Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNatasza musialabys z torba jechac i jakby co to byc przygotowana psychicznie na szpital w innym miescie;), moze by sie udalo nawet i bys wrocila w dwupaku ale to juz zalezy od Twojej oceny;) u mnie gin mowi, ze wszystko mozna robic, ale nie wiem jak u Ciebie z szyjka?no i ja jestem w pierwszej ciazy i wtedy ponoc dluzej sie nosi... do mnie za tydzien przyjezdza rodzina i szczerze mowiac jakos nie bardzo mam sile na ich goszczenie, tym bardziej ze wolalabym sie teraz nikomu nie pokazywac:P ale ja jestem cykor i swieta w tym roku spedzam w moim miescie i dlatego nie chce juz nigdzie wyjezdzac:/jak na sylwestra gdzies wyjde to bedzie szczyt moich mozliwosci, ale dalsze wyjazdy sa nie na moje nerwy:(
Nawet jak maz ma isc na wigilie firmowa, to bede sie troche stresowac czy nie bede wtedy rodzic, ale planuje mu nie zepsuc imprezy;)
Ale tak teoretycznie, to jesli Twoj gin Ci pozwoli, to pewnie bedziesz mogla pojechac, tylko ze mysle, ze dzien wczesniej musialabys sie pokazac, teraz chyba sytuacja moze byc dynamiczna;)? -
natasza666 wrote:Dziewczyny, a może któraś z Was pytała lekarza o podróże pod koniec ciąży? Mamy zaproszenie do siostry męża, ale to 500 km samochodem i 38 tydzień ciąży... Trochę się boję, że mogłoby się gdzieś po drodze zacząć...FasUla wrote:co do zlobka, to u mnie wczesniej trzeba sie zapisywac i wlasnie tak probuje rozplanowac, ale tez myslalam o takim terminie, jak przegapie zgloszenie, to pozniej moge nie dostac miejsca:/
a macie umowiona polozna srodowiskowa? czy nie bedziecie korzystac?
-
Natasza...a jak sie czujesz ogolnie? Bo te 500km to nie jest chwila moment i mozesz zalowac w polowie drogi albo zapragnac sie polozyc:-) ja juz generalnie nawet 100km nie jade bo nie dam rady,ciezko wysiedziec jak sie jezdzi po polskich drogach:-)38tc tez w sumie wyzwanie:-)jednak decyzja zawsze nalezy do Ciebie:-)
-
nick nieaktualnyMoj maz dzis dzwonil to w jakims platnym najblizej nas sa terminy na wakacje, takze u nas tak z 7 miesiecy wczesniej trzeba sie rozgladac, a w publicznym to nawet nie wiem czy za 2 lata cos bedzie...ale jeszcze sie rozeznam.
Ja sie ciesze ze w tym roku nie wyjezdam na swieta ale jeszcze sie okaze czy beda spokojne;) -
FasUla wrote:Moj maz dzis dzwonil to w jakims platnym najblizej nas sa terminy na wakacje, takze u nas tak z 7 miesiecy wczesniej trzeba sie rozgladac, a w publicznym to nawet nie wiem czy za 2 lata cos bedzie...ale jeszcze sie rozeznam.
Ja sie ciesze ze w tym roku nie wyjezdam na swieta ale jeszcze sie okaze czy beda spokojne;)
No my na święta w domu, we dwoje. Może teściowie na wigilię przyjadą, żeby Nam coś dobrego do jedzenia przywieźć, bo jakoś nie widzę siebie i mojej diety na święta.
-
tygrys73 wrote:My nie jedziemy do rodziców..70km w jedną stronę a ja nie chcę rodzić w naszej wiejskiej umieralni- w Turku. Dlatego wigilia we dwójkę (trójkę
) a w 1 i 2 święto przyjadą rodZIce moi i i męża
Chociaż może Nasza mała zdecyduje się wyjść wcześniej.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Rose123 wrote:Natasza...a jak sie czujesz ogolnie? Bo te 500km to nie jest chwila moment i mozesz zalowac w polowie drogi albo zapragnac sie polozyc:-) ja juz generalnie nawet 100km nie jade bo nie dam rady,ciezko wysiedziec jak sie jezdzi po polskich drogach:-)38tc tez w sumie wyzwanie:-)jednak decyzja zawsze nalezy do Ciebie:-)
No właśnie nie wiem, czy w ogóle mam na to ochotę. Szyjkę mam twardą i zamkniętą, ale wszystko mnie boli i w sumie nawet jakby ta podróż jakoś minęła, to nie wiem, czy u niej bym nie oszalała, bo nie ma tam warunków, żebym się rozwaliła na kanapie i sobie polegiwała. -
natasza...to dalabym sobie spokoj:) szczerze, najbardziej te km mnie odstraszają
w domu zawsze komfortowo i tak jak mówisz, można sie polozyc kiedy sie zechce :)a do tego wyobraz sobie,ze tam rodzisz...i teraz co z powrotem do domu? hehe miejscem urodzenia itp teoretycznie zwanymi pierdołami:)
Beatrice...u mnie tez sie pojawiaja te bolace i to nawet bardzo bym powiedziala momentami..szczegolnie wieczorem. Wspomnialam dzis u lekarza i nie ma w tym nic złego...im dalej tym macica bedzie bardziej cwiczyla...tyle,ze jedne czuja te skurcze a inne nie...ja w sumie od poczatku mialam z takim lekkim bolem, teraz tylko widze, ze powoli nabieraja na sileprzedsmak godziny 0
-
Beatrice wrote:Rany laski powiedzcie czy mam sie nie pokoic? Mam kilka razy na dzien takie bole jak na @i one trwaja tak ok.pol godziny. Tak jak podczas bolesnej miesiaczki i oczywiscie brzuch twardy jak kamien
Mam to samo, w dodatku ten brzuch twardy jak kamień praktycznie zaraz jak wstanę i daję krok do przodu. To całkiem normalne w naszym tc. Szykujemy się do porodu. W ogóle skurcze tak się właśnie zaczynają, że boli jak na @ a później przestaje, jak ten ból będzie coraz większy i odstępy coraz mniejsze to już. U mnie wyszło jeszcze że mam szyjkę na 0,5cm, doktorek powiedział że ten tydzień pewnie nie, ale nie wie czy dotrwam do kolejnej wizyty (22.12) więc Beatrice, szykuj się