Termin STYCZEŃ 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też lubię być w ciąży 🥺 Bardzo się bałam jak to będzie z bliźniętami, jak to zniosę, jak moje ciało a okazuje się, że daję radę! I jakoś mi przykro, że zbliża się do końca, tym bardziej że ta pierwsza ciąża to w ogóle takie wyjątkowe przeżycie chyba i jedyny taki czas w życiu kiedy mogę w pełni się cieszyć tym stanem, bo potem w kolejnych ciążach jak ma się już dzieci to chyba nie ma czasu na przeżywanie jak w pierwszej 🙈
Jeśli chodzi o dziadków to trochę rozumiem, pamiętam jak zostawiliśmy psa pierwszy raz i potem wieczorem oglądaliśmy z mężem jego zdjęcia na telefonie ze łzami w oczach 🤣 Ale też wątpię, że dziadkowie będą na to patrzeć jak na „wyzyskiwanie”, na pewno chętnie zajmą się wnukiem ☺️Mamausia lubi tę wiadomość
-
@Nome przykro mi z powodu zachowania znajomych. Szkoda, że nie pomyśleli o tym, żeby znaleźć jednak coś innego na szybko. I oby ta choroba koleżanki na Was nie wpłynęła.
Dziewczyny jak super, że cieszycie się ciąża. Ja mam raczej takie etapy, że albo jest ciężko, albo super. Aktualnie jest ten trudniejszy czas niestety. Ostatnio jestem bardzo zmęczona i senna. Niestety nie jestem w stanie nic z tym zrobić, a teraz jeszcze doszły problemy ze snem. Ostatnia noc to dramat… dawno się tyle nie wierciłam w łóżku. Mam nadzieję, że to chwilowe 😅
Co do spotkań z innymi to u mnie jest różnie. Czasem mam ochotę i wtedy jest nawet spoko, byle nie za długo. Ale jest też tak, że czasem przytłaczają mnie inni ludzie i kontakt z kimkolwiek, nawet rodziną. Ostatnio zwróciłam uwagę mamie, że czuję się osaczona i przebodźcowana, i chyba jednak źle to przyjęła. Niestety czasem zdarza się taki dzień, że chce spędzić czas tylko z mężem i nikim więcej. Po prostu. Ciężko się stawia takie granice. -
Ja jestem bardziej płaczliwa od kilku tygodni. Nie, że się wzruszam, ale mój poziom tolerancji na krytykę i poczucie humoru drastycznie spadły. Czasem głupi żart męża doprowadza mnie do histerii. No nie jest lekko, zdecydowanie nie dołączam do klubu lubiących być w ciąży. Najpierw fatalny I trymestr, a teraz ledwo ostatni się rozpoczął, a mnie już od miesiąca jest niewygodnie kiedy śpię, częściej bolą mnie plecy i czuję się już generalnie przytłoczona tym co ma dopiero nadejść.
Mój Leoś przez ostatnie 2-3 dni szalał w brzuchu jak nie wiem. Wczoraj popołudniu się uspokoił i praktycznie się nie odzywał do dzisiejszego późniejszego ranka więc też juz zaczelam schizowac. Ruchy czuje w tak różnych miejscach, że ciężko mi stwierdzić czy leży główką czy pośladkami w dół.
Mnie też raczej najlepiej z mężem w domu. Lubię się spotkać z ludźmi raz na jakiś czas, ale potem muszę to sobie "odchorować" w warunkach domowych więc współczuję Nome sytuacji, że nagle masz kogoś przenocować. -
Oj bardzo rozumiem z tym zostawieniem psa tez mi z tym trudno. Wychodzi z nim jedna nastolatka 2 razy w tygodniu i jak za długo nie wraca to wypatruje w oknie czy już idą. U teściów niechętnie go zostawię bo boje się, że tam nie będzie nikt go pilnował maja ogromny dom. I ich pies nie lubi się z naszym. Trzeba ich izolować. A przyjaciółka której ufam w trakcie porodu będzie miała prawdopodobnie operacje. No ale jakoś trzeba będzie sobie poradzić najwyżej maż będzie wracał do niego.
Zaqwsx ja mam ochotę wyjechać bardzo w góry, aktywnie chodziliśmy. Nawet należymy do klubu wędrującego. Ale niestety wypadliśmy z obiegu xd musimy znaleźć grupę wędrująca z dziećmi. Zawsze spaliśmy w schroniskach, pewnie z małym bobasem to już się tak nie da.
Nome współczuje. Goście w ciąży to trudny temat szczególnie kiedy nie można zdjąć sobie spodni i poleżeć. Za tydzień mamy jechać do rodziców, na weekend, ale nie wiem. Najchętniej bym chyba została w domu. Jakoś lepiej mi u siebie. Z moja poduszka i łóżkiem.
Mój mąż powiedział, że chciałby się podzielić jakoś ze mną tym urlopem „rodzicielskim” czy jakoś tak. Bo jakaś częścią można się dzielić. Będziecie się dzielić tym urlopem czy wszystko bierzecie na siebie? Robił ktoś tak w poprzedniej ciąży? Musimy poczytać jak to ogarnąć organizacyjnie.
Kattalina skusiłam się na ta kurtkę greyese. Zamówiłam ze strony żeby moc to ewentualnie zwrócić. I zobaczę co to będzie.kattalinna lubi tę wiadomość
-
@Domi.Nika - my właśnie się zastanawiamy czy się nie dzielić tym urlopem rodzicielskim, ale myślę, że zdecydujemy jak zobaczymy jakie dziecko się nam trafi i czy mi się włączy zaborczość na czas z małym czy z chęcią będę wyrywać się z domu. Nie wiem też jak w takim przypadku wygląda to wybranie dodatkowych 9 tygodni dla rodzica, który nie korzystał z podstawowego urlopu rodzicielskiego. Czy to też się jakoś dzieli czy przepada, może ktoś wie?
-
Domi, jaki kolor wzięłaś?
Zaqwsx, u mnie taki luksus jak przyjazd babć to w zasadzie się nie zdarza, jak już to na krótko bardzo, ale jak mamy możliwość to bardzo chętnie zostawiamy córkę. I właśnie nie traktujemy tego jako wyzysk, tylko dar obcowania z wnuczką 😂 bo prawda jest taka, że młoda rzadko ma okazję pobyć z kimś innym niż rodzice, a relacje z rodziną są ważne. Jak jest zatem możliwość to my nie chcemy im przeszkadzać - takie win-win 😉
Jeśli chodzi o dzielenie urlopu to nie robiliśmy tego i nie planujemy. Jak się córka urodziła to ojcu przysługiwało 2 tygodnie tacierzyńskiego, mąż wykorzystał od razu po urodzinach chyba całość. To był fajny czas dla nas. Rodzicielskim się nie dzieliliśmy bo ja i tak nie miałam pracy, do której mogłabym wrócić (firma została sprzedana i były zwolnienia grupowe), poza tym córka była cycoholiczką, jakoś naturalne dla nas było, że ja zostaję. Teraz nie planujemy zmian. Nie wiem tylko jak zrobimy z urlopem tatusia, na pewno część będziemy chcieli zostawić po moim, może na adaptację do żłobka. Jeszcze decyzja przed nami. -
Holibka, dołączam do Twojego niedawnego żalu tortowego... Dzisiejszego zjadłam dwa kęsy - tyle mi zajęło zorientowanie się, że jest z alkoholem. Byłam rozczarowana i zła 😔 niedopatrzenie mojej mamy bo u mnie w rodzinie bardzo rzadko się zamawia torty, zazwyczaj ktoś piecze, babcia nie wpadła więc na pomysł, żeby dogadać ten "drobiazg"...
-
My jeszcze nie wiemy jak dokładnie to rozwiążemy, ale poniżej wrzucam kilka informacji, ktore znalazlam, które wydaje mi się warto wziąć pod uwagę myśląc o temacie:
▪️Urlop tmożna podzielić na max 5 części i trzeba wykorzystać do 6 roku życia dziecka
▪️ 9 tygodni jest nieprzechodnie tzn. nawet jeśli planujecie by mama wzięła "całość" to tata ma 9 tygodni, które przepadają jeśli ich nie wykorzysta
▪️Oboje rodziców mogą wziąć urlop rodzicielski w tym samym czasie - dla mnie fajna opcja do rozważenia pod kątem dłuższego wyjazdu z maluchem
Tak przy okazji kojarzycie jeszcze jakieś opcje wolnego które może wziąć tata? Póki co wyczaiłam 2 dni okolicznościowe, 2 tyg tqcierzynskiego i potencjalne L4 na opiekę nad mama dziecka. Jest coś jeszcze?Domi.Nika lubi tę wiadomość
22.05.24 ⏸️
24.05 252.00
28.05 1884.00, jest pęcherzyk ciążowy 🍀
13.06 7.25mm, jest ❤️
18.07 USG, NIPT- 5.5cm zdrowego chłopczyka 💙
19.09 połówkowe - ✅
Leki: Acard,
Starania od maja 2023
Nawracajace ciąże biochemiczne 🙁
homozygota MTHFR c. 1286A>C, heterozygota PAI1
ANA: typ ziarnisty, 1:320, immunoblot ANA3 ujemny -
Ja też jeszcze nie wiem jak będziemy dzielić. W zależności od tego czego wymagałaby moja praca. Szczerze bym chciala i ułatwiłoby mi to powrót do normalności, tym bardziej że mocno tęsknię za swoją pracą, ale zobaczymy jak będziemy z dzieckiem znosić rozłąki. Ja jestem miękka i pewnie będę to przeżywać 🤣
Domi.Nika mnóstwo ludzi tutaj widuję z dzieciaczkami wędrującymi po górach. W kolejnym sezonie nasze dzieciaczki już będą wystarczające żeby je brać na różne ciekawe wycieczki. Ja planuję dużo chodzić po górach za rok z tym że proste i krotkie szlaki żeby dziecka nie wymęczyć + na pewno bez noclegów. Jedynie najbliższa okolica. Myślę że w schroniskach nocują też czasem takie maluszki, ale ja się na to nie porywam, wolę swoje góry sowie i góry wałbrzyskie, które uwielbiam i wiem czego gdzie się spodziewać 😀
Zapisałam się na halloweenowe nocne zwiedzanie Zamku Ksiaż dla dorosłych ( mieszkam 2km od niego). Biorę kartę ciąży, może mnie nie wystraszą za mocno. Rok temu bardzo ubolewałam że nie zdążyłam z biletami. Mam nadzieję że nie przesadzą ze strasznoscią... 😂kattalinna, Mamausia lubią tę wiadomość
-
Nome ja jakoś bardziej przeżywam,. chłonę tą drugą ciążę. Myślę, że dlatego że mam świadomość że to ostatnia. Pierwsza też była wyjątkowa, bo pierwsza, ale teraz towarzyszy mi taki sentyment, że już niedługo przestanę czuć te kopniaki i nigdy więcej tego nie doświadcze.
Ja bym mogła tego maluszka jeszcze rok nosić w brzuchu 🙃
Zaqwsy u mnie z dziadkami też problem. Tzn mój tato na miejscu, ale to typ ktory dzieci nie rusza, nie ma cierpliwości i tyle.
A teściowa kilkaset kilometrów od nas i jeszcze pracuje. Ale fakt, teraz zdarza nam się ją ciągnąć do nas, żeby zajęła się synem. Z tym, że to ona bardzo mocno nalegała, że się małym zaopiekuje. Jednak mimo wszystko długo mi zajęło zgodzić się na to. Pierwszy raz została z synem jak miał 3 lata. No i do teraz zdarzyło się to ze 4 razy. Raz jak szliśmy na wesele, raz na koncert synfoniczny Harrego Pottera i to były takie kilkugodzinne wyjścia. No i ostatnio dałam się namówić (po 1,5 roku namawiania) na zostawienie jej syna na tydzień w wakacje.
No i mimo że ma "już" 5 lat to była to dla mnie ciężka próba
A jeśli chodzi o nocne zwiedzanie to byłam 😃 Powiem tak, z 5 latkiem bym nie poszła, bo jednak momentami podnosili cisnienie, ale bez przesady. Podskoczyłam ze 3 razy z zaskoczenia bardziej niz ze strachu. Ale mi się podobało. Fajny taki tajemniczy klimat chodzić w nocy po zamku. Całkiem inne wrażenie niż jak się zwiedza w dzień
Udanej zabawy życzę 🙂
Ja dołączyłam wczoraj do tortowej grupy. Syn miał najpierw imprezę urodzinową kolegi i tam oczywiście wjechał tort, a popołudniu robiliśmy jemu imprezę urodzinową i był pyszny tort i ciasto z galaretką i kremem, mmmm.... wyjątkowo nam się w tym roku udało z ciastami, bo kremy lekkie, puszyste, nie za słodkie, no jadłam jak głupia wczoraj i dzisiaj oczywiście też podjadam 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października, 17:58
kattalinna, Zaqwsx lubią tę wiadomość
Ona - 35lat niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc, pęcherz reaktywny, pcos
Metformina, euthyrox , solinco
On - 35 lat
1.01.2019 odstawienie antykoncepcji
14.02.2019 owulacja
8.03.2019 beta 620
11.03.2019 beta 1624
14.03.2019 beta 4684
8.04.2019 na USG widać serduszko ❤
10.2019 mamy nasze
serduszko na świecie
08.2023- odstawienie antykoncepcji
6 miesięcy bezskutecznych starań na luzie. Ruszamy z badaniami i testami owulacyjnymi
8.03.2024 - test ciążowy negatywny
Włączeniem ziół Ojca Sroki
14.04.2024 - test ciążowy negatywny
10.05 - owulacja
21.05 - dwie kreseczki ⏸️
27.05 - beta 202 😍
31.05 - beta 1193
6.06 mamy serduszko ❤️
-
Murilega wrote:Tak przy okazji kojarzycie jeszcze jakieś opcje wolnego które może wziąć tata? Póki co wyczaiłam 2 dni okolicznościowe, 2 tyg tqcierzynskiego i potencjalne L4 na opiekę nad mama dziecka. Jest coś jeszcze?
U nas na razie plan jest taki, że ja wykorzystuję cały roczny urlop, później mąż bierze 9 tygodni, a później w zależności od rozwoju sytuacji - prawdopodobnie mąż bierze wychowawczy, żeby małą posłać do żłobka od września 2026. Chyba że zajdę w drugą ciążę, to wtedy pójdę wcześniej na zwolnienie 🙂 I to byłby dla mnie scenariusz idealny, bo a) ja też z tych, co lubią być w ciąży b) chciałabym dzieci z niewielką różnicą wieku.
Byliśmy dziś u znajomych, którzy mają 3-miesięcznego bobasa 🙂 wróciliśmy z trzema torbami ciuszków i różnych akcesoriów, część jeszcze z metkami 🙈 jutro zabieram się za porządki w szafie 😉Zaqwsx, Karolka89, ultramaryna_, Mamausia lubią tę wiadomość
-
Oj ja też mam ostatnio taki czas, że męczą mnie dłuższe spotkania. Jak w dzień się z kimś spotkam na 4h to już koło 19 mam ochotę iść spać tak jakby moje zasoby energii były bardzo ograniczone. Ogólnie często mam bardzo ochotę się spotkać, umawiam się a potem przychodzi dzień spotkania i budzę się jakaś bez życia. Więc totalna huśtawka 🙈 ogólnie zdecydowanie czuje spadek energii jakoś po 26tyg. Może też jesień? 🤔🍂
Domi.Nika my też kochamy góry. Także jakbyś miała jakieś polecajki typu gdzie co i jak z dzieckiem w góry to pisz, chętnie podpatrzę 😁
Dziewczyny wiem, że ten temat już kiedyś był ale nie znajdę chyba tego 😵💫
Jakie laktatory kupiłyście? Bo coś kojarzę, że chyba większość momcozy s12 pro? 🤔
A i jeszcze też dołączam do klubu lubiących być w ciąży. Z jednej strony nie mogę się doczekać jak będzie już dziecko a z drugiej to taki wyjątkowy czas 🥹 i wiem, że pewnie nigdy nie będzie już dokładnie tak samo. Druga ciąża pewnie jest też piękna ale właśnie już wtedy jest dziecko na stanie, nie ma tej całkowitej "niewiadomej" przed nami, teraz same pierwsze razy typu pierwsze ruchy itp, dużo rzeczy się już ma dziecięcych no i jednak trochę mniej czasu "dla siebie". Ale może się mylę i to wszystko jest równie ekscytujące, dziewczyny, które czekacie na drugie dziecko powiedzcie jak to jest ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października, 18:06
-
Oliwka, na pewno nie bez znaczenia jest odstęp między ciążami. Ja z moją 6,5 latką na pokładzie czuję się niemal jak w pierwszej ciąży: rzeczy maluszkowych nie mam, po odstawieniu młodej do placówki mam czas na spokojne celebrowanie ciążowych czynności, a po przedszkolu też już nie jest tak wymagająca. Samej ciąży już tak nie pamiętam, a to co pamiętam to jest inne. Naprawdę często mam momenty, że czuję się jakby to była nie druga ciąża, a pierwsza po raz drugi 😉 mam czas i przestrzeń, także psychiczną do jej przeżywania. I też lubię być w ciąży.
Rocky, kknn, Holibka lubią tę wiadomość
-
Ja to akurat nie lubię być w ciąży i cieszę się, że to już ostatnia. Wolę, żeby dziecko już oddzielone ode mnie, żebym już nie myślała czy czymś zaszkodzę, co mogę zjeść, czego nie mogę itp. Ta druga ciąża jest spokojniejsza, chociaż i tak mam sporo lęków.
Ja za to lubię czas po porodzie, włącza mi się tryb zadaniowy i działam, zamiast tego ciągłego czekania w ciąży
Nie dzieliliśmy rodzicielskiego bo karmiłam piersią i poza tym, te niemowlaczki są takie małe i zależne od mamusi, że nie umiałabym sobie tego wyobrazić. Ale znam rodziny, które bez problemu ogarnęły te tematy.
Tym razem po porodzie wyjeżdżamy do Brukseli (mąż ma delegację tam od 1 stycznia na dwa lata) i to jest dla mnie taka niewiadoma jak to będzie, tj. Czy będę rodzić sama, skoro go nie będzie, jak sobie dam radę z dwójką (mam rodziców blisko ale moja mama jeszcze pracuje, więc wchodzi w grę pomoc popołudniami), jak ja po nocy z noworodkiem zawiozę Olka do przedszkola (czy w ogóle robić mu jakąś przerwę: robicie?), jaki czas będzie dobry, żeby już się tam przenieść do męża (myślę, że po może 3 mies ale sama nie wiem), jak będzie w tej Brukseli, jak ogarnę w obcym mieście z dwójką, czy będziemy mieli tam samochód, jakie mieszkanie, jak mój synek da radę bez kolegów, przedszkola przez jakiś czas, bariery językowe… Mam o czym myśleć.
kinia982 lubi tę wiadomość
-
Kattalina padło na czarny, był na promocji. Dałam 419 zamiast 559 :p musztardowy był na większej promocji (391) ale został tylko xl, to może być trochę za duży. Współczuje z tortem.
Zaqwsx będziemy się na pewno chcieli tez w takie nosidło na plecy zaopatrzeć. Pewnie format wyjazdu się zmieni na nocleg na miejscu+ kilkugodzinne wycieczki. Mam nadzieje ze uda się na wiosnę zorganizować pierwszy wyjazd.
Oliwka jak już będziemy gdzieś z dzieckiem to dam znać :p ale pewnie dużo czasu do tego jeszcze. Tak myśle na pierwszy rzut jakiś Turbacz w maju. Zobaczymy czy Kazio będzie współpracujący.
Podkoszulko duża zmiana z ta Bruksela. Faktycznie jest nad czym myśleć.
Murilega to wiem, czyli można zrobić też tak jak Rocky pisze, ze będę rok w domu plus potem mąż dobierze sobie te 9 tygodni w sumie spoko. I ja sobie wtedy wrócę w styczniu jakoś do pracy, i tak planuje pracować max 3 dni tygodniu. I młody ewentualnie do żłobka. Nie mamy dziadków w okolicy wiec będzie musiał być żłobek.kattalinna lubi tę wiadomość
-
Cześć, dołączam do pytań , tematu z kategorii urlopy po porodzie ... Jak to jest naprawdę... komu ile czego przysługuje....kto co wnioskuję....
Aktualnie jestem w 30t4d i na L4 . Tak naprawdę odkąd się dowiedziałam ciazy poszłam na L4 z racji Tego iż mam 35lat a dwa, jestem w ryzyku. Pierwsza ciążę poroniłam 3lata temu i ciężko było Nam zajść dlatego wolałam dmuchać na zimno i mieć święty spokój, zwłaszcza jak w gastro pracuje.
Planowany termin mam 5,9.01 i teraz moje pytania ....( bo nie wiem czy dobrze mysle) . Wnioskuję do pracodawcy o urlop macierzyński I rodzicielskim w 81,5% daje im również akt urodzenia dziecka . Czyli łącznie będę miala 52tyg urlopu? Mój mąż zaraz po porodzie dziecka przysługuje mu 2dni bo dziecko się urodziło i 14dni urlopu na ojca? I on wnioskuję u swojego pracodawcy.
Niestety becikowe, kosiniakowe nie dostaniemy bo oboje zatrudnieni i przekraczamy próg dochodowy.
800+ jak na każde dziecko? Norma.
Czy o czymś zapomniałam....???
Aaaa i ubezpieczeni jesteśmy oboje to też wnioskujemy z racji urodzenia dziecka ....
Z góry dziękuję jak któraś będzie wiedziala dokładnie co dalej robimy bo myślę że większość z Nas nie do końca orientuje się w tym temacie ???
Wiem, że po urlopie rocznym nie będę chciala wrócić do pracy a żeby korzystać z innych rzeczy, które mi przysługują to urlop wychowawczy? 500na dziecko jeśli w domu będę je do 3rz wychowywała? Czy kuroniowka?
Pytam się, ponieważ dochodzą mnie takie słuchy. A będę mama 1x i nigdy z niczego nie korzystałam. A wkurza mnie fakt, że panie mające duuuuza ilość dzieci, nie obrażając nikogo. Przysługuje im wszystko a w domu % się leja co nie miara.
Dziękuję dziewczyny ☺️🎀🩷🪷🤰🏻🦦👩🏽 Ja 35 lat
Od zawsze plamienia na 10dni , 7 dni przed miesiączką .
Pierwsza niespodziewana ciąża 06.2021r. zakończona - nie pojawiło się💔, wyłyżeczkowanie 16.07.21r.
Od Tego momentu starania .
05.05.2023r. podjęcie decyzji o klinice niepłodności. GAMETA BYDGOSZCZ
% endometriozy.
07.2023r. - Histeroskopia , biopsja : zapalenie endometrium.
AMH -2,47/ Monitoring ✔️ cykle 30-31
👦Mąż 37lat
zdrów jak 🐟
Plemniczki żywe-pracusie ✔️
Kariotyp prawidłowy męski-wynik 46,XY.
( Start IVF/ICSI kwiecień 2024
Zaczynamy :
- 2x dziennie ( rano wieczorem )Estrofem)
02.05.2024r. Niespodziewane dwie kreski✔️✔️
04.05.2024r Beta HCG 218mIU/ml
06.05.2024r. Beta HCG 748 mIU/ml
08.05.2024r.Beta HCG 2011 mlu/ml
🩺 22.05.2024r. 6t4d MAMY
-
Kattalina super 🥰
Podkoszulka to też fajnie, że lubisz czas po porodzie. Wszyscy straszą, że jest tak ciężko a to pokrzepiające co napisałaś 😊
kattalinna lubi tę wiadomość
-
U nas mąż jest na B2B, więc jego urlop rodzicielski raczej nie wchodzi w grę. Tzn. mógłby sobie go wziąć, ale sam go sobie musiałby sobie za niego zapłacić. Tyle, że on pracuje z domu, więc zupełnie nie widzę sensu i potrzeby, żeby go brał, bo i tak będzie na codzień sporo zajmował się małą.
Sama rozważam wcześniejszy powrót do pracy np. na pół etatu i przedłużenie w ten sposób urlopu rodzicielskiego. Ja też pracuję z domu, więc jeśli i tym razem trafi mi się w miarę “współpracujące” dziecko, to wydaje mi się, że jest to realne, przy założeniu, że nic się nie zmieni i oboje będziemy mogli nadal pracować z domu. Chciałabym, żeby mała była wtedy z nami w domu, ewentualnie po jakimś czasie dałabym ją do żłobka, ale w krótszym wymiarze godzinowym 4-5h.
No ale to luźne plany, zobaczymy co z tego wyjdzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października, 19:35
-
A tak w ogóle to jeśli wierzyć Preglife, to wczoraj zaczął mi się III trymestr 😉
Gdyby nie żylaki i zaczynające się drętwienie rąk, to powiedziałabym, że jest super, bo jeśli chodzi o kondycję fizyczną i psychiczną, to nie mogę narzekać. Zwłaszcza, że mam już swoje lata 😅
Chyba do tej pory nie wrzucałam zdjęcia swojego brzucha, to dziś się pochwalę 😉
A tak poza tym, mieliśmy dzisiaj sesję rodzinną, więc czekam na zdjęcia - liczę na to, że tym razem będę mieć jakąś ładną ciążową fotkę. Bo na męża nie mam co liczyć w tym zakresie 😅
https://zapodaj.net/plik-h1Fs1mDUzmWiadomość wyedytowana przez autora: 27 października, 21:00
Rocky, kattalinna, Ottioli, kinia982, Domi.Nika, Zaqwsx, Nomeolvides, KINGA89, Liyss🧚🏻, Holibka, kknn, Limonka26 lubią tę wiadomość
-
Podkoszulka, wyzwanie ogromne z tym wyjazdem, ale na pewno do ogarnięcia. Chociaż ja jestem typem, że bym, delikatnie mówiąc, panikowała 😉 na pewno fakt, że będziecie jechać do męża, który tam już będzie, jest dużym ułatwieniem bo on coś już zdąży ogarnąć, a Ty oswoić się z kilkoma lękami.
Co do przedszkola, to ja na pewno robię przerwę. I mam w nosie, że zerówka jest obowiązkowa 😉 gdyby maluch miał być wiosenny chociaż to może bym jeszcze się zastanawiała, ale w środku sezonu chorobowego to jestem zdecydowana. Najpóźniej od świąt nie będę puszczać, a jak długo to się okaże. Potem przez jakiś czas mąż będzie pewnie woził córkę do przedszkola, ewentualnie będzie czasem z sąsiadami chodzić, zwłaszcza gdy pogoda będzie mało sprzyjająca. Na pewno jednak nie będzie to długofalowe rozwiązanie bo szkoda mi jej, żeby siedziała od 7 codziennie...