*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDzięki za wsparcie.
Hashimoto nie jest wskazaniem do cc. Chorujac na hashimoto nie jest wskazany nadmierny wysiłek fizyczny; bo on powoduje rzut choroby właśnie - namnazanie przeciwciał. Przed zajściem w ciążę endokrynolog wyraźnie mi powiedział, że w ciąży jakby układ immunologiczny jest uspiony - dlatego i spadek odporności np a wiadomo ze przy hashimoto nasz układ odporności działa na co dzień razy 5. Więc powiedział ze do 12 tyg ciąży musze często monitorować poziom hormonów i podnosić dawkę, bo dopiero potem dzidzi wytwarza swoje. Potem pilnować poziomu. Ale ze generalnie w ciąży będe się czuć lepiej niż przed nią. No i faktycznie -gdyby nie nagły spadek hormonów chyba w 4 miesiącu, to czuje się lepiej niż przed ciąża.
Ale. . . No właśnie. Nie wiem z jakiej dawki startowałyscie. Ja z małej 37, 5. Tymczasem obecnie 100 a skończy się prawdopodobnie na 112, 5. Czyli bardzo dużo ponad to, co potrzebuje mój organizm nie mając w brzuchu Szymusia.
Problem jest po porodzie. Jest nagle namnazanie pezeciwcial - po sn tym bardziej - co potwierdza juzy kilka dziewczyny. Do tego mega nadczynność, bo trzeba stopniowo zlazic z dawki. Dzień po porodzie mam od razu zejść o 25 , bo będę się fatalnie czuć. I potem stopniowo po 10 dniacg o 12, 5 itd.
Po cc szybciej dziewczyny dochodzą do siebie. A po sn czasem o pół roku trwa dochodzenie do tego co było przed. Wszystko pewne zależy od organizmu i rozwoju choroby wcześniejszych objawów itd u mnje było tragicznie przed ciąża moja kondycja fizyczna była na poziomie 85 latki.
Chce mieć siłę zajmować się małym a nie leżeć jak kłoda, żeby jeszcze kolo mnie trzeba było skakac, ddlatego chce cc, żeby "mniej się zmeczyć". Gin też mówi, że u nas sn byłby ciężki. Mały leży posladkowo, wiec wskazania teraz są do cc, ale jak się odwróci, to chciałam na papierze to co mi endo mówił a on, że jak ginekolog mądry i życzliwy to zrobi cc.... eh....Chanela lubi tę wiadomość
-
Gwiazdeczko no właśnie ja też myślę i za cholerę nie mogę sobie przypomnieć. Pamiętam post a nie pamiętam kto.
Tzn mam podejrzenia ale nie chce palnąć bo nie jestem pewna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2014, 20:22
-
Dziś czytałam, czy słyszałam w wiadomościach, że Podlasie zasypało i spora część domów jest odcięta od prądu.. Może Malenq też zasypało i nie ma dostępu do prądu, a co za tym idzie do neta..?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2014, 20:47
-
Ależ tutaj dzisiaj wyjątkowo spokojnie.
My dopiero niedawno wróciliśmy do domu i jestem zmęczona.
Alicja nie dała mi spać w nocy, zresztą w dzień nic lepiej.
Ciężko mi się dzisiaj oddychało, byliśmy na imprezce rodzinnej i siedząc przy stole strasznie sapałam.
Jutro jedziemy standardowo nad morze nawdychać się jodu.
Potem świętujemy 7 rocznicę poznania się.
Będzie miło.
Życzę udanej niedzieli.Paula44 lubi tę wiadomość
-
Muszę się Wam pochwalić, że mogłam dzisiaj na chwilę utulić moją córeczkę i dać jej buziaka
Zielarko, mam do Ciebie pytanie o częstotliwość odciągania mleka. W naszej sytuacji jak często powinnam to robić? Boje sie, że odciągając zbyt wiele nie będę mogła sobie poradzić z nawałem pokarmu, ktory będę musiała wylewać, bo do szpitala nie mogę zabrać mleka odciagnietego w domu. Czy zaszkodzę laktacji jesli ustalę sobie częstotliwość ściągania na np. co 4 godziny, a w nocy co 5-6 godzin?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2015, 17:02
Chanela, Goosiaczek2, Wiki81, Ag..., Ewelina88, rastafanka, jonka91, Paula44, lwuska55592, nix, Maud11, Becia81, MartaKD, MonikaDM lubią tę wiadomość
-
Chanela wrote:isabelle już niedługo zaczniesz kangurować. Ale to musi być wspaniałe uczucie potulić swoją córeczkę. Trzymam kciuki by infekcja została jak najszybciej pokonana. Napisz ile już waży ile przybiera.
Do dzisiaj jeszcze traciła na wadze, ale mam nadzieję, ze szybko bedzie przybierać. Dzisiaj dostała już po 3 cm mojego mleka, z każdą dobą coraz wiecej.Chanela, szpilka, Ewelina88, Maud11 lubią tę wiadomość
-
Isabelle, lepiej wylewać mleko mając nawał niż zmniejszyć laktację. Stosowanie laktatora nie daje takiej stymulacji jak ssanie dziecka, ja bym odciągała co 3 godziny a w nocy max co 5, właściwie im częściej tym lepiej. Jak szybko będziesz mogła przystawić Alę do piersi?
isabelle lubi tę wiadomość
-
mezu wlasciwie skonczyl ukladac podloge, zostalo ja teraz wycyklinowac, polakierowac i pomalowac sciany i sufit, czyli jak dobrze pojdzie to tydzien poltora czasu
akurat jak wrocilam od kolezanki to docinal ostatnie deski
Gwiazdeczko mysle ze Malenq odezwie sie jutro lub pojutrze jak tylko odzyska prad, bo tez slyszlam, ze powazne awarie
Isabelle juz niedlug bedziesz mogla malenka caly czas trzymac na rekachPaula44 lubi tę wiadomość
-
zielarka wrote:Isabelle, lepiej wylewać mleko mając nawał niż zmniejszyć laktację. Stosowanie laktatora nie daje takiej stymulacji jak ssanie dziecka, ja bym odciągała co 3 godziny a w nocy max co 5, właściwie im częściej tym lepiej. Jak szybko będziesz mogła przystawić Alę do piersi?
Zielarka, dziękuje za odpowiedz. Ściągnęłam mleko o północy, o 6, na 11 jedziemy do szpitala to ściągnę małej na miejscu i do wyjazdu do domu jeszcze dwa razy -żeby miała świeże na karmienie o 15 i 18. Postaram się wyregulować ten rytm, chociaż nie jest to proste. Nie wiem, kiedy będę mogła przystawic ją do piersi, póki co trwa leczenie (ok. 14 dni antybiotykoterapii), cały czas jest dokarmiana dożylnie i sondą. Lekarze są ostrożni w takich deklaracjach, wczoraj mąż zapytał, kiedy będziemy mogli zabrać ją do domu - usłyszeliśmy kolejną ostrożną odpowiedż, że takim momentem bedzie z dużym prawdopodobienstem termin porodu. Głęboko wierzę jednak, ze Alicja zaskoczy wszystkich i na swieta bedzie gotowa wagowo i bedzie sama jadła - w końcu kto chciałby spędzić święta w szpitalu?zielarka lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny
Isabelle to super wiadomość, ze mogłaś juz dotknąć małą Alę. Kangurowanie tez niedługo sie rozpocznie.
Chanel zdecydowanie miałaś podstawy do tego żeby się obrazić. Teściowa niepoważna!!! Ma figurę modelki?
Szpilka daj koniecznie foto pokoiku jak będzie gotowy. Mąż czuje już instynkt ojcowski jak tak szybko układa podłogę.
Ja juz po ktg. Wyszło chyba dobrze. Ciekawe czy jest szansa na wypis w niedziele. W tym tyg mam jeszcze usg 25 u lekarza. 28 znowu kroplówką w szpitalu a 1.12 wizyta u mojej dr w Lublinie. Takze wizyt mam dużo.
Tęsknię juz za moimi Słodziakami. Mysle ze synek i mąż tez chcieliby żebym wróciła. Ni i w niedziele jest łatwiej przez Warszawę przejechać i mąż nie musiałby jutro z dnia pracy rezygnować.www.styczniowki2015.phorum.pl -
Isabelle moja kolezanka ktora urodzila w 31 tc i jej mały byl mniejszy niz Ala kangurowala juz po tygodniu. Wiec jeszcze chwilunia i bedziesz miala małą na rękach:)
Wszytsko bedzie dobrze, a pewnie jak mala bedzie miala pow 2 kg i zacznie sama jesc to was wypuszczą do domu.
Chanela- trzeba jej było jakos odpowiedzieć ciekawie- wredne babsko.
Wiki- u mnie w nd wypisywali, na pon zwykle potrzebne były łóżka. wiec trzymam kciuki:)
ja wczoaj wieczorem fatalnie sie czułam, do tego mialam mega zgage a ja musze jesc co 2h i lezec raczej z głową w dole niz w gorze:/ co to za tabsy mozna jesc? manti czy rennie bo nie interesowalam sie wczesniej tematem:/
Malenq- jak tam twoja Kosia? jestem przekonana ze wszystko OK i jak cię włączą do sieci dasz znac.
Milego dnia brzuchatki:DWiki81 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny.
Isabelle trzymam mocno kciuki abyś jak najszybciej mogła kangurować maleńką i mam nadzieję, że na święta będziecie już w 3.:*
Mi wczoraj teściowa pokazała (bo gromadzi u siebie ubranka a nic nie da, tylko czeka na poród bo się wcześniej nie daje!) body. Kupiła dla mnie i dla swojej córki, która jest w 7 miesiącu. No i o tyle fajnie, że dla chłopca z długim rękawem na pół roku bardzo fajne, zawsze można nałożyć a dla mojej Milki Kubuś Puchatek przebrany za Mikołaja. Śliczne naprawdę ale na pół roku a to wypadnie w wakacje więc jak ją ubrać w Mikołaja? No ale jak to mąż stwierdził : Ona taka nie życiowa jest. Ale tak się cieszyła, bo naprawdę ładne, że nic nie powiedziałam.
Natomiast w domu mąż mnie wkurzył, że aż się poryczałam. Podobna sytuacja jak u Chaneli, ale nie teściowa tylko mąż. Złapał mnie wieczorem za udo i mówi, że jej jakie wielkie, grube. A ja ciągle mieszczę się w spodnie z przed ciąży tylko guzik nie zapinam na brzuchu. No myślałam, że go zabije. Jak się rozpłakałam to przeprosił i powiedział, że żartuje ale ja to mam w d.. takie żarty. Naprawdę było mi smutno.
Życzę miłego dnia mamuśki. -
nick nieaktualnyHej kochane........
TAK FAKTYCZNIE OD piątku nocy nie miałam prądu....całe 25cm mokrego śniegu na podwórku....
linie pozrywane i ogólnie "armagedon" (bark prądu, brak wody)hehehe.... ale jest ok...
niestety weryfikacja planów porodowych, po porodwych i takie scenariusze pisze życie... kardiolog potwierdził bradyarytmię u Kosi.... zaraz po porodzie (prawdopodobie będzie cc - bom "pierworódka" i niebezpieczny wysiłek dla małej może być) zabiorą JĄ do kardiologa na badania, podłączą na 12h do ekg itp. TERAZ jest już ZA PÓŹNO na szczegółowe badania, które pokazały by serce w całej okazałości, takie badanie należy wykonywać między 18-22tc, tylko u mnie jak robiłam połówkowe WSZYSTKO było w porządku i nie usłyszałam od gina, że np.; "przydałoby się zrobić dodatkowe echo, na lepszym sprzęcie"..... więc ....
usłyszałam, że bywa i tak, że po porodzie JEST WSZYSTKO w porządku, że się "naprawia samo", ale zostałam poinformowana również, że może być tak, że mała trafi na stół operacyjny...
jak duża jest wada będzie dopiero można orzec po porodzie....
moja KLUSKA jest powyżej średniej europejskiej - wczoraj ważyła już 2300 gr, gdzie w poniedziałek 2200 - czyli 100gr w tydzień (a wszystko to po odjęciu granicy błędu)
usłyszałam, że i tak prawdopodobnie, gdyby nawet nie było wady, to byłaby cesarka - jeżeli oczywiście "nie przystopuje" z rośnięciem heheheheh
wizytę u prowadzącego gina mam 2.12 wtedy będę wiedziała co "planujemy"....
wiem jedno, że teraz to już na 100% muszę mieć monitor oddechu...
a jak tam u mamusiek szpitalnych???
isabelle? mam nadzieję, że malutka przybiera na wadze:)
dziękuję za DOBRE SŁOWO i 3manie kciuków....
miłej niedzieli