*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMarta jak mi pomógł???
przez 6 lat, byłam leczona na przeróżne choroby (teraz w większość diagnoz nie wierzę) i a na koniec w listopadzie 2013 usłyszałam, że raczej nie będzie naturalnego zapłodnienia, i możemy podejść do in vitro.
Nałykałam się różnych tabsów, przechodziłam z rąk do rąk (od lekarza do lekarza), aż wylądowałam u obecnego, który najpierw skierował mnie do gastroenterologa - wpływ na płodność ma kondycja trzustki!! tam okazało się, że jednak mam problemy nie tylko z trzustką, zostałam wysłana do diabetologa itp. i tak doszło, że trzustka jest upośledzona, nadnercza również są wycieńczone, nie mówiąc o trawieniu tłuszczu zamiast glukozy - a to WSZYSTKO miało i MA wpływ na pracę jajników - jak już uporałam się (no może nie do końca bo w czerwcu 2014 miałam mieć kolejne badania związane z pracą kory nadnerczy - ale że już byłam w ciąży to przełożono to na czas po) to TEN gin dopiero włączył leczenie jajników i powiedział jasno - dajemy sobie 12miesięcy- i wtedy dopiero będziemy rozmawiać o innych sposobach....ON wierzył BARDZIEJ ode mnie - przy pojawiających się problemach np. miałam sporej wielkości torbiel po clo (prawie 4cmx3,5cm), po tym jak organizm mój nie chciał współpracować - powtarzał mi, że to małe potknięcia - i że w końcu zobaczę upragnione II kreseczki - no i zobaczyłam:)
to tak w wielkim, WIELKIM skrócie - bo w międzyczasie był szpital, leczenie helicobactera, moja waga spadła do 43kg (167cm) i ogólnego zrezygnowania - wyprowadził mnie na prostą....
o poprzednich lekarzach się nie wypowiadam - bo by mi zajęło kolejne 6lat opisywanie tego przez co przeszłam...... -
MartaKD wrote:Pewnie! skoro go polubiłaś,jest kompetentny i przede wszystkim jest blisko,to czemu nie? Ja uwazam,że ginekologa trzeba tez lubić.Oczywiście przede wszystkim wiedza,doświadczenie,itp,itd.ale nic sympatii też się musi narodzić.W końcu ostatnio ogląda moje krocze częściej niż mąż,hahaah
MartaKD lubi tę wiadomość
-
Malenq ja jestem zawsze ciekawa takich historii,bo pokazują one,że często lekarze za szybko namawiają na in vitro:( Ja się leczyłam u immunologa,bo mój organizm był tak silny,ze zabijał zarodki,musiałam go troche osłabić:)Immunolog też pomaga kobietom,które nie mogą zajść,moja sąsiadka miała przeciwciała przeciwplemnikowe. (dacie wiare?) Ja bardzo szybko trafiłam na dobrego ginekologa,polecam go teraz wszystkim kolezankom,znajomym z podobnymi problemami.Niestety nie każdy daje się namówić,ale odniosłam kolejne zwycięstwo,bo namawiałam kolezankę przez 1,5 roku,tez była po dwóch poronieniach,a ona uparcie trwala przy swojej ginekolog,a tu patrzę miesiąc temu,a ona u mojego gina i w ciązy,też po terapii u immunologa:)
Malenq, Paula44, Ewelina88, Silatan lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMalenq wrote:Marta jak mi pomógł???
przez 6 lat, byłam leczona na przeróżne choroby (teraz w większość diagnoz nie wierzę) i a na koniec w listopadzie 2013 usłyszałam, że raczej nie będzie naturalnego zapłodnienia, i możemy podejść do in vitro.
Nałykałam się różnych tabsów, przechodziłam z rąk do rąk (od lekarza do lekarza), aż wylądowałam u obecnego, który najpierw skierował mnie do gastroenterologa - wpływ na płodność ma kondycja trzustki!! tam okazało się, że jednak mam problemy nie tylko z trzustką, zostałam wysłana do diabetologa itp. i tak doszło, że trzustka jest upośledzona, nadnercza również są wycieńczone, nie mówiąc o trawieniu tłuszczu zamiast glukozy - a to WSZYSTKO miało i MA wpływ na pracę jajników - jak już uporałam się (no może nie do końca bo w czerwcu 2014 miałam mieć kolejne badania związane z pracą kory nadnerczy - ale że już byłam w ciąży to przełożono to na czas po) to TEN gin dopiero włączył leczenie jajników i powiedział jasno - dajemy sobie 12miesięcy- i wtedy dopiero będziemy rozmawiać o innych sposobach....ON wierzył BARDZIEJ ode mnie - przy pojawiających się problemach np. miałam sporej wielkości torbiel po clo (prawie 4cmx3,5cm), po tym jak organizm mój nie chciał współpracować - powtarzał mi, że to małe potknięcia - i że w końcu zobaczę upragnione II kreseczki - no i zobaczyłam:)
to tak w wielkim, WIELKIM skrócie - bo w międzyczasie był szpital, leczenie helicobactera, moja waga spadła do 43kg (167cm) i ogólnego zrezygnowania - wyprowadził mnie na prostą....
o poprzednich lekarzach się nie wypowiadam - bo by mi zajęło kolejne 6lat opisywanie tego przez co przeszłam......
O Boże. .... skąd ja to znam. .....
Widzę, ze mamy bardzo podobna drogę do upragnionego macierzyństwa. 1000 diagnoz, tony leków, setki badań i zabiegów.
-
nick nieaktualnyPaula44 wrote:O Boże. .... skąd ja to znam. .....
Widzę, ze mamy bardzo podobna drogę do upragnionego macierzyństwa. 1000 diagnoz, tony leków, setki badań i zabiegów.
Dobra kobietki lecę, mężu pogania, a ja jeszcze w piżamce....
miłego sobotniego poranka....
mnie czeka czyszczenie ogródka przed zimą, ale najpierw fryzjer (męża muszę pognać) i zakupy:)
Buziolki -
nick nieaktualnyWiki81 wrote:Dziewczynki wstałam po nocy i zobaczyłam że mam ciemny kolor moczu, taki pomarańczowy. Wczoraj też wieczorem miałam juz ciemniejszy, ale czytałam w internecie artykuły, że kolor nie powinien miec zwiazku z ciązą jeśli nie mam innych objaw ów np nerek. Jadłam wczoraj zupę grzybową, ale z pewnych grzybów (sam teść zbierał) i trochę rydzów. Przed jedzeniem czytałam że grzyby same w ciązy nie powinny szkodzić poza tym, że są cięzkostrawne i żeby nie jeść niewiadomego pochodzenia. Teraz żałuję, że jadłam, bo nie wiem czy to od tego.
Może za mało pije ostatnio?
Pojade oddać mocz, ale ten z rana już stracony.
Słyszałyście może coś na ten temat? Już jestem wystraszona
Oczywiście oddaj próbkę do badania, żebyś była spokojna, ale ja jestem pewna że ten kolor to grzybki
Edit: Ale mi się napisałooczywiście chodzi mi o grzybki leśne a nie te w wersji mikro
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2014, 09:06
Wiki81 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam się, w ciszy! O słonecznym poranku
Selene wrote:Często ludzie mówią "ale ja jeżdżę tylko do sklepu czy do lekarza". Co ciekawe według testów, najczęstsze wypadki, które szkodzą dziecku zdarzają się właśnie na takich trasach.
-
Dzień dobry, a ja ryczę jak głupia... jakie to piękne i niesamowite jest jak tworzy się nowe życie i w nas rozwija a potem przychodzi na świat. I jak tu nie oszaleć na punkcie własnego dziecka.
Piękny filmik...
Dziewczyny, może pytanie trochę głupie ale podobno nie ma głupich pytań
Czy kwas DHA, który mam przyjmować zgodnie z ulotka dwa razy dziennie, mogę łyknąć od razu dwie tabletki jedna po drugiej, czy rozkładać to jednak rano i wieczorem. Do tej pory stosowałam ta druga metodę ale czasami zapominam o tej drugiej tabletce grrrr
Miłego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2014, 09:24
-
Kawa wrote:Witam się, w ciszy! O słonecznym poranku
No własnie tego typu ludzie są tak "doświadczonymi kierowcami" że nie potrafią dobrze zaparkować, często wymuszają pierwszeństwo itp..
To ze mnie taki niedzielny kierowca właśnie:) kupujemy Suva na zimę i pomoc ja mam nim jedzic bo bezpieczniejszy będzie:D to juz wogole nie zaparkuje:D
Ale ja to boje się mieć kota w transporterku obok a co dopiero dziecko:D
Gwiazdeczka przypomnienie ustaw w kom:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2014, 09:26
Asia83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHah Ag to mnie teraz "rozjechałaś" ja bardzo dużo jeżdżę autem, czasem dostawczakami O_o i jak jestem gdzieś na mieście i widzę że na skrzyżowaniu ludzie stoją i się zastanawiają -hm kto tu ma pierwszeństwo? To mnie coś bierze
Nie lepiej kupić Ci coś malutkiego gdzie wszędzie się wciśniesz? Zależy też jaki macie budźet przeznaczony na autko, ale np taki opela-adam, albo nissan micra, suzuki swift, toyota aygo, byłoby w sam raz dla Ciebie