Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyFelicity już dziś z koksem jadę, chatę wysprzątałam ale znając moje szczęście to im bardziej się zdzierać będę, tym on będzie dłużej siedział także chyba dam sobie siana jutro okna jeszcze umyję no i bede już czekać na spokojnie
Kamila8k, Felicity lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Beatrice wrote:Poczestuje was moim bounty
http://iv.pl/images/05327335612192933732.jpg
Pisałyście o wadze my mamy na plusie całe 6 kg, ale jest Nam ciężko.
Nasza mała nauczyła się Nas straszyć i wczoraj od 24.00 do 1 w nocy dawała nieźle popalić. Miałam skurcze co 15 minut, a po kąpieli w wannie co minut 12 a potem wszystko ustało jak ręką odjął. Wizytę mam za 8 dni, ponoć mam do niej nie dotrwać, ale jakoś w to nie wierzę...Wydaje mi się, ze moja Zuza chce być koniecznie styczniowa.
-
Ja mam 12 kg na plusie. Ale nie przeraża mnie to. Zostały 2 tygodnie i dieta i myślę że do lutego będzie po wszystkim.
Rozstępy mam na pupie...Ale kilka i raczej powinny ładnie zbieleć do wakacji.
Więcej szkód w moim ciele nie zarejestrowałam. Myślałam, że będzie gorzej. -
nick nieaktualnyBeatrice ale bym zjadła:D
Ja mam od wczoraj bóle w krzyżu ale ponoc moze tak byc nawet 2 tyg przed porodem... W ogole tak strasznie sie boje teraz porodu jak nigdy, jakby cc nie miało minusów to chyba bym wzięła pożyczkę i poszła prywatnie, ale i SN i cc maja plusy i minusy wiec juz sama nie wiem co lepsze;) ale boje sie bardzo, nie wiem czy dam rady:p juz teraz mnie boli a przeciez porod sie nie zaczął, nie wiem co bedzie potem:p poza tym od miesiąca zajmuje sie remontem i przeprowadzka, mało śpię, ciagle sprzątam i cos robię i jestem wykończona psychiczne i fizycznie... Chciałabym choc jeden dzien odpocząć ale boje sie ze sie nie wyrobie przed porodem:/ torbę dla malucha mam gotowa a dla siebie musze dołożyć pare drobiazgów, zwlekam z tym bo mi sie wydaje ze jak całkiem bede gotowa to zacznę rodzic:p -
Beatrice...robie teleportacje po jedna wygladaja meeeega pysznie
chociaz od kilku dni zjem odrobine i zoladek mnie boli wiec nie wiem czy bym dala rade :)pewnie to troche od stresu bo juz pisalam kiedys,ze moje cisnienie stawia tu wszystko na nogach a ja tak strasznie nie chce isc na swieta do szpitala,ze ten stres sie pozniej przeklada na samopoczucie,a wiem,ze na oddziale mi sie podniesie jeszcze dodatkowo....lepiej jak maly sobie posiedzi jeszcze w brzuszku...
Jak zaczynam myslec o porodzie to mam mieszane odczucia...donoszona mam w sumie 30.12 wiec jeszcze 10 dni zostalo..ale oprocz pojedynczych skurczy brzucha i czasami tych od krzyza to nic sie nie dziele...we wtorek ostatnia wizyta u ginekologa,pozniej sama sie zglaszam do szpitala bo niby z cisnieniem szybciej koncza ciaze... juz bym mogla tulic malenstwo:P zreszta jak wiekszosc Was! i tych mniej i bardziej przestraszonych porodem:D
-
U nas 38tydzien,termin za 2tyg i zeby "dotrwac"to lekarz zalecil odpoczynek,leżenie.Wczoraj mielismy ostatnia wizyte przed porodem i czekamy,bo w kazdej chwili moze on nastapic.Na swieta zostajemy na miejscu,zeby nie kusic losu,bo do rodziny nas dzieli 100km.Stresik juz jest,najgorzej jak sie zacznie wtedy jak maz bedzie w pracy,bo od wigilii zaczyna urlop...tylko spokoj mnie ratuje..
-
Ja donoszoną mam jutro. Na plusie 16 kg, to chyba najwięcej z nas, ale jakoś się tym nie przejmuję. Ostatnio 2 kilo w 3 dni wpadło, więc wiem, że to woda. Stopy mam jak płetwy, dobrze, że jest ciepło, bo tylko w sportowe buty je upchnę
Dla mnie najważniejsze, że nie mam rozstępów, choć jeszcze dużo czasu i mogą się oczywiście pojawić. Wagą się nie przejmuję, bo ile by nie było to i tak zrzucę. Po poprzedniej ciąży wyglądałam najlepiej w swoim życiu, bo paradoksalnie im bardziej się sobie nie podobam, tym motywacja większa
Mam nadzieję dotrwać do stycznia, wciąż nie spakowałam torby, ale nie mogę się już tego stycznia doczekać, bo strasznie jestem umęczona ciążą. Brzuch przeszkadza, wszystko boli, tyle że ostatnio z psychiką lepiej - przestałam ryczeć bez powodu -
hahaha a ja mam cale 24,5 kg na plusie mam nadzieje ze polowa do woda bo przez ostatni czas jem jak kot naplakal a w ciagu dwoch tygodni 3,5 kilo na plusie. Wydaje mi sie ze tyle przytylam bo przed ciaza palilam ponad paczke papierosow dziennie a przez ciąże nic i nie wiadomo ze zamiast papieroska do buzi szlo wszystko co dalo sie zjesc ale jestem z siebie dumna
-
Paulix, czyli jednak nie wygrałam Ale nie ma się co przejmować. Już pisałam, że poprzednio tak łapałam wodę, że na koniec plus 30 było jak nic, może nawet sporo więcej, ale przestałam się ważyć po 28 kilogramie, choć puchłam nadal... Dwa tyg po porodzie zostało z tego jakieś 3 Także zanim się zacznie człowiek dołować, to trzeba sprawdzić ile tego tłuszczu wpadło, bo może o wiele, wiele mniej niż się spodziewamy A nawet jak i tłuszczu sporo, to co z tego. Cycek faktycznie wyciąga, a i motywacja do diety i ćwiczeń jest.
Paulix, FasUla lubią tę wiadomość
-
hehe natasza666 tez mysle ze te kilogramy to w wiekszosci woda szczegolnie teraz. A ja nigdy nie mialam tendencji do tycia i przed ciaza wazylam 49 kilo przy 168 cm takze bylam jak chodzaca smierc - blada, chuda a teraz to chcociaz kolorow nabralam i staram sie widziec pozytywy, Nie mozemy sie dolowac Jeszcze jak piszesz ze tak ladnie zrzucilas po poprzedniej ciazy to juz wogole widze nadzieje I zeby tylko udalo sie karmic cycka
-
Co do strachu przed porodem, to spodziewam się rzeźni, ale się nie boję, co mnie nawet trochę dziwi To jednak z mojego punktu widzenia raptem dzień męki. Ja najgorzej wspominam późniejszy okres, szczególnie początki karmienia. Krwawiące sutki, gigantyczne obolałe cycki, przez które siadał mi kręgosłup i bolał niemiłosiernie, mleko lejące się strumieniami, poza tym ból rany przy każdym ruchu i zmęczenie, bo mały jadł co 2,5 - 3 godziny, a 1,5 godziny mojego nieprzerwanego snu to nie był szczyt marzeń. A jeszcze hormonalne tornado do tego i jest komplet Także ten pierwszy miesiąc to coś, czego ja się boję. Dzień tortury jakoś zniosę, a miesiąc to jednak nie takie hop siup. Na szczęście później to już z górki
-
Laski, tylko żeby nie było - nie zamierzałam nikogo straszyć! Cycki w poprzedniej ciąży urosły mi z 75 E do 80 I, więc to, że mnie bolał kręgosłup, a młody miał problem żeby takiego cyca prawidłowo chwycić, to mój problem, a nie wszystkich Po prostu u mnie zapowiada się identycznie, więc nie mam złudzeń.
-
nick nieaktualnyNatasza a w ciagu pierwszego miesiąca wychodzi sie z domu z dzidziusiem na jakis spacer? Albo np choc na godzinkę samej bez dziecka da sie zorganizować? Mam nadzieje ze jakos człowiek to ogarnie ake domyślam sie ze nie jest latek, szczególnie przy pierwszym dziecku, bo ponoc przy drugim juz inne podejście;)?
Byłam w ikei, poszłam do kasy pierwszeństwa i normalnie nikt mnie nie chciał przepuścić nie nosze obrączki bo za bardzo spuchlam, wyglądam na licealistkę i musze przyznać ze odkąd jestem w ciazy, spotykam sie z wrogością i oceniającymi spojrzeniami:/ typu: pewnie szkoły nie skończyła a tak sie prowadzi:/
Dobrze ze jutro fryzjer na poprawę humoru i usg:) -
nick nieaktualnyU mnie podobnie. Jeszcze ani razu nikt mnie nie przepuscil w kasie.ostatnio nawet jadac miejskim zapchanym autobusem nikt mi nie ustapil miejsca. Nie mam tez duzego brzuszka ale widac ze ciazowy
I tez spotykam sie na ulicy z takimi nieprzyjemnymi spojrzeniami typu "wpadla to ma"...
No ale w sylwestra koncze dopiero 19 wiec chyba nie mam sie co dziwic