*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Malenq wrote:Gwiazdko jak się wypalił??? po prostu zanikło ci mleko??
ja nie wiem jak to zrobić...bo jeszcze coś tam mam i nie wiem kiedy zniknie...
Ze wzgledu ze mialam na prawde bardzo malo pokarmu ktoregos razu po prostu cycki staly sie takie jak dawniej, puste miekkie jak sie naciskalo nic a nic juz nie pocieklo..
W domu mam tabletki na zatrzymanie laktacji ale ginekolog powiedzial ze pewnie i tak nie beda potrzebne bo pokarm sam zaniknie w moim przypadku i tak wlasnie sie stalo, wzielam potem mimo wszystko pare tabletek tak na wszelki wypadek.
Jak juz uznalas ze nie ma sensu sie katowac i bardzo stresuje cie juz walka o laktacje to mozesz raz dziennie odciagnac to co ci zostalo, przy prysznicu polewaj piersi zimna woda, albo zglos sie do ginekologa po tabletki, a jak chcesz walczyc dalej to przystawiaj dziecko do piersi nawet po 5 minut, odciagaj laktatorem najlepiej elektrycznym ta metoda 7,5,3 to pobudza laktacje, pij herbatki... Moze to pomoze, u mnie przez praktycznie 3 tygodnie nic nie pomoglo, plakalam,stresowalam sie dziecko tez..to byla katorga straszna . jednym sie udaje innym nie co zrobic..trzeba zyc dalej
Dzieki mamuski za odpowiedzi i podpowiedzi
-
Dziewczyny bardzo dziękuję za wsparcie i Wasze komenatrze dotyczące mojego wczorajszego posta. Cały wieczór o tym myslałam i macie rację najważniejsze jest moje dziecko a nie ambicje i realizacja założonych celów. Możecie mi wierzyć że przygotowywując mm płakałam. Ale teraz jest lepiej, wiem że to lepsze niż głodne dziecko i jesli będzie taka potrzeba będe je podawać.
Na szczeście całą noc i cały dzisiejszy dzień jest już KP zobaczymy co będzie wieczorem, bo wtedy mam najemniej mleka. Wiem że to dlatego że Jaś wczoraj męczył cyca co pół godziny dlatego zabrakło.
Podałam mu Bebiko bo takie mąż kupił w zapasie i średnio byłam zadowolona że akurat to kupił, ale chyba się sprawdziło, bo mały nie stękał ani brzuszek go nie bolał, ładnie zrobił kupkę i jest już git.
Któras z Was pisała o pogorszeniu cery. Ja też mam ten problem, w ciąży miałam ładna nawilżoną cerę były dni że wychodząc na miasto nie używałam podkładu. A teraz znowu wychodza pojedyncze krotski i skóra jest sucha szczególnie na policzkach. Staram się pic dużo wody i generalnie płynów pod różną postacią.
Co do hitów i kitów to moje są takie:
HITY:
- czapeczki wszelkiego rodzaju, półśpiochy, body zakładane przez głowę
- woda i wacik na pupę przy przewijaniu
- sudockrem
- latator eletryczny !
- przewijak
- pieluchy tetrowe i flanelowe
- rożki (choć lada chwila z nich wyrośnie
- stojak pod wanienkę
- kosmetyki babydream
- smoczek
- osłonki do karmienia
KITY:
- mega ilości skarpetek których nie używamy
- grzebień do czesania
- sterylizator do butelek
- niedarpki które wiecznie spadają, wolę założyc zwykłe skarpetki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 17:52
-
Dziewczyny, wróciłam od fizjoterapeuty, miałam zastoje w odcinku piersiowym i w biodrach po ciąży, ponaciągał mnie, chrupneło kilka razy i gitara,=.Co prawda 150zł za 20 minut wizyty,ale opłacało się.A jaki przystojny:) Rehabilitował Otylię Jedrzejczak, więc chyba wie co robi.Jestem mega zadowolona i mam nadzieję żegnaj bólu pleców.
ania_29, magdalenka, Selene, renia83, jonka91, isabelle lubią tę wiadomość
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 17:55
ania_29, szpilka, MartaKD, Selene, renia83, bluegirl89, Gwiazdeczka27, Maud11, Viv78, Agus89, Ewelina88, Becia81, Wiki81, jonka91, Paula44, Chanela, isabelle, zielarka, kamilaaa_88, rastafanka lubią tę wiadomość
-
MartaKD wrote:Dziewczyny, wróciłam od fizjoterapeuty, miałam zastoje w odcinku piersiowym i w biodrach po ciąży, ponaciągał mnie, chrupneło kilka razy i gitara,=.Co prawda 150zł za 20 minut wizyty,ale opłacało się.A jaki przystojny:) Rehabilitował Otylię Jedrzejczak, więc chyba wie co robi.Jestem mega zadowolona i mam nadzieję żegnaj bólu pleców.
-
nick nieaktualnyDziewczyny dziękuję za kciuki.
Operacja Jasia przebiegła pomyślnie!
Jaś (kuzyn mojego Tomusia, dokładnie 1 miesiąc młodszy) urodził się 30 stycznia przez cc, ale miał dziwnie duży brzuszek. Po natychmiastowym usg okazało się że ma 7-centymetrowy !!! guz na wątrobie.
Został przetransportowany do Warszawy, gdzie dzisiaj, mając tydzień przeszedł operację wycięcia tego guza.
W trakcie badań przez ten długi tydzień rokowania lekarzy były różne - łącznie z przeszczepem. Dziś okazało się że dało się wyciąć cały guz i "reszta" wątroby jest raczej wystarczająca do funkcjonowania.
Mając takie małe dzieciątko w domu, nie byłam sobie w stanie wyobrazić co może czuć jego mama....
A poza tym w głowie mi się nie mieści że nie zostało to zauważone podczas usg jeszcze w ciąży... Przy porodzie było to całkowitym zaskoczeniem.... -
zielarka wrote:Viv widziałaś to? Kopiję na komórce i nie wiem jak mi to wyjdzie
http://lm.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fattribution_link%3Fa%3D60AeORDZ_Lo%26u%3D%252Fwatch%253Fv%253DqYdI7HH9PW0%2526feature%253Dshare&h=KAQEP_7WL&enc=AZMJG-fsS_NkhxnsPbvTDABZjIuWe4H832K8Js5ddbSbMGvrewCEo9RspOY5EzdUocQ&s=1
Oj niestety nie otwiera mi się to,
Masz może na myśli to?
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=764518866931471&id=327936217256407&refsrc=http%3A%2F%2Fwww.google.pl%2F&_rdr
-
MartaKD wrote:Magdalenka,też mam taki komplecik jak na drugim zdjęciu.Jaś jaki ładniutki:)
W ogóle dzisiaj przypomniałam sobie że ostatnio pisałas o tym, że oglądasz porody przez internet. No więc dzisiaj obejrzałam trzy odcinki, oczywiście za kązdym razem kiedy dzieciaczek się rodził ja ryczałam. -
nick nieaktualnymagdalenka wrote:Dziewczyny bardzo dziękuję za wsparcie i Wasze komenatrze dotyczące mojego wczorajszego posta. Cały wieczór o tym myslałam i macie rację najważniejsze jest moje dziecko a nie ambicje i realizacja założonych celów. Możecie mi wierzyć że przygotowywując mm płakałam. Ale teraz jest lepiej, wiem że to lepsze niż głodne dziecko i jesli będzie taka potrzeba będe je podawać.
Na szczeście całą noc i cały dzisiejszy dzień jest już KP zobaczymy co będzie wieczorem, bo wtedy mam najemniej mleka. Wiem że to dlatego że Jaś wczoraj męczył cyca co pół godziny dlatego zabrakło.
Ja miałam podobny problem z brakiem mleka wieczorem. Stosujemy taki system że karmimy przed kąpielą żeby nie było marudzenia i zaraz po kąpieli, więc siłą rzeczy po kąpieli piersi miałam prawie puste.
Ale u mnie zdało egzamin to, że jak Tomek po kąpieli śpi ok. 5-6 godzin to ja po 2 godzinach odciągam pokarm i mam tę dodatkową porcję na kolejny dzień. A jak Tomek się budzi to nowe mleko się już zdąży naprodukować. Więc udaje się być cały dzień na piersi.
Może u Was też się tak da?
magdalenka lubi tę wiadomość