Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Liskova wrote:oA stosowałaś ją od początku? Bo czytałam, że ponoć można (pozycja kołyski), ale się upewnię
Jedyne co to jednak przy juz starszym dziecku bolą ramiona. Teraz zamierzam się jeszcze na tule albo bondolino dla trochę starszego dziecka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2015, 22:46
Liskova lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnytygrys73 wrote:Kurde posluchalam małego detektorem i masakrycznie szybko mu serducho wali
Felicity jak u ciebie z ta tachykardia małej?
Jutro przyjezdza do mnie położna, w końcu bo ciagle mi cos wypadalo i nie dzwonilam do niej. Niestety dopiero na kolejna wizyte wezmie detektor bo dzis wieczorem juz jej poradnia byla zamknieta i nie mogla jej wziac.
mitzula a co to za wózek? -
mandragora wrote:Kołyski nie stosowałam. Kupiłam jak młody miał niecale 2 miesiące. A dziecko nawet jak główki nie trzyma to można tak je zawiązać ze nie ma szans żeby główka opadala. Na YouTube jest sporo filmów z caboo. Ja byłam bardzo zadowolona. Zakładanie trwa chwilę i jest mega proste. Nie ma mozliwosci zeby zle zawiazac
Jedyne co to jednak przy juz starszym dziecku bolą ramiona. Teraz zamierzam się jeszcze na tule albo bondolino dla trochę starszego dziecka.
-
Ja myślałam o chuście, nawet w mojej SR jest kurs chustonoszenia, przychodzi się już z bobasem i pokazują co i jak. Jakoś się tylko boję że mimo wszytko to dziecko wyleci.
Co do wózka to mój: http://zapodaj.net/67b04cecd07dd.jpg.html
Jeszcze z folą bo mam grubego kota, który wszędzie się ładuje i w wózku była pierwsza.
W ogóle któraś z Was ma kota ? I też wasz rodzina straszy jakimiś głupimi historiami albo mówi Wam że macie się kota pozbyć ? Bo mnie już to powoli drażni. Moją czarną mambę mamy już 4 lata i nie oddam jej za żadne skarby, no chyba że się z dzieckiem nie dogada to wiadomo bobas ważniejszy. -
mitzula wrote:W ogóle któraś z Was ma kota ? I też wasz rodzina straszy jakimiś głupimi historiami albo mówi Wam że macie się kota pozbyć ? Bo mnie już to powoli drażni. Moją czarną mambę mamy już 4 lata i nie oddam jej za żadne skarby, no chyba że się z dzieckiem nie dogada to wiadomo bobas ważniejszy.
Nie wierzę, że przy prawidłowym poprowadzeniu tematu kot mógłby do tego stopnia nie zaakceptować dziecka, żeby trzeba było robić czystki w domu - mam wrażenie, że jeśli do tego dochodzi to to jest wina tylko i wyłącznie właściciela a nie kota...
Czytam sporo na ten temat, proces oswajania futrzaków z tematem już się zaczął - ku zgrozie obu Przyszłych Babć pozwoliliśmy kotom wejść do łóżeczka a nawet się tam przekimać (oczywiście materac nakryty i zabezpieczony, żeby kłaki na nim nie zostały) - stwierdziliśmy, że jak będziemy ich stamtąd wyganiać to tylko im zaszczepimy od początku negatywne skojarzenie - najpierw z rzeczami Dzidziusia a później z nim samym. No i po pierwszym szale na łóżeczko powoli zaczynają tracić nim zainteresowanie.
Plan działania na "po urodzeniu" też już ustalony.
Co mnie wkurza to ciągłe piłowanie mojej Mamy i Teściowej na temat kontaktów Małego z kotami - my nie mamy zamiaru ich ograniczać, oczywiście wszystko będzie się odbywało w stałym monitoringu na początku. Jeśli nie będzie żadnych najmniejszych powodów do niepokoju to nie będę widziała problemu, żeby kot jeden czy drugi spał w nogach łóżeczka. To jest obecnie kością strasznej niezgody.Z Mężem oboje mamy takie zdanie - kontrowersje dopadają nas za to z każdej strony.
No ale to nasz dom i nasze zasady ostatecznie - krzywdy ani Małemu, ani kotom zrobić nie pozwolę.
Neli, Liskova lubią tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
Ja mam koty. W nocy zamykałam drzwi, żeby nie wchodziły do łóżeczka, ale poza tym cały czas były przy młodym
Mam przecudne zdjęcia i wspomnienia z tych pierwszych dni, jak spały razem z synkiem. Nigdy nie zrobiły nic, żeby choć zasiać we mnie jakąś niepewność. "Problem" zaczął się dopiero jak synek zaczął za nimi biegać i rzucać się na nie chcąc przytulić, a lądował z hukiem na podłodze, bo uskakiwały w ostatniej chwili
-
Ja mam wrażenie, że prędzej dziecko kotu zrobi krzywdę niż na odwrót. Mam znajomą, której pierwszym pytaniem, jakie mi zadała, kiedy dowiedziała się, że w ciąży jestem było "to co zrobicie z kotami?".
Palnęłam, że będę mieć nadzieję, że Mały im nie powyrywa uszu i wąsów. Ciekawą minę miałaWiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2015, 09:56
mitzula lubi tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
vincaminor wrote:Plan działania na "po urodzeniu" też już ustalony.
Jaki macie plan? Ja mam też 2 kotki w domu i wiem co to są dobre rady obcych ludzi
Nasze kocice nie miały zainteresowania łóżeczkiem do czasu kiedy ja włożyłam do niego karton... no a jak wiadomo karton eh dla kota to coś magnetyzującego
Jakiś czas temu byłam u weterynarza właśnie aby się dowiedzieć co mogę zrobić dla naszych kotek aby zmniejszyć stres i jak przygotować koty na dziecko. Dostałam tabletki na podwyższenie odporności i zalecenie kupna obroży nasączonej kocimi fermanami.
Co do naszego planu po porodzie to mąż za każdym razem kiedy będzie wracać ze szpitala do domu to będzie brał jakieś ciuszki małej, aby kotki mogły zapoznać się z zapachem malutkiej.
Sorki dziewczyny że piszę nie w temacie dzieci a kotów ale hm, one też dla mnie są jak dzieci
-
Paulix wrote:zalamalam się. Wczoraj jeszcze ich nie było
kurde rozstępy mi wyszly na brzuchu kolo pepka z jednej strony i nie mowie tu o tych które widać jak scisne skore tylko golym okiem wstrętne rozstępy
a smaruje je od kilku tygodni po 2 czasami 3 razy dziennie
sa czerwone swiezutkie no wczoraj ich nie było
myslalam ze skończy się na cyckach ale mnie ta matka natura nie oszczedzila .
Ja jeszcze nic nie widzę, ale boję się, że to już tylko kwestia czasuBrzuch mnie strasznie swędzi i mam wrażenie, że Młody mi go rozerwie od środka. W poprzedniej ciąży jakoś mnie to ominęło, nie mam ani jednego rozstępu, ale czuję, że tym razem już mi się nie upiecze
-
Ja w tej chwili nie mam zwierząt. Ale jakby mój pies nadal żył to też bym się go nie pozbywała. Bardzo żałuję, że go nie będzie bo na pewno dla dziecka lepiej jest jak ma kontakt ze zwierzętami, a mój pies był oazą spokoju przy mojej siostrzenicy pomimo, że ona go ciągneła i nie była zbyt delikatna to jednak psy rozumieją, że to jest dziecko i nic mu nie robią najwyżej jak nadarzy się okazja to ucieknie do innego pokoju.
Kotów ze względu na uczulenie też nie posiadam. Znajoma miała kota, który był bardzo do niej przywiązany ale po narodzinach jej synka chyba się obraził i uciekł i już nie wrócił. -
Neli wrote:Jaki macie plan? Ja mam też 2 kotki w domu i wiem co to są dobre rady obcych ludzi
Nasze kocice nie miały zainteresowania łóżeczkiem do czasu kiedy ja włożyłam do niego karton... no a jak wiadomo karton eh dla kota to coś magnetyzującego
Jakiś czas temu byłam u weterynarza właśnie aby się dowiedzieć co mogę zrobić dla naszych kotek aby zmniejszyć stres i jak przygotować koty na dziecko. Dostałam tabletki na podwyższenie odporności i zalecenie kupna obroży nasączonej kocimi fermanami.
Co do naszego planu po porodzie to mąż za każdym razem kiedy będzie wracać ze szpitala do domu to będzie brał jakieś ciuszki małej, aby kotki mogły zapoznać się z zapachem malutkiej.
Sorki dziewczyny że piszę nie w temacie dzieci a kotów ale hm, one też dla mnie są jak dzieci
Mąż będzie nosił ze szpitala pieluchy (zużyte, wiem, że to trochę groteskowe, ale ponoć pomaga) i pieluszki tetrowe z zapachem Małego, kotom do wąchania - tetry będzie zostawiał w łóżeczku, na przewijaku, w wózku - wszędzie tam, gdzie będą miejsca Małego. Na razie daję im wąchać świeżo wyprane ubranka.
Zapomniałam napisać, że teraz już puszczam im nagrania płaczących niemowląt - nie zwracają większej uwagi, co najwyżej trochę się dziwią.
Jak będziemy wracać ze szpitala to najprawdopodobniej koty akurat będą na balkonie (mamy osiatkowany, wiec często tam siedzą) - żeby nie widziały momentu wnoszenia Dzidziusia do domu, tak żeby jego obecność w pomieszczeniu była dla nich "zastana". Damy im go obwąchać jeśli będą chciały, wszystko oczywiście w pełnej asekuracji ale bez gonienia i krzyków, jeśli będą się zachowywały "nie tak".
No i chcemy im na maxa uprzyjemnić te pierwsze dni z Małym w domu - ciężko będzie podzielić uwagę na trzy, ale to bardzo ważne, żeby kot się nie poczuł od razu odsunięty. Dlatego będą jakieś przysmaki, nowa zabawka i dużo czułości.grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
My nie raz korzystaliśmy z obróżek - mamy wrażliwe koteczki i one się bardziej u nas bynajmniej spisywały niż Feliway w każdej postaci.
Ciekawy macie plan, to i u nas go zastosuje
Nasze sierściuchy zachowują się jak psy więc na bank nie umknie im sytuacja kiedy do domu będę wchodzić z dzieckiem.... będą już pod drzwiami jak ja będę już na parkingu samochodowym
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2015, 10:41
-
Wreszcie Was nadrobiłam!
Co do lewatywy to dla mnie to obowiązkowy punkt imprezy.
Początkowo nie wyobrażałam sobie obecności M przy porodzie, ale teraz jestem zdania, że musi być i głównie patrzeć na ręce personelowi, bo wiadomo, że ja nie będę trzeźwo myśleć.
My mamy naszego wspaniałego psa Kefira i od początku ciąży w żaden sposób go nie izolujemy od rzeczy małego. Wg mnie dzieci lepiej się rozwijają gdy mają kontakt ze zwierzętami.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/53d89516663c.jpg -
My mamy kota i psa. Kot jest kompletnie nieszkodliwy i w ogóle baaardzo grzeczny. Natomiast z psem jest problem, bo zdarza mu się kłapnąć zębami, w życiu bym jej nie zostawiła z dzieckiem...
Póki dzieć mały to spoko, bo w wózku/łóżeczku, ale co jak zacznie raczkować?
Oddanie psa nie wchodzi w grę, pies ma 12 lat i kocham ją nad życie, mimo że jest czasem strasznie niedobra.
Niemniej jednak kwestia bezpieczeństwa trochę mi spędza sen z powiek.. -
Ja będę mieć jaszczurkę, bo poprzednia niestety umarła w lipcu, ale chcemy kupić w grudniu młodą, żeby trochę do stycznia zdążyła podrosnąć.
U mnie jak zwykle kolejne atrakcje:/ Mam mocz koloru herbacianego... Oprócz tego żadnych objawów bólowych, żadnego pieczenia, nic. Nie mogę się dodzwonić do gin, jutro dopiero idę do rodzinnego, "leczę" się żurawiną i sokiem z czarnej porzeczki, bo w aptece nic mi nie dali. Masakra:/ -
nick nieaktualny