*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula44 wrote:Dziewczynky, a macie wypieki takie rumieńce na twarzy? Nie wiem, czy się tym martwić. Pojawia się zazwyczaj wieczorem i jak rano wstaje. ... zwłaszcza prawy. Hmmm...
MonikaDM, Wiki81, Paula44 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja dzisiaj odpoczywam w domu. Mam zmianę opon o 12, ale liczę, że Mężowi uda się wyjść z pracy i pojedzie mi zmienić, bo ja nie dam rady. Odwołałam też manicure i pedicure z godz 10 - tak bolą mnie żebra i plecy. A chciałam być taka piękna. Na ostatniej wizycie nie robiłam już hybrydy na paznokcie, więc zmyłam sama to co miałam i już nie będę robiła.
Wczoraj dostałam moją szarą pościel w kropeczki - dla mnie słodziutka!!!
Miłego dniaChanela lubi tę wiadomość
www.styczniowki2015.phorum.pl -
nick nieaktualnyMartaKD wrote:Malenq mroczków nie można lekcewazyć, uważaj na to.
Selene "lubię" za 1,5kg kochanego maleństwa:)
ale masz rację musisz "wziąć się za bary" z wieczornym cukrem......
u mnie plan jest, że mała będzie w łóżeczku obok, plan B to z nami, mąż będzie musiał "uspokoić" swój sen, albo pójdzie na kanapę -
Ag... wrote:Dziewczyny czy wy robicie USG 3 trymestru? mi gin mowil ze nie widzi koniecznosci ale ja chcialabym. jak u was to wygląda?
-
Zaległam w łóżku, nie jestem w stanie stać. Ki czort? Młoda sobie gimnastykę urządziła, skopała wszystko co się tylko dało. Znów się przekręciła? Nie nadążam za nią
Ewidentnie napiera teraz na podbrzusze... Myszowata boli, chyba zarosła w środku przez okres dobrowolnej abstynencji..
Jednym słowem - jestem dzisiaj nieruchawa od pępka w dół do końca pośladków. Nie robię nic...
Paula44 lubi tę wiadomość
-
isabelle wrote:Dziewczyny, a czy któraś z was została zakwalifikowana do cesarki z powodu problemów ze wzrokiem? Zastanawia mnie, jak lekarze traktują tę sprawę.
-
Też uważam,że dziecko do pewnego roku życia nie potrzebuje swojego pokoju.Córka mojej siostry dopiero w wieku 7 lat zaczeła wyrażac potrzebę posiadania swojego pokoiku.Nasza córka będzie spała w kołysce i z nami, po pół roku kupimy łóżeczko. Mój mąż tak czule mówi do brzuszka, przytula,całuje,że na pewno spanie z córką sprawi nam wielką radość.No i pewnie będzie zasypiała przy cycku,więc nie będę miała sumienia odkładac ją do kołyski.
-
polaola wrote:Macie moze pieski? Ja z racji tego ze mieszkamy sami, a meza nie ma od pon. Do piatku musze kogos najac do wychodzenia z suczka bonie widze noworodka przez pierwsze dwa m-ce 3 x w ciagniu dnia wychodzacego na spacer.
ja mam labradorkę i też się bałam jak to będzie bo jest bardzo rozpuszczona i czasami chciała na dwór 2 razy dziennie, a czasami ciągała nas 5-6 razy, w wakacje podczas kontuzji nauczyła się wychodzić 3 razy o określonej porze
a może poproś jakiegoś sąsiada, który też ma psa, może chciałby prze jakiś czas wychodzić przy okazji i z Twoim, albo jakiegoś nastolatka, zarobi sobie parę groszy bez w sumie większego wysiłku
-
Hej Dziewczyny. Byliśmy wczoraj na wizycie. Okazało się, że nie jestem w ogóle zapisana, pani pomyliła się 4 tygodnie tem i nie wbiła mnie do systemu. Jakoś mnie wcisnęła na 19.30, ale były takie opóźnienia, że weszliśmy ok. 21. Ech. No ale, do rzeczy. Z malutką wszystko ok. Przepływy, serduszko, narządy w brzuszku, mózg - wszystko w porządku. Lekarz powiedział, że choćby chciał, to nie ma się do czego przyczepić. Moja 'szyja' jak to on mówi, ma 3,6 cm, więc jest ok. Mała jest wciąż ułożona poprzecznie, oby to się zmieniło, bo nie chcę cc, waży 1100g. Oczywiście od razu zaczęłam dopytywać czy to nie za mało jak na trwający 29 tydzień ciąży. Wg gina jest ok, ale na big woman się nie zapowiada. Wynik mojej glukozy 75g: na czczo 76, po godzinie 158, po dwóch 118. Od razu powiedział, ze za wysoko, ze muszę miec glukometr, przestrzegać diety itd. a potem zerknął do nowych wytycznych Unii Europejskiej i wg nich wyniki są jak najbardziej ok. Pytanie tylko dlaczego Unia zmieniła normy, w jakim celu? Ja im nie ufam i nie ufam normom, dlatego będę jeszcze bardziej zwracała uwagę na dietę. Jeżeli chodzi o mamuśkę - po ważeniu u gina 10 kg na plusie, z tym, że to była 21 i byłam po całodniowym jedzeniu (frytkach) i piciu. Wszyscy mi mówią, że dobrze się trzymam itd. i powiem Wam szczerze, że ja też tych 10 kg jakoś nie widzę, ale może u siebie się nie zauważa. Co do fryzurki intymnej o której była mowa, bez problemu radzę sobie sama, nogi i pazurki u stóp też sama załatwiam, jakoś wolę to robic sama niż mąż, no ale moze przed porodem będe musiała go poprosić o pomoc.
A tu link do zdjęcia naszej ślicznotki. No tak mi się ona podoba, ma zadarty nos - po babci i po mnie. hihi
http://zapodaj.net/5f9e72b89aa2e.jpg.htmlania_29, Chanela, szpilka, lwuska55592, Kawa, Wiki81, Paula44, jonka91, rastafanka lubią tę wiadomość
-
Ja wlasnie probuje sie dostac dzis do rodzinnego po skier. Do diabetologa mam podobno sama wejsc i zapytac Pani dr czy mnie przyjmie, ciekawa jestem na czym polega lekarz rodzinny do domu bo chetnie bym na to poszla w swojej sytuacji, od pol roku siedze w domu w przychodni zarazkow kupa a ja tam musze jechac cholera.
Tak Marta jestem z mezem tylko w soboty i niedz. Ciekawa jestem jak to bedzie, nie mam Mamy zmarla mi siedem lat temu, musze liczyc na siebie raczej no jest niby tesciowa, ale nie wiem jak to wyjdzie w praniu. Na poczatku sa wszyscy a pozniej moge sie zdziwic. Chce rok macierz. Pozniej rok mala bedzie z tesciowa lub niania, a dwulatke jak beda mi chrzakac bedziemy musieli zapisac do zlobka, bedzie to dla mnie trudne bo ja mialam babcie ktora byla na kazde zawolanie i nawet do przedszkola nie chodzilam. I jak tu miec wiecej dzieci ? Trzeba by nie pracowac najlepiej. Moze to tez rozwiazanie.....
Tesciowa cztery godziny prasowala w sobote nam ciuchy nie chcialam sie na to za cholere zgodzic ale wiecie co zyje i nawet sie ciesze z tego.
Nienawidze byc zaleznym od kogos, nienawidze prosic o pomoc, ale coz nam pozostalo........musimy
Czy kupujecie pieluchy i chusteczki z jednej firmy? Bo pomyslalam ze moze lepiej z jednej.
-
Chanela wrote:Izabelka zmieniły się normy bo coraz częściej ludzie zaczynają chorować na cukrzycę. Ja jak robiłam krzywą to na glukometrze wyszły inne wyniki niż w laboratorium. Ja wiem że ten z glukometru powinno się pomnożyć żeby otrzymać wynik laboratoryjny, ale różnica po 2h była ogromna. Na glukometrze 124 a w lab. wyszło 91.
OK Chanela, ale co mają na celu "rządzący" poprzez zwiększanie poziomu tolerancji wyników? Skoro kiedys byłabym zakwalifikowana do słodkich mam, a teraz nie, tzn., że sztucznie zmniejszają liczbę chorych na cukrzycę. Nie podoba mi się to. Statystyki i sztuczne normy. Widzę, że trzeba samemu dbać o siebie, bo nikt o nas nie zadba, nawet lekarz, bo ten wciąz pozostaje pod wpływem przepisów, norm i EU. Wiem ze źródeł medycyny niekonwencjonalnej, że im niższy poziom cukru we krwi tym lepiej, oczywiście nie mówię tu o groźnej hipoglikemii, ale wysoki poziom glukozy we krwi sieje spustoszenie w naszym organizmie, dlatego trzeba tego unikać.
-
Anutka wrote:Musielismy sie wczoraj wybrac po 2 tubke kremu przexow rozstepom mamma mia z ziaji... A i tak tygrysie prazki mam
Wczoraj gin mi powiedział, że rozstępy to głownie czynniki genetyczne. Jak mama miała, to i my, jak nie - to prawdopodobnie nie będziemy miały.
Anutka lubi tę wiadomość