*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć mamuski.
Kurde też tak zerkam na te Rozmowy w toku i pomimo że to reżyserowane to niestety są takie dzieci. Masakra jakaś.
Co do podjadania mandarynek w nocy - przyznaję się - to ja.
Ale mam dziś ciężki dzień. Tylko obiad zrobiłam i cały dzień leże i nawet tv do 15.00 nie włączyłam tylko przysypialam. Mam nadzieję że jutro będzie lepiej bo w sobotę męża brat z dziewczyna wpadnie to jakąś sałatek itp zrobię chociaż. -
Nasmazylam placków i padlam na twarz
koszmar! Jejku przed ciążą to wypadlam po pracy z pociągu i fruuu przez całe miasto po córę do szkoły i spowrotem zakupy po drodze i gotowanie obiadu i pranie wstawione i naczynia pomyte i poodkurzane a teraz pójście po chleb i 200g szynki zajmuje mi godzinę bo chodzę jak pingwin Pik Pok
luuuudzie
ania_29 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
AG
Kurcze stwierdziłam że dzisiaj zrobię obiad mojemu M na jutro i wiecie co? gaz mi sie skończył i jestem w pupie. A na wsi nie ma ralitasu i nie dowożą eh. Pójdę do teściowej. Dziewczyn yyy jak sobie pomyślę, ze jutro do szkoły mam iść to mnie skręca, coraz częściej zastanawiam się by zrezygnować z niej męczę się już siedząc tam. -
ania_29 wrote:Wróciłam... Prawie 2 godziny z żelazkiem... Luuuuziiiik
Moja córa ma więcej par skarpetek ode mnie
Oglądałam "wpadkę" dwukrotnie
ja tez:) ale teraz jestem w temacie, noo z tym ze u mnie to raczej wpadką nie mozna nazwac:P
kurcze ja mam malutko skarpetek. Za to mama dostarczyła dzis 3 nowe czapki... i robi dalej:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 17:57
-
zielarka wrote:Bez przesady, to tylko komedia
Babeczka taka sympatyczna, niepozorna a wtedy mordercze instynkty jej się włączyły...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 18:14
-
Tak bywa
będąc tuż przed porodem w pierwszej ciązy, spotkalismy znajomych, ona była na początku drugiej ciązy, jej mąż przestrzegał mojego, żeby był przygotowany bo podczas porodu jego żona zwyzywała go od najgorszych, przeklinała i biła go, krzycząc, że to jego wina
mój o dziwo wcale się nie wystraszył a powiedział, że jest tego bardzo ciekawy i weźmie kamerę by mnie nagrać, jak przeklinam, bo nigdy nie słyszał
ale ale, to ze ktos tak miał, nie znaczy, że wszyscy tak mają i ze to jest norma, a słyszy się najczęściej te krwawe i straszne historie bo kobiety chętnie opowiadają o swojej męce. Za to znacznie mniej jest historii pozytywnych, bo takie kobiety żadko kiedy mają potrzebę mówić jak fajnie im sie rodziło -
Ja nie wiem skąd kobiety biorą siłe na wyklinanie czy bicie lekarzy, czy kogo tam popadnie kiedy pojawia się ból... No, ale każda kobietka inna, każdy poród inny
Ja to zazdroszcze tym wszystkim kobietkom , które już są mamami i teraz już niebawem będą miały kolejne dziecko.
Ja to się boje okropnie.
I wiem jak to będzie... Teraz żadna nie chcę rodzić to oczywiste a potem mimo strachu będzie się wkurzać, że jeszcze nie urodziła heheWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 18:33
Becia81, renia83 lubią tę wiadomość
-
Gdy ja rodziłam, za ściana rodziła kobieta, która strasznie krzyczała i przeklinała położną tak, że ja nawet takich połączeń przekleństw nie znałam
Ale to była jakaś babka z marginesu...tak mi się wydaje, bo następnego dnia też ją słyszałam w łazience i też tak strasznie przeklinała i miała potwornie zdarty głos o krzyków.
Nie wiem po co jej to było, sama nie wyobrażam sobie by mi coś takiego w rodzeniu miało pomóc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 18:38
-
ja na razie mysl o porodzie wypieram ze swiadomosci, skupiam sie na celach
1. dotrwac do przyszlego czwartku do wizyty bez dzwonienia po lekarzach i jezdzenia po szpitalach, czyli opanuj kobieto schizy
2. dotrwac z porodem do 4 stycznia czyli po lekarsku skonczony 37 tydzien zaczety 38
3. dotrwac do 11 stycznia czyli pełne 2 tyg przed terminem
4. zrobić w chacie samodzielna (lub z mezem) gruntowke po 11 stycznia wczesniej sie chyba nie odwaze
Becia81, Gwiazdeczka27 lubią tę wiadomość
-
zielarka wrote:Gdy ja rodziłam, za ściana rodziła kobieta, która strasznie krzyczała i przeklinała położną tak, że ja nawet takich połączeń przekleństw nie znałam
Ale to była jakaś babka z marginesu...tak mi się wydaje, bo następnego dnia też ją słyszałam w łazience i też tak strasznie przeklinała i miała potwornie zdarty głos o krzyków.
Nie wiem po co jej to było, sama nie wyobrażam sobie by mi coś takiego w rodzeniu miało pomóc.Becia81, ania_29 lubią tę wiadomość