pisałaś kiedyś że rozpieszczony. Czy jest niepełnosprawny,że wymaga specjalnego traktowania i "przymykania" oczu na pewne sprawy?
Opisałas tak po krotce,że ciężko ocenić sytuację ale wygląda na to że nie masz najlepszych relacji z rodzicami. Chyba z tatą względnie a mama i brat z tego co piszesz maja swój świat. I jak on jest taki dziwny...nie pchaj się w niego po co ci to. Założyłaś swoją cudowna rodzinkę. Macie swój mały ale piękny świat i nie psuj sobie niepotrzebnie humoru . No chyba ,że potrzebujesz ich do pełni szczęścia. Dla mnie najważniejsza już teraz jest nasza piatka. Reszta niech żyje jak chce. Nie " zabijam się" dla innych bo już wiem że nie warto. Szanuję i utrzymuje kontakty tylko z tymi ,ktorzy na to zasługują,którzy są wobec mnie w porządku i mam mniej nerwów i jestem szczęśliwsza.polecam
A ta chrzestna to koleżanka czy z rodziny ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2019, 18:57
-
U nas na chrzcinach było tylko 15 osób, z tego 5 osób z mojej strony- rodzice i siostry. Przyjechali ponad 300 km i po kilku godzinach już musieli wracać. Rodzinę męża lubię, ale nie mam z nimi jakiegoś super kontaktu, widujemy się od święta. Tęsknię za swoją rodziną, jestem tu sama, nikt mnie nie odwiedza, no ale takie życie z dala od domu w sumie sama wybrałam.. cóż..
-
Seli, na 12:30. Nie spodziewam się cudów, poprzednio mieliśmy wdrożyć bardziej symetryczną pielęgnację, ale 3 tyg od poprzedniej wizyty to nie tak dużo czasu, żeby spodziewać się spektakularnych efektów.
Lisa, 2 tyg temu ważyła 5930, więc teraz na pewno już przebiła 6 kg. Ale ważyć się będziemy pewnie za jakieś 2 tyg, wczesniej nie mamy czasu. a kiedy bedziecie ważyć Hanię w związku z jej słabszym nabieraniem masy?
Wszystkiego dobrego dla Hani z okazji 3 miesięcy
Kendy, w którym tygodniu robiliscie pierwsze USG? bo my też mamy do powrórnej kontroli i strasznie się to nam nie spina czasowo, wyjdzie że powtórną kontrolę będziemy mieć 10 tyg po pierwszym badaniu, a mieliśmy się zgłosić po 6-8 tygodniach.
Dobrze że u Was juz ok.
Ja ok, czekamy na te chrzciny, ostatecznie będzie 35 osób- małe wesele no ale fajnie że ludzie odpowiedzili pozytywnie na zaproszenia, szczególni ci którzy muszą jechać 3 godziny.
Po chrzcinach ostro bierzemy się za ogarnianie tego Krakowa. Ciekawe czy nam się uda ta przeprowadzka -
Elmuszka
Pierwsze usg mieliśmy po skończonym 6 tygodniu ,teraz ma 17 tygodni ,więc 11 tygodni po pierwszym kontrola . Więc myślę że u ciebie też będzie ok.
A ta przeprowadzka z takim maluchem to wyzwanie . Oby sprawnie poszło.
Chrzciny faktycznie małe wesele:). My zapraszaliśmy najbliższą rodzinę ,mieliśmy ostatecznie 17 osób. Jak na imprezę w domu to ...duuuużoooo:) naszczęście mam fajne szwagierki baaardzo dużo mi pomogły. Ja odwdzieczylam się w drugi dzień świąt u nich też pomagałam. To jest fajne. Nikt nie siada i nie czeka aż będzie obsłużony tylko wszystkie babki z rodziny do kuchni i zawsze się pomaga gospodyni:)To mi się podoba i każda u każdej wie co gdzie w kuchni.
Z kolei w moich stronach zawsze się skakało koło gości i nie pozwalało się sobie pomoc,bo niewypada gości do kuchni zagonić. I też byłam tak nauczona i na początku nie chciałam przyjmować pomocy.
Elmuszka lubi tę wiadomość
-
Magdoczka wrote:U nas na chrzcinach było tylko 15 osób, z tego 5 osób z mojej strony- rodzice i siostry. Przyjechali ponad 300 km i po kilku godzinach już musieli wracać. Rodzinę męża lubię, ale nie mam z nimi jakiegoś super kontaktu, widujemy się od święta. Tęsknię za swoją rodziną, jestem tu sama, nikt mnie nie odwiedza, no ale takie życie z dala od domu w sumie sama wybrałam.. cóż..
No pewnie smutno . Jednak fajnie czasem wyskoczyć do kogoś na kawkę czy mieć gości ..ale fajnie też być daleko i wtedy pewne rzeczy,problemy tak nie dotyczą...wszystko ma swoje plusy i minusy:)
A jak Synek ? Wyciszył się już po chrzcinach ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2019, 19:47
-
Seli, faktycznie nie masz lekko z rodziną.. Przykre, że rodzice tak się zachowują. Może boją się pustego gniazda, boją się zostać sami na starość i robią wszystko, żeby brat się nie usamodzielnił i został z nimi. Nie mieli do Ciebie żalu, że wyjechalaś?
Ale teraz masz super męża i synka, stworzyliście wspaniałą rodzinę. Widać, że bardzo kochasz synka, dbasz o niego (te masaże, siadanie, itp.). Widać, że chcesz mu zapewnić wszystko co najlepsze. To jest najważniejsze
-
Seli
Kurcze ,kiepsko. Twój brat mógłby zmądrzeć i się ogarnąć. W końcu jest wujkiem.A to jedyny twój brat. Fajnie byłoby mieć kogoś na kogo będzie można liczyć gdy rodziców już braknie .A już taka dyskryminacja między dziećmi jest okropna,krzywdząca bardzo.To już chyba zabrnęło wszystko za daleko. Chyba nie wplyniesz na zmianę tych chorych relacji miedzy nimi ale niech sobie tam żyją jak chcą ale mogliby zawalczyć o lepsze kontaktu z tobą. Chociaż rodzice . A próbowałaś kiedyś tak szczerze porozmawiać z rodzicami o tym co czujesz?Może warto wyrzucić im wszystko co myślisz,czujesz. Nie masz wiele do stracenia,bo już gorsze kontaktu chyba nie będą. -
Kendy wszystko rozdałam ale wyjdzie nam to na zdrowie
Seli, właśnie dziwie się, bo przecież z tego co pamietam, to na początku Twoja mama szalała na punkcie wnuka.. tyle prezentów nakupowala. Może teraz się wszystko nałożyło i wyszedł gorszy okres.. a za jakiś czas wszystko się ułoży
Sytuacja z bratem.. faktycznie masakra nie wyobrażam sobie, żeby u mnie rodzice pozwolili, żeby ktoś z rodzeństwa mnie pobił.. chociaż jestem dużo młodsza wiec mieli większe pole manewru ;P nie powiem, brat o 10 lat starszy baaardzo mi dokuczał ale nigdy nie miał na to pozwolenia rodziców.. zawsze na to reagowali
Elmuszka, znaleźliście już jakieś mieszkanie/dom? zdecydowaliście się już, który rejon Krakowa??
Dziękujemy i dla Zosi również wszystkiego najlepszego z okazji małych urodzin Hanię wyżyliśmy wczoraj i miała 5440 wiec już lepiej w czwartek idziemy na szczepienie i zobaczymy co powie nasza pediatra -
Lisa24 wrote:Kendy wszystko rozdałam ale wyjdzie nam to na zdrowie
Seli, właśnie dziwie się, bo przecież z tego co pamietam, to na początku Twoja mama szalała na punkcie wnuka.. tyle prezentów nakupowala. Może teraz się wszystko nałożyło i wyszedł gorszy okres.. a za jakiś czas wszystko się ułoży
Sytuacja z bratem.. faktycznie masakra nie wyobrażam sobie, żeby u mnie rodzice pozwolili, żeby ktoś z rodzeństwa mnie pobił.. chociaż jestem dużo młodsza wiec mieli większe pole manewru ;P nie powiem, brat o 10 lat starszy baaardzo mi dokuczał ale nigdy nie miał na to pozwolenia rodziców.. zawsze na to reagowali
Elmuszka, znaleźliście już jakieś mieszkanie/dom? zdecydowaliście się już, który rejon Krakowa??
Dziękujemy i dla Zosi również wszystkiego najlepszego z okazji małych urodzin Hanię wyżyliśmy wczoraj i miała 5440 wiec już lepiej w czwartek idziemy na szczepienie i zobaczymy co powie nasza pediatra
To ile Hania przybrała. ? A Ty chyba też z Krakowa...może się z Elmuszka zaprzyjaźnicie na żywo -
Elmuszka, właśnie co i jak z przeprowadzką? bo tu zaczęłam "rzygać" i ulewać sobie a tu temat mnie omija Ja muszę się wybrać do Krakowa bo nigdy nie byłam!!
-
Seli
To jakaś masakra. Twoj brat nie jest normalny. Napewno. Oby tylko twoja mama szybko się opamietała,zanim Ciebie straci i wnuka.
A ty nie jesteś taka sama...masz nas .wirtualnie ale jest z kim pogadać..baaa nawet kawę wypić😉
Wrócił mój pieszczoch ..jak to się dzieje...dwa dni chyba pokazówka jaki to on grzeczny i jak ładnie zasypia. Ciociom dał się uspać i spal po 3 godziny. I matka narzeka a on taki grzeczny 😂A teraz znowu tylko przy cycku chce spać i nic nie daje zrobić. Probowałam go polulac i ja i mąż ..to się wkurza i krzyczy i się wyginać niebezpiecznie zaczyna,trudno go utrzymać ...oj charakterny będzie...dostał co chciał i śpi.. -
Kendy wrote:Bardzo sprytnie 😂ja dojadam ciasta...nie dobrze 😑
To ile Hania przybrała. ? A Ty chyba też z Krakowa...może się z Elmuszka zaprzyjaźnicie na żywo
W 6 dni 110g najlepsze jest to, ze wszyscy mówią jaka Hania jest okrągła ;P bo ma takie pucki i nikt nas nie chce słuchać, ze za mało przybiera i muszę ją więcej karmić bo przecież „niewygląda” ;P eh
Tak, ja mieszkam ok 5 km od południowej granicy Krakowa, niecałe 20km od Rynku Głównego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2019, 22:17
-
A wylac czasem trzeba bo juz sie czlowiek dusi ;p ja chodze struta caly dzien bo mi przykro... A moja matka sie nie zmieni i nie zrozumie pewnie. Trudno.
U nas udaje sie znow malego usypiac przed 20 i trwa to gora 10 min
Ogolnie byl wesoly ostatnie dni ale dzis marudzil mocno ;p i widac bylo, ze wymysla bo sie darl i jak go zainteresowalam to w sekunde smiech a jak mu sie nudzilo to zaraz ryk jak nie wiem...
W ogole od jakis 2 tygodni on kapie sie w naszej wannie. Nalewam mu wody i on "plywa" przez cala dlugosc. I to kilka takich "basenow" robi a przed kapiela robie mu kwadrans masazu - juz smieje sie glosno jak mowie "masu masu". W ogole kupilam fajne ksiazki o masowaniu, to brzmi w ogole tak profesjonalnie ale sa tam "triki" na maluchy, moge wstawic zdjecia z najciekawszymi jak chcecie bo niby nic a moze sie sprawdzi. U nas chyba sie sprawdza masowanie stopek. Bo spi duzo lepiej - a moze przypadek