STYCZNIOWE MAMUSIE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejooo
ja dzis robie paczki z lemon curdem
a jutro popylam po Nadodrzanskie ze sliwka i cynamonem
raz w roku sa takie tylko
-
Reni wrote:Hello baby
że Wy macie czas i siłę na pisanie
Ja kompletnie nie mogę się zorganizować.
Jakby co zmęczyłam opis porodu.
Jest trochę długi, więc nie będę tu wklejać. Jak coś to jest w moim pamiętniku.
https://bellybestfriend.pl/pamietnik/czasami-czlowiek-musi-inaczej-sie-udusi-4-ivf-i-naturalsik,357,2.html
Zapisuję sobie Twój opis, poczytam przy karmieniu. Wszystkiego dobrego dla Was! -
U nas jest mój tato- ale się fajnie zajmuje Zosią, nie jest trudny w codzienności, z mamą było cieżej, czułam się oceniana i pouczana.
Mój maż ma zapaleni krtani, a Zosia przeziębiona, ale wychodzimy z tego.
Lisa, ja mało piszę, ale mówię Ci, u Hani i Zosi pojawią się te same problemy w tym samym czasie- również katarki, odparzenia itd. Normalnie kolejny raz jak widze, że coś piszesz, to u nas za chwilę jest to samo (albo u nas po problemie a u Was się pojawia)Lisa24 lubi tę wiadomość
-
Elmuszka zdrówka dla Was
Ja wczoraj zdychałam totalnie... myślałam, że okres się rozkręci ale nic... Zwariuje przez to, serio:
Ja całe dnie jestem sama, mąż wraca koło 17 i nikt nie przychodzi do pomocy, z jednej strony super i radzę sobie, bo jest posprzątane, ugotowane i zdarza się, że nawet się nudzęale czasem brakuje kogoś do pogadania
Mój wczoraj cały dzień przespał i noc też, ja przeleżałam na przeciwbólowych... Dziś jest spoko, ale za to on marudzi i drze się o nie wiadomo coCzęsto to wymuszony płacz... Ehh
Elmuszka lubi tę wiadomość
-
Hej
A my po długim spacerku
W domu za dużo było roboty zwiałam ,bo mnie to przytłaczało...musiałam się przewietrzyć:)i jest lepiej...zaraz spróbuję ogarnac jak synek da.
Ja nic nie piekę na jutro ....protestuje..mam dość po weekendzie w kuchni.Poza tym dopiero pozjadalismy słodkości a jak pieke to jemy i jemy i sami jak pączki bedziemy. Kupię jutro po pączku czy dwa i styka.
Reni
Ciekawa historia przy nocnym karmieniu podczytalam jeszcze mi trochę zostało
Elmuszka
Zdrowia życzę.
Lisa
Nie ma nic piękniejszego niż szczery i świadomy usmiech własnego dziecka. Mój zawsze rano mnie takim budzi...otwiera te cudne oczka wypatrzy moja twarz i zaciesza ❤
To najpiękniejsza nagroda ...
A ja dziś robię sie ma bóstwo i idę na imprezę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 13:29
Lisa24, Martoszka, Elmuszka lubią tę wiadomość
-
Elmuszka właśnie miałam Ci pisać to samo! To chyba jakas symbioza
albo data urodzenia faktycznie gra duża role bo to przecież tylko jeden dzień różnicy
Co do oceniania i pouczania mam to samo.. właśnie wyszła ode mnie siostra i mama i się tylko popłakałam. Wszystko jest zle. Nie potrafią powiedzieć, ze fajnie sobie poradziliśmy z katarkiem tylko czemu daje jej inhalacje przez smoczek bo u mojej siostry na oddziale (pracuje na pediatrii) nie wolno używać tych smoczków tylko maseczki o by mi nie pozwolili. A Hania maseczki nie toleruje.. a ma inhalacje tylko z soli wiec chyba lepiej zrobić przez smoczek (i widzę duża poprawę od czasu gdy ją inhaluje) niż w ogóle bo się drze w niebogłosy. Oczywiście pokarm tez mam ciagle zły. Zamiast mnie wspierać w karmieniu i cieszyc się ze przeszliśmy znowu na samą piers to od mamy słucham ze Hania jest ciagle głodna i powinnam dać jej butelkę, Że mam rzadki pokarm..... ze zle jem i przeze mnie miała słaba morfologie, ze powinnam jeść bardziej lekkostrawnej. Ze przeze mnie ją odparza bo jem kwaśne rzeczy, ze ciagle brudzi pampersa bo tez oczywiście zle jem. W ogóle mam wrażenie, ze odpowiedz na wszystkie naszze problemy jest w moim mleku i powinnam jej podawać tylko mm. A i czemu śpi na pleckach a nie na boczku (Hania się sama obraca), ze ma główkę ciagle na jedna stronę (akurat tak się składa jak przychodzą ale sobie zmienia ją sama i pediatra powiedziała, ze na piękny kształt główki, ale nikt mnie nie chce słuchać). Ogólnie wszystko jest zle wiec chyba jestem okropna matką. Jak próbuje się bronić to słyszę, ze „nie dam sobie nic powiedzieć”. Oczywiście od mamy pedanta za każdym razem usłyszę co mogłabym jeszcze posprzątać jeśli Hania już usneła bo mam zakurzone drzwi/podłogę/ brudne okna od kota itd. Najchętniej bym się spakowała i wyjechała z Hania gdzieś gdzie będą mnie odwiedzać max raz na dwa tygodnie. I już sama nie wiem dziewczyny kiedy faktycznie robię złe i powinnam coś zmienić a kiedy one mówią niepoważne rzeczy i powinnam je zignorować. Jest mi przykro bo myślałam ze będę miała w nich oparcie a mnie tylko dołują. Zwłaszcza siostra która się zjawia na 20 min i wie wszystko lepiej. Mama przynajmniej faktycznie mi coś przy małej pomoże albo ją chwile przypilnuje jak mam iść pod prysznic cZy jechać na szybkie zakupy.
Seli może Ci je podeśle do Wrocławia na kilka dni, nie wiem czy się dużo nagadasz bo nie zawsze dopuszczają do głosu ale nasłuchasz na pewno ;P
Kendy, prawdaCały czas do męża przeżywam ten uśmiech
oby więcej takich
A teraz my idziemy się przewietrzyć i osuszyć te łzy
-
Lisa łolaboga ;p masakra. Pogonilabym ;p to ja tak nie chce, przyjedz z Hania na kawe
-
Seli wrote:Elmuszka zdrówka dla Was
Ja wczoraj zdychałam totalnie... myślałam, że okres się rozkręci ale nic... Zwariuje przez to, serio:
Ja całe dnie jestem sama, mąż wraca koło 17 i nikt nie przychodzi do pomocy, z jednej strony super i radzę sobie, bo jest posprzątane, ugotowane i zdarza się, że nawet się nudzęale czasem brakuje kogoś do pogadania
Mój wczoraj cały dzień przespał i noc też, ja przeleżałam na przeciwbólowych... Dziś jest spoko, ale za to on marudzi i drze się o nie wiadomo coCzęsto to wymuszony płacz... Ehh
M&M -
Ojjjj Lisa...nie bierz do głowy olej bo zwariujesz.
Ten uśmiech Hani jest najlepszym dowodem na to ,że jesteś dla niej świetną mama:) pamiętaj o tym. Dbasz o swoje dziecko najlepiej jak potrafisz. Kochasz ja i chcesz jej dobra.
Ty najlepiej znasz swoje dziecko i wiesz co dla niej jest dobre ,nie twoja mama ani siostra.
I opowiadają bzdury. Bardzo dobrze,że karmisz piersia i nie daj sobie wmówić ,że jest innaczej. Dobrze że robisz inhalacje przez smoczek skoro tylko Hania tak toleruje.Musisz nauczyć się olewać bo takie " złote rady" nieuniknione. Też z tym walczę,bo niestety też się często bezsensu przejmuje opinia innych...mnie wkurzają docinki jak coś mówię ,że Oli marudny chce na ręce czy przy cycku,że rozpieściłam dziecko ..a i dobrze kocham to rozpieszczam i wara:)
U mnie naszczęście nikt się nie wtraca. Teściowa też ma swoje zlote rady ale tylko tego typu ( tak pytajaco) a nie za zimno mu? Nie za gorąco ?jestem w stanie to znieść i się nie złościć...przy córce więcej takich haseł rzucała teraz mniej chyba widzi,że z córką sobie dobrze poradziłam to i teraz dam radę.
Ja też jestem średnio 5 godz dziennie sama z Olim i nikt mi nie pomaga i tak mi dobrze( 5 godz bo liczę pomoc córki przed szkoła i po:) najlepiej zabawia brata;)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 14:51
-
Ja 10 godzin
ale mi nie chodzi o pomoc bo sobie radzę
Wczoraj nawet się ogarnęłam i miałam szybkie spa
Dziś Gabol nie śpi od 6 rano i nie zamierza nawet na moment oczu zmrużyć
ale wspólnymi siłami naszykowaliśmy 30 pączków
a na obiad kotlety z fileta.
-
Dziewczyny, a u mnie z kolei na odwrót. Nikt się nie interesuje nami.. Tylko moja mama czasem przyjedzie do mnie, a ma 300 km. Teściowie, którzy mieszkają w sąsiedniej dzielnicy, przyjechali zobaczyć wnuka jak skończył 2 miesiące. Oczywiście zero propozycji pomocy czy czegokolwiek. A ja akurat tak super sobie z dzieckiem nie radzę..
-
Dzięki dziewczyny, od razu mi lepiej jak się wyzalilam.
Seli, powiem Ci ze chętnie bo bardzo mi się tęskni za Wrocławiembardzo polubiłam to miasto w ciągu tych dwóch lat studiów
Kendy masz racje, muszę olać. Ale czasami ciężko bo staram się jak mogę a wszystko jest złe. Ale musimy być dzielne
Ale racja, mała szczęśliwa, przybiera na wadze, ładnie się rozwija, pupka dzisiaj znowu piękna nawet zaczerwienienie minęło, wysypka z buźki tez zeszła.. wiec niech się cmokną i dadzą nam święty spokoj
U mnie mąż wychodzi o 6 wraca ok 18. Czasami później albo jak ma jakas nocna prace to jedzie znowu ok 20-21 i o 4 rano skontrolować budowę. No ale mam niedaleko mamę, która wpada 2-3 razy dziennie na 15-20 min i pomoże no ale odkupione jest tym co wyżej opisałam ;P
Dziewczyny po cc a jak jest u Was z dźwiganiem? Nie macie już żadnych ograniczeń? Bo u mnie narazie najgorzej z zakupami. Bo nie mogę wyjść z Hania na spacer tylko jedynie samochodem bo jest daleko.. a nawet chętnie przeszłabym się na dłuższy spacer ale nie ma chodników i jest niebezpiecznie/ a wózek trochę wazy i nosidełko z dzieckiem tez i nie wiem czy mogę już tyle dźwigać żeby zapakować do samochodu i potem znowu wyciągać? Wózek z gondola wazy chyba ok 13-15kg(?) nie chce się cyndolic ze sobą ale z drugiej strony kuzynka trafiła na stół bo jej się właśnie rozeszła rana w środku i doszło do dużego zakażenia.. i sama nie wiem
-
Magdoczka to tez w sumie trochę przykro, ze zero zainteresowania z ich strony.. ja w sumie na teściowa nie narzekam bo nawet się nie wtrąca a jak poprosiliśmy o pomoc to chętnie z mała została na 1,5h ale ona ma w domu u siostry męża maluszka 10tygodniowego wiec tez nim sobie zaprząta głowę
u mnie mama tez może trochę mi teraz odpuści bo bratowa miała w poniedziałek cesarkę (zapomniałam się pochwalić ze znowu zostałam ciocia
już 9 krotna
) i jutro prawdopodobnie wracają do domu, a ze mieszkają za nami to mama bedzie teraz dzielić uwagę na dwie wnuczki
-
I tak źle, i tak niedobrze
Moi teściowie też są generalnie w porządku, nigdy się nie wtrącali w nasze małżeństwo, zawsze dzwonią z życzeniami, zapraszają na obiad. No ale myślałam, że jak urodzi się wnuk,to się bardziej zainteresują, a tu lipa..
Lisa, szaleństwo u Ciebie w rodzinie, widzęWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 16:16
-
U mnie Gabrys jest jedynym wnukiem po obu stronach
tesc czasem zadzwoni, przyjedzie na kwadrans. Moi maja 500 km i byli raz... przykro mi, ze tak malo ma dziadkow... Ale co zrobic.
Lisa to zapraszam, jakies ciasto ukrece, dzieci sie poznaja -
Magdoczka prawda.. cały czas ktoś sie rodzi
na koniec marca ma jeszcze moja przyjaciółka
Seli bardzo chętnie, tylko mała trochę podrośnie, bo to jednak lekka ręka 3h jazdy bez korków
Martoszka pięknie, ze tak do tego podchodzisz i dbasz o to aby pamięć o babci zostałaSeli, Martoszka lubią tę wiadomość
-
Moje dzieci mają dziadków tylko od strony męża a Ci są w porządku wiem,że kochają wnuki ale nie ma za dużo zaangażowania z ich strony. Mają do nas blisko a wpadają raz w mcu ja zasypuje ich zdjęciami wnuków by byli na bieżąco ale czy chcą tak uczestniczyć w ich życiu jak ja bym chciała ....???hmmm..choć z drugiej strony jakby poszaleli na punkcie wnuków i byli co drugi dzień też bym nie chciała.
Dokładnie tak źle i tak niedobrze.
Dziewczyny ale była imprezawybawiłam się ,nogi mnie bolą ...jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma
)hehe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2019, 19:42
-
Dziadkowie meza u nas oszaleli
maja zdjecia malego na scianie i album sobie zrobili
i dzwonia czesto. A jak przyjechalismy to dziadzio wzial krzeslo i siedzial naprzeciw mnie 2h a juz ma ponad 80 lat
i teraz my do nich jedziemy bo maja jakies 50 km do nas, dla nich taka podroz za dluga. Ale bardzo sa zakochani
co mnie cieszy. Bo chociaz u pradziadkow jest szal. Nie mowie, ze kupuja cos albo daja pieniadze bo nie. Po prostu dzwonia i interesuja sie wszystkim, powtarzaja, ze go kochaja i jest ich "dziedzicem"
choc to drugi prawnuk, a zaraz bedzie kolejny, mimo to nasz jest najwazniejszy. Milo mi jest z tego powodu
Lisa to moze jak pogoda sie zrobi?Kendy lubi tę wiadomość