Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Vuko wrote:Podobno dla meskich plodow dupek szkodzi bo moze powodowac jakas wade pracia. Bralam dupka od owulki 1x1. Jak bylam we wtorek to lekarz moj w sumie powiedzial,ze 1 dupek to i tak nic nie daje,ale mowi zebym brala jeszcze do nastepnej wizyty i jak bedzie ok to odstawimy. Ten w szpitalu gruby, obrzydliwy lekarz mi gowno powiedzial, kazal zrec dupka tylko, a jak sie zapytalam czy cos jest nie tak, to mowi,ze wszystko w porzadku,ze nic niepokojacego sie nie dzieje. To na kij od szczprki, mam zrec tabletki bez sensu. Zwlaszcza,ze u mnie plamie ia bylu od 21dc i dopiero w miniony pon ustaly. Jestem w robocie i co chwila latam sprawdzic czy wkladka czysta. Na wkladce czystko, troszke tylko na papierze czasami jest. Chcialabym juz isc do domu, a tu az do 21 musze siedziec. Zawiodly mnie dziewczyny z pracy
Vuko spokojnie... takie brązowe plamienia mogą niepokoić ale bardzo dużo kobiet je ma bez konkretnej przyczyny...w macicy są żyłki które po prostu potrafią pękać pod wpływem rozwijającej się ciąży stąd plamienia. Jak ju wspominałam miałam tak w pierwszej ciąży i lekarz tez powiedział, że nic nie widzi niepokojącego ale luteine musiałam brać do 21 tc dlaczego ...nie wiem pewnie w razie czego... czasami plamienia są z powodu niskiego progesteronu... dlatego pewnie też dają asekuracyjnie.Vuko, Flakonik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Z ciążami to różnie jest ja mam od 4 dni brązowe plamienia, w pierwszej ciąży nie było tego więc sama się trochę martwię i rozumiem Cię Vuko. Czytałam że każda ma inaczej, często podobno przy kolejnej ciąży się pojawiają. Ja na początku myślałam że to @ ale zbyt skąpa i brązowa była. Będzie dobrze-musi być. Jak to mój małż mówi ważne że ziarenko zostało zasiane hihihi
Vuko lubi tę wiadomość
-
agi88 wrote:Z ciążami to różnie jest ja mam od 4 dni brązowe plamienia, w pierwszej ciąży nie było tego więc sama się trochę martwię i rozumiem Cię Vuko. Czytałam że każda ma inaczej, często podobno przy kolejnej ciąży się pojawiają. Ja na początku myślałam że to @ ale zbyt skąpa i brązowa była. Będzie dobrze-musi być. Jak to mój małż mówi ważne że ziarenko zostało zasiane hihihi
-
nick nieaktualny
-
Summerka - witaj miło, że do nas dołączyłaś
Ja mam ochotę teraz na rosół a raczej za nim nie przepadam i nie jadam
Mam dzisiaj jakiś spadek formy, chyba hormony biorą górę, mam jakiegoś doła nie chce mi się nigdzie wychodzić źle się czuje i ogólnie wszytko jest do dupy Nie chce mi się ostatnio nic, nie mam na nic siły Zamiast dzisiaj spędzić z synkiem czas na dworzu ja siedzę w domu śpię albo siedzę przed tv jak taki leń kanapowy. Boję się, że już tak szybko nie odzyskam siły na cokolwiek. -
Vuko na razie nic nie biorę czekam na rozwój sytuacji,a le widzę z dnia na dzień jest ich coraz mniej. Do ginka mam zamiar iść koło 7 tygodnia. Na razie zrobiłam betę czekam na wynik i trzy testy ciążowe lekko zabarwione czyli pozytywne. Ale pamiętam że w zeszłej ciąży brałam dupka od około 7tygodnia na skurcze macicy i pobolewania brzucha. Ale ja to ogólnie skomplikowany przypadek. Kurcze sama nie wiem czy dobrze zrobiłam bo staramy się już 6 cykl i od 2 cykli biorę na własną rękę acard bo wyczytałam że pomaga w zagnieżdżeniu no i udało się aha i nogi do góry to obowiązkowo
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFasUla wrote:Vuko, współczuje dzisiejszej sytuacji, jak dziewczyny nie bedą chciały Cię zastąpić, to bez wahania idź na zwolnienie, nie ma co ryzykować
Co do smaków to mnie tez przeszła ochota na słodkie, za to jestem fanka jajecznicy:D -
nick nieaktualnyCześć,
nieśmiało melduję się już na fioletowym...
Też będę styczniówką (jak wszystko dobrze pójdzie).
Do zapłodnienia wiem, że doszło 20.04, bo w ten dzień miałam podawany zastrzyk ovitrelle i był seksik.
Nie wiem jak lekarz wyliczy tc ponieważ to był 22 dc.
Jestem już po dwóch betach, póki co jest regularny przyrost. Pierwsze badanie krwi wykazało słaby progesteron. Lekarz kazała brać luteinę 2x2. I drugie badanie wykazało już przyrost, który jest w granicach normy I trymestru ale nadal niski 17,02. Mam nadzieję, że w poniedziałek będzie jeszcze lepszy.
Mam słabe brązowe plamienia. Wyjątkowo na wkładce, czasem przy podcieraniu...
Nie daje mi to spokoju.
W poniedziałek 3 beta. A wizyta u lekarza dopiero 1.06
Boje się już ustawiać suwaczka.
Pewniej poczuję się po wizycie u lekarza...
Liczę jednak, że nie mam aż takiego pecha... I problematyczne było jedynie zajście w ciążę ...
agi88, Beatrice, Flakonik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
justikf wrote:Cześć,
nieśmiało melduję się już na fioletowym...
Też będę styczniówką (jak wszystko dobrze pójdzie).
Do zapłodnienia wiem, że doszło 20.04, bo w ten dzień miałam podawany zastrzyk ovitrelle i był seksik.
Nie wiem jak lekarz wyliczy tc ponieważ to był 22 dc.
Jestem już po dwóch betach, póki co jest regularny przyrost. Pierwsze badanie krwi wykazało słaby progesteron. Lekarz kazała brać luteinę 2x2. I drugie badanie wykazało już przyrost, który jest w granicach normy I trymestru ale nadal niski 17,02. Mam nadzieję, że w poniedziałek będzie jeszcze lepszy.
Mam słabe brązowe plamienia. Wyjątkowo na wkładce, czasem przy podcieraniu...
Nie daje mi to spokoju.
W poniedziałek 3 beta. A wizyta u lekarza dopiero 1.06
Boje się już ustawiać suwaczka.
Pewniej poczuję się po wizycie u lekarza...
Liczę jednak, że nie mam aż takiego pecha... I problematyczne było jedynie zajście w ciążę ...
Witaj na fioletowej stronie i u styczniówek Napisz coś o sobie jak długo się staraliście ...czy były jakieś poronienia. Czy masz dzieci Bądz dobrej myśli, wszytko będzie dobrze -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCześć,
to moja pierwsza ciąża, po dwuletnich staraniach.
Rocznik 82'
Zawsze wiedziałam, że będzie problem z ciążę, bo nigdy nie miałam naturalnych miesiączek...Z takim przekonaniem żyłam od wielu lat...
Po odstawieniu tabsów, kilka miesięcy się staraliśmy i był jako taki cykl. Potem z pomocą nierzetelnych lekarzy z Biedronki (Medicover), następnie niewypał z Invimedem...
Po czym trafiłam do wspaniałego lekarza, aczkolwiek słabo dostępnego, który ustawiał mnie prawie rok.
Ustalił, że mam hiperinsulinemię, hiperprolaktynemię, hipertesteronizm (testosteronu mam jak chłop) i hiperandrogenizm.
Dostawałam końskie dawki Metformaxu , Norprolac, na wywołanie lutki.
Po ok 8 miesiącach zaczęliśmy stymulować.
Było drugie podejście do clo (pierwsze zafundował mi Invimed) i powtórka z rozrywki. Po odstawieniu clo dostawałam kolejnego krwawienia. Czyli po 10 dniach cyklu kolejny cykl.
Przeszliśmy na Tamoxifen.
Niestety jak pisałam lekarz wspaniały, ale z wizytami ciężko i nie robi regularnego monitoringu. Tak więc na tym leku postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Poszłam do innej kliniki na monitoring. Pierwsze spotkanie pokazało, ze na jednym jajniku został mega torbiel (pewnie spadek po clo), zaś na drugiej pęcherzyk rośnie. Drugie spotkanie pokazało, że pęcherzyk wystrzelił... ale już nieco za bardzo... Lekarz pokręcił głową, że już ostatnia szansa... o kilka setnych mm zbyt przejrzały ale podał ovitrelle.
Udało się...
Tak długo się staraliśmy. Tak wiele przeszłam. Ale mam wrażenie, że to moja pierwsza owulacja w życiu i mogę powiedzieć, że udało się za pierwszym razem !!!
A odliczałam już ilość stymulacji do in vitro (miało być 6) i liczyłam, że po wakacjach będę mogła przystąpić. Może zabrzmi to dziwnie, ale mi było/ jest obojętnie jak dojdzie do zapłodnienia.
Chciałam już...
Strasznie trudno mi podporządkować życie pod te ciągle badania krwi, wizyty u lekarza. Nie mogłam nic zaplanować.. bo ciągle coś się przesuwało. Z mężem mamy dużo podróży służbowych, również zagranicznych i ciężko było się zgrać...
Tak pokrótce... -
nick nieaktualnyTak długo muszę czekać. Denerwuje mnie to.
Lekarz na mailu napisał jak dalej postępować, analizuje zdalnie badania i mówi co dalej.
Kazał przyjść za 2 tygodnie. Ale jak jego asystentka spojrzała w kalendarz to zamiast za 2 zaproponowała za 4 tyg. - taki jest zajęty. Na wcześniejszą wizytę marne szanse, bo przede mną 6 kobiet oczekujących.
Ale rozpisała już kolejne wizyty co 30 dni.
Nie chcę za bardzo iść do innego lekarza, siać zamieszania...
A może powinnam...Ale jeśli podważy ilość leków, metody to będę w kropce. Wiem, że chcę dać poprowadzić ciążę mojemu lekarzowi.