STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Seli wrote:No właśnie jak stworzona a urodzić nie potrafi więc to nie takie naturalne do końca dla każdej kobiety. A dlaczego mam myśleć, że mnie nic nie będzie dotyczyć złego? A potem może jeszcze mieć żal, że jednak coś mnie spotkało? Wolę realnie na to spojrzeć, nie jestem optymistką a realistką bo wolę być gotowa na niepowodzenia niż ma być super a potem jest do...
Paulina_2603 lubi tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
MonaLiza wrote:A ja nie mam pomysłów na obiady. Prawie nie gotuje tylko jem A to pizzę A to kebaba a to bulke. W ogóle nie mogę jesc nic normalnego. Nie mam apetytu chyba że na fast foody. Jem ich obecnie sporo A w ogóle nie tyje. Na szczęście śniadania mi normalne wchodzą. Jem też sporo owoców. Co dziś macie na obiad ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 10:19
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
MonaLiza wrote:A ja nie mam pomysłów na obiady. Prawie nie gotuje tylko jem A to pizzę A to kebaba a to bulke. W ogóle nie mogę jesc nic normalnego. Nie mam apetytu chyba że na fast foody. Jem ich obecnie sporo A w ogóle nie tyje. Na szczęście śniadania mi normalne wchodzą. Jem też sporo owoców. Co dziś macie na obiad ?
-
Ja robię zupy i mięsne bo jem częściej więc mąż ma do wyboru. Ale dziś nie mam pojęcia co zrobić Jeszcze na nic mi smak nie przyszedł.
Doris dlaczego nie pójdziesz na l4? Nie lepiej nieco zwolnić i sobie wypocząć? -
Nie rozumiem takiego podejścia "nie chce urodzić i koniec". Taka jest kolej rzeczy zachodzimy w ciaze po to zeby urodzic. Wiem ze lekarze nie lubia takich trudnych pacjetek, ktore ciezko współpracują. Ja wiem ze urodzic musze bedzie bolalo i nikt tego za mnie nie zrobi Koniec kropka. Jakbym usiadla na sali i ryczala ze nie chce rodzic to by mi powiedzieli kobieto po co zaszła w ciążę.
O porodzie ani szczepionkach nie mysle. Dla mnie takimi codziennymi zmartwienia i są teraz najbliższe dni i piątkowa wizyta. Chociaż znowu jestem pozytywnie nastawiona.
Teraz jedynie myślę o tym jak zebrać się w sobie i ogarnąć ten syf w domu. Żyje rzeczami codziennymi nie wybiegam do 6 miesięcy na przód.
A tak do dziewczyn które mają problemy z cukrem. Czy macie takie nagle spadki sił i zaraz trzęsą Wam się ręce? Ja wczoraj w momencie oslablam i dopiero jak zjadłam coś słodkiego wróciłam w miarę do żywych. Mam insulinoodpornosc ale lekarka poradziła odstawić metformax po pozytywnym teście. Nie wiem czy jakiegos wiekszego problemu z cukrem nie będę miała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 10:29
Paulcia28, Kitkat, Marciiik lubią tę wiadomość
Aniołek [*] 30.04.2017r - 5tc
Dwie kreski na teście 30.04.2018r. - Naturalny CUD
Ponad 2 lata walki.
-
WiolaB wrote:Nie rozumiem takiego podejścia "nie chce urodzić i koniec". Taka jest kolej rzeczy zachodzimy w ciaze po to zeby urodzic. Wiem ze lekarze nie lubia takich trudnych pacjetek, ktore ciezko współpracują. Ja wiem ze urodzic musze bedzie bolalo i nikt tego za mnie nie zrobi Koniec kropka. Jakbym usiadla na sali i ryczala ze nie chce rodzic to by mi powiedzieli kobieto po co zaszła w ciążę.
O porodzie ani szczepionkach nie mysle. Dla mnie takimi codziennymi zmartwienia i ss teraz najbliższe dni i piątkowa wizyta. Chociaż znowu jestem pozytywnie nastawiona.
Teraz jedynie myślę o tym jak zebrać się w sobie i ogarnąć ten syf w domu. Żyje rzeczami codziennymi nie wybieram do 6 miesięcy na przód.
A tak do dziewczyn które mają problemy z cukrem. Czy macie takie nagle spadki sił i zaraz trzęsą Wam się ręce? Ja wczoraj w momencie oslablam i dopiero jak zjadłam coś słodkiego wróciłam w miarę do żywych. Mam insulinoodpornosc ale lekarka poradziła odstawić metformax po pozytywnym teście. Nie wiem czy jakoegosbwiekszego problemu z cukrem nie będę miała.
Nie musisz rozumieć A siedzieć i płakać na pewno nie będęGaliGall lubi tę wiadomość
-
szczerze to narazie nie myślałam wcale o L4. Siedze za biurkiem i juz czasami mnie kręgosłup boli,czasami mam mdłości w pracy,ale w miare przechodzą,więc myślę,że narazie będę pracować. Staram się tak układać pracę,by jak najmniej się obciążać,szefostwo wie,więc też nie mam nad sobą jakiś mocnych stresów. No i niedługo zaczynam urlop,więc będę mogła odpocząć poza tym jak mam za dużo czasu to zaczynam rozmyślać czy wszystko jest ok,czy boli mnie tak,jak powinno itd Oczywiście jeśli cokolwiek się stanie,pogorszy zdrowie to wtedy nie będę się zastanawiać,dzidziuś najważniejszy w końcu!
anika82, Zośkaaa lubią tę wiadomość
-
Doris_ wrote:zazdroszczę Wam dziewczyny tego czasu w domu. ja pracuje nadal,co prawda w biurze,więc nie jest za ciężko,ale czasu na obiadki,ciasta itd nie mam kompletnie. po pracy jestem taka zmeczona,że chęci totalnie nie mam na pichcenie. na szczęście mama ratuje obiadkami,a partner ma własną diete,mięsną- ja jestem jaroszem,także gotuje ją sobie sam,wg planu
Nie każdy ma opcję wziąć L4 dziewczyny. Ja np nie mam umowy o pracę. Więc jak nie będę pracować, nie będę zarabiać. Więc nawet nie wiecie jak Wam dobrze. Doceńcie to.
A z innej beczki. Bo każdego coś pobolewa. A jak z plecami? bo dawno nic na ten temat nie było. Mnie pobolewa w krzyżu. dzień w dzień. Najczęsciej wieczorem ale dziś po tej nie do końca przespanej nocy też Nie jest to jakiś ból nie do zniesienia, czasem wystarczy zmienić pozycję siedzenia/stania/leżenia, no ale czuję to i jest to jakiś tam dyskomfort. -
Kobobo wrote:To ja podobnie. I w zasadzie mój dzień wygląda tak, że jak wracam z pracy to tylko muszę zrobić coś do jedzenia, zjeść i padam. A rano jeszcze ciężko wstać przez pobudki do toalety i cholernego kota
Nie każdy ma opcję wziąć L4 dziewczyny. Ja np nie mam umowy o pracę. Więc jak nie będę pracować, nie będę zarabiać. Więc nawet nie wiecie jak Wam dobrze. Doceńcie to.
A z innej beczki. Bo każdego coś pobolewa. A jak z plecami? bo dawno nic na ten temat nie było. Mnie pobolewa w krzyżu. dzień w dzień. Najczęsciej wieczorem ale dziś po tej nie do końca przespanej nocy też Nie jest to jakiś ból nie do zniesienia, czasem wystarczy zmienić pozycję siedzenia/stania/leżenia, no ale czuję to i jest to jakiś tam dyskomfort.
Masz zlecenie? Nie można na zleceniu wziąć l4?
Mnie pobolewaja jeszcze czasem, ale głównie wieczorem albo jak dużo na chodzie jestem i robię w domu -
MonaLiza wrote:Ja właśnie nigdy zup nie lubilam. No nic dziś chyba piersi w panierce z ziemniakami i sosem. Mam ochotę na ziemniaki z sosem ale jak pomyślę o tej piersi.. to nie wiem czy zjem.
to może same ziemniaki? Ja nic w siebie nie wmuszam bo wtedy kończy się jednym.... Na szczęście na wiele rzeczy mam ochotę. -
Kobobo wrote:To ja podobnie. I w zasadzie mój dzień wygląda tak, że jak wracam z pracy to tylko muszę zrobić coś do jedzenia, zjeść i padam. A rano jeszcze ciężko wstać przez pobudki do toalety i cholernego kota
Nie każdy ma opcję wziąć L4 dziewczyny. Ja np nie mam umowy o pracę. Więc jak nie będę pracować, nie będę zarabiać. Więc nawet nie wiecie jak Wam dobrze. Doceńcie to.
A z innej beczki. Bo każdego coś pobolewa. A jak z plecami? bo dawno nic na ten temat nie było. Mnie pobolewa w krzyżu. dzień w dzień. Najczęsciej wieczorem ale dziś po tej nie do końca przespanej nocy też Nie jest to jakiś ból nie do zniesienia, czasem wystarczy zmienić pozycję siedzenia/stania/leżenia, no ale czuję to i jest to jakiś tam dyskomfort.
mnie też boli kręgosłup,zwłaszcza rano jak się budzę to tak,jakbym cała połamana była. Tak,pewnie siedzenie za biurkiem dokłada do tego też. Ja czasami jak juz naprawdę nie wiem jaka pozycje obrać idę na taką kanapę,którą mam w biurze i nogi wyciągam-jak nie ma klienta oczywiście
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 10:38
-
Kobobo wrote:To ja podobnie. I w zasadzie mój dzień wygląda tak, że jak wracam z pracy to tylko muszę zrobić coś do jedzenia, zjeść i padam. A rano jeszcze ciężko wstać przez pobudki do toalety i cholernego kota
Nie każdy ma opcję wziąć L4 dziewczyny. Ja np nie mam umowy o pracę. Więc jak nie będę pracować, nie będę zarabiać. Więc nawet nie wiecie jak Wam dobrze. Doceńcie to.
A z innej beczki. Bo każdego coś pobolewa. A jak z plecami? bo dawno nic na ten temat nie było. Mnie pobolewa w krzyżu. dzień w dzień. Najczęsciej wieczorem ale dziś po tej nie do końca przespanej nocy też Nie jest to jakiś ból nie do zniesienia, czasem wystarczy zmienić pozycję siedzenia/stania/leżenia, no ale czuję to i jest to jakiś tam dyskomfort.Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Ja jestem dwa dni bez wymiotów ale za to jaka senność... O matulo. Normalnie mogłabym od tak zasnąć, wszędzie Ale korzystam póki nie ma takich mdłości, zawrotów i wymiotów. To wczoraj popichciłam, poogarniałam w domu... I z koleżanką się śmiejemy, że nawet chętnie pustynie bym odkurzała tylko nie ta papierkowa robota
-
WiolaB wrote:Nie rozumiem takiego podejścia "nie chce urodzić i koniec". Taka jest kolej rzeczy zachodzimy w ciaze po to zeby urodzic. Wiem ze lekarze nie lubia takich trudnych pacjetek, ktore ciezko współpracują. Ja wiem ze urodzic musze bedzie bolalo i nikt tego za mnie nie zrobi Koniec kropka. Jakbym usiadla na sali i ryczala ze nie chce rodzic to by mi powiedzieli kobieto po co zaszła w ciążę.
O porodzie ani szczepionkach nie mysle. Dla mnie takimi codziennymi zmartwienia i są teraz najbliższe dni i piątkowa wizyta. Chociaż znowu jestem pozytywnie nastawiona.
Teraz jedynie myślę o tym jak zebrać się w sobie i ogarnąć ten syf w domu. Żyje rzeczami codziennymi nie wybiegam do 6 miesięcy na przód.
A tak do dziewczyn które mają problemy z cukrem. Czy macie takie nagle spadki sił i zaraz trzęsą Wam się ręce? Ja wczoraj w momencie oslablam i dopiero jak zjadłam coś słodkiego wróciłam w miarę do żywych. Mam insulinoodpornosc ale lekarka poradziła odstawić metformax po pozytywnym teście. Nie wiem czy jakiegos wiekszego problemu z cukrem nie będę miała.Paulina_2603 lubi tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Paulcia28 wrote:Wiola cieszę się że masz takie samo podejście jak ja :-* sorry ale chciało się mieć dzieci to trzeba urodzić a jak to już się na sali okaże, ja tam o tym nie myślę. Zresztą moja szwagierka jest dla mnie dużym wsparciem, cała ciążę żeśmy gadaly o wszystkim i urodziła 3 miesiące temu więc mam jej pomóc duchowa jakby mi odwalalo. Grunt by dziecko było zdrowe. Ja za dużo nie chce wiedzieć , choć nie lubię niespodzianek ale ciekawość to pierwszy stopień do piekła
Spoko, trzeba urodzic, ale nie powinno się myśleć o porodzie i go choćby trochę planować? Spoko, jak widać "nie powinnam zachodzić w ciążę" bo myślę o porodzie i mam obawy...