*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
Ewelina88 wrote:Wrrr... Mąż mi właśnie napisał, że kupił jakąś sałatkę ze słoika do obiadu zamiast pomidorów ze śmietaną a ja chcę pomidory!! Deszcz pada a ja po pracy będę musiała jeszcze do sklepu lecieć! Nic on nie myśli. Do jutra dziewczynki.
no jak on mógł, toz to skandal kupic to na co ma sie ochote zamiast pomidorow skoro kobieta w ciazy chce;)
do jutra:)Ewelina88, MonikaDM lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyte zachcianki i humory!
ja dziś jechałam z mężem na dwa auta do mechanika i dupek pojechał inną drogą by być pierwszy! więc się obraziłam, widział że byłam dziś cały dzień nie w sosie to mógł sobie odpuścić;/Ag..., Maud11, MonikaDM lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhttp://naforum.zapodaj.net/thumbs/c421918a54e3.jpg
Takie pytania jeszcze przed namiWiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2014, 18:05
Kawa, Maud11, K_niecierpliwaMama, M4DZI4, jonka91, renia83, MartaKD, Ewelina88, Sarnaa, MonikaDM, agnb6 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa też chyba znalazłam!!!
Jak przyjechałam do domu to mąż poszedł z pieskiem, a ja nie wytrzymałam i otworzyłam i uruchomiłam. Więc nie wysłuchałam na początek jego wnętrzności, znaczy męża
I udało mi się znaleźć po chwili!!!
Aha wcześniej posłuchałam swojego serca, przeliczyłam puls - 72. Potem jak znalazłam w brzuszku i przeliczyłam - 144Dźwięk taki sam jak u lekarza jak daje posłuchać
Wiem dziewczyny że zamiast się cieszyć to jeszcze pomarudzę... ale skąd pewność że to nie np. przepływy (czy jakoś tak) ?? Gdzieś czytałam że czasem można się pomylić i słuchać sobie przepływówPaula44 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyK_niecierpliwaMama wrote:Silatan, Ty chyba jesteś z Warszawy, prawda? (widzę na liście, że jest 6 dziewczyn razem ze mną). Myślałaś już nad szpitalem? Masz jakieś opinie?
Co do NEXT'a, właśnie weszłam na stronę- ciuszki są przepiękne! Zakochałam się w kolekcji z pandą-> http://pl.nextdirect.com/pl/boys/newborn-boys/unisex/1Mało prawdopodobne, ale jednak. Wcześniej myślałam o Inflanckiej, ale opinie bardzo mieszane także wśród bliskich mi koleżanek, tym bardziej, że podobno w okolicy weekendu straszne tam zamieszanie i rzadziej rodzącą odwiedzają podczas porodu. A na żelaznej proponją nawet zaraz po porodzie zdjęcie rodzinne z fajnym fotografem.
Jak dla mnie kolejny plus gdyby mąż gdzieś zasłabł
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnylwuska55592 wrote:Kochane piękne te ubranka next ale jak dla mnie trochę za drogie ;>
Na większe zakupy, to można by tam pewnie majątek zostawić, ale ja wybiorę sobie kilka rzeczy ot tak na wyjście.Jak to się mówi kupiłby człowiek wieś tylko pieniądze gdzieś.
-
Maud11 wrote:Ja też chyba znalazłam!!!
Jak przyjechałam do domu to mąż poszedł z pieskiem, a ja nie wytrzymałam i otworzyłam i uruchomiłam. Więc nie wysłuchałam na początek jego wnętrzności, znaczy męża
I udało mi się znaleźć po chwili!!!
Aha wcześniej posłuchałam swojego serca, przeliczyłam puls - 72. Potem jak znalazłam w brzuszku i przeliczyłam - 144Dźwięk taki sam jak u lekarza jak daje posłuchać
Wiem dziewczyny że zamiast się cieszyć to jeszcze pomarudzę... ale skąd pewność że to nie np. przepływy (czy jakoś tak) ?? Gdzieś czytałam że czasem można się pomylić i słuchać sobie przepływówMaud11 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAg... wrote:Maud- nie marudz, serducho to bylo:)
Ag, a kiedy planujesz znowu posłuchać??
Tak się z ciekawości pytam bo ja to bym za godzinę chciała znowu włączyć, no ale nie będę męczyć mojego Maluszka...
Tak się pięknie ustawił mamusi do słuchania
Dobra dość tego rozczulania, trzeba czymś zapchać domagający się żołądekWiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2014, 18:30
-
Witajcie mamusie!!!
Piszę bo mam problem... Pisałam już tu wcześniej o L4 i się zastanawiałam czy dostanę całą pensję. Pieniążki dzisiaj dostałam, ale to było niepełne wynagrodzenie. Zaznaczam, że na L4 jestem łącznie do dzisiaj w tym roku 24, więc jasno z tego wynika, że jeszcze pracodawca mi płaci. Tu się zaczynają schody. Pracodawca twierdzi, że oni wypłacili mi tyle ile mi się należy za ten miesiąc, a resztę dostanę od ZUS bo wg niego( pracodawcy) te 33 dni za które on płaci już minęły( jak nasikałam żeby to sprawdzono to dostałam informacje że w kadrach wszystko wyjaśnią)... Dzwoniłam do ZUS i tam się okazało, że oni nie mają jeszcze żadnych dokumentów z mojego zakładu pracy... L4 do zakładu pracy dostarczyłam 16.07, więc już ponad 2 tyg.
Teraz nie wiem co mam z tym zrobić. Może wy mi coś poradzicie:) -
Maud11 wrote:Ag, a kiedy planujesz znowu posłuchać??
Tak się z ciekawości pytam bo ja to bym za godzinę chciała znowu włączyć, no ale nie będę męczyć mojego Maluszka... Tak się pięknie ustawił mamusi do słuchania
Dobra dość tego rozczulania, trzeba czymś zapchać domagający się żołądek
ja nie, wlaczylam tylko na chwile z mezem i dzis juz dam mu spokoj:)
moze jutro, moze w sobote- nie wiem:) ale nie chce naduzywac tego. -
Bietka wrote:Witajcie mamusie!!!
Piszę bo mam problem... Pisałam już tu wcześniej o L4 i się zastanawiałam czy dostanę całą pensję. Pieniążki dzisiaj dostałam, ale to było niepełne wynagrodzenie. Zaznaczam, że na L4 jestem łącznie do dzisiaj w tym roku 24, więc jasno z tego wynika, że jeszcze pracodawca mi płaci. Tu się zaczynają schody. Pracodawca twierdzi, że oni wypłacili mi tyle ile mi się należy za ten miesiąc, a resztę dostanę od ZUS bo wg niego( pracodawcy) te 33 dni za które on płaci już minęły( jak nasikałam żeby to sprawdzono to dostałam informacje że w kadrach wszystko wyjaśnią)... Dzwoniłam do ZUS i tam się okazało, że oni nie mają jeszcze żadnych dokumentów z mojego zakładu pracy... L4 do zakładu pracy dostarczyłam 16.07, więc już ponad 2 tyg.
Teraz nie wiem co mam z tym zrobić. Może wy mi coś poradzicie:)
i nie sikaj wystraczy pogadac:P ( przepraszam ale strasznie mnie to rozbawilo)
Silatan, ania_29, Ewelina88 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój zakład pracy doręczył dokumenty dopiero po dwóch tygodniach a wypłatę z ZUS-u dostałam w jakiejś dziwnej racie. Muszę to wyjaśnić jak tylko wrócę do Wawy. Możliwe, że dostałaś po 33 dniach wliczając w to nawet weekendy lub dni w które nie pracowałaś. U mnie tak to naliczyli.
-
Silatan wrote:Tak myślałam bardzo poważnie na szpitalem św. Zofii na Żelaznej bo z Ożarowa (z tamtąd dokładnie jestem) mam blisko- 15 minut samochodem, czytałam bardzo pozytywne opinie no i sal bodajże 12 więc mniejsze ryzyko że odeślą mnie z kwitkiem.
Mało prawdopodobne, ale jednak. Wcześniej myślałam o Inflanckiej, ale opinie bardzo mieszane także wśród bliskich mi koleżanek, tym bardziej, że podobno w okolicy weekendu straszne tam zamieszanie i rzadziej rodzącą odwiedzają podczas porodu. A na żelaznej proponją nawet zaraz po porodzie zdjęcie rodzinne z fajnym fotografem.
Jak dla mnie kolejny plus gdyby mąż gdzieś zasłabł
To niezły tłum w św. Zofii będziesporo dziewczyn chce tam rodzić. o Inflanckiej też słyszałam mieszane opinie, tak samo o Madalińskiego.. a wiesz coś o Karowej?
-
nick nieaktualnyK_niecierpliwaMama wrote:To niezły tłum w św. Zofii będzie
sporo dziewczyn chce tam rodzić. o Inflanckiej też słyszałam mieszane opinie, tak samo o Madalińskiego.. a wiesz coś o Karowej?
Co do tłumów, to mam nadzieję, że się załapię, może tego dnia nie będzie na raz aż 12 porodów. Właściwie nie wiedziałabym gdzie indziej rodzić. :-)Chciałam iść tam nawet do szkoły rodzenia, ale będę dzwoniła dopiero jutro. Przyjęcia do mojej grupy, to dopiero październik, ale rezerwacje pewnie muszą być wcześniej. Jeżeli nie tam to mam fajną szkołę na Afrykańskiej przy Saskiej, ale dużo uwagi poświęca się na opiekę poporodową nad dzieckiem, co dla mnie jest bardzo ważne, bo to pierwsza ciąża. I raczej nikt mi ni pomoże. Mama pracująca, babcia mocno sędziwa, teściowa daleko i zajmuje się drugim wnukiem. -
Ja myślę że opinii o szpitalach tyle ile kobiet rodzących. Wiadmo jak ma się lekki poród, bez komplikacji to szpital w zasadzie obojętnie jaki się wybierze, z kolei jak są jakieś komplikacje to kobieta zawsze oczekuje więcej niz oferują szpitale. Tak samo jak kobieta całą ciąże prowadziła u lekerza prywatnie i nagle musi się przestawić na nieco inne traktowanie. Między innymi dlatego ja chcę żeby przy porodzie był mój mąż, może nie chodzi mi tak bardzo o wsparcie chociaż tez, ile o to by on zachowując trzeźwy umysł dbał o to aby traktowano mnie przyzwoicie i aby obeszło się bez tesktów "nie pani pierwsza i nie ostatnia".
Silatan, Gwiazdeczka27, jonka91 lubią tę wiadomość
-
Bietka wrote:Ag właśnie rozmawiałam i mnie zbyto. Napisałam już maila z informacjami co mi się nie zgadza i prośba o wyjaśnienie. Teraz muszę czekać.