*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAgnesik może za często wspominasz o ciąży, ja teraz żyję tylko tym i cały czas mam chęć rozmawiać z moim o zakupach, że kopie itp, może go to męczy? Moja propozycja jest taka (nic nie szkodzi spróbować) nie poruszaj tego tematu przez jakiś czas, niech sam zapyta jak się czujesz albo nawiąże rozmowę na temat..
-
nick nieaktualnyAg... wrote:no ponoc nową autostradą tyle. 5h 40 min mi google maps pokazuje
ostatnio jak jechałam to ok 6h
ostatnio na Helu zjadłam rybę i na drugi dzień wymiotowałam od 5.40 co godzinę aż do 15.. i któraś z forum też była w tym samym czasie ale w Władysławowie i po rybce blee. Niby kurorty ale restauratorzy ryby kupują na giełdach i hurtowniach a nie z kutra świeżo złowione..Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2014, 15:14
szpilka lubi tę wiadomość
-
agnesik wrote:Dziewczyny, a mnie nurtuje strasznie jedna sprawa. Możecie mi napisać, jak podchodzą do Waszych ciąż Wasi partnerzy?
Chodzi mi o to, że mój mąż w ogóle się nie wczuwa.. Kurde, nie wiem jak to opisać. On nigdy nie miał podejścia do dzieci, ale ja też nie mam podejścia do dzieci. Niecały rok po ślubie stwierdziliśmy, że można by przestać się zabezpieczać. Po miesiącu zaszłam w ciążę, jednak niestety ją straciłam. Mój mąż mocno to przeżył. Myślałam, że jak zajdę w drugą ciążę, to się bardzo wczuje, jednak nie widzę ani troski z jego strony, ani zainteresowania tym co się dzieje ze mną czy z dzidziusiem. Nigdy nie zapyta jak się czuję, mimo, że miałam kilka dni ciężkich za sobą (np. jazda na izbę przyjęć), na prenatalnych też się za bardzo nie wzruszył.. a kiedy powiedziałam mu, że czuję kopniaki, to też po nim to spłynęło. Rozmowa o imionach to jest masakra.. tak jakby dla niego męczarnia. Zapomina o moich wizytach u gina, badaniach itp. Jestem czasem na niego taka wściekła o to..
Mój też generalnie nie angażuję się tak mocno jak ja ale wydaje mi się że to kwestia czasu pierwszych odczuwalnych kopniaków itp. Mężczyźni trochę inaczej podchodzą do tego, inaczej <czytaj> mniej emocjonalnie, może Twój boi się po prostu zaangażować, przez poprzednie poronienie. Zobaczysz kwestia czasu a jago podejście się zmieni a póki co pewnie przeżywa wszystko w sobie..
Co do innych forów każda z nas może udzielać się na tylu ile chce i niektóre są nam szczególnie bliskie i traktujemy je jak swoje;) -
Ag... wrote:Kochana nie krytykuje ale grzecznie wyrazilam swoje zdanie w temacie wagi, ale moze faktycznie pora skonczyc wątek. Za tydzien do niego wrocimy zapewne.
Nie licz na to, już nic na temat wagi tutaj nie napiszę. Chciałam zapytać, wygadać się, a wszystko co powiem jest odbierane jako krytyka. Rozumiem, ze z racji tego, ze zaszłam w ciążę za pierwszym jak i drugim razem w pierwszym cyklu sprawia, że nie mam prawa mówić o tym co mnie boli, martwi tylko mam się cieszyć ze wszystkiego bo inne miały gorzej, czytaj; starały się kilka lat, a nam tak szybko poszło. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma/ miał w życiu gorzej, ciężej, ale co to wnosi? Dla Was, to że starałyście się latami było problemem/ tragedią, dla mnie były to lata cierpienia jakie spędziłam na walce z chorobą, szpitale, terapię, leki, depresja, nerwica i masa dolegliwości z jakimi teraz się borykam. Byłam wykończona fizycznie, a przede wszystkim psychicznie, każdy dzień był dla mnie piekłem, bałam się umrzeć, a jeszcze bardziej żyć tak jak dotąd. Od zawsze byłam perfekcjonistką, stawiałam sobie nierealistyczne, skrajnie wysokie wymagania,którym trudno mi było sprostać.
Najmniejsza porażka sprawiała, że traciłam do siebie szacunek i musiałam się karać. .
Czy to takie dziwne, że boje się nawrotu choroby?
Pewnie zaraz ktoś napiszę, to po co decydowaliśmy się na dziecko. Tak jak Wy, jestem kobieta i marzyłam o założeniu rodziny. Mimo, że jestem po leczeniu, nigdy nie ma gwarancji, że choroba nie wróci. To tak jak z alkoholizmem, z tym, że alkoholik musi przestać pić by być zdrowym, a co z Nami z ed? mamy przestać jeść? zrezygnować z marzeń o rodzinie ? zaburzenia odżywiania pozostawią po sobie ślad do końca życia. Już zawsze będę widzieć świat przez pryzmat choroby, będę kalkulować jedzenie oraz stawać na wadze. Ed, to piekło na ziemi. Ja to już wiem, ale nie umiem się od tego uwolnić.
Proszę o zrozumienie i nie komentowanie tej wypowiedzi.
Życzę Wam spokojnych i nudnych ciąż. pa;)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2014, 15:28
K_niecierpliwaMama, renia83 lubią tę wiadomość
Antoś 15.01.2015, 11:25 3850 g i 55 cm
Leoś 29.05.2017, 8:54 - 3940 g i 58 cm
Aleks 31.03.2021, 9:25 3520 g i 55 cm
Wincent 30.08.2023, 10:46 3930 g i 54 cm
[*] 2014 i 2016 -
nick nieaktualnyAg... wrote:Uwielbiam was- od wieczora bede go namawiac nad morze.
Co do ryb to wieeeem no, w Kolobrzegu mam jedna sprawdzona smazalnie ale to nie ten kierunek.
od wiczora? aa to ja wiem jakie to będzie namawianie
Powiedz Twojemu że pójdziecie na plażę nudystów to może go ten argument przekona hah) oczywiście żartuję! chociaż..? jak kto woli
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2014, 15:24
Agus89 lubi tę wiadomość
-
Kawa wrote:od wiczora? aa to ja wiem jakie to będzie namawianie
Powiedz Twojemu że pójdziecie na plażę nudystów to może go ten argument przekona hah) oczywiście żartuję! chociaż..? jak kto woli
Kawa zbereźnico jedna:P- na skype jak wroci z pracy:PKawa, Agus89, Ewelina88 lubią tę wiadomość
-
Agus89 wrote:A gdzie planujesz wypad?
nie orientowalam sie jeszce w tamtych rejonach ale pewnie w okolice trojmiasta bo tam faktycznie blizej, moze i bym sie skusila na Hel to by sobie maz na kite poplywal bo on to nie lubi lezec. ale marzy mi sie Sopot ale wiem ze to dlugi weekend i bedzie zarąbane. -
szpilka wrote:ten skype z opcją kamery dopiero dał mi do myslenia
matko jedyna! ale ja u mamy rezyduje:D:D:D
pozatym wieczorem leci znowu harry potter na tvn i ja bede z synuskiem oglądac:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2014, 15:29
-
Ag... wrote:nie orientowalam sie jeszce w tamtych rejonach ale pewnie w okolice trojmiasta bo tam faktycznie blizej, moze i bym sie skusila na Hel to by sobie maz na kite poplywal bo on to nie lubi lezec. ale marzy mi sie Sopot ale wiem ze to dlugi weekend i bedzie zarąbane.
-
Agus89 wrote:Ja bym wybrała Jastrzębią Górę albo Łebę.
Trójmiasto odpusciłabym. Nie lubie plaży nad zatoką. Wolę otwarte morze. Jest tam lepsze powietrze, więcej jodu.
pomyslimy- najpierw musze go przekonac na ten kierunek. -
nick nieaktualnyAG o mój boże! Harry Potter?! Dobrze że mi przypomniałaś na śmierć zapomniałam! Muszę jechać po pizze i pomarańcze do wyciśnięcia na SEANS
ahh Kochana Jastrzębia G super ale ja nie polecam w ciąży... ostatnio tam właśnie byłam i wszędzie na plażę schody, takie maleńkie i strome bo to wybrzeże klifowe..Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2014, 15:35