*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
slash a nie chcesz meza przy porodzie? naprawde sie przydaje, chocby do podania glupiej wody. z tym " zawolaniem męza" to zalezy. zeby wejsc na porodowke musi miec zmienne ubranie. musialabys zapytac polozne jak to u ciebie w szpitalu. ja rodzilam z mezem, jak go wypraszali na okreslone czynnosci to pozniej zawsze go wolali.
-
nick nieaktualny
-
No wlasnie dlaczego wypraszali? U mnie nie trzeba ubrania na zmiane bo daja to niebieskie. I polwcam porod rodzinny. Gdyby nie maz pewnie byloby cc bo dzieki niemu zaczelam oddychac. I praktykantki polecam
Powodzenia Kochana!!! -
Nie wiem jak u Ag.. ale u mnie dla mojego komfortu wypraszali męża gdy badali rozwarcie itp. żebym ani ja ani mąż nie czuli się skrępowani, że wszyscy mi tam zaglądają i dłubią... w sumie doceniałam ten gest, bo na fotel u gina czułam się nie raz gorzej, i bardziej "obnażona" niż w czasie porodu
Ale potwierdzam, że obecność męża jest bardzo potrzepująca. U nas akurat nie dawali mężowi żadnego fartucha, był w swoich ubraniach i nie musiał mieć nic ochronnego, prosili tylko o rozpinaną koszulę aby dać mu po porodzie maluszka na kangurowanie
-
Hej.
U mnie maz musial miec jedynie obuwie na zmiane i byl w swoich ubraniach bez fartucha ochronnego.
Byl tylko raz wyproszony jak lekarze szykowali sie do vacum. Nie wiem dlaczego ale moze ten widok innych tatusiow przerazal, nie wiedzieli co sie dzieje itp. Na szczescie vacum nie bylo potrzebne i w ostatniej chwili poprosili meza na ostatni party i dumny tatus mogl przeciac pepowine.
Ja rowniez polecam porod rodzinny. Maz mi bardziej pomogl niz polozna. Maz instruowal jak dobrze oddychac i stawial do pionu jak panikowalam.. Takze polecam ale nie zmuszam.. -
wypraszali go na lewatywe i na czyszczenie macicy bo urodzilam niekompletne lozysko. na badaniach rozwarcia byl bo to chwilka- ale pytali mnie o zdanie. no jakos nie chcialam zeby widzial jak mi robią lewatywe, o czyszczeniu mialam juz wy*ebane co sie dzieje ale tutaj sami kazali wyjsc- tzymal kostusia za paluszek wtedy:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2015, 09:18
-
Slash, skoro nie chcecie porodu rodzinnego a mąż chce zobaczyć dzidziusia, to ode mnie taka rada - niech nie czeka na położne, na kto że ktoś go poinformuje, bo może się nie doczekać Lepiej łazić po korytarzu i być upierdliwym dla personelu dopominając się informacji na temat przebiegu porodu... Mój czekał, niejedna osoba o tym wiedziała, a i tak nikt nie wyszedł i nie powiedział mu że żona na stole wylądowała a córka już się urodziła...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Juśka wrote:Może ma ktoś ochotę inny mi odpisać z tymi dziąselkami to też byłoby mi miło:)
-
nick nieaktualny
-
Slash miała się w piątek zgłosić do szpitala jak nic się nie ruszy więc pewnie tam jest i zajmuje już się swoim dzieciaczkiem
Ja palcem wyczuwam dwa ostrzejsze miejsca gdzie taka biała kropka jest już w dziąsłach widoczna ale nie wygląda na to aby miały się zęby wyrzynać bo mała oprócz ślinienia się i wkładania rączki do buzi jakoś bardziej niespokojna nie jest.
Nawet nie wiem na kiedy przypada ten czas ząbkowania -
nick nieaktualny