*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
ania_29 wrote:
Aniu przepięknie to wyszło! jestem pod ogromnym wrażeniem! ostatnio widziałam na allegro poduchę motherhood i do niej były naklejki sówki gratis takie akurat na to drzewko
gratuluję talentu!
agnb6 dziękuję że na pisałaś, nie ma dnia żebym o Tobie nie myślała i o GabiKOR! trzymam mocno kciuki za Was i Wasze dzieciaki i żeby te trudne ciąże zakończyły się szczęśliwie mimo problemów!agnb6 lubi tę wiadomość
-
Neharika latulosum podziałało, ale i siemię. To co działo się ze mną wczoraj...nie życzę wrogom... dobrze że już przeszło.
Nie wiem czy zwróciłyście uwagę ale liście na drzewach już szeleszczą, za "chwilę" zżółkną, opadną a wtedy już tylko krok do zimyisabelle, Ewelina88 lubią tę wiadomość
-
MartaKD wrote:Ja juz byłam na dwóch weselach w ciąży.Na pierwszym prawie nic nie jadłam, nie dość,że było mało jedzenia,to na sam widok miałam mdłośći.Prawie nie tanczyłam,to był 7 tydzień i bałam się bardzo poronienia.Na drugim pojadłam więcej,bo było pysznie,ale po powrocie juz nie miałam tego w żołądku:)i potanczyłam więcej. Na naszym weselu była kuzynka męża w 5 miesiącu ciąży,skakała jak głupia,do tej pory jak ogladam płytę,to się zastanawiam jak ona tego dziecka nie zgubiła gdzieś na parkiecie:) Ja szczerze mówiąc nie wyobrazam sobie własnego wesela w ciąży.Ani przygotowan,ani tym bardziej samego wesela.Do 12 tygodnia to ja się bałam się kichnąć
Marta, to ja podobnie - nie wyobrażam sobie przygotowań do ślubu i ślubu w ciąży. Mierzenie sukienki, przymiarki, wybór butów, fryzjer, kosmetyczka... ja to się tak strasznie czułam do 16 tygodnia włącznie, że nie nadawałam się do niczego, ledwo dałam radę być na weselu koleżanki do 2 w nocy. Ale może są osoby, które czuję się lepiej i dadzą radę w tym niezwykłym dniu. My na naszym weselu mieliśmy barmanów, którzy robili taaaaakie pyszne drinki:))) że szkoda by było mi ich nie pić, hihi:))
MartaKD lubi tę wiadomość
-
Izabelka88 wrote:Marta, to ja podobnie - nie wyobrażam sobie przygotowań do ślubu i ślubu w ciąży. Mierzenie sukienki, przymiarki, wybór butów, fryzjer, kosmetyczka... ja to się tak strasznie czułam do 16 tygodnia włącznie, że nie nadawałam się do niczego, ledwo dałam radę być na weselu koleżanki do 2 w nocy. Ale może są osoby, które czuję się lepiej i dadzą radę w tym niezwykłym dniu. My na naszym weselu mieliśmy barmanów, którzy robili taaaaakie pyszne drinki:))) że szkoda by było mi ich nie pić, hihi:))
Ja myślę podobnie, czasem nawet pranie wyjmuję z pralki na raty, a co dopiero jeżdżenie, załatwianie, kursy przedmałżeńskie i przymiarki sukni. Nasze wesele było cudowne, bawiliśmy się do samego rana, a jakbym była w ciąży to na pewno padłabym ok. 20-stej. Ale znam kilka dziewczyn, które brały ślub w ciąży i to była doskonała decyzja mając do wyboru ślub po porodzie czy w ciąży - zdecydowanie lepiej w ciąży.
MartaKD lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzielarka wrote:Neharika latulosum podziałało, ale i siemię. To co działo się ze mną wczoraj...nie życzę wrogom... dobrze że już przeszło.
Zielarko, kolejnym razem (oby już go nie było), w razie "w" ja mogę polecić czopki Eva/qu http://www.evaqu.pl/bezpieczenstwo-w-ciazy/
Na mnie przy większych zastojach nic nie działa, a tylko człowiek się denerwuje czekając kiedy w końcu będzie mógł wyjść szczęśliwy z łazienki
Te czopki to dla mnie ostateczność, ale ich plusem jest to, że po ok. 15 minutach masz problem z głowy, a nie czekasz na działanie specyfiku.
-
nick nieaktualnyania_29 wrote:
Ania, przepiękny pokoik.
W moich ulubionych odcieniach: turkusowy + niebieskiJa na pewno od Ciebie nie odgapię bo mam turkusową sypialnię
Jestem pełna podziwu, szczególnie jak widzę ile tam było pionowych linii do zachowania. Ja jak robiłam kilka na ścianach (bo mi się ubzdurały paski) to dostawałam szału że mi się zacieki robią, że mi wchodzi pod taśmę... Podziwiam !!!
-
Dziewczyny, przepraszam, ale muszę wyrzucić z siebie nerwy które mam. Przyszli dziś do nas na grilla sąsiedzi, młodsze od nas małżeństwo, bardzo się różnimy ale zawsze dobrze się dogadywaliśmy, sąsiadka ma bardzo mocny charakter, ma też radykalne zdanie co do dzieci, sama nie chce ich mieć i głośno to artykułuje ("stawiam na samorealizację a nie na rodzenia bachorów.").
Podczas rozmowy nagle temat zszedł na naszą córkę, młoda teraz siedzi w domu i mocno się nudzi, a co za tym idzie bałagani, , sąsiadka ostrym tonem i śmiejąc się drwiąco powiedziała, że młoda jest rozpuszczona i że ona to obserwuje z zewnątrz i że my na to pozwoliliśmy to teraz mamy.
Córka nie jest rozpuszczona, ma silny charakter i jak każdy 5 latek wciąż próbuje naciągnąć granice, jednak nie uważam, by były z nią jakiekolwiek większe problemy, ot codzienność z dzieckiem. Ten kto ma juz dzieci wie, że nie jest to bajka a wychowywanie to cięzka praca wymagająca ciągłego wysiłku.
Strasznie mnie ta sytuacja wkurzyła, głównie chyba dlatego, że ton sąsiadki był bardzo radykalny i ostry, wg mnie bardzo niesprawiedliwy i wobec córki i nas. Do tego uważam, że sąsiadka sama nie mając dzieci ma nikłe pojęcie na ich temat a każde normalne trudności traktuje jako objaw braku wychowania. -
z każdym dniem mam większą trudność żeby wtłoczyc w siebie 2l wody..tzn. i tak kończy się na litrze zazwyczaj. Wcześniej nie miałam tego problemu, a teraz, mimo, że goraco jakoś nie mogę no.. już mi zbrzydła chyba
a dziwiłam się parę tyg. temu jak dziewczyny na innym forum pisały, ze nie moga już patrzeć na wodę
-
zielarka, podziwiam z jakim spokojem to opisujesz, we mnie by się zagotowało! Całkowicie Cię rozumiem, że się zdenerwowałaś- jakim prawem ona ocenia Wasze dziecko i metody wychowawcze?! Nienawidzę takich babsztyli, co nie mają pojęcia, a się wypowiadają- łatwo ferować wyroki, sama mam taką pińdzie w otoczeniu, feministka teoretyczka, aż mnie teraz krew zalewa jak o niej myślę, a wcześniej też się dogadywałyśmy jak Wy, mimo różnicy poglądów
zielarka lubi tę wiadomość
-
zielarko szkoda nerwów na kogoś takiego. W ogóle nie rozumiem jakim prawem oceniała Wasze dziecko i jego wychowanie. To świadczy tylko i wyłącznie o niej a nie o Was... Pomijam już to, czy w ogóle miała podstawy aby oceniać, czy dziecko jest rozpuszczone, czy też nie
maud nie przejmuj się, mi też nie wyszło idealnie. Stara taśma, która była bardzo zagrzana leżąc na strychu spisała się super a pod nową zrobiły się zacieki
jonka superIle jest etapów?
-
Zielarko jestem pewna, że jej zachowanie wynika także z zazdrości. Pomijam fakt, że świadczy to o jej braku dyplomacji, ale wiem, że z pewnością jest też zazdrosna. Pomyśl sobie jaki musi miec w sobie żal, jak jej coś w samorealizacji nie wyjdzie i wtedy mysli jak sobie życie pieprzy swoimi ideologiami.
A mi dzisiaj wszystko nie wychodzi. Obiad (kurczak z brązowym ryżem i rukolą i warzywami) był na prawde niedobry. Upiekłam murzunka, zapomniałam dodac do niego pół szkl wody i był suchy, a chleb który upiekłam nie urósł i wygląda płaski jak gniot. Masakra. Chyba nic więcej nie robię. A na obiad przypiekłam pierogi z piątku i wtedy wszyscy się uśmiechnęli, bo chodzili źli i głodni po obiedzie a la kurczakowym.zielarka lubi tę wiadomość
www.styczniowki2015.phorum.pl -
Wiki dlaczego ci chleb nie urósł?
Co do sąsiadki, sądzę niestety, że ona uważa, ze jej życie jest super a nam współczuje, gdy widzi że jestem zmęczona bo np córcia w nocy płakała, uśmiecha sie od ucha do ucha i mówi, ze ona własnie dlatego nigdy nie będzie miała dzieci.
Tyle, że ja jej nie mówię, że uważam życie bez dzieci za płaskie i bezsensowne, szanuję jej decyzje, ma do nich po prostu prawo, ale ona nie krepuje sie głośno i wyraźnie i dosadnie powiedzieć swoje zdanie na temat naszego zycia.
Widziałyście to?
https://www.youtube.com/watch?v=ImBEgjSwK1kWiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2014, 18:41
jonka91, M4DZI4 lubią tę wiadomość
-
Szkoda mi takich ludzi jak Twoja sąsiadka.. za X lat pewnie zmieni zdanie, a póki co wszystko idzie w strone zgorzkniałej baby nie wspminając o braku taktu. Nie ma co się przejmować, nie warto..
http://www.srokao.pl/2013/01/analiza-chusteczki-nawilzane.html polecam wejść na stronękobietka miedzyinnymi analizuje składy poszczególnych produktów kosmetyków: chusteczki nawilżające oliwki, kremy, i takie tam. Naprawdę składy najpopularniejszych produktów powalają.
-
nick nieaktualnyMaud11 wrote:Zielarko, kolejnym razem (oby już go nie było), w razie "w" ja mogę polecić czopki Eva/qu http://www.evaqu.pl/bezpieczenstwo-w-ciazy/
Na mnie przy większych zastojach nic nie działa, a tylko człowiek się denerwuje czekając kiedy w końcu będzie mógł wyjść szczęśliwy z łazienki
Te czopki to dla mnie ostateczność, ale ich plusem jest to, że po ok. 15 minutach masz problem z głowy, a nie czekasz na działanie specyfiku.
Nie w rrazie "w" tylko "ZZ" - czytaj Zatkany ZadekEwelina88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJonka gratuluję zdolnego meża i trzymam kciuki za reszte egzaminów.
Zielarko serdecznie Ci współczuję takiego babsztyla w okolicy. Sama miałam taką znajomą kiedyś, i mimo, ze ja wtedy dziecka jeszcze nie planowałam to wiedziałam, ze kiedyś chcę je mieć, na co ona twierdziła, ze ona to nigdy bo ona chce się rozwijać zawodowo, a ewidentie była na zawodowym punkcie strasznie zakompleksiona - wieczie jej było mało a jak ja zdegradowali to juz w ogóle była masakra. Jej krytykowanie wspólnej koleżanki mnie tak wkurzało, ze w końcu sie z nią ostro ścięłam i się obraziła karierowiczka. Ja nie uważam, ze robienie kariery jest złe, sama zawsze starałam się jakoś tam realizować zawodowo, ale bez przesady. A takie baby to uważam, ze czegoś faktycznie zazdroszczą, bo normalnemu czlowiekowi nie przyszłoby na myśl komentować takich rzeczy jak wychowanie dziecka. Bo nawet bezdzietne w większości (tak mi się wydaje) rozumieją, ze wychowanie jest sprawą indywidualną nie tylko rodziców ale i tego małego człowieka, który swój charakterek też ma. Mnie się tez nie podoba kilka rzeczy, które robi moja siostra, szwagierka czy koleżaki, ale to nie moje dzieci i nie moja sprawa. Wtrąciłabym się jedyie jakby dziecku działa się krzywda. Na koniec mojego wywodu powiem tylko tak jak dziewczyny, ze nie warto się stresować, choć oczywiście rozumiem, ze nóż się w kieszei otwiera; ale na pewno następnym razem jakby chcieli się spotkać to wymyśliłabym jakąś ripostę typu, że nie wiem czy zachowanie mojej niewychowanej córki nie bedzie Wam za bardzo przeszkadzać. Choć z drugiej strony czy warto sobie psuć nerwy?Gwiazdeczka27 lubi tę wiadomość