Wesoła porodówka
-
WIADOMOŚĆ
-
Matleena wrote:Boję się dojeżdżać z tym brzuchem codziennie z Tychów. Choć był już moment, że jednak chciałam wybrać to miasto. Tym bardziej, że babcię mam w Tychach i mogłabym do niej zaglądać.
A tak naprawdę to mam już dość tego wszystkiego. Ciąża, egzamin, przeprowadzka, stres męża zwiazany z nową pracą. Chyba za dużo na razI chyba muszę męża przeprosić, bo po nocy i przemyśleniach dochodzę do wniosku, że to nie ja miałam rację
Z Sosnowca do krakowa nie masz daleko bo około 75km a na Tychy też jest blisko S1 i z Sosnowca możesz jeżdzić 94 bez bramek.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Matleena wrote:Babcia chyba by się zapłakała (rodowity ślązak) jakbym tak zamieszkała w Sosnowcu. A tak poważnie, to już mam dość tego szukania, oglądania itd. Dzisiaj pogadam z mężem. Chcę jeszcze oglądnąć max dwa i coś wybrać.
Ale z braku laku wszystko jest dobre. A powiedz mi z kąd bierzecie ogłoszenia o mieszkaniach???
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Estrella, gratulacje z okazji donoszonej ciazy
odczuwa sie spokój co?
ja teraz każdego dnia czekam na jakiś objaw zbliżającego sie porodu a tu cisza. Wydaje mi sie, ze nawet lepiej sie czuje niż we wcześniejszych tygodniach, hehe.
estrella, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOwca123 wrote:Estrella, gratulacje z okazji donoszonej ciazy
odczuwa sie spokój co?
ja teraz każdego dnia czekam na jakiś objaw zbliżającego sie porodu a tu cisza. Wydaje mi sie, ze nawet lepiej sie czuje niż we wcześniejszych tygodniach, hehe.
Dziękujęfaktycznie jakoś tak lepiej czuję się psychicznie, wiem, że mała nie będzie już wcześniakiem... do tej pory ładnie rosła więc już pewnie ma ponad 3 kg więc niech się dzieje co chce
ja też ze zdwojoną uwagą obserwuję swoje ciało ale na razie niewiele wskazuje na poród... wcześniej miałam bóle jak na @ mocniejsze niż teraz, dwa razy przy podcieraniu zobaczyłam różowawy śluz i już myślałam, że to czop ale teraz już śluz wrócił do normy więc pozostaje czekać
tak po cichu liczę na koniec września... będzie pełnia... może wtedy mała zdecyduje się wyjść
chociaż mąż się śmieje, że to będzie oznaczało, że jest wilkołakiem
a od dziś wzięłam się za sprzątanie może to coś pomoże... każdego dnia trochę ruchu nie zaszkodzi, a może ruszy szyjkę
Wyobrażasz sobie Owca, że za chwilę będziemy w tej samej sytuacji, w której teraz jest Julita... do mnie zaczyna to docierać ale jakoś sobie porodu nie mogę wyobrazićOwca123, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Gratulacje donoszonej ciąży - wiecie, że to zaraz już koniec
Oj tam i zacznie się mleko, pieluchy, kupki
Zatęsknicie czasami za tymi czasami z brzuszkiem
A u nas znów coś... Mały ma bakterię e.coli. I mamy odmiedniczkowe zapalenie nerek i układu moczowego. Antybiotyk na 10dni i powtórka z posiewu. Tak więc znów coś u nas się dzieje. Nie daje nam odpocząć ta zła passaAle z plusów brak napięcia mięśniowego
no i Szymcio rozwija sie "za szybko" do swojego wieku, ale nie zaszkodzi mu to w żaden sposób
tak więc niech rozwija się jak chce
A jak macie ochotę to zapraszam do podglądnięcia jak rośnie SzymcioNie chcę tu już robić spamu zdjęciowego
https://bellybestfriend.pl/pamietnik/nasze-male-wielkie-szczescie,1323.html?comment=133934&post=52138małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Matleena wrote:Co te Wasze córki tak siedzą? Leniuchy jedne
Ciekawe jak tam Nastka z mamą
Basik, my na OLX, gumtree, otodom. Jeszcze mamy dwa do zobaczenia i już więcej nie oglądam. Zmeczylo mnie to.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDorcia dziękujemy
szczerze mówiąc to już mi tak brzuszek przeszkadza, że traktuję poród jako wybawienie
ale ostatnio powiedziałam mężowi, że teraz przynajmniej jest spokój bo dziecko siedzi w brzuszku nie płacze, nie trzeba przewijać, zjada to co ja... po porodzie się zacznie więc może faktycznie zatęsknię za spokojnym czasem ciąży, pomimo przeszkadzającego brzuszka
Głos na Szymka oddany
Matleena faktycznie dziewczynki z naszego wątku coś nie spieszą się na światdorcia8919, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Cześć kochane! Choroba rozłożyła mnie na amen... Mały podsypia boję się że też będzie miał moją grypę. W środę szczepienie... Może jednak w weekend się wykuruję
-
nick nieaktualnyMyszko w takim razie życzę zdrówka dla Ciebie i dla Sebusia, oby się od Ciebie nie zaraził! Trzymam mocno kciuki!
Faktycznie ciekawe co tam u Julity... widziałam wczoraj na wrześniówkach, że oxytocyna nie podziałała i dziś od rana miała dostać koleją dawkę, a jak nic się nie rozkręci to CC. Tak więc dziś Julita przytuli swoją córeczkę
Mnie dziś o 4.00 obudził dość silny ból podbrzusza... na szczęście po paru minutach przeszło. A ja tylko modliłam się żeby jednak poród się nie zaczął bo muszę jeszcze mieszkanie ogarnąć i jedno pranie jeszcze zrobićPóźniej bolał mnie kręgosłup i od rana tak jakoś słabo się czuję, jakoś mi niedobrze chyba od żołądka... ale muszę zakasać rękawy żeby ogarnąć to co na dziś zaplanowałam czyli część sprzątania i prasowanie. Jutro ze szwagierką i mężem ogarniemy resztę i wtedy Kinga może się rodzić
dorcia8919, Fatim, małaMyszka, gosiunia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDorcia zdrówka również dla Ciebie i Szymka! Te choroby to chyba przez pogodę... zmieniła się i widzę, że wokół mnie wiele osób chorych dlatego ograniczyłam kontakty do minimum
Matleena myślisz, że faktycznie tak może być? Z jednej strony byłoby fajnie gdyby Kinga nie brała przykładu z Nastki bo niedługo bym już mogła tulić swoje maleństwo, a z drugiej mam nadzieję, że jeszcze chwilkę posiedzi w brzuszku żebym zdążyła zrobić to co zaplanowałamZobaczymy jak się sytuacja rozwinie... ale powiem Wam, że coraz bardziej się stresuję tym porodem... MASAKRA
dorcia8919, małaMyszka, gosiunia lubią tę wiadomość