*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyisabelle wrote:Właśnie przylazł i powiedział, że przeprasza. Znając życie pewnie nie wie za co. Kazałam mu iść i dorosnąć. Wrócił do komputera i słyszę, że znów klika. Obiadu nie będzie, ale to akurat nie jest problem, pójdzie i sam coś wyje z lodówki.
A mówiłam! Wystarczył się dzieciola!
A tak ma poważnie - chyba musicie spokojnie pogadać. Może ma teraz taka blokade - niektórych facetów ojcostwo ogłupia na początku..
Tobie potrzebne jest wsparcie a nie stres i to mu wyklaruj. -
U mnie dziś pojawiło się jakieś brudzenie, brunatny śluz. Wystraszyłam się, zadzwoniłam do gina, kazał brać difergan, scopolan, duphaston, luteinę i leżeć. Zadzwonić wieczorem co i jak. Na razie ucichło. Wszystko jest ok. Skąd to się bierze? Teraz jest mniej więcej czas kolejnej @. To może mieć znaczenie?
-
isabelle wrote:Ewelina, ja na początku wyszłam z podobnego założenia. Podzielić się zadaniami i żeby każde skupiło się na swojej roli. Ustaliliśmy, że trzeba doprowadzić mieszkanie do ładu w wakacje i że to będzie jego zadanie, tak jak wybór wózka, bo skoro zna się na samochodach to przecież może wybrać właściwy model, a ja wybiorę tylko kolor. Skończyło się na tym, że ja co jakiś czas wracam do rematu remontu w stylu "może trzeba byłoby kupić panele" albo "trzeba odmalować, bo nie mogę patrzeć" - ale z jego strony nie wiąże się to z żadnym działaniem. Ja jestem motorem w tym związku, ja zawsze wychodzę z inicjatywą, zarządzam zakupy, czy remont. I nawet jeśli ma jasno określony cel i zostawiam mu dużo pola do manewru, będzie czekał na ostatni moment, żeby sprawę załatwić. Tyle, że mnie w międzyczasie szlag trafi.
u Mnie jest to samo i zawsze konczy sie awantura bo mi juz rece opadaja , w Pl nasz remont trwal 3lata -bo on mial na wszystko czas -i ja sie wkurzylam przed wyjazdem do UK i skonczylam po "babskiemu " w nie cale 2tyg remont malowanie i przenoszenie mebli-bo stwierdzilam ze wole dostac przepukliny i udowodnic samej sobie ze dao sie niz liczyc kolejny czas jak on ma na wszystko czaaasss...
czasami ja juz tracilam sily i mialam dosc ..
ale w UK sie zmienilo duzo , tylko na codzien czuje sie samotna jak ten palec u nogi -bo do siostry tez nie bede gonic codziennie bo ma swoje zycie
dzis uslyszalam "zjadlas juz obiad? -przez telefon bo moj w pracy
ja mowie ze nie bo narazie jem rodzynki w czekoladzie , i siedze i mysle co wykombinowac na obiad - a on do mnie : "to co dzis znow bedziesz tez w domu nic nie robic tylko siedziec? - juz jest 15godzina a ty jeszcze nie zjadlas obiadu " --od wczoraj nie umiemy sie dogadac , jak pytam go np : co bedziemy robic w piatek -za 2dni - a on ze mam nie wybiegac z przyszlosc bo on nie wie ...i potem wychodzi wkurzony oczywiscie zapalic!!!
czasami mam dosc!!!
czasami musze pol dnia lezec w lozku w pokoju bo nie nie da sie wyjsc bo w domu smierdzi fajkami -prosilam go zeby przestal - ostatnio mam mysli ze jak nie skonczyu palic -to albo ja sie wyprowadze albo zwariuje przykuta do lozka -i potem tylko slysze ze nic nie robie ...nosz k......;/
WDECH WYDECH .....UFFF
-
zielarka wrote:U mnie dziś pojawiło się jakieś brudzenie, brunatny śluz. Wystraszyłam się, zadzwoniłam do gina, kazał brać difergan, scopolan, duphaston, luteinę i leżeć. Zadzwonić wieczorem co i jak. Na razie ucichło. Wszystko jest ok. Skąd to się bierze? Teraz jest mniej więcej czas kolejnej @. To może mieć znaczenie?
-
marrtka wrote:Moja ś.p. polonistka z liceum zawsze powtarzała: "męża trzeba sobie wychować". Wcielałam tę zasadę w życie od początku naszej znajomości
Rzuć jakąś dobrą radą, bo rozmowa w stylu "Ja: bo się z tobą rozwiodę, On: To się rozwiedź" niewiele wnosi -
Ech.... Ci mężczyźni... Wkurzający są, ale przecież mają też zalety bo w końcu wybrałyśmy właśnie ich. Ja dziś też poruszę temat remontu. Ciekawe czy jest chociaż na etapie planowania. Pewnie powie, że nie bo zrobił zakupy i posprzątał kuchnie więc nie miał czasu.
Co do papierosów to mój na szczęście pali teraz na balkonie, ale kupił też elektronicznego (też na balkonie go pali) i tabex i próbuje rzucić bo wie, że jak bąbelek się urodzi to ma zakaz zbliżania się jak będzie palił bo nawet jak pali na zewnątrz to ubranie, włosy, wszystko śmierdzi.
Mnie też dziś głowa boli, mdłości powróciły, zazdroszczę wam tyle energii, bo u mnie jej nie widać...MigoTtTka lubi tę wiadomość
-
isabelle wrote:Migotka, nie jest fajnie słyszeć, że borykasz się z podobnymi problemami, ale z drugiej strony jest to dowód na to, jak bardzo różnymi od siebie gatunkami jesteśmy... U nas też remont trwa 3 rok, przy czym w tym roku stwierdziliśmy, że nie pakujemy już więcej kasy w to mieszkanie (należy do rodziców) tylko bierzemy kredyt i kupujemy większe. Tyle, że to najwcześniej w przyszłym roku, dopiero po narodzinach dziecka. Tymczasem trzeba doprowadzić nieco do ładu obecne - dokończyć podłogę w przedpokoju i kuchni, zmienić blat i odmalować kuchnię i łazienkę. Dużo nie wymagam... Najchętniej sama bym się zabrała za wszystko - w zeszłym roku sama pomalowałam przedpokój, bo też doprosić się nie mogłam. Ale teraz nie chcę zaszkodzić dziecku, dlatego wolałabym, żeby on się wszystkim zajął. To dobry facet, naprawdę, tylko nijak nie trafia w moje tempo działania. U mnie jest pomysł-natychmiastowa akcja, a w u niego działanie dopiero po kilku awanturach, płaczach i wymuszeniach. Do tego jeszcze te gry, które pochłaniają go czasem na całe popołudnia i wieczory. Mam dosyć męża - warzywka, do którego mówię, a on tylko "yhy". Najgorsze jest to, że skubany potrafi powtórzyć to, co mówiłam, ale nie wyraża zainteresowania przedmiotem rozmowy
hihi no to jestesmy podobne do siebie-zreszta jak kazde kobiety ktore zamiast gadania wola dzialac TU I TERAZtysiac pomyslow mamy na minute i chce je zoorganizowac dla lepszego zycia
Powiem Ci ze Twoj gra w gry a moj jak wroci -napije sie piwka i wlaczy sobie jego serial -DEXER i oglada dotad az nie zasnie -czyli do ok 1- na szczescie w tym czasie ja juz smacznie przewracam sie na drugi bok
A z tym co napisalas ze potrafi odpowiadac Ci polslowkami, ale wie o co chodzi - to powiem Ci ze czasami tez jestem w szoku ze niby nie slyszy -a slyszy , ja to zauwazylam ze faceci to co chca slyszec to slysza:D
hihi)
isabelle lubi tę wiadomość
-
marrtka wrote:Moja ś.p. polonistka z liceum zawsze powtarzała: "męża trzeba sobie wychować". Wcielałam tę zasadę w życie od początku naszej znajomości
No kazda by chciala , niestety niektore przypadki sa troszke oporne i czuje ze potrwa to latami zanim bedzie "wychowany" -ale... jest lepiej niz jak go poznalam , bo widze zmiany u Mojego i to wieeelkie-ale i tak jeszcze to nie to...
Faceci sa czasami jak duze dziecii to jest udowodnione ...
-
z tymi grami to pierwsze co mi przeszło przez myśl to po cichu wyłączyć korki- ale to by było strasznie okrutne
Ja bym mu odpowiedziała, " ok, od teraz jak ty będziesz cokolwiek do mnie mówił to też 80% z tego będzie wlatywało i wylatywało mi uchem" . Wiesz co mi się wydaję? Że jak on sobie giercuje to nie ma sensu z nim wdawać się w rozmowę, bo tak samo jak np. czytam ovu i piszę z Wami to, też mąż do mnie może mówić a ja niestety podzielnej uwagi nie mam
Na spokojnie z nim porozmawiaj i przypomnij mu jak powinni zachowywać się dorośli ludzie , którzy się wzajemnie szanują i kochają
ania29 jak byłam któregoś razu na IP w związku z plamieniami to lekarz mi powiedział, na samym początku ciąży mogą. występować plamienia związane z przypadającym terminem miesiączki ale to na bardzo wczesnym etapie ciąży, a później nie maja prawa występować plamienia. Ale jak zapytałam się go, co w takim razie jest przyczyną tych upławów, to odpowiedział, że jak wszystko jest ok to najczęściej dochodzi do pęknięcia jakiegoś naczynka przekrwionej szyjki, jeżeli kobieta ma łożysko przodujące to też kiedy szyjka się skraca takie plamienia mogą wystąpić- ale SPOKOJNIE!!! ( Zielarka u ciebie było to chwilowe i przeszło, zresztą to tylko kiedy kobieta ma przodujące łożysko)Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 17:23