*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBoziu wy tak szalejecie a ja dalej nie spakowałam się. Dziś w laboratorium sprawdziłam GBS wynik ujemny.
Co do strasznych scenariuszy to chyba każdej z nas przez głowę przeleciał nie jeden ja ostatnio też cały czas się zastanawiam czy wszystko pójdzie ok. Jestem po cesarce w marcu minie 7 lat.Niby bardzo chcę urodzić sn a z drugiej strony boję się żeby mnie nie porozrywało bądź jak zaniemogę w połowie porodu to żeby nie wyciągali dziecka kleszczami czy czym tam jeszcze bo to ponoć niebezpieczne. Na początku ciąży lekarz mi mówił że nikt mnie nie zmusi do rodzenia sn .Zależy pewnie na kogo trafię w szpitalu mam nadzieję ze mój gin będzie na dyżurze. Co będzie dokładnie dowiem się 19 na ostatniej wizycie jak dotrwam to się wszystkiego dowiem.
Chyba wezmę się w końcu za to pakowanie. Pozdrawiam -
Gratulacje dziewczyny
) ale Wam zazdroszcze... Ja na poniedzialek mam skuerowanie na oddzial i juz podobno mam lezec do terminu bo boja sie mnie wypuscic z powodu wielowodzia cholestazy i zastoju w nerce... boje sie ze jak juz sie poloze w szpitalu to nic samo nie ruszy...
-
Podczytuję was trochę, ale sama jakoś nie miałam chęci pisać.
Gratulacje dziewczyny! Fajnie, że już tyle forumowiczek ma to za sobą.
Przede mną wprawdzie do 30.01 jeszcze trochę czasu, ale już pomału mam dość i chciałabym już urodzić. Zwłaszcza bezsenność daje mi się we znaki. No i wszechogarniająca nuda. Jestem typem który na miejscu nie usiedzi- a od dwóch miesięcy jestem na L4... strasznie to siedzenie w domu jest dla mnie męczące.
Do tego brojący urwis w brzuchu, który ostatnio ma nową zabawę- nóżką zapiera się o żebra i przeciąga z drugiej strony- prostując mnie momentalnie ;)Aż się boję jak sobie damy rady z takim charakterkiem! Ostatnio na USG nie dał sobie zmierzyć przepływu w pępowinie- lekarz dostał ataku śmiechu- bo mały był w trakcie zabawy- za każdym razem jak dr ustawił głowicę i zaczynał pomiar to mały ciągnął pępowinę łapką- i pomierzone.Ag..., Ewelina88, jonka91, kasia86, szpilka, Chanela, rastafanka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnybelldandy wrote:Jak miała wskazanie do planowanego, a akcja porodowa ja zaskoczyła wczesniej, to mimo wszystko jednak robią CC nawet w nocy. Przynajmniej tak jest u nas.
Tylko nie wiem czy Gosiaczek coś pisała że akcja ale zaczyna? Bo nie kojarzę. Może coś przeoczyłam
-
nick nieaktualny
-
Maud11 wrote:Wiem, wiem, w każdym szpitalu tak jest
Tylko nie wiem czy Gosiaczek coś pisała że akcja ale zaczyna? Bo nie kojarzę. Może coś przeoczyłam
-
ja sie w koncu prawie spakowalam w dwie w jednej wszsytko co moze mi sie przydac do porodu( w tym jedna paczka belli i podkladow) plus rzeczy dla meza na porod i na wyjazd do szpitala, bo on na co dzien w roboczych pomyka wiec, zeby w nerwach nie szukac juz sobie to przygotowuje powoli a w drugiej torbie reszta podpasek podkladow, rzeczy dzidziusia i moje do karmienia (w tym jasiek) kosmetyczka i takie tam
-
Dziewczyny i ja Was stale czytam:) wcześniej chociaż trochę udzielałam się , a później bierna się zrobiłam...
Mam pytanie do dziewczyn z już przekroczonym terminem, a jeszcze z dzidzią w brzuszku - jak umilacie sobie czekanie? Bo ja termin wg usg mialam na wczoraj a wg @ na jutro a tu ani skurczy ani rozwarcia (ktg robię regularnie i byłam dziś na konsultacji) i strasznie niecierpliwie się.
Dodatkowo na ostatnim usg 29/12/2014 z pomiarów wyszło ze Franek waży już 3640g! i boję się że jak dalej będzie tak siedział w brzuszku to ze 4,5 kg będzie miał, a bardzo chciałabym go urodzić sn.
Czy któraś z Was ma/miała prognozy na tak dużego Malucha? -
Welina:
Mój mały 9 grudnia miał 3100. Teraz mam wizytę w piątek więc podejrzewam, że musiał minimum przybrać 1 kg przez tez miesiąc. Mój gin zapowiadał, że jeśli donoszę do tego 9 stycznia to będziemy rozmawiali o cc z powodu dużej wagi dziecka.
Także czekam na piątek a w międzyczasie zastanawiam się jaką decyzję ewentualnie podjąć.