Wesoła porodówka
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja to w ogóle wolę do facetów chodzić, jacyś tacy są bardziej empatyczni...
Ale mam dzisiaj leeeeeeenia giganta ;/ w ogóle ostatnio to cały czas bym tylko spała. Czuję się prawie jak w pierwszym trymestrze, tylko jeszcze gorzej bo doszły bóle bioder, pleców i trudności przy oddychaniu, no i zatkany nosIdę powiesić ciuszki małej bo wyprałam. Jutro wezmę się chyba za prasowanie, albo w weekend bo przecież najpierw muszę deskę do prasowania kupić
Natka88, małaMyszka, Fatim lubią tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
nick nieaktualnyTo ja mimo kiepsko przespanej nocy mam dziś powera
Drugie pranie właśnie się robi, posprzątałam kuchnię, pozmywałam podłogi... chyba jeszcze ogarnę z grubsza łazienkęjedyne czego mi się nie chce dziś to obiad... nie mam na nic ochoty, a co za tym idzie zero pomysłów co mogłabym zrobić
chyba przeżyję ten dzień na kanapkach... I tak myślę, że chyba zrobię ciasto marchewkowe
Chyba zaczął mi się załączać syndrom wicia gniazda... bo ciągle myślę o sprzątaniu i układaniuchciałabym już do końca ogarnąć pokoik dla małej, bo nie lubię bałaganu
Dobra idę piec!Owca123, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ja też cały czas myślę o sprzątaniu i układaniu ale nie za bardzo mam motywację, żeby się za to zabrać bo czekamy na nowe mieszkanie, tzn na decyzję czy je w ogóle dostaniemy... cholerka musze iść jutro ich przycisnąć bo znając życie to dostaniemy je akurat jak będę na ostatnich nogach albo krótko po porodzie, myślałam, ze się do końca sierpnia wyrobią ale jakoś ni widu ni słychu ;/
Ja dziś robię spagetti bo nic innego mi do głowy nie przychodzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2015, 14:42
małaMyszka lubi tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
WiedźmaMaKota wrote:Ja też cały czas myślę o sprzątaniu i układaniu ale nie za bardzo mam motywację, żeby się za to zabrać bo czekamy na nowe mieszkanie, tzn na decyzję czy je w ogóle dostaniemy... cholerka musze iść jutro ich przycisnąć bo znając życie to dostaniemy je akurat jak będę na ostatnich nogach albo krótko po porodzie, myślałam, ze się do końca sierpnia wyrobią ale jakoś ni widu ni słychu ;/
Ja dziś robię spagetti bo nic innego mi do głowy nie przychodzi.
Ja robię spagetti carbonare bo syn uwielbia włoskie żarcieNatka88, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCiacho właśnie się piecze
mam nadzieję, że będzie pyszne
Co do obiadów to mój mąż do końca miesiąca ma obiady w pracy więc ja mam zerową motywację żeby cokolwiek robić. Dlatego coś konkretnego jemy jak ma wolne, a ja dla siebie robię coś na szybko bo mi się nie chce stać przy garach, tym bardziej, że wiele tego jedzenia nie potrzebuję. I jakoś apetytu ostatnio nie mam... sama nie wiem co bym zjadła
Wiedźma masz rację, idź może tam jutro i podpytaj kiedy możecie spodziewać się przeprowadzki. Ja postanowiłam, że ogarnę gruntownie mieszkanie jak ciąża będzie donoszona, teraz tylko rozmyślam i planujęmałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Powiem ci że jest tego coraz mniej dziś już tyci tyci tylko przy podcieraniu. Nie wiem dlaczego się tak podziało dlatego teraz boję się coś robić żeby nie wróciło. W środę mam wizytę u mojego giną może się czegoś dowiem.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Matko, ile naprodukowalyscie jak mnie nie bylo
Estrella, poprosze przepis na ciasto marchewkowe:)
Szymcio i WojtusPrzystojniaki:)
Matleena, wydaje mi sie, ze te ceny sa bardzo okazyjne i wszystko w jednym miejscu:)
Wiedzma, trzymam kciuki za mieszkanie!
Bylam wczoraj na wizycie. Moja kluska oprocz tego, ze jest duza (3 tyg. do przodu), zrobila sie tez grubaWazy az 3070g...Zaczelam sie panicznie bac porodu, bo u mnie w miescie robia cc, gdy dziecko wazy powyzej 4500g! Juz nie boje sie jak ja to zniose, ale o dziecko. Przeciez moze zlamac bark, obojczyk czy sie poddusic:/
Pokoj dla klusi wlasnie jest malowany, w weekend skrecanie meblidorcia8919, dorcia8919, estrella, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Natka spokojnie ja też rodziłam klocka i urodziłam. Poza tym nie wydaje mi się że lekarze pozwolą wam się męczyć i będą narażać dziecko na krzywdę. Nie panikuj na zapas bo tak sobie obrzydzisz poród że jak przyjdzie ci do czego to jeszcze jakiego zawału dostaniesz. A do innego szpitala nie możesz iść rodzić?
estrella, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
U mnie generalnie jest tak, ze moja gin pracuje w innym szpitalu niz ja chce rodzic (swoja droga jeszcze jej o tym nie poinformowalam) i ona nie widzi problemu w tym, ze dziecko jest duze i cesarka nie bedzie potrzebna. A ja, tak jak wczesniej po prostu balam sie porodu, a raczej jego ewentualnych negatywnych konsekwencji, tak teraz boje sie o mala. W szpitalu mojej gin niestety czekaja do ostatniej chwili, gdy cos sie dzieje, a nie wiem jakie podejscie maja w szpitalu, w ktorym chce rodzic. Popoludniu bede dzwonic i sie umawiac na obejrzenie porodowki, to wypytam polozne.
Jak Twoje plamienia?małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Jest tego coraz mniej i coraz jaśniejsze mam nadzieję że dziś już więcej brązowego badziewia nie zobaczę.
U mnie jest kilka szpitali i w każdym robią cc jeśli tego wymaga sytuacja. Mi groziła cesarka nie ze względu na duże dziecko ale na brak rozwarcia. Chyba żaden szpital nie ciacha kobiet bo takie ma widzimisię. Może porozmawiaj ze swoją ginką i powiedz jej że bardzo boisz się porodu tak dużego dziecka i że chciała byś rodzić w jej szpitalu. Może cię zrozumie i da skierowanie na cc.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Natka ale duże dziecko nie jest w zasadzie powodem do cc. Powiem Ci co słyszałam. Lekarze gdy mają pierworódkę usilnie chcą żeby rodziła naturalnie, bo cc to jednak poważna operacja. I nie zrobią cc od widzi mi się, musi być ku temu powód. Ja sie długo męczyłam zanim stwierdzili, że będzie cc. Szyjka się cofała i brak postępu porodu. I powiem szczerze, że cieszyłam się, bo gdyby jednak mały wszedł mi w kanał, a szyjka nie rozwierałaby się, to zakończyłoby się gorzej. Bo weszły by kleszcze itp. Wiadomo, że strach jest, bo to coś nowego i nie wiadomo co nas czeka. Jednak nie możesz się na nic nastawiać, bo może być przecież różnie. Okaże się, że jeszcze urodzisz szybko i będziesz się śmiała. Tak to juz jest z tym wkręcaniem sobie gdy czyta się kilkanaście opisów porodów. Jednak jak zauważyłaś każdy poród jest inny. Myśl pozytywnie i tyle
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Matleena wrote:A moja mama, która rodziła brata jako drugie dziecko i miał 4200g powiedziała, że jest za cc przy dużym dziecku. A ona nie należy do tych co panikują i źle znoszą ból.
Natka, właśnie takiego potwierdzenia potrzebowałam. Żeby mnie ktoś utwietdzil w mojej decyzji. Najpiękniejsze w tej hurtowni jest to, że mają tak ogromny wybór, że ani w Entliczku, ani we wszystkich Smykach nie widziałam jeszcze takiej różnorodności. I do tego to jedyna hurtownia w całym Krakowie, która zaopatruje sklepy w Canpola. Gdyby któraś chciała się wybrać to mogę dać namiary, wiem tylko, że ludzie nie posiadający sklepów mają jakieś inne ceny, ale jakie to nie wiem.
Basik, ale Ty skurczy nie masz żadnych, nie? Tylko to plamienie?małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiecie co z tymi cesarkami to różnie bywa... Moja ginekolog mówi, że w zasadzie kieruje się na cesarkę jeśli dziecko ma powyżej 4500 ale ona już od 4 kg bo nie chce właśnie dziecka narażać. Sama powiedziała, że ona tej starej szkoły nie uznaje kiedy za wszelką cenę pierworódka musiała rodzić naturalnie... Jej zdaniem przy dużej wadze dziecka cesarka jest lepszym wyjściem niż ewentualne komplikacje podczas porodu naturalnego. Mi wprost powiedziała, że jeżeli dziecko będzie miało powyżej 4 kg i będę chciała to zrobi mi u siebie cesarkę.
Natomiast moja koleżanka, która rodziła równy rok temu miała skierowanie na cesarkę z uwagi na duże dziecko no i niestety przez 2 dni nikt jej w naszym szpitalu cesarki zrobić nie chciał... dwie noce nie spała bo męczyły ją skurcze a rozwarcia nie było, w końcu wymęczonej zrobili cesarkę... Poza tym przy przyjmowaniu do szpitala ponoć mierzą rozstaw bioder czy coś takiego i na tej podstawie stwierdzają czy kobieta będzie w stanie urodzić dziecko o danej wadze... Przecież każda z nas jest inna i jeśli jedna urodziła ponad 4 kg dziecko bez problemu to nie znaczy, że inna da radę... może mieć inna budowę i pojawi się problem...
Ja w każdym razie wciąż myślę o porodzie i sama nie wiem... kolejną wizytę mam 1 września i dowiem się ile mała waży... na razie szła w górnej granicy i ponoć zapowiadała się na ok 4 kg... Są chwile, że chcę próbować naturalnie... ale za chwilę myślę, że może lepiej cesarka? Wciąż mam mieszane uczuciazapewne będę prosiła o radę moją ginekolog bo kobieta jest kompetentna i ufam jej... poza tym widzę, że ma zdrowe podejście.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Matleena, mamy podobne podejscie:) Ja juz dawnych temu stwierdzilam, ze chce rodzic w danym szpitalu, bo oprocz dobrej opinii daja mozliwosc zzo, jako jedyny szpital w Poznaniu, po prostu, na zadanie. I żadne akcje 'rodzic bez bolu' nie byly im potrzebne. Skoro moge sie nie meczyc, to nie bede. I nie chodzi tu o niska tolerancje na bol, bo ja jestem z tych co tabsy biora w ostatecznosci. Ze zlamanym srodstopiem w dwoch miejscach chodziłam tydzien zanim stopa mi tak nie zsiniala, ze balam sie marywicy, a ze zerwanym sciegnem tanczylam w piontach (chodzilam do szkoły baletowej).
Nie chodzi mi tez o cesarke na zasadzoe 'widzi mi sie'. Gin sprognozowal mala na 4900g wagi urodzeniowej. Boje sie o dziecko, bo nienaturalne jest rodzenie dziecka wielkości 3-miesięcznika. Boje sie tylko o nia, ja zniose wszystko, ale lekarzy ukatrupie jak jej sie cos stanie!
małaMyszka lubi tę wiadomość