Wesoła porodówka
-
WIADOMOŚĆ
-
A tak z innej beczki, ścinałyście włosy w ciąży lub macie w planie?
Ostatnio rozmawiam z teściową, że muszę pójść do fryzjera, ogarnąć się trochę z włosami i farbowaniem. No i od razu mówię jej, że przecież nie wierzę w żadne te zabobony. A ona: "No wiesz... ale po co ryzykować, nie ścinaj. Ja w drugiej ciąży obcięłam włosy i żałuję, bo może syn (brat mojego męża) byłby mądrzejszy." Ja go nie znam osobiście zbyt dobrze (to skomplikowane) ale może coś być na rzeczy
No i zepsuła mi głowę tym gadaniem...
A z Wami jak to jest?małaMyszka, bosa lubią tę wiadomość
-
Natka88 wrote:Podobno wystarczy usiasc na wygrzanym przez ciezarna krzesle;)
hehe o nie kochana, przepis jest inny! trzeba czule pogłaskać po brzuchu kobietę w ciąży w listopadzie ja i moja koleżanka z pracy tak głaskałyśmy brzuch koleżanki która jest w ciąży (jednocześnie), że obie w grudniu zaciążyłyśmy
co do ścinania włosów to w styczniu pozbyłam się długiej kitki i czuję się świetnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2015, 14:36
Owca123, małaMyszka, gosiunia, bosa lubią tę wiadomość
-
Przeczytalam o tym krzesle w jakis zabobonach ciazowych;) Niektore az mrozily krew w zylach...
Ja musze isc odrosty zrobic, bo juz wygladam jak 7 nieszczesc, a co dopiero gdybym miala poczekac jeszcze minimum pol roku! Sciac tez zetne;)małaMyszka, gosiunia, bosa lubią tę wiadomość
-
Bo z tymi włosami chodzi o to, żeby w ciąży nie obcinać, bo dziecku się rozum skraca
Starsze pokolenia to nie takie zabobony znają! hehehe
edit: tak czy siak, jestem umówiona na farbowanie, i końcówki też podetnę Dzięki za sprowadzenie mnie ziemię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2015, 15:47
małaMyszka, bosa lubią tę wiadomość
-
Biedroneczka nie wytrzymałabym tyle czasu bez farby jak nie będziecie scinać to wam się włosy rozdwoją i wykruszą jeszcze wyżej niż byście same obcieły
Ale powiem Wam, że ja za to paznokci nie maluję. Zostawię to na szczególne okazje (pewnietylko na ślub przyjaciółki na miesiąc przed porodem ). Chodzi o to, że lakiery (zwłaszcza hybrydowe) przenikają do macierzy paznokcia i dalej do krwiobiegu.małaMyszka, bosa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam się poweekendowo
Prawie całą sobotę spędziliśmy u teściów, na imieninach teściowej... a po powrocie do domu do niczego się nie nadawałam bo tak mnie głowa bolała. Teściowa ma taki donośny głos jakby krzyczała... kilka godzin w takim hałasie i ból głowy murowany
Natomiast wczoraj miałam dzień meeega lenia... całą niedzielę spędziłam w pidżamie... nawet nie pojechałam na cotygodniowe zakupy, które musiał sam mąż ogarnąć
Dziś po pracy byłam na pobraniu krwi, w czwartek idę na kontrolę do endokrynologa więc musiałam zrobić TSH, FT4 i anty TPO. W czwartek też mam wizytę u alergologa bo niedługo wiosna a ja mam alergię na niektóre drzewa więc muszę pogadać jakie leki będę mogła brać...
Co do wizyt u fryzjera to ja obcinałam włosy dwa tygodnie temu i będę również farbowała ale to przed świętami (mimo, że niektórzy twierdzą, że jak się farbuje włosy to będzie się miało rude dziecko) hahaha normalnie te zabobony są mega...
Co do malowania paznokci to wszystkie moje koleżanki będąc w ciąży malowały paznokcie i dzieci są zdrowe... nie mogły mieć tylko pomalowanych paznokci kiedy szły rodzić do szpitala. Ja natomiast zrobiłam sobie ostatnio manicure hybrydowy... czytałam na ten temat opinie w necie, pytałam tu też na forum i wszędzie znalazłam info, że hybrydy nie szkodzą dziecku... Tak więc bez przesady... ja mam zamiar zachowywać się będąc w ciąży o ile to możliwe normalnie... i również dbać o siebie...
Basik super fasolka gratki!Basik122, małaMyszka, gosiunia, bosa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Fatim, ja maluje paznokcie i slyszalam od wielu lekarzy, ze nie ma przeciwskazan. Bosacka w programe 'O matko' tez mowila, ze hybryde mozna. Wydaje mi się, ze ile lekarzy tyle opinii:) A poza tym trzeba by bylo poznokcie chyba moczyc w lakierach zeby faktycznie to bylo szkodliwe. Przynajmniej ja tak do tego podchodzi.
małaMyszka, bosa lubią tę wiadomość
-
Estrella mam wykształcenie kosmetyczne, jedyna bezpieczna hybryda na rynku to Shellac, który jest drogi a manicure musi być wykonywany na wszystkich ich produktach. Jestem fanką hybrydy, ale na czas ciąży odpuściłam pisałam już kiedyś, to że dziecko urodzi się zdrowe nie znaczy, że nie odbije się na nim później. Moim zdaniem kolorowe paznokcie można sobie darować w ciąży, ale każdy decyduje sam. Ja się nie decyduje ponieważ zbyt wiele wiem na ten temat od swoich wykładowców
małaMyszka, bosa lubią tę wiadomość
-
a ja nie ścinam, nie farbuję, nie maluję ...
nie przez zabobony...
zetnę może lipiec/sierpień
farby nie używam już od 2-3 lat, bo strasznie długo walczyłam o mój naturalny kolor, po bajzlu jaki sobie zrobiłam rozjaśniaczem
paznokcie mam tak zdrowe i twarde, że szkoda mi je teraz osłabiać lakierami. Tylko przycinam, piłuję i wyglądają świetnie.Owca123, gosiunia, bosa lubią tę wiadomość
-
estrella wrote:Natka ostatnio gdzieś wspominałaś o racuchach z bananami Podasz przepis bo mi smaka narobiłaś
Skladniki:
2,5 szklanki maki
14g drozdzy suchych (2 opakowania)
1,5 szklanki mleka
3 lyzki cukru z wanilia
1 jajko
2 zoltka
3 banany
Skladniki wsypac i wymieszac w duzej misce, dodać banany pokrojone w plasterki, ponownie wymieszac. Przykryć ściereczka i odstawic do wyrosniecia na 60-90minut.
Smazyc na rozgrzanym oleju. Polecam odkladac na recznik papierowy do odsaczenia:)
małaMyszka, estrella, Fatim, bosa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny!!!
U mnie od rana ciepełko i słoneczko. Mężowi znowu auto padło, więc dobija nasze... No trudno. Najwyżej padnie, to się go zezłomuje.
Co prawda trochę się boję jak jedzie taki kawał do pracy, ale jak się nie da inaczej...to trudno.
Dzisiaj warsztaty w Gdańsku. Jadę do ludzi hehe hehe hehe
Wczoraj było ... M. stwierdził, że nie chce się ze mną kochać. Ja stwierdziłam to samo. Oboje doszliśmy do wniosku, że teraz nie potrafimy współżyć. Ile on się biedny stresował. A ja zamiast się odprężyć to jeszcze mocniej się spięłam. Pomijam przerwę na siusiu, bo parcie na pęcherz było okropne. Poza tym z kaloszem i żelem nawilżającym i tak odczuwałam ból, tarcie, szczypanie i opór. Żadna przyjemność... Mam nadzieję, że po porodzie będzie inaczej. Bo oboje uwielbiamy się kochać i szaleć w łóżku... W sumie było widać intensywność na moich wykresach ovu...
Dzisiaj rano nie mogłam zaaplikować luteiny. Całkiem się zamknęłam...
Zaczęłam się schizować. Wkręcam sobie, że brzuch mi nie rośnie. Wręcz maleje. Oczywiście im bliżej do wizyty, tym większe odchyły... Pod koniec każdego tygodnia czuję jak się rozciągają wiązadła.
bosa lubi tę wiadomość
-
Mała Myszko - nie martw się na na pewnym etapie też miałam schizy co do malejącego brzucha, że piersi zmalały, objawy znikły a że jestem po jednej stracie wiadomo co od razu w głowie człowieka się rodzi..tak samo przed każdą wizytą stres o czym świadczy pomiar ciśnienia na wizycie - ale to już lekarz wie, że takie wyższe (choć w normie) to zasługa wizyt bo jak mierzę w domu jak mam możliwość bycia u rodziców to jest super A po wizycie radość, spokój, luz bo z Bobasem OK i taki luz trwa do ok 2tyg a później znowu się zaczyna i pewnie tak do końca zostanie a jak się Bobas urodzi to zaczną się inne niepokoje - taka rola matki
Ale nie poddamy się i damy radę
Ja póki co jestem spokojniejsza bo od dnia kiedy weszłam w III trymestr bardziej i wyraźniej czuję Maluszka - a kiedy Go odczuwam wierzę mocno w to, że jest z Nim wszystko dobrzemałaMyszka, bosa lubią tę wiadomość
-
witam pieknego dnia wam zycze u nas słonko spacerek z córcią bedzie
hehe u mnie brzuch nadal nie przegonił cycków wizyta za tydzien w srode i dostane skierowanie na podglądanie maluszka
my tez wczoraj [serce] ale ja tez jakos sie skupić nie moge hehehemałaMyszka, bosa lubią tę wiadomość