*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Hmm.. Ja z tym krwawieniem się zastanawiam, czy mogłam mieć już miesiączkę.. Hmm teraz tak czytałam o tym, wiadomo internet to nie lekarz.. i generalnie to mogło być to.. W poniedziałek pójdę do lekarza prywatnie i się dowiem. Bo nie ukrywam też zaczęłam się martwić..
Reniu z tego co pamiętam Ty chyba pisałaś o tym, że miałaś 1 miesiączkę po porodzie podczas trwania połogu, tak? Jak u Ciebie ona wyglądała? Bardziej obfita, czy skąpsza niż przed ciążą? Długo trwała?
U mnie były to 3/4 dni krwawienia idealnie w czasie jak trwały moje cykle, czyli 23 dni po porodzie. Nie bolało.. a krwi było mniej wiecej tyle co podczas normalnego okresu..
Zgłupiałam już.. Bo może to nadal odchody.. chociaż raczej już okres..Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 19:50
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyViv78 wrote:Dziewczyny mam zalamke,testuje laktator i poleciało kilka kropli.fakt ze z piersi z której Zuxa długo ciumkala ale może to jest powód jej nerwów.brak mleka.ale przybiera na wadze. Ile czasu po karmieniu można odciągnąć pokarm?i ile trwa żeby się sensowną ilość zebrała? Pomocy.maz juz chce po mleko jechać bo zobaczył ta marna ilość.jakie karmi kupić?
Viv, po karmieniu może nic nie polecieć! Więc się w ogóle tym nie sugeruj. Jak ja stymulowałam po karmieniu laktatorem żeby rozkręcić piersi to czasem ledwo 10 ml po 10 minutach było.
Jakiś tam obraz miałabyś ściągając z pełnej piersi w porze karmienia - czyli ze 3 h po ostatnim, ale laktator nigdy nie wyciągnie tyle co dziecko.
Ja karmię tylko piersią, ale przyznam że czuję się bezpieczniej mając mleko w domu. Ja mam 2 buteleczki Nan Pro po 90 ml (takie jednorazowe porcje) i dzięki temu mniej się naprawdę stresuję.Viv78 lubi tę wiadomość
-
"Przychodzisz do mnie w dniu ślubu mojej córki i prosisz bym mordował za pieniądze.."
" Ja? no przecież chyba widać, że jestem łagodnym i pogodnym facetem a z mafią nie mam nic wspólnego , no chyba że z mafią smoczkową"(ps. początek cytatu z ojca chrzestnego, tak mi się skojarzyło bo synek ubrany został w taki podobny kubraczek jak Marlon Brando z tegoż filmu)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a4a3ffddcc35.jpg
mój mały perpeć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 20:31
Becia81, Maud11, Agus89, Viv78, magdalenka, Selene, szpilka, jonka91, Ag..., Ewelina88, Paula44, ania_29, rastafanka lubią tę wiadomość
-
Rany co za dzień.dala/daje nam popalic zdrowo.
Wibracji faktycznie nie wlaczalismy bo zabrakło baterii,jutro kupujemy.ale huśtawka została wzgardzona. Tata dalej musi machac kołyska wokół własnej osi.juz ma zakwasy a i nerwy nadszarpniete bo nie wiadomo o co chodzi.
Odciagnelam w końcu ok 50 ml z cycka prawie pustego,wiec to pewnie malo,ale zawsze cos,malo żeby mrozic to stwierdzilam ze jej podam i co?oczywiście butelka ze smoczkiem nie wchodzi w gre,kubeczek medeli do karmienia maluchow również.myślę ze jakby była głodna to od biedy by któryś ze sposobów zaakceptowała,prawda?
Przybiera na wadze,robi masę kup a i nie raz mnie zasika na przewijaku wiec chyba nie będę panikowala za bardzo.
Odnośnie odchodów, to nawet nie powiem co ze mnie wyszło jakiś tydzień temu,makabra to była, ale po tym krwawienie jakby mniejsze chociaż nadal jest, a to juz 3 tyg ponad -
nick nieaktualny
-
Ale mam dzisiaj marudną córkę
a tak pięknie było wczoraj i w nocy... pobudka idealnie co 3 godziny, kupa, przebieranie, karmienie i spanie. Rano nawet obudziłam się z zalaną koszulą
A od południa marudzi, wisi na cycu, nie może zasnąć, a jak zaśnie na krótko to popłakuje przez sen. Może to brzuszek? Nie nadążam z mleczarnią i boję się, co ona zje w nocy
-
olka25 wrote:Przeglądam forum pobieżnie (bo dokładnie, to bym chyba z miesiąc nadrabiała) i widziałam, że pisałyście o krwawieniu. Temat u mnie na czasie, bo w środę (10 dzień połogu) poszłam do gina z jakimiś błahostkami, a wyszłam ze skierowaniem do szpitala. Po USG okazało się, że w macicy zalegają jakieś złogi. Jak pojechałam do szpitala, to lekarz spytał mnie, czy jeszcze krwawię, a jak potwierdziłam, to powiedział: "i dopiero teraz pani przychodzi?". Dali mi w dwa dni dwie kroplówki z oksytocyny, ale niestety nie oczyściło się samo. Skończyło się łyżeczkowaniem w znieczuleniu ogólnym. Podobno miałam dużo starych skrzepów, pomimo łyżeczkowania zaraz po porodzie. Jeśli któraś z Was krwawi mocno ponad tydzień od porodu, to radziłabym skonsultować sprawę ze swoim ginekologiem. Takie złogi mogą spowodować zakażenie połogowe, a w konsekwencji nawet doprowadzić do śmierci. Jeśli wystąpi przy tym gorączka, bóle, czy inne niepokojące objawy, to biegiem do szpitala!
Paula44 lubi tę wiadomość
-
A ja mam wrażenie że Filip zalicza skok rozwojowy, czytałam że 9-10 tydzień tak mniej więcej wypada, dziecko zaczyna interesować się światem dookoła i wymaga ciągłej opieki, obecności i wypisz wymaluj u nas tak od wczoraj, non stop marudzi, poplakuje lub ryczy jak tylko odloze go do bujaka, na mate lub do łóżeczka
, nawet wysikac bez płaczu się nie da. Tylko na rączkach jest ok no ale ile tak można.
Jonka tak ja już po 1 okresie, trwał 6 dni, pierwsze 2 dni bardziej obfite jak zwykle ale w normie a potem to już tak tyle o ile, jedyne co to długo przed okresem bo ponad tydzień bolał mnie brzuch, no ale teraz znów wszystko się musi wyregulować na nowo. Przy następnym zakładam wkładkę
A.i dostałam go równo 8 tyg po porodzie ale z tym że ja nie karmie piersią.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 22:41
-
nick nieaktualnyHmm... ja nie miałam. Bylam na wizycie, ba której zdejmował mi szwy - 10 dni po porodzie. Mowił, że cos tam jeszcze jest. . . Hmm.. teraz leci ze mnie takie ala sluz zoltawe. Hmmm.. nie wiem czy jechać do lekarza. Niby pod kontrolą szpitala w Katowicach jestem jeszcze dwa tygodnie - 6 tyg po porodzie. Ale to cała wyprawa a mąż teraz chory.
Eh...mam nadzieję, że wszystko jest ok.
My się nakarmilismy i ...próbujemy zasnąć.