Wrocławskie ciężarówki
-
WIADOMOŚĆ
-
hej dziewczymy, my z Antosiem od wczoraj w domu, nie powiem pierwsza noc byla ciezka a raczej wieczor, ale o tym opowiem pozniej jak bedzie chwila, na razie napisze że porod zaczął sie 27.07. nad ranem o 2, poczekalam w domu az beda skurcze co 6 minut, i pojechalismy ostatecznie do szpitala ok 16 30. jak juz jechalam do trzebnicy nasilily sie i byly ponizej 5 minut.W trakcie 1 ktg. odeszly mi wody, hehe:)tak ze smialam sie ze zdazylam mezowi auta nie zalac:), pozniej ladna akcja porodowa , skakanie na pilce, prysznic i spacerki z mezem, bylo ciezko bo skurcze czesto i wykanczajace, ale dzieki mojemu mezowi dawalam rade.no i doszlo do 6 cm rozwarcia, i zaczela sie masakra, bo na ktg przy skurczu wychodzil straszny spadek tetna malego, wieli mnie na lozko porodowe i przy 7 cm rozwarcia zadecywowali ze niestety dalej nie mozemy rodzic naturalnie bo maly gubi tetno przy kazdym skurczu, bylo bardzo niebezpiecznie szykie znieczulenie , kroili mnie prawie na zywca, ale najwazniejsze ze Antek caly i zdrowy, diagnoza niewydolne lozysko i dziecko owiniete pepowina 1 raz.
i takim oto sposobem o 21 30 przyszedl na swiat Antoś, waga 3440g dlugi na 54 sm i 10 pkt w skali Apgar.
Jestem szczesliwa ze wszystko sie dobrze skonczylo, pozdrawiam was gorąco i jak bedzie chwilka wrzuce jakies zdjecia:)
Muska, Sue lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68662.png -
Cześć. Dopiero odpaliłam kompa.
Saszka, ja pasuję. Jestem już na takim etapie zmęczenia, że wychodze z domu tylko do najbliższego sklepu i z M na spacery. W dalsze trasy ani autem ani tramwajem już nie, bo mnie to osłabia masakrycznie. Totalny spadek formy
Całe szczęście, że się trochę ochłodziło, chociaż ja i tak w samej koszulce po domu chodzę przy otwartych na oścież oknach, bo mi dalej mega gorąco. NIe wyobrażam sobie dalszych upałów...
W ogóle to modlę się żeby urodzić w ten weekend, bo podobno od poniedziałku znowu ma być hiper gorąco.
Dam znać jak mała zechce wyłazić Postaram się ją dzisiaj do tego nakłonićBlondi22, saszka lubią tę wiadomość
-
U nas jakos leci na razie docieramy sie z maluszkiem . Pierwszy tydzien byl mega walka o wieksza ilosc pokarmu. Nie dostalam takiego typowego nawalu po tej cesarce i laktacja mi sie powoli rozkrecala. Byla u mnie taka polozna prywatna zwazyla malego i okazalo sie ze troche stracil i przez pare dni dawalam mu sztuczne mleko przed snem, bo mocno marudzil. Ale teraz po kilku dniach przybral bardzo ladnie nawet po 40 g dziennie. Budzi sie co jakies 2,5 godziny . Dzis w nocy nawet przespal po kazdym karmieniu po 3.wiec jestewmy chyba na dibrej drodze:)
Muska, saszka lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68662.png -
Cześć baby
Plan jest taki żeby urodzić jak najszybciej Nie wiem już co mogę robić więcej... Jest herbatka z liści malin, wiesiołek, spacery długie z m, seks i nawet od wczoraj drażnienie sutków i nic Mała strajkuje i nie chce wychodzić.
Do tego się zorientowałam, że tylko do wczoraj miałam L4. Zarejestrowałam się do mojego gin. na jutro na wizytę m.in. po nowe zwolnienie, ale już telefonicznie słyszałam z LM, że mam sobie macierzyński wziąć (wtf?! nie chcę już macierzyńskiego brać, tylko L4), no ale idę tam jutro i zobaczę.
Poza tym zastanawiam się czy mi wody się nie sączą powoli, bo mam ciągle mokrą bieliznę, ale ciężko to stwierdzić, bo wydzieliny innej też sporo... Rozważam nawet wybranie się na IP wieczorem żeby skontrolowali czy wszystko ok. Nie wiem tylko czy mam podjechać tu we Wro, czy do Oławy cisnąc. BO jak mi każą do domu wracać i czekać to lepiej tutaj na miejscu, ale jak zostawią to lepiej w Oławie... I takie sobie prowadzę rozważania retoryczne.
Aguś82 Antek jest superowy!!! Taka kruszynka Czyli już sytuacja z laktacją i ogólnie z użytkowaniem nowego modelu człowieka opanowana? Trzymam kciuki za dalsze docieranie się i mam nadzieję, że za jakiś miesiąc gdzieś się uda z wózkami spotkać jak pogoda będzie dopisywać.
ps.
Jak macie jeszcze jakieś pomysły na wywołanie porodu, to piszcie. Saszka, a co ty robiłaś jak czekałaś? Bo też w 42tc dopiero pojechałaś, nie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2014, 15:13
-
Muska , u nas laktacja caly czas sie dociera dzis probujemy karmic po jednej piersi na sesji ale mały nie bardzo chcesz zasypiac, zasnal przed chwila ale trzeba bylo wspomoc sie smoczkiem:) poza tym to malo czasu na wszystko ale jest i tak pięknie:) a co do tej wywoływania porodu to bylismy dzien wcześniej na dlugim spacerze na rynku wroclawskim z znajomymi i w hinduskiej knajpie na ostrym jedzeniu:) jesli chodzi o saczenie wod to koe ,m czy czasem tez czegos takiego ne mialam bo 2 dni przed d porodem ciagle mokro mialam jakbym siusiu popuscila. Wiec moze u ciebie juz powolutku sie zaczyna!traymam za was kciuki! Pozdeawoam i mam nadzieje z niedlugo sie zobaczymy wszystkie wypakowanehttps://www.maluchy.pl/li-68662.png
-
aguś82 wrote:Muska , u nas laktacja caly czas sie dociera dzis probujemy karmic po jednej piersi na sesji ale mały nie bardzo chcesz zasypiac, zasnal przed chwila ale trzeba bylo wspomoc sie smoczkiem:) poza tym to malo czasu na wszystko ale jest i tak pięknie:) a co do tej wywoływania porodu to bylismy dzien wcześniej na dlugim spacerze na rynku wroclawskim z znajomymi i w hinduskiej knajpie na ostrym jedzeniu:) jesli chodzi o saczenie wod to koe ,m czy czasem tez czegos takiego ne mialam bo 2 dni przed d porodem ciagle mokro mialam jakbym siusiu popuscila. Wiec moze u ciebie juz powolutku sie zaczyna!traymam za was kciuki! Pozdeawoam i mam nadzieje z niedlugo sie zobaczymy wszystkie wypakowane
Ostre jedzenie to jest to! Ale chyba i tak się przejedziemy wieczorem na IP żeby sprawdzić czy wszystko ok, bo ostatnią wizytę miałam 18 lipca i trochę się niepokoję czy wszystko ok.
Trzymaj kciuki i nie puszczaj!
-
Agus, synka masz cudownego
Muska, jak juz wspominalam kiedy bylysmy na lodach, robilam WSZYSTKO oprocz wiesiolka i lisci malin... i nic Ale z perspektywy czasu jest jedna rzecz, którą ci serdecznie polecam - byczenie się odpoczywaj ile wlezie.chociaż w szpitalu spacery też były a zaraz potem był Tomek na izbę możesz śmiało jechać, niech Cię zbadają, a w razie czego gdyby chcieli cię zostawić możesz wypisać się na własne żądanie. Ja byłam na IP pod koniec czterdziestego pierwszego tygodnia, kiedy słabo czułam ruchy. Chcieli mnie zostawić na borowskiej ale nie wyraziłam zgody. odrazu im powiedziałam że chcę rodzić w Strzelinie.Muska lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/ci-71283.png
https://www.maluchy.pl/li-71282.png -
Muska, skoro już jesteś po terminie nie zasugerowali Ci robienia KTG? albo czy sama nie chciałabyś się gdzieś umówić z chociaż raz a może 2x w tyg. Zawsze to informacja o tym jak się dzieciątko czuje czy jakiegoś stresa nie ma29.08.2014 - 35t5d
Iga 2150g 50cm
Emi 2580g 50cm -
Cześc i czołem, nie urodziłam
Ale wczoraj już pojechaliśmy na IP kontrolnie, bo się trochę martwiłam, że rzadka wydzielina to jakieś sączące się wody płodowe. No i wiem, że nie. Nic się u mnie nie rusza. Zero rozwarcia, nic a nic. No, masakra jakaś. Mała w ogóle się nie wybiera na ten świat póki co. Jeszcze się nie urodziła, a już wystawia naszą cierpliwość na próbę I z nowości to gin ze szpitala powiedział że waży już 3600kg! Rany boskie, jak ona ma przeze mnie wyleźć w takim mega rozmiarze?! Aż mnie ciary przeszły. A przecież ona wcale nie wyłazi i jeszcze może przytyć... STrach się bać.
Już miałam wczoraj małą nadzieję, że przynajmniej jakiś centymetr rozwarcia będzie, a tu dupa Chyba nie da się tego wywołać i czeka mnie mega dłużące się czekanie na Godota...
Zaczynam (pomimo zakazu m) rozważać mycie okien i pucowanie podłogi na kolanach. Ale prędzej wygra podłoga, bo boję się na drabinę włazić, żeby jeszcze na koniec z niej nie spaść
No i ostatecznie pojechaliśmy na Chałubińskiego, bo jakies 30 km bliżej POwiem wam, że nie jest tam teraz tak źle, jak wcześniej. Odmalowali IP i korytarze, zawiesili z powrotem podwieszane sufity i rury już nie straszą...
Najbardziej mnie wystraszyło, że lekarz powiedział, że mam afi 8,8 i to jest raczej dolna granica normy, ale norma. Na początku przy wywiadzie mówili, ze mam przyjechac za tydzień najwcześniej, ale po tych badaniach lekarz kazał za 2 dni na patologię jak się nie ruszy do tego czasu. Nie uśmiecha mi się tam leżeć i czekać bezczynnie, ale boję się już trochę... Założyli mi tam kartę, więc na 100% jutro mogliby mnie przyjąć, a w Oławie to nie wiadomo, bo pewnie każą czekać ten tydzień jeszcze.
Przemyślę sprawę z m i zobaczymy jak będę się czuła.
-
Likable wrote:Muska, skoro już jesteś po terminie nie zasugerowali Ci robienia KTG? albo czy sama nie chciałabyś się gdzieś umówić z chociaż raz a może 2x w tyg. Zawsze to informacja o tym jak się dzieciątko czuje czy jakiegoś stresa nie ma
-
Muska, a nie masz możliwości robienia KTG tam gdzie masz zdeklarowaną położną? tam gdzie jest położna mają obowiązek mieć KTG i po umówieniu Cię przyjąć, więc nawet nie musisz w tym konkretnym celu(KTG) jeździć na IP (oczywiście nie mówię, że wizyta na IP nie była uzasadniona). Ja raz w ciąży w 31 tyg bodaj się wybrałam, jak gorzej czułam ruchy. Stwierdziłam, że lepiej iść na umówioną godzinę na KTG niż czekać nieokreślony czas na IP.
Ja jestem w domu, bo nie pamiętam czy wspominałam. Ze skierowaniem na 18 sierpnia na powrót na Borowską. Dzisiaj planowana wizyta u Florjańskiego. Jak to zwykle u niego bywa nie wolno ważyć dzieci częściej niż co 2 tygodnie, więc nie zostały pomierzone ale przepływy ok. Szyjka wydłużyła się do 2,5 cm i trzyma więc też ok. Oczywiście dr powiedział, że "jak poleżałam to się widzi Pani wydłużyło" - on mi nadal nie wierzy, że ja cały czas leżałam, a skróciła się najwyraźniej od tych 3 godzinnych skurczy.
No i nic leżymy czekamy, trzymamy kciuki za nie wcześniejszą interwencję niż podczas pobytu na patologii. Mąż na weekend wyjeżdza pt-nd, ale mam już dwa awaryjne kontakty na transport do szpitala w razie W i os. tow. do porodu a raczej po ew. cc, więc temat obstawiony (liczę, że nie będzie potrzeby skorzystać).Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2014, 21:19
29.08.2014 - 35t5d
Iga 2150g 50cm
Emi 2580g 50cm