X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Styczniówki 2016
Odpowiedz

Styczniówki 2016

Oceń ten wątek:
  • vincaminor Autorytet
    Postów: 1048 1046

    Wysłany: 18 listopada 2015, 22:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kamila8k wrote:
    Miałaś dużo przekroczeń, że dostałaś insuline?
    Sporo pomiarów na czczo lekko ponad normę i wyraźnie widać w tych moich zapiskach, że organizm do południa słabo wyrabia z tym cukrem, bo dużo więcej wyników mam złych wtedy niż po południu. A to niby przesłanka do podawania długodziałającej insuliny na noc. Osiem jednostek dziennie mam sobie zapodawać - pierwsza dawka wzięta, zobaczymy co będzie jutro. Bo dzisiaj to miałam jakiś szewski dzień naprawdę - rano myślałam, że źle widzę, bo na glukometrze na czczo...121 O_o, po śniadaniu też "ciekawie", po drugim to samo - takich wyników nigdy wcześniej nie miałam. :/ Dobrze, że po obiedzie się uspokoiło, bo autentycznie już miałam stresa przy pomiarze.

    grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
    h84fi09kllurhqo8.png
  • Nessa Koleżanka
    Postów: 37 33

    Wysłany: 18 listopada 2015, 22:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vincaminor wrote:
    Wiem, że to nic takiego, tylko ja niestety od dawien dawna mam fobię na punkcie igieł. Leczenie niepłodności wyleczyło mnie z lęku przed pobieraniem krwi i zastrzykami, ale warunek jest, że nie mogę patrzeć co mi tam robią. ;) No a tu chciał nie chciał patrzeć trzeba. :D No ale damy radę - pierwszy raz strzała zapoda mi Mąż, później spróbuję sama. :)

    Najgorsze jest to pierwsze przełamanie się, że trzeba coś sobie samemu wbić... na początku była tragedia. Chyba z godzinę siedziałam nim wbiłam igłę xD Mój Mąż się uparł że mi nie będzie robił, bo nie chce mi krzywdy robić xD a to byłoby najlepsze wyjście jak dla mnie :D teraz już tyle tego wbiłam... a płytki nadal utrzymują się na tym samym poziomie, koło 300 tys, mam nadzieję że chociaż pod koniec ciąży spadną tak żebym nie musiała się kłuć..

    LENKA :D
    37t0d 2850 gram :)
    34t0d 1934 gram :)
    30t0d 1290 gram :)
    24t0d 694 gram :)
    21t0d 412 gram :)
    f2w39n73ktnzaj3c.png



  • vincaminor Autorytet
    Postów: 1048 1046

    Wysłany: 18 listopada 2015, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój pielęgniarek się spisał na medal, fachowo mi zrobił zastrzyk. :D Jestem z niego dumna :D

    Kamila8k, Nessa, Felicity, anulka557 lubią tę wiadomość

    grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
    h84fi09kllurhqo8.png
  • Kamila8k Autorytet
    Postów: 720 316

    Wysłany: 18 listopada 2015, 22:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vincaminor wrote:
    Sporo pomiarów na czczo lekko ponad normę i wyraźnie widać w tych moich zapiskach, że organizm do południa słabo wyrabia z tym cukrem, bo dużo więcej wyników mam złych wtedy niż po południu. A to niby przesłanka do podawania długodziałającej insuliny na noc. Osiem jednostek dziennie mam sobie zapodawać - pierwsza dawka wzięta, zobaczymy co będzie jutro. Bo dzisiaj to miałam jakiś szewski dzień naprawdę - rano myślałam, że źle widzę, bo na glukometrze na czczo...121 O_o, po śniadaniu też "ciekawie", po drugim to samo - takich wyników nigdy wcześniej nie miałam. :/ Dobrze, że po obiedzie się uspokoiło, bo autentycznie już miałam stresa przy pomiarze.
    Moje cukry od wczoraj szaleją, od podania sterydów. Normalnie idzie osiwieć można. Dodatkowo stres z cukrami, spowodował, ze zwymiotowałam kolację i ketony się pojawiły. dobrze, że mam jutro wizytę, bo bym oszalała.

    klz9df9h204986rx.png
    w57vlbet2okrugwn.png
  • vincaminor Autorytet
    Postów: 1048 1046

    Wysłany: 18 listopada 2015, 22:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kamila8k wrote:
    Moje cukry od wczoraj szaleją, od podania sterydów. Normalnie idzie osiwieć można. Dodatkowo stres z cukrami, spowodował, ze zwymiotowałam kolację i ketony się pojawiły. dobrze, że mam jutro wizytę, bo bym oszalała.
    No ja dzisiaj to naprawdę już miałam dość - nie wiem czy to stres przed wizytą, czy może jakimś cudem wpływ pogody, bo u nas dzisiaj potworna wichura... koleżanka z tym samym problemem też narzekała na masakryczne pomiary. :/ Ale od obiadu wyniki aż śmiesznie ładne - 103,104,104,103 :D

    grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
    h84fi09kllurhqo8.png
  • Kamila8k Autorytet
    Postów: 720 316

    Wysłany: 19 listopada 2015, 07:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vincaminor wrote:
    No ja dzisiaj to naprawdę już miałam dość - nie wiem czy to stres przed wizytą, czy może jakimś cudem wpływ pogody, bo u nas dzisiaj potworna wichura... koleżanka z tym samym problemem też narzekała na masakryczne pomiary. :/ Ale od obiadu wyniki aż śmiesznie ładne - 103,104,104,103 :D
    Moje cukry bez insuliny do wczorajszego zastrzyku były łaskawe, bo maksymalnie 110 widziałam- ale musiałam się porządnie postarać, żeby tyle zobaczyć. Za to od wczorajszej dawki sterydów na rozwój płuc jest istne szaleństwo, czego bym nie zjadła to cukier wybija w górę... A dodatkowo mimo mojej stałej diety, wychodzą mi w moczu ketony. Ja już nie wiem czego mam próbować, przez ponad miesiąc było ok, do wczoraj. a od wczoraj wszystko się sypie. Dziś o 18.10 mam wizytę u diabetologa, zobaczymy co mi powie na temat tych moich cukrów.

    klz9df9h204986rx.png
    w57vlbet2okrugwn.png
  • natalka0887 Autorytet
    Postów: 2788 807

    Wysłany: 19 listopada 2015, 08:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie bola dzis plecy w okolicy ledzwiowej i troche wyzej, troche jak na miesiaczke i mdli mnie. Oby tylko mnie znow ta kolka nerkowa nie zlapala bo od wczoraj cos mnie pobolewa...

    82do3e5emfsmi6fi.png
    3i49df9hbiuokhok.png
  • Viki Autorytet
    Postów: 1104 744

    Wysłany: 19 listopada 2015, 08:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Widzę, że wszystkie już powoli dogorewamy.

    Ja się czułam ekstra. A wczoraj i przez noc dały popalić mi skurcze. Ale teraz jest lepiej. Relaksuje się dziś:)

    Więcej, że ja nie sikam częściej i ani razu siku nie wstaje w nocy.
    A pierścionki mi spadają. Nie mam zgagi ani żylaków. Brak problemów z wypróżnianiem itp.
    Tylko te skurcze teraz. Było tak idealnie. Eh.

    km5stv73cogtpx8e.png

    4.01 3200 g 54 cm- moja cudowna kruszynka
  • vincaminor Autorytet
    Postów: 1048 1046

    Wysłany: 19 listopada 2015, 08:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kamila8k wrote:
    Moje cukry bez insuliny do wczorajszego zastrzyku były łaskawe, bo maksymalnie 110 widziałam- ale musiałam się porządnie postarać, żeby tyle zobaczyć. Za to od wczorajszej dawki sterydów na rozwój płuc jest istne szaleństwo, czego bym nie zjadła to cukier wybija w górę... A dodatkowo mimo mojej stałej diety, wychodzą mi w moczu ketony. Ja już nie wiem czego mam próbować, przez ponad miesiąc było ok, do wczoraj. a od wczoraj wszystko się sypie. Dziś o 18.10 mam wizytę u diabetologa, zobaczymy co mi powie na temat tych moich cukrów.
    Bardzo możliwe, że leki coś mieszają z metabolizmem... mam nadzieję, że lekarz znajdzie rozwiązanie, bo stresowanie się wynikami też im nie służy. Powodzenia :)

    grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
    h84fi09kllurhqo8.png
  • appee Ekspertka
    Postów: 240 190

    Wysłany: 19 listopada 2015, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie jednak nie ominęło zapalenie pęcherza:/ Masakra... Miewałam przed ciążą, ale brałam wtedy coś przeciwbólowego, nasiadówki i można było funkcjonować. Byłam u rodzinnego, ale dała mi tylko skierowanie na mocz (jutro robię) i żuravit. Próbowałam dotrzeć do sklepu po jakąś żurawinę, czarną porzeczkę, ale nie dałam rady. Muszę czekać do 18-19 aż mąż wróci z zapasami... Macie coś domowego co może pomóc?

    Ania:D lubi tę wiadomość

    Zosiuleńka:)
    https://www.maluchy.pl/li-72083.png

    ex2bvcqgf0ivz93s.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 listopada 2015, 10:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    appee wrote:
    Mnie jednak nie ominęło zapalenie pęcherza:/ Masakra... Miewałam przed ciążą, ale brałam wtedy coś przeciwbólowego, nasiadówki i można było funkcjonować. Byłam u rodzinnego, ale dała mi tylko skierowanie na mocz (jutro robię) i żuravit. Próbowałam dotrzeć do sklepu po jakąś żurawinę, czarną porzeczkę, ale nie dałam rady. Muszę czekać do 18-19 aż mąż wróci z zapasami... Macie coś domowego co może pomóc?

    Chciałam zacytować;))) pij hektolitry wody...dosłownie!! Niech te bakterie sie wypłukują...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 listopada 2015, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    u mnie można powiedzieć, że krzyże puściły trochę, tzn dalej bolą, czasem się rzuci na chwile na nogę którąś, ale w porównaniu do tego co miałam nie dawno i jak cierpiałam to to jest nic.. ale za to rzuciło mi się na drugą strone, spojenie mi chyba nie wyrabia :( boli już mocno ehh oby się tylko nie rozchodziło..

  • appee Ekspertka
    Postów: 240 190

    Wysłany: 19 listopada 2015, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki, staram się właśnie dużo pić, wygrzewać i nie myśleć jak boli...

    Zosiuleńka:)
    https://www.maluchy.pl/li-72083.png

    ex2bvcqgf0ivz93s.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 listopada 2015, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak patrzę na suwaczki i stwierdzam, że czas leci jak zwariowany :-)
    Niedługo zaczną się tu akcje jak na grudniówkach :-D
    Ja już ledwie wyrabiam fizycznie. Czuję się pewniej dzieki tym sterydom, ale trzymam się twardo chociaż tego 5.12 :-)

    Summerka 11 stycznia to który to będzie tydzień u Ciebie?

  • Summerka Autorytet
    Postów: 4106 2685

    Wysłany: 19 listopada 2015, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć,

    Anulka, mnie spojenie tak boli, ze nie wyrabiam - chodzić nie moge. W ogole mauz przeziębiony i chyba mnie zaraził, bo cos sie dziś czuje niewyraźnie...

    Dziewczyny, jak myślicie (mam nadzieje, ze to pytanie z kategorii głupich), byłam wczoraj w laboratorium, bo chciałam juz ostatni raz to toxo powtórzyć i obok mnie siedziała babka i rozmawiała z druga i z rozmowy wyszło, ze ona ma mononukleoze zakaźna...masakra, jak to usłyszałam to zwiałam czym prędzej, ale chwile tam siedziałam - myślicie, ze myłam sie tak zarazić? Niby nie kichnęła na mnie, nie kaszlnela ani nic, ale jednak...dodatkowo pobierali jej przede mną krew;( panikuje ? Co sądzicie?

    Pchełka - 39 + 3 - kurde, troche pozno, Zuze rodziłam w 39 + 0, a to było pierwsze dziecko...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2015, 11:23

    klz9zbmh5xgwp3to.png
    mjvyt5odxe9y0ge4.png
  • grosz_ek Ekspertka
    Postów: 200 135

    Wysłany: 19 listopada 2015, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja póki co nie miałam powodów do narzekań, w sumie to ogólnie jest wszystko w porządku - dużo energii i ogrom zadowolenia :) niemniej jednak zawsze jest jakieś "ale". od czasu do czasu pobolewała mnie lewa łopatka -zwłaszcza w nocy. zaczęłam chodzić systematycznie na basen, ale nie było różnicy, więc poszłam do masażystki i na kilka dni wszysko wróciło do normy. ponowiłam wizytę, ale ta już nie przyniosła spodziewanych efektów :( tak więc co noc doskwiera mi ból :( nie wiem - może za mało ruchu? może powinnam skorzystać z ćwiczeń dla kobiet w ciąży?

    1usai09kkfvyzb21.png
  • Liskova Autorytet
    Postów: 1423 748

    Wysłany: 19 listopada 2015, 11:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    appee wrote:
    Mnie jednak nie ominęło zapalenie pęcherza:/ Masakra... Miewałam przed ciążą, ale brałam wtedy coś przeciwbólowego, nasiadówki i można było funkcjonować. Byłam u rodzinnego, ale dała mi tylko skierowanie na mocz (jutro robię) i żuravit. Próbowałam dotrzeć do sklepu po jakąś żurawinę, czarną porzeczkę, ale nie dałam rady. Muszę czekać do 18-19 aż mąż wróci z zapasami... Macie coś domowego co może pomóc?
    Duuużo wody z cytryną pij.

  • Liskova Autorytet
    Postów: 1423 748

    Wysłany: 19 listopada 2015, 11:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Summerka wrote:
    Dziewczyny, jak myślicie (mam nadzieje, ze to pytanie z kategorii głupich), byłam wczoraj w laboratorium, bo chciałam juz ostatni raz to toxo powtórzyć i obok mnie siedziała babka i rozmawiała z druga i z rozmowy wyszło, ze ona ma mononukleoze zakaźna...masakra, jak to usłyszałam to zwiałam czym prędzej, ale chwile tam siedziałam - myślicie, ze myłam sie tak zarazić? Niby nie kichnęła na mnie, nie kaszlnela ani nic, ale jednak...dodatkowo pobierali jej przede mną krew;( panikuje ? Co sądzicie?
    Panikujesz jak zawsze :D
    Mononukleoza przenosi się przez ślinę, najłatwiej przy pocałunkach. Nie świruj :)

    Summerka, Justi2, vincaminor lubią tę wiadomość

  • Summerka Autorytet
    Postów: 4106 2685

    Wysłany: 19 listopada 2015, 11:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki Liskova, ja jestem niewyobrażalna panikara - ale to juz wiecie;)

    Liskova, Justi2 lubią tę wiadomość

    klz9zbmh5xgwp3to.png
    mjvyt5odxe9y0ge4.png
  • Arga Autorytet
    Postów: 1325 509

    Wysłany: 19 listopada 2015, 14:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jestem po wizycie u ginekologa. Wyniki krwi mi się poprawiły od kiedy biorę witaminy z grupy B.
    Martwiłam się, ponieważ wczoraj cały dzień wymiotowałam a dziś jest mi niedobrze. Po krótkim USG wszystko okazało się w normie i mam połykać jakieś leki po których powinny mi przejść te mdłości. Wody płodowe też są w normie z czego się bardzo cieszę bo ostatnio jakoś mniej piłam wody w ciągu dnia; nadrabiałam to w nocy ale nie w takich ilościach jak latem.

    Przez tą pogodę nie umiem się zebrać do sprzątania. W mieszkaniu bałagan i mnie szlag trafia ale co się chwilę pokrzątam i coś pozmywam lub podniosę z podłogi to padam. W ogóle tylko bym siedziała i płakała. Jakoś wszystko mnie przybija i przerasta.

    Mam pytanie do dziewczyn, które chodzą na basen. Używacie jakiś specjalnych tamponów? Podobno powinno się jakoś zabezpieczyć ale nie mam pojęcia czym bo przecież nie O.B.

    age.png
‹‹ 999 1000 1001 1002 1003 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Foliany - niezbędny składnik dla kobiet starających się o dziecko i kobiet w ciąży

Niewątpliwie kwas foliowy jest jednym z najważniejszych składników dla przyszłej Mamy. Dlaczego suplementacja kwasem foliowym, a właściwie jego aktywnymi formami (folianami) jest tak istotna? Jaką rolę odgrywa kwas foliowy? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 faktów o karmieniu piersią, o których nie miałaś pojęcia

Czy wiesz, że karmienie piersią może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór jajnika oraz piersi? A czy słyszałaś, że mleko matki zmienia się nawet w trakcie jednej sesji karmienia? Poznaj 7 faktów ciekawych i nieoczywistych faktów na temat karmienia piersią! 

CZYTAJ WIĘCEJ